Dodany: 18.12.2015 22:25|Autor: bambi12

Po 60 latach


Wydana po raz pierwszy w 1928 roku w Berlinie powieść rosyjskiego poety i pisarza Anatolija Marienhofa "Cynicy" wywołała bardzo wiele kontrowersji. W ZSRR jej premiera została po namyśle odwołana i powieść nie ujrzała światła dziennego przez następne 60 lat. Z jej powodu dalsza twórczość jej autora nie zaistniała publicznie. Ta książka uczyniła z niego w ojczyźnie "personę non grata". Zanikł także imażynizm...

W Związku Radzieckim uznano, że utwór ukazuje czasy, o których mówi, w sposób niewłaściwy. Dopiero w 1988 roku Rosjanie mogli się z nim zapoznać. Byłam ciekawa, co tak kłopotliwego dla ówczesnych władz radzieckich odnajdę w "Cynikach". Autor opowiada tu o latach 1918-1924. Mocno podkreśla kontrasty społeczne i mimo że postaci tytułowych cyników są wymyślone, można odnaleźć w nich cechy charakterystyczne dla osób wtedy żyjących. Jest to zatem niby zbiór luźno powiązanych fragmentów, ale jednak cały czas natykamy się na aluzje do ówczesnych wydarzeń. Po pewnym czasie historia o miłości zaczyna wydawać się tylko przykrywką. Jakby oznaki uczucia stawały się pretekstem do manifestu przeciw władzy. Jednak bohaterowie wydają się pasywni. Żeby to podkreślić, pisarz umieścił ich w świecie obiektów bardziej żywych niż oni sami. Zatem ludzie zmieniają się niemal w rzeczy lub zwierzęta, a miasto staje się prawie ludzkie. Przemiany te przypomniały mi utwory Franza Kafki czy Brunona Schulza.

Dziwi także forma przekazu. Niektórzy uważają, że duży wpływ na nią miała praca autora jako kierownika działu scenariuszy w wytwórni filmowej "Proletkino". Podobieństwo "fabuły" do filmów w reżyserii Siergieja Eisensteina czy Wsiewołoda Pudowkina jest znaczne. "Cynicy" stanowią jakby wynik eksperymentalnego montażu. Składają się z krótkich odcinków. Poznajemy historię poprzez obrazy, niespójną narrację, luźne połączenie kronik historycznych, fragmentów niby dokumentalnych z fikcją literacką. Tak. To główne cechy imażynizmu, do którego zalicza się ten utwór. Nie jestem jednak pewna, który z zawartych w nim wątków należy uznać za główny. Może miłosny, może historyczny. Ponadto można tu odnaleźć niejasne aluzje do przyjaźni autora z Siergiejem Jesieninem czy fascynację twórczością Oskara Wilde'a. Każdy fragment przedstawia jakby inne spojrzenie na wydarzenia. Trochę przypomina mi to nagłówki gazet.

Podsumowując: "Cynicy" są powieścią o brudzie tamtych czasów, o próbie przetrwania pary darzącej się czystą miłością pośród nędzy społecznej. A może dowodem antysystemowej postawy pisarza. Albo kpiną ze zdegenerowanej burżuazyjnej sztuki, jak próbował przekonywać sam twórca. Kim są tytułowi cynicy? Może to bezradni i zrozpaczeni ludzie niemający dokąd uciec przed rewolucją socjalistyczną. Marienhof precyzyjne, zwięźle, autoironicznie, uszczypliwie kontaktuje się tu z czytelnikiem. Czarny humor i absurd przedstawionych obrazów, mocno spiętrzonych, może wydawać się kolejnym zaproszeniem do śmiechu. Jednak śmiech ten więźnie w gardle. I dochodzimy na skraj przepaści. Bez moralizowania czy sentymentalizmu...


[Recenzję opublikowałam wcześniej na moim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1872
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 6
Użytkownik: sowa 21.12.2015 23:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Wydana po raz pierwszy w ... | bambi12
Film(owość), cenzura, obraz rzeczywistości... Do schowka nie było sensu upychać – poszłam, wypożyczyłam, a co mi tam :-).
Użytkownik: bambi12 04.01.2016 10:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Film(owość), cenzura, obr... | sowa
Daj znać jak wrażenia po lekturze.
Użytkownik: sowa 04.01.2016 11:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Daj znać jak wrażenia po ... | bambi12
Bardzo ciekawa powieść. Zza tych migawkowych obrazów wygląda rzeczywistość przerażająca i odrażająca. Jej napisanie mogło się było skończyć dla autora dużo gorzej, niż zakazem publikacji. Nb. pary darzącej się, jak piszesz, czystym uczuciem - w "Cynikach" nie zauważyłam :-).
Użytkownik: bambi12 05.01.2016 12:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo ciekawa powieść. Z... | sowa
Jakiś czas temu po rozmowie na temat "Cyników" z moją mamą doszłam do wniosku, że każda z nas wyciągnęła z tej lektury inne wnioski. Takie powieści cenię.
Użytkownik: sowa 05.01.2016 21:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakiś czas temu po rozmow... | bambi12
Zawsze czytamy/oglądamy przez pryzmat tego, co w nas - i czasami się wydaje po takiej rozmowie, że czytaliśmy/oglądaliśmy wcale nie tę samą książkę/film. Ciekawa jestem, co byś pomyślała o "Cynikach" po powtórzeniu lektury za parę-paręnaście lat. Spróbujesz? Eksperymentalnie? :-)
Użytkownik: bambi12 06.01.2016 10:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Zawsze czytamy/oglądamy p... | sowa
Hmm. Masz rację. Zdarzyło mi się czytać niektóre książki parokrotnie i faktycznie po dłuższej przerwie zwracałam uwagę na inne elementy. Niektórych wcześniej w ogóle nie zauważyłam. Postaram się za kilka lat znów ją przeczytać :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: