Dodany: 30.11.2015 16:27|Autor: Kaya7

Książki i okolice> Książki w ogóle

Książkowe wspomnienia z listopada 2015


Zapraszam :)
Wyświetleń: 14305
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 103
Użytkownik: Monika.W 30.11.2015 17:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Po fatalnym ilościowo październiku - listopad bogaty w książki.
Jakościowo też nieźle - miły początek z reportażem o szamanizmie w Buriacji, potem wielkie pozytywne zaskoczenie panem na H. Pozycją miesiąca jest przepiękna rozmowa o języku Bralczyka, Miodka i Markowskiego (Sosnowski w tej rozmowie całkiem zbędny).

1. Cztery zachodnie staruchy: Reportaż o duchach i szamanach (Morawiecki Jędrzej, Jastrzębski Bartosz), ocena: 4,5
Buriacja - niewiele o niej wiem, stąd też nie zastanawiałam się i wzięłam z biblioteki. Interesuje mnie Azja centralna, choć to już chyba za daleko. Reportaże ciekawe, głównie o szamanizmie. Dla mnie temat obcy, więc wszystko było nowe. Warto przeczytać.
2. Feblik (Musierowicz Małgorzata), ocena: 4
Jak zwykle w przypadku Jeżycjady, kupiłam zaraz po premierze (choć zaskoczyła mnie na wystawie Empiku, nie wiedziałam, że premiera tuż, tuż, nigdzie żadnych zapowiedzi) i przeczytałam zaraz po zakupie. Feblik lepszy niż Wnuczka do orzechów. Ale tylko dobry, szału nie ma. Parę ciekawych postaci i wątków pobocznych. Nieźli Ignaś z Agnieszką. Ogromnie irytujący wszyscy starzy bohaterowie, brrrrr.
3. Uległość (Houellebecq Michel), ocena: 5
To nie jest wielka literatura, ale to świetna analiza socjologiczna. Europy bardziej niż islamu. Nie ma znaczenia akcja, bohater, itp. Nie o to chodzi, rzeczywiście takie sobie. Ale wizja tego, gdzie możemy być jako Europa za jakiś czas - głęboka, uzasadniona, z całą pewnością zaskakująca, ale nie niemożliwa. Może nie w 2022, ale w 2052?
4. Późna godzina; Nieszczęsne dni (Bunin Iwan), ocena: 4 (akcja Nobliści)
Piękny język, atmosfera, biała Rosja. Ale czegoś zabrakło. Dziennik z lat 1918-1919 za dużo opisuje, za mało analizuje. Bezkrytycznie poza tym podchodzi do Rosji sprzed I wojny i rewolucji.
5. Antyk zmęczonej Europy (Kuncewicz Piotr), ocena: 4,5
Książka ważna i mądra. I nie wiem czemu, ale jakoś mnie zmęczyła, zamiast zachwycić i przenieść w antyk. Może winna zła jesień? A może - fatalne wydanie? - dawno nie czytałam tak fatalnie wydanej książki, 1982 rok, najgorszy okres, szaro i beznadziejnie; i tak samo wydawano książki - szarożółty szorstki papier, klejona, nie da się rozchylić, brak marginesów i odstępów - byle taniej. Głupio to brzmi, ale bardzo mnie to wszystko irytowało w trakcie lektury. Staram się omijać wydania z lat 80ych, ale niektóre książki mają tylko po jednym tylko wydaniu (to samo np. późny Parnicki). I zamiast treści, oceniam formę. Ale ta forma przykryła mi treść. Podobno jest audiobook, może powinnam poszukać i spróbować jeszcze raz?
6. Prosiaczek Fryderyk: Wielka wojna o imbryk (Brooks Walter R.), ocena: 4,5 (czytane na głos)
Na fermie u Beanów wszystkie zwierzęta mówią. I komunikują się z ludźmi. Ciepła opowieść o zwierzętach. Lekko złośliwa. To cała seria jest, z pewnością sięgnę po kolejne.
7. Wszystko zależy od przyimka (Bralczyk Jerzy, Markowski Andrzej, Miodek Jan, Sosnowski Jerzy (ur. 1962)), ocena: 5,5
Piękni ludzie pięknie mówią o pięknym języku i pięknie języka. Cóż więcej można powiedzieć? I czegóż więcej chcieć?
8. Polscy terroryści (Lada Wojciech), ocena: 4,5
Historie o bojownikach z PPS (przede wszystkim). Zawsze to ciekawe, gdy sobie uświadomimy, że większość elit politycznych II RP według obecnych definicji to terroryści. Oraz - ile tych zamachów było, w najgorętszym okresie - ponad 3 dziennie.
9. Detektywi na tropach zagadek historii (Widacki Jan), ocena: 4
Jak zginął Święty Stanisław? Czy Chopin miał romans z Delfiną Potocką? Ile wzrostu miała król Jadwiga? Ciekawe opowieści o tym, jak wykorzystywano kryminalistykę do badań nad historią Polski.
10. Sztuka i piękno w średniowieczu (Eco Umberto), ocena: 4 (akcja Mity, Obrazy, Symbole - seria na 2015 rok)
Eco pisze bardzo mądrze. Tak mądrze, że gdzieś umknęło piękno sztuki średniowiecznej. Za dużo ideologii, za dużo dyskusji, czym jest piękno, a za mało samego piękna.
11. Zatracenie (Dazai Osamu), ocena: 3 (akcja Klasyka: reaktywacja - lista Instytutu Książki)
Pozycja podobno kultowa w Japonii (przynajmniej kiedyś). Nie wiem, może gdybym ją czytałam 20 lat temu, a już najlepiej w latach 50ych, byłaby odkrywcza, a ja zachwyciłabym się. Ale dziś wyłącznie się znudziłam. Ot, kolejny wykolejony młodzieniec, który się stacza. Właściwie - nie wiadomo dlaczego. Ot, stacza się, bo taki ten świat zły, a on taki zagubiony. Nie przekonuje mnie to.
12. Tajemnica ogrodu zimowego (Dunn Carola), ocena: 3,5
Druga część z cyklu taka sama jak pierwsza. Czytadełko na jeden listopadowy wieczór - może być. Ale nic więcej. Postaci przerysowane do bólu. Jedyne, co mi się podoba, to obserwacje klasowości Anglii.
13. Coraz trudniej żyć, a umrzeć strach: Listy 1952-1955 (Lechoń Jan (właśc. Serafinowicz Leszek), Malczewska Zofia, Malczewski Rafał), ocena: 4
Głównie Malczewski, Lechonia bardzo mało. Malczewski choruje i klepie biedę. I o tym pisze. Narzeka, marudzi, prosi o pomoc, itp. Lechoń pociesza. Niewiele więcej w tych listach. Szkoda. Potencjał wielki.
Użytkownik: beatrixCenci 30.11.2015 17:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
1. Magia sprzątania (Kondo Marie (Kondō Marie)) (3.5) - po Loreau stanowczo doceniłam brak mott przy każdym podrozdzialiku i ogólne trzymanie się tematu sprzątania. Raczej nie zacznę rozmawiać z przedmiotami i ustawiać ubrań pionowo, ale w sumie przemówiły do mnie różne przykłady z życia wzięte, często z życia samej autorki. No i jest taka japońska, to zawsze mnie trafia w czuły punkt.
2. Poniedziałkowe dzieci (Smith Patti) (6) - autorka tak opisała swoje dzieciństwo, lata w beatnikowsko-hippisowsko-warholowskim Nowym Jorku, ćmy i motyle ówczesnej bohemy, no i przede wszystkim Roberta Mapplethorpe'a, któremu ta książka jest niejako poświęcona, że wręcz miałam wrażenie, iż to wszystko oglądam na własne oczy.
3. Mondo i inne historie (Le Clézio Jean-Marie Gustave) (3) - nie wiem, jak Le Clezio to robi, ale usypia mnie jak mało kto...
4. Nana (Zola Émile) (5) - z różnych rozsianych opinii oczekiwałam niemalże dna den, ale jestem pozytywnie zaskoczona lekturą - plastyczne opisy teatrzyku wodewilowego, paryskiego półświatka i losy kurtyzany, która podbija miasto swym nagim ciałem i z jednej strony rujnuje mężczyzn jak jakiś mityczny demon, a z drugiej można się zastanawiać, czy sama nie tkwi po prostu w pułapce własnego zawodu i braku perspektyw, skoro nawet chęć ZAGRANIA przez nią przyzwoitej kobiety budzi tylko powszechną wesołość, a bez tych wszystkich utrzymujących ją mężczyzn jest w zasadzie niczym.
5. Mrowisko: Opowiadania (Lessing Doris) (4) - zbiór pięciu opowiadań, głównie o Rodezji Południowej, z czego dwa bardzo dobre, a jedno beznadziejne (to akurat nie o Afryce, a wyłącznie o nieudanym związku).
6. Mgła (Malanowska Kaja) (3) - 700 stron, a więc nawet trudno się dziwić sporej ilości zapychaczy (głównie proroczych snów bohaterki, ale jest też np. opis przygotowywania herbaty w stylu "włączyć ekspres, zagrzać wodę"...). Fabuła mnie nie wciągnęła, bohaterowie nie zyskali ani sympatii, ani antypatii, preferuję też bardziej sprawdzone naukowo metody śledcze, ale co kto lubi.
7. Austerlitz (Sebald W. G.) (4.5) - z jednej strony ciekawe dywagacje, z drugiej - sama historia opowiedziana jakoś tak pobieżnie.
8. Onitsza (Le Clézio Jean-Marie Gustave) (3.5) - ostatnie podejście do Le Clezio, ależ on potrafi wszystko wyzuć z mocniejszych emocji czy dramatyzmu. Opisy przyrody ładne, ale ileż można...
9. Historie prawdziwe (Cendrars Blaise (Cendrars Błażej) (właśc. Sauser Frédéric)) (4) - przyjemna, lekka lektura, najlepsze chyba opowiadanie "WAW" o pewnych kłopotliwych zwłokach.
Użytkownik: Agis 01.12.2015 09:42 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Magia sprzątania (3.5)... | beatrixCenci
Podzielam Twój zachwyt nad "Poniedziałkowymi dziećmi" :-).
Użytkownik: beatrixCenci 01.12.2015 18:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Podzielam Twój zachwyt na... | Agis
:-)
Użytkownik: Pok 01.12.2015 10:19 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Magia sprzątania (3.5)... | beatrixCenci
Twój opis "Mgły" skojarzył mi się Murakamim. Prorocze sny to raz, opis grzanej herbaty to dwa (tyle, że on podałby jeszcze rodzaj i nazwę herbaty oraz czajnika ;)
Użytkownik: beatrixCenci 01.12.2015 15:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Twój opis "Mgły" skojarzy... | Pok
Coś w tym jest. ;)
Użytkownik: Rbit 30.11.2015 17:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
114. Złe dni (Gołubiew Antoni) (5,0)
Pierwszy tom opisuje rządy Bolesława Chrobrego w Czechach. Ten oceniłbym na 4,0. Tom drugi to już pierwsza wojna Bolesława z królem Niemiec Henrykiem II. Oceniłbym na 6,0. Świetny, naturalistyczny obraz walk oraz zniszczeń jakie niesie ze sobą wojna. Zniszczeń fizycznych, jak też w psychice wojów, czy też mieszkańców spustoszonych ziem. Czytając rozdział w którym dziesiątka wojów na zasieku powstrzymuje najeźdźców najpierw pomyślałem, że to takie "Na zachodzie bez zmian" tylko 900 lat wcześniej, druga myśl - że gdyby kraj Polan przemianować na Meekhan lub Westeros cykl Gołubiewa nie dość, że mógłby stać się bestsellerem, to jeszcze pokazałby jak dużo taki Wegner powinien się jeszcze pisania uczyć.

115. Sołdat: Od Leningradu do Berlina: Frontowa prawda w opowieści szeregowego żołnierza Armii Czerwonej (Nikulin Nikołaj) (4,0)
Kolejna dobra pozycja z serii "Karty historii" ( Karty Historii [PWN] ). Wspomnienia czerwonoarmisty - inteligenta zaskoczyły mnie szczerością, pokazaniem ogromu bezmyślności, okrucieństwa, skali gwałtów. Jako, że pisał to Rosjanin jest to tym bardziej znaczące.

116. Związek żydowskich policjantów (Chabon Michael) (5,0)
Bardzo dobra powieść obyczajowa umiejscowiona w żydowskim środowisku. A że przy okazji kryminał noir w rzeczywistości alternatywnej - tym lepiej. Trochę tylko szkoda, że zgarnięcie najważniejszych światowych nagród fantastycznych (Hugo, Nebula) zamknęło tą opowieść o Żydach na Alasce w getcie SF.

117. Kliknij mnie! (Yoon Salina) (3,0)
Książka aktywnosciowa. Zdecydowanie słabsza niż którakolwiek autorstwa Tullet Hervé

118. Atlas zbuntowany (Rand Ayn (właśc. Rosenbaum Alissa)) (2,0)
Literacka słabizna uwodząca głównie tych czytelników, którzy zgadzają się z filozofią autorki. Kilka słów ode mnie w czytatce: Pluskwy i herosi, czyli kilka uwag o doktrynerstwie "Atlasa zbuntowanego"

119. Zapach księżyca (Flukowski Stefan) (3,5)
Zbiorek czterech opowiadań. Pierwsze, tytułowe, pokazuje wydarzenia widziane z perspektywy czterech różnych mężczyzn, z których każdy w inny sposób postrzega księżyc. Kolejne dwa: "Sen psa" i "Sen kota" atrakcyjne chyba tylko dla kolekcjonerów zwierzęcych ciekawostek literackich. Najlepsze i zapadające w pamięć było studium powieściowe "Zabić lisa", w którym walka starej gospodyni Nagiętkowej z lisem, toczona w obronie kur, staje się symbolem zmagań dobra ze złem.
Użytkownik: Monika.W 30.11.2015 20:00 napisał(a):
Odpowiedź na: 114. Złe dni (5,0) Pierw... | Rbit
Oj, przyłożyłeś Ayn Rand:)
Miałam problem z oceną, ale aż tak nisko nie dałabym nigdy. Pewnie dlatego, że książek na 2 po prostu nie kończę i nie oceniam. Zwłaszcza, jak mają 900 stron. Idea jest słuszna. No prawie słuszna:). Wykonanie słabe, to fakt.
I tylko zadziwia ten zachwyt w Ameryce. Czyżby Amerykanie byli aż taki inni od Europejczyków?
Użytkownik: Pok 01.12.2015 10:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, przyłożyłeś Ayn Rand:... | Monika.W
"Atlas" ma stron 1200, "Źródło" ma 900 ;)

Moim zdaniem obydwie książki mogą się podobać przede wszystkim dlatego, że mają własny styl i skupiają się nie tyle na fabule, co na wyjaśnieniu filozofii autorki. Mi się np. podobało takie podejście. Nawet te papierowe, odrealnione dialogi/monologi miały w sobie czasem coś wyjątkowego, co potrafiło porządnie przykuć do książki.
"Atlas" to z jednej strony literacki potworek, a z drugiej intelektualne dzieło (tak, mam świadomość, że poglądy autorki są zbyt skrajne). Książka na pewno potrafi dać do myślenia (na różne sposoby), a to już niewątpliwie duża zaleta.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 01.12.2015 10:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, przyłożyłeś Ayn Rand:... | Monika.W
"uwodząca głównie tych czytelników, którzy zgadzają się z filozofią autorki" to piękna dyplomacja ;D choć mogą się znaleźć tacy, co uznają to za dyskusję o osobach, nie o książkach i będą oburzone ;) Oczywiście to ja się poczułem, bo sam wystawiłem 6.0 "Atlasowi...". I myślę, że (pewnie już gdzieś to napisałem na BNetce) wynika to ze zgody z autorką na uwznioślenie indywidualizmu, docenienia (a nie karania podatkami czy "moratoriami na mózgi") inicjatywy, samodzielności, owego egoizmu-nieszkodzącego-innym (tu odwołuję się do Cnota egoizmu: Nowa koncepcja egoizmu (Rand Ayn (właśc. Rosenbaum Alissa), Branden Nathaniel) ).

Ciekawe teksty o Rand i jej filozofii:

http://liberalis.pl/2008/03/03/slawomir-piechaczek-cnota-egoizmu-czyli-egoizm-racjonalny-na-przykladzie-pogladow-ayn-rand/

http://www.fijor.com/bogaty-czyli-zly/

no i próbujący dociec źródeł fenomenu autorki/filozofki w USA:

http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,96856,2806632.html?disableRedirects=true
Użytkownik: Jabłonka 01.12.2015 12:26 napisał(a):
Odpowiedź na: 114. Złe dni (5,0) Pierw... | Rbit
Jak się cieszę, że Ci się Gołubiew podoba... dla mnie to odkrycie :)
Użytkownik: Rbit 01.12.2015 15:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak się cieszę, że Ci się... | Jabłonka
Co ciekawe na początku wcale nie było tak różowo. Dzieło Gołubiewa bardzo zyskuje, gdy spoglądać na "Bolesława Chrobrego" nie jako cykl kilku powieści, ale jako całość. Urzeka rozmach oraz całkowita immersja w świat przedstawiony. Trudo szukać czegoś podobnego. Może "Wojna i pokój"?
Użytkownik: Jabłonka 01.12.2015 16:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Co ciekawe na początku wc... | Rbit
Nie znam na tyle rosyjskiego by czytać w oryginale... tu są te nasze smaczki, częściowo stylizowane i nie wiadomo na ile prawdziwe...ale jakże piękne :) i zachwycał mnie nastrój... Cudna książka.
Użytkownik: benten 30.11.2015 22:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Drewniany różaniec - 5 P... | nutinka
Bardzo ciekawa jestem Meksyk od kuchni: Książka niekucharska (Osorio-Mrożek Susana). W Lekturach nadobowiązkowych Szymborska tak zachęcająco pisała o tej pozycji, że od razu dodałam do schowka. Czy w Twojej osobistej ocenie 4 to dobrze, czy już gorzej?
Użytkownik: nutinka 01.12.2015 09:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo ciekawa jestem Mek... | benten
4 to dobrze, z lekkim odchyleniem ku przeciętnie, nic szczególnego, ale czyta się nieźle. To akurat było chwilami bardzo dobre, a chwilami nużące. Obawiam się, że nie jestem właściwym odbiorcą. ;)
Użytkownik: Monika.W 01.12.2015 10:46 napisał(a):
Odpowiedź na: 4 to dobrze, z lekkim odc... | nutinka
Też dałam 4. I dla mnie bardziej nużące. Rzeczywiście - nic szczególnego.
4 to chyba najbardziej myląca ocena u mnie - może tam być coś całkiem dobrego, a jednocześnie - coś całkiem nudnawego i średniego.

Jak z kolei rozumiesz 4,5 dla Feblika? Ja dałam 4, co i tak jest postępem, jak na nową Jeżycjadę.
Użytkownik: nutinka 01.12.2015 10:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Też dałam 4. I dla mnie b... | Monika.W
Feblik jest dobry, ale nie tak jak większość Jeżycjady. Czuję już pewne znużenie, może wyrosłam. Co nie zmienia faktu, że przeczytam każdą kolejną powieść, chociażby dla klimatu domowego ciepła i życzliwości międzyludzkiej - takiego spokoju prozaicznej codzienności. Może po prostu mi tego potrzeba. :)
Użytkownik: Monika.W 01.12.2015 11:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Feblik jest dobry, ale ni... | nutinka
Przeczytam każdą kolejną część Jeżycjady. Choć już chyba powoli z przekory. Bo coraz mniej czuję tam tego ciepła i życzliwości. Za to coraz więcej smrodku dydaktycznego i pisania o tymże cieple. A jak mi się chce ciepła - to wracam do Kwiatu kalafiora i 6 klepki.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 30.11.2015 18:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
O to już?

u mnie skromnie, bo 3 tomy Mitchell zajęły 3 tygodnie czytania:

1.(101.) Solaris (Lem Stanisław) powtórka lektury z czasów podstawówki. Podtrzymałbym 5.0, choć oczywiście dziś widzę wiele więcej aspektów i mniej chłonę fantastyczną wizję (choć jest niezwykła nawet na dzisiejsze standardy), a bardziej zwracam uwagę na problemy filozoficzne, które Lem w szacie SF starał się poruszyć. A - no i ciekawie porównywać, jak pewne szczegóły fabuły mylnie zapamiętałem :)

2.(102.) Santa Muerte: Święta Śmierć (Chesnut Andrew R.) 5.0 i recka Święta Kostucha

Akcja CSA - Czytam Słynne Arcydzieła

3.(103.) Przeminęło z wiatrem (Mitchell Margaret) 5.0 czytatka Brzydcy piękni ludzie
Użytkownik: jakozak 30.11.2015 19:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Aforyzmy (Brzozowski Stanisław (ur. 1878)) niezainteresowana
Muchy w zupie i inne dramaty (Żurakowska Małgorzata) 5,0
Inny punkt widzenia (antologia) 3,0
Prawie bajki (Kriwin Feliks) 4,0
Bieguni (Tokarczuk Olga) 5,0
Wyznawcy (Heller Zoë) 5,0
Mgła (Ostaszewski Tadeusz) 4,5
Dwaj panowie w "Zodiaku" (Zajączkowska-Mitzner Larysa) 4,5
Otruć czy pokochać (Rowiński Aleksander) 4,5
Walkirie (Coelho Paulo) niezainteresowana
Wieczór przy Oak Lane (Trench Jonathan) 4,0
Doskonały fachowiec (Kaczmarczyk Jan Andrzej) 5,0
Mors ultima ratio (Kurta Henryk) 4,0
Arlin (Atamańczuk Adrian) 5,0

W trakcie Dzikowy skarb
Użytkownik: ilia 30.11.2015 19:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Rykoszet (Stelar Marek (właśc. Biernawski Maciej)) (5,5) - bardzo dobra polska książka (kryminał), pozwolę sobie podać link do recenzji Marylka Lawina rykoszetów
Jezioro Marzeń (Edwards Kim) (4)
Strażnik skarbu (Ponomarenko Aneta) (4,5) - kryminał historyczny, rzecz dzieje się w XIX-wiecznym Kaliszu, dużo faktów historycznych przemyconych w interesującej fabule, nietuzinkowi główni bohaterowie
Życie na wieczność (Woon Yvonne) (4,5)
Z antycznego świata (Parandowski Jan) (5) powtórka
Użytkownik: Monika.W 30.11.2015 21:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Rykoszet (5,5) - bardzo d... | ilia
Dziękuję za oba kryminały. Poszukuję właśnie takich. Polskich, napisanych współcześnie. Zwłaszcza Rykoszet wygląda smakowicie.
Z braku innych kryminałów zaczęłam czytać kryminały z serii, jak np. Pani Dunn. Ale takie to nijakie i słabiutkie.
Użytkownik: verdiana 30.11.2015 20:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Nadal nie mogę czytać. 3 książeczki dla dzieci tylko...

"Podaj łapkę, misiu" Głuszko (4)
"Strażaczka" Wawrzeniuk (5)
"Jestem silniejszy" Ramos (5)

Użytkownik: alva 30.11.2015 20:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
BiblioNetkę odwiedził Doktor Who? ;)

Listopad miałam całkiem niezły, bo w ogóle ruszyłam z czytaniem, choć jakościowo to wyszło nie bardzo:

1. Ignacy Karpowicz, Ości – 3,5
2. Józef Hen, Milczące między nami – 3,5
3. Mario Vargas Llosa, Pochwała macochy – 3,0
4. Saul Bellow, Herzog – niezainteresowana
5. Roma Ligocka, Dziewczynka w czerwonym płaszczyku – 5,0
6. Joanna Bator, Ciemno, prawie noc – 5,5
Użytkownik: marcinka 30.11.2015 22:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
W moim przypadku to właściwie podsumowanie 2 miesięcy, ale jako że obydwie książki zakończyłem już w listopadzie umieszczam je tutaj:

Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta (Mitchell David (ur. 1969)) - bardzo mi się podobała, klimat mnie urzekł, jak to pozwoliłem sobie nazwać wątek japoński. Wątek kompanii handlowej nie wciągnął mnie aż tak bardzo, ale też nie znudził. Moja ocena to 5 i nominacja do tytułu mojej Książki Roku.

Uległość (Houellebecq Michel) - tutaj z kolei wielkie rozczarowanie i ocena 3. Chyba dlatego, że spodziewałem się wartkiej, ciekawej akcji a jej nie dostałem. Wizja przyszłości Europy owszem interesująca, choć niekoniecznie się z nią zgadzam. Na plus zaliczam fakt, że mimo braku akcji, książkę czyta się szybko. Tym razem nominacja do Rozczarowania Roku
Użytkownik: Marylek 01.12.2015 07:00 napisał(a):
Odpowiedź na: W moim przypadku to właśc... | marcinka
Też się rozczarowałam "Uległością". Dużo się o tej książce mówi, o jej aktualności, słuchałam audycji w Trójce, bardzo byłam pozytywnie nastawiona. Przy takim nastawieniu najczęściej się rozczarowuję. Niczym mnie ta książka nie zaskoczyła, niczym nie porwała. Była nijaka. Poprawna i nijaka. A temat przecież ważny!
Użytkownik: Monika.W 01.12.2015 10:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Też się rozczarowałam "Ul... | Marylek
No proszę - a mnie zachwyciła.
Zgadza się, że nie ma w niej akcji. A ta, która jest - całkiem beznadziejna. Ale nie dla akcji ją czytałam. Ale dla analizy socjologicznej. Bo to w ogóle nie jest powieść. Tylko analiza i political fiction niepotrzebnie ubrana w beletrystykę. Według mnie analiza głęboka, sensowna. Pokazuje mnóstwo rzeczy typowych dla współczesnego społeczeństwa, jego zachowań i motywacji. A dokładnie - braku motywacji (poza ciepłą wodą w kranie).
Użytkownik: Marylek 01.12.2015 11:38 napisał(a):
Odpowiedź na: No proszę - a mnie zachwy... | Monika.W
No tak, pokazuje to wszystko, o czym mówisz, ale co z tego? Nic. To jest diagnoza bez wskazania remedium, nawet bez próby wypisania recepty. Być może nie ma w ogóle żadnej recepty, żadnego remedium, to inna sprawa. A może my po prostu nie widzimy wszystkiego; żyjąc tu i teraz patrzymy zbyt wąsko.

Mówisz: "analiza i political fiction niepotrzebnie ubrana w beletrystykę".
Ale to była decyzja autora - zrobić z tego powieść. On chciał napisać beletrystykę! I wyszły takie ciepłe kluski. Rozgłos tej książki wynika wyłącznie z wagi i aktualności poruszanego tematu, ale jako powieść powinna być dla mnie-czytelnika znacznie bardziej dotkliwa.
Użytkownik: Monika.W 01.12.2015 12:05 napisał(a):
Odpowiedź na: No tak, pokazuje to wszys... | Marylek
Być może w ogóle nie ma remedium. Nie zastanawiałam się. A może remedium według autora jest pokazanie problemu i zagrożenia. A problem pokazany świetnie. Bo jak wyczytałam - Pan H jest frankofobem, pokazuje Francuzom jacy są i co jemu się nie podoba. A pokazanie, że największym zagrożeniem jest przejęcie władzy przez Bractwo Islamskie w sposób legalny, taki sam, jak przejął Hitler - to jest mistrzostwo świata. Zwłaszcza umiejscowienie tego w konkretnej sytuacji tu i teraz Francji. I koalicji socjalistów z Bractwem. To właściwie thriller jest.

Jako że ja nie czytuje powieści dla akcji (poza kryminałami), to jej płytkość nie przeszkadzała. Myślę, że napisał beletrystykę, bo rozprawy socjologicznej nikt by nie przeczytał. To trochę taki Nowy wspaniały świat, który też jest powieścią, a nie rozprawą.
Użytkownik: Marylek 01.12.2015 12:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Być może w ogóle nie ma r... | Monika.W
Ale "Nowy wspaniały świat" jest przy okazji świetnie skonstruowaną powieścią! Gdzie tam Houellebecq'owi do Huxleya! Różnica klasy. I nie chodzi mi o akcję, w każdym razie nie tylko. Nie znalazłam w "Uległości" niczego nowego dla mnie. Dałam 4 za tematykę. Dwa miesiące temu napisałam: Wizja islamizacji Francji za mało wstrząsająca dla mnie, może dlatego, że dokładnie wiedziałam, o czym będzie mowa i jak to się potoczy; tak to jest, gdy czyta się książki modne i na fali.
I dalej tak myślę. Co nie znaczy, że nie należy mówić i ostrzegać, a nawet dąć w surmy.
Użytkownik: Monika.W 01.12.2015 12:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale "Nowy wspaniały świat... | Marylek
Dla mnie ta wizja islamizacji Francji (i Europy) - tj. legalna, w wyniku wyborów powszechnych i koalicji z socjalistami - wstrząsająca. Przerażająca. Bo realna, uzasadniona, możliwa do spełnienia. To jest wartość tej książki.
Czy to nowe? Dla mnie tak. Nie znam pozycji, która pokazywałaby tak samo dobrze i w sposób umotywowany to zagrożenie.
Użytkownik: Marylek 01.12.2015 12:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie ta wizja islamiz... | Monika.W
W literaturze też nie potrafię wskazać takiej pozycji. Niestety, bardziej wstrząsające w czasie gdy to czytałam były codzienne wiadomości.

Swoją drogą, autor wyrósł na proroka.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 01.12.2015 13:00 napisał(a):
Odpowiedź na: W literaturze też nie pot... | Marylek
"Swoją drogą, autor wyrósł na proroka."

W takim razie powinnaś przeczytać Obóz świętych (Raspail Jean) - TO jest dopiero prawdziwe PROROCTWO! I to ogłoszone 40 lat temu!!
Użytkownik: Monika.W 01.12.2015 16:03 napisał(a):
Odpowiedź na: "Swoją drogą, autor wyrós... | LouriOpiekun BiblioNETki
To kiepskie, skoro sprzed 40 lat i się nie sprawdziło.
:)
Ale chyba wreszcie siądę i przeczytam. Skoro aż tak ważne.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 01.12.2015 17:31 napisał(a):
Odpowiedź na: To kiepskie, skoro sprzed... | Monika.W
Hę? No właśnie sprawdziło! Gdzie i kto napisał, że nie sprawdziło? o_0

Myślę, że się nie zawiedziesz :)
Użytkownik: Monika.W 01.12.2015 18:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Hę? No właśnie sprawdziło... | LouriOpiekun BiblioNETki
W BJ jestem 5 w kolejce. Ale widzę, że Fronda wydała to w 2015 roku. Czyżbym musiała kupić?
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 01.12.2015 22:21 napisał(a):
Odpowiedź na: W BJ jestem 5 w kolejce. ... | Monika.W
Ja czytałem z biblioteki osiedlowej - może też nie musisz czekać z BJ? Choć nie będę Cię odmawiał - sam bym tę książkę widział chętnie na swojej półce. Ale wrazieco pożyczę od teściów, bo im niedawno ich syn sprezentował owo nowe wydanie :)
Użytkownik: Marylek 02.12.2015 22:08 napisał(a):
Odpowiedź na: "Swoją drogą, autor wyrós... | LouriOpiekun BiblioNETki
Przeczytam. Mam to na półce, tylko jakoś nie mogę się zabrać.
Użytkownik: Monika.W 01.12.2015 16:01 napisał(a):
Odpowiedź na: W literaturze też nie pot... | Marylek
A ja się znów nie zgodzę - i to podwójnie.

Terroryzm, strzelanie na ulicach, itp. - wszystko to przerażające. Ale to tylko terroryzm. Wielka Brytania żyła z terroryzmem irlandzkim, Hiszpania - z baskijskim, Włochy - z komunistycznym, itp. To tylko terroryzm - on władzy nie przejmie, nie zmieni struktury społecznej, itp. A Pan H pokazał, jak islam przejmuje legalnie i demokratycznie władzę w europejskich państwach. I ta druga sytuacja, wciąż tylko możliwa, jest dla mnie znacznie bardziej przerażająca, niż strzelanie na ulicach.
Stąd też nie widzę związku między tym, co się działo we Francji z tym, co opisano w "Uległości". Pan H nie jest prorokiem. Na razie przynajmniej. Tzn. takim prorokiem, którego proroctwo się ziściło. Mam nadzieję, że się nie ziści, bo mam nadzieję, że się Europa opamięta.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 01.12.2015 22:29 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja się znów nie zgodzę ... | Monika.W
Bardzo interesująca opinia, przede wszystkim o terroryzmie. Tym bardziej jestem ciekaw Twoich wrażeń z Raspaille'a. Choć od razu Cię przestrzegę, że:
- Arabów zamienił na Hindusów
- nie opisuje za wiele terroru; ale "pokojowe przejęcie władzy" jak u H. to też nie jest - to coś jeszcze gorszego...
- moim zdaniem Raspaille daje celną odpowiedź na pytanie jak doszło do tego, iż sami Francuzi doprowadzili do tego, że są obcymi/niepożądanymi we własnym kraju - i jeszcze będą głosy w obronie "multikulti"
Użytkownik: Marylek 02.12.2015 22:22 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja się znów nie zgodzę ... | Monika.W
Sytuacja jest dla mnie przerażająca i w pierwszym przypadku, i w drugim. Rzecz w tym, że sposób, a jaki pan H ją opisał nie porusza. Przynajmniej mnie nie poruszył. A skoro wybrał formę powieści, nie eseju, to jest to duża wada. Oczywiście dla mnie, ale to ja, czytelnik, wystawiam mu ocenę. A przywołany przez Ciebie Huxley poruszył mnie swego czasu znacznie bardziej, choć jego antyutopia wydawała mi się bardziej odległa i mniej prawdopodobna.

A w opamiętanie się ludzkości jakoś nie wierzę. Rozpoznanie posiadania ciepłej wody w kranie jako potrzeby podstawowej jest aż nadto prawdziwa. Podcinamy gałąź, na której siedzimy. Cały czas.
Użytkownik: marcinka 02.12.2015 21:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Też się rozczarowałam "Ul... | Marylek
Co ciekawe mnie też do przeczytania "Uległości" zachęciła audycja poranna III Programu Polskiego Radia :-) Pamiętam, że miałem wówczas wrażenie, że to trzymająca w napięciu lektura.
Użytkownik: Marylek 02.12.2015 22:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Co ciekawe mnie też do pr... | marcinka
Tak, tak! Słuchaliśmy tej samej audycji! :)
Użytkownik: benten 30.11.2015 23:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
(audiobook) Kronika wypadków miłosnych (Konwicki Tadeusz) Tu najmniej udane spotkanie z Konwickim (4)
17. Przeklęty rejs (Dunn Carola) Jak zwykle z przyjemnością przeczytałam w jeden wieczór, chociaż wolę być bardziej zaangażowana w trupy. (4)
16. z Dzieł wszystkich t. 3 i 6, Arystotelesa: Etyka nikomachejska (Arystoteles (Aristoteles)), O cnotach i wadach (Arystoteles (Aristoteles)) (4,5) Najsłabsze dla mnie spotkanie z Arystotelesem do tej pory. O cnotach to w ogóle takie maleństwo, jak dostało osobną stronę na Bnetce?
15. Doktorat z zabijania (Dunn Carola) A tu znowu najsłabsza Daisy. Morderstwo na 66 stronie! Niestety najsłabszym elementem są wywody naukowe - powtarzalne i napisane w nieinteresujący sposób. W ogóle jakoś w kółko rzeczy się tam działy (3,5)
14. Z moim ojcem o jedzeniu (Iwaszkiewicz Maria) (4) Faktycznie, są ciekawe opinie, ale wydaje mi się, że byłoby dużo lepiej, gdyby większość myśli została rozwinięta. Książeczka za krótka, żeby zrobić wrażenie (4)
13. Zaczęło się od listu (Dunn Carola) Dobra Daisy, chociaż intryga wydaje mi się jeszcze mniej wiarygodna niż zazwyczaj. Ale lubię u Daisy to samo, co lubię u Franny Fisher - czasem na salonach, czasem wśród bohemy (5)
(audiobook) Podróż za jeden uśmiech (Bahdaj Adam (pseud. Damian Dominik)) Chyba moje najbardziej udane spotkanie z Bahdajem w dorosłym życiu. (4)
12. Życie codzienne w Egipcie w epoce Ramessydów XIII-XII w. p.n.e. (Montet Pierre) Kolejna udana książka z serii. Minusem była duża - moim przynajmniej zdaniem - nadinterpretacja rzeczywistości egipskiej tamtego okresu. Na szczęście autor prowadzi nas przez materiały dowodowe, więc można samemu ocenić prawdziwość/wiarygodność założeń (4,5)
11. Franny i Zooey (Salinger Jerome David) Zabawne, że z całego Salingera najmniej podobał mi się Buszujący... Tu plus głównie za obraz rodziny Glassów, w kwestii akcji niewiele się w sumie dzieje, jeśli chodzi o dyskusje rodziny - świetna sprawa (5)
10. Wet za wet, milordzie (Dunn Carola) Znów trochę mocniejsza Daisy, przypomina mi się trochę Pani Fisher - podobnie mamy ciekawy pomost między wyższymi sferami a bohemą. (5)
9. Rozważania nad kuflem piwa (Hašek Jaroslav) Podobają mi się takie reportaże, wiele razy roześmiałam się na głos, ale zbyt dużo to chyba z tego nie zapamiętam (4,5)
8. Jak Nanna swą córeczkę Pippę na kurtyzanę kształciła (Aretino Pietro) Pomijając techniczne zagadnienia fachu bardzo ciekawie było poczytać o "indywidualnym" podejściu do każdego potencjalnego klienta. Wyszła z tego całkiem ciekawa analiza społeczeństwa (4,5)
7. Młoda dama w opałach (Dunn Carola) Kolejna Daisy, ją lubię bardziej niż Agatkę, chociaż ten tom dla mnie chyba słabszy od poprzednich. No, ale ja w sumie przecież wolę, jak siedzą we dworze, a nie ganiają po wsiach i miastach. (4,5)
6. Księga pieśni (Konfucjusz (Confucius)) Czytanie na uczelnię, ale to piękne w sumie. Jak poetycko pisać o zasadach i wymogach (5)
5. Symbolika świątyni chrześcijańskiej (Hani Jean) Jedna ze słabszych pozycji tej serii, może z mojej winy, w ogóle nie mogłam się skupić na słowie pisanym. Chociaż dużo drobiazgów przykuło moją uwagę - lubię jak mi mówią o ewolucji tych, z pozoru przypadkowych, zwyczajów (4)
4. Agatha Raisin i zabójczy taniec (Beaton M. C. (właśc. Chesney Marion)) To najlepsza od kilku tomów książka, chociaż zagadka taka sobie. Podobał mi się motyw współpracowników. (4)
(audiobook) Przygody barona Münchhausena (Bürger Gottfried August) Gdybym przeczytała w dzieciństwie, to pewnie by mnie bawiła ta książeczka. (3,5)
3. Życie codzienne polskich klasztorów żeńskich w XVII-XVIII w. (Borkowska Małgorzata (właśc. Borkowska Anna)) Bardzo porządne opracowanie, jedno z najlepszych pod względem warsztatu i wachlarza omawianych zagadnień. A mimo to jakoś nie mogłam się wciągnąć. Przeczytałam mechanicznie (4,5)
2. Święta z Anią i inne opowiadania na Boże Narodzenie (Montgomery Lucy Maud) Jak to z opowiadaniami bywa - nierówne. Bufiaste rękawy są zawsze przyjemnym elementem, a Ania ma w sobie dużo uroku, ale większość postaci jest mi zupełnie obojętna. A w innych lokalizacjach trochę wtórna, czy nie? (4)
1. Supełki i krzyżyki (Rankin Ian) Detektyw Rebus to chyba nie mój typ kryminału. Wracam do swoich książeczek retro (3)

Teraz czytam:
Wszystkie lektury nadobowiązkowe (Szymborska Wisława) Bo po "Nowych lekturach" stwierdziłam, że przydałoby mi się odświeżyć starsze wydania. Poczytać z nowej perspektywy. Wchodzę na stronę BUWu, a tu mi pod nos podstawiają dzieła zebrane. Trudno. Co zrobić. Po 400 stronach pojechałam do Łodzi i zostawiłam książkę Mamidle. Niech się męczy. Bo to zło. Gorsze niż wspomnienia książkowe - już ponad 25 pozycji trafiło do schowka, a to była ostra selekcja. Ale pięknie się czyta
Sánchez i jego dzieci: Autobiografia rodziny meksykańskiej (Lewis Oscar)
Eugenia Grandet (Balzac Honoré de (Balzak Honoriusz))
Użytkownik: Monika.W 01.12.2015 10:52 napisał(a):
Odpowiedź na: (audiobook) Kronika wypad... | benten
Poszłaś w Panią Dunn, jak widzę. Za Twoją namową dałam jej szansę w 2 tomie z cyklu. Ale 3 szansy raczej nie będzie (chyba że wyląduję na bezrybiu kryminalnym). Strasznie płaskie, papierowe i jednoznaczne.
Użytkownik: benten 01.12.2015 11:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Poszłaś w Panią Dunn, jak... | Monika.W
Tak, podoba mi się. Bardzo lubię główną bandę, podoba mi się, że nawet "poboczni" bohaterowie przewijają się w późniejszych częściach. Nie wydaje mi się, żeby celem takiej książki miał dokładny portret psychologiczny. Podoba mi się też, że jest to książka na jeden wieczór - ja jej używam na przejazdy pociągami - sprawdza się wyśmienicie. Co rozumiesz przez płaskie w ogóle w tym kontekście? Bo to o czym ja myślę, że Ty myślisz wydaje mi się wynikać ogólnie z okoliczności, w jakich bohaterom przyszło funkcjonować.
Jeśli miałabyś czemuś dać szansę w przyszłości, to uważam, że Ślepy tor fortuny (Dunn Carola) jest najmocniejszą pozycją - z tego co do tej pory czytałam. Reasumując: szat sobie za tą serię rozdzierać nie będę, ale ja bardzo przyjemnie mi się czyta o przyjaznych, cukierkowych bohaterach.
Użytkownik: Monika.W 01.12.2015 12:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, podoba mi się. Bardz... | benten
W obu przeczytanych występuje zawsze taki przerysowany czarny charakter. Pozostali - tacy mili. To takie papierowe. Cukierkowe. Choć miło mi się czyta obserwacje klasowości w Anglii, to wciąż dla mnie nowe i poza zrozumieniem. To jest dobre akurat.
Kryminały wolę jednak bardziej umiejscowione w tym , co mi bliższe. A nie w bajce.
Użytkownik: benten 01.12.2015 12:11 napisał(a):
Odpowiedź na: W obu przeczytanych wystę... | Monika.W
Ja właśnie nie uważam, że przerysowany. Ale to dlatego, że dużo ostatnio czytałam Agatek. Nie wyszło mi to na dobre. Tam zawsze najbardziej antypatyczna osoba umiera, a inne - zupełnie obce bądź równie antypatyczne są mordercami. Żeby się przypadkiem nie przywiązać. A tu ludzie jednak mają różną motywację przynajmniej - może nam się ona wydawać dziś niedojrzała, ale myślę, że w tamtych czasach przyczyny te były traktowane jako poważne.
Użytkownik: ka.ja 30.11.2015 23:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Listopad miałam obłąkany zupełnie i chwilami czas na czytanie musiałam sobie ucinać z godzin przeznaczonych na sen, na szczęście sypnęło mi też delegacjami, a w podróży nie ma to jak książka.

Silva rerum (Sabaliauskaitė Kristina) - słyszałam o tej powieści dużo i bardzo dobrze, nastawiłam się więc na wyjątkowe doznania. Cóż, aż tak dobrze, jak obiecywano, nie było, ale z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że to naprawdę ciekawa pozycja. Troszeczkę zbyt współczesna (nam) jak na czasy, w których się rozgrywa, ale tylko troszeczkę. Zdumiało mnie tylko wydanie - bezkresne marginesy i mnóstwo pustej przestrzeni. Do robienia notatek?

100/XX: Antologia polskiego reportażu XX wieku: Tom 3 (antologia; Prus Bolesław (właśc. Głowacki Aleksander), Słoński Edward, Szpyrkówna Maria (Szpyrkówna M. H., Maria Horska-Szpyrko) i inni) - obiecaną przez Szczygła trzecią część antologii kupiłam już w przedsprzedaży i rzuciłam się na nią zachłannie. Hm. Bardzo wyraźnie widać, że to jest uzupełnienie. Jakieś takie te teksty mniej istotne, poboczne, dużo podróżniczych, ale bez rewelacji. Przy kilku się ubawiłam, kilka mnie znudziło okrutnie, z tych najnowszych kilka znałam. Całkiem dobry zbiór, ale gdzie mu do dwóch pierwszych tomów.

Tylko martwi nie kłamią (Bonda Katarzyna) - zniechęcenie. Doczytałam do końca, bo nie tyle wciągnęła mnie intryga, co chciałam się dowiedzieć, jak autorka wybrnie z tego bałaganu. Wątki erotyczne - niejadalne; ilekroć między dwojgiem bohaterów zaczynało iskrzyć, nudziłam się tak okropnie, że od razu zaczynałam kartkować w poszukiwaniu czegoś mniej głupiego. Wszystko strasznie przepsychologizowane - same traumy, zwichnięcia i dewiacje, co gorsza - wałkowane i rozwlekane. Taka z Bondy polska Christie, jak ze mnie.

Ku Klux Klan: Tu mieszka miłość (Surmiak-Domańska Katarzyna) - poruszające. Obawiałam się zbyt szybkich osądów i jakiejś powierzchowności w podejściu do problemu, a dostałam uczciwy i dość rzetelny reportaż, w którym głos ma sam Ku Klux Klan. Podziwiam Surmiak-Domańską za opanowanie i zimną krew.

Narzeczona Schulza (Tuszyńska Agata) - tą książką Tuszyńska mnie uwiodła. Koniecznie muszę odszukać inne jej dzieła, już poprosiłam koleżankę o biografię Wiery Gran. Schulza się zna ze szkoły, kto się nim bardziej zainteresował, mógł trafić na niepokojące rysunki, może na piosenkę Kleyffa o dwóch skłóconych gestapowcach z Drohobycza, ale o Józefinie Szelińskiej - ani słóweczka. Piękny portret Juny udało się Tuszyńskiej wydobyć z cienia Schulza. Szczerze polecam.

Komisarz i cisza (Nesser Håkan) - przyzwoity kryminał. Lubię Nessera z każdą jego książką bardziej.

Moje kroniki (Dylan Bob) - wzruszenie. Okazuje się, że Dylan jest dokładnie taki sam w życiu, jak w piosenkach, posługuje się tym samym językiem, tak samo łączy elementy z różnych dziedzin, tak samo czasem mija się z logiką i bardzo oryginalne, nawet nieco wydumane metafory splata z kompletnym banałem. Tę książkę mogłam czytać tylko w domu, bo koniecznie musiałam sobie do niej wynajdować tło muzyczne.

B: Opowieści z planety prowincja (Kołodziejczyk Marcin) - świetne opowieści (ni to opowiadania, ni to reportaże, bo mocno czuje się, że autor nie wyssał tego wszystkiego z palca, tylko opowiedział rzeczywistość po swojemu), znakomite językowo, mnóstwo fragmentów do cytowania i czytania na głos. Cieszę się, że mam na własność - będę do tego zbioru wracać.

Zakopać maszynę do pisania: Dzieciństwo pod okiem Securitate (Bugan Carmen) - właśnie skończyłam i jeszcze mam czerwone oczy, bo się solidnie popłakałam. Przepiękne wspomnienia z dzieciństwa na wsi, opisy ludowych obrzędów, wierzeń i zwyczajów, sielskość, beztroska i przekleństwo dorastania wraz z pojawiającą się świadomością sytuacji politycznej i społecznej Rumunii. Opowieść o tym, jak się żyje, kiedy w każdym kącie mieszkania zainstalowany jest podsłuch, bezpieka bezustannie zagląda w okna, a wszyscy bliscy i sąsiedzi zmuszeni są donosić Securitate.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 01.12.2015 11:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Listopad miałam obłąkany ... | ka.ja
Ciekaw jestem, na ile spójny jest obraz Ku Klux Klan: Tu mieszka miłość (Surmiak-Domańska Katarzyna) z tym umieszczonym w "Przeminęło z wiatrem"? Czytałaś może Mitchell i potrafiłabyś stwierdzić?
Użytkownik: ka.ja 01.12.2015 15:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekaw jestem, na ile spó... | LouriOpiekun BiblioNETki
Niestety, "Przeminęło z wiatrem" wciąż czeka na swoją kolej w moich szeroko zakrojonych planach czytelniczych. Zasadniczo mogłabym uznać, że jest to jedna z tych książek, które "czytałam, ale nieosobiście", bo treść mniej-więcej znam, nie wiem jednak, jaki tam jest obraz Ku Klux Klanu. U Surmiak-Domańskiej to jest przede wszystkim dzisiejszy Klan, dwudziestopierwszowieczny, ten historyczny to tło. Oczywiście - autorka przytacza historie o tym, jak Klan powstał, czym się zajmował, jak doszło do tego, że stał się tak znany I niesławny, wspomina ofiary i oprawców, analizuje też skomplikowane dzieje rasizmu i konfliktów z niego wynikających (bez pomijania czarnych Panter i Malcolma X), ale przede wszystkim pisze o tym, czego dowiedziała się od żywych, aktywnych i zaangażowanych klansmenów.
Użytkownik: Panterka 08.12.2015 08:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Listopad miałam obłąkany ... | ka.ja
Niemal wszystkie książki powędrowały do schowĸa. Wiedziałam, że jak zajrzę do tego wątku, schowek natychmiast utyje.
Chyba zrobie sobie akcję czytania li i wyłącznie książek ze schowka... Kiedyś ;-)
Użytkownik: miłośniczka 08.12.2015 08:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Niemal wszystkie książki ... | Panterka
O! O! O! To byłaby świetna akcja! Chyba powinnam dołączyć...
Użytkownik: Panterka 18.12.2015 00:16 napisał(a):
Odpowiedź na: O! O! O! To byłaby świetn... | miłośniczka
Problemem sam schowek. Podczas czytania nie wrzucać w niego nic?
Użytkownik: Aquilla 30.11.2015 23:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Nie budźcie zmęczonego weterynarza (Herriot James (właśc. Wight James Alfred)) (5) - kolejny tom Herriota i kolejne wielce sympatyczne spotkanie. Choć zdumiało mnie jedno, w jego czasach inspektor od praw zwierząt wolałby zastrzelić zabiedzonego psa, niż oddać go w dobre ręce kobiety, która stała obok i bardzo chciała się nim zaopiekować

Porwanie Jane E. (Fforde Jasper) (4) - fajne i z pomysłem, ale zdecydowanie za dużo wszystkiego. Literatura, historia alternatywna, złe korporacje, podróże w czasie, wilkołaki, wampiry, konflikty zbrojne... Brakowało tylko obcej cywilizacji. Pewnie pojawi się w drugim tomie. No i te zaskakujące zbiegi okoliczności...

Obecnie czytane: Chłopaki Anansiego (Gaiman Neil)
Użytkownik: margines 30.11.2015 23:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Moje „przeczytanki”:
(Książka mówiona - słuchowisko na CD) „Zew skrzydeł” - jedno z dwunastu opowiadań ze zbiorku Świadek oskarżenia [zbiór opowiadań] (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (5,5; usłyszany 30. listopada 2015) M. jest wsłuchany w „Zew skrzydeł”; Akcja czytelnicza: "Rendez-vous z Agathą Christie"
Zapach wiosny i inne historie (Samojlik Tomasz) - „Żubr Pompik” (4,5; 29. listopada 2015) Marżin w puszczę pomyka i szuka żubra Pompika
Gabryś, nie kapryś! (Woroszylski Wiktor, Tomaszewski Henryk) (4; 29. listopada 2015) Marżin, „nie kapryś!” Czytajmy książki mniej popularne i mało oceniane
Co słychać u Malinowskich (Terlikowska Maria) (4,5; 29. listopada 2015) - Próbuję dowiedzieć się „Co słychać u Malinowskich” Czytajmy książki mniej popularne i mało oceniane
Mój dom (Durand Delphine) (1; 29. listopada 2015) Nie mówię nic nikomu, ale grasuję po „moim domu”...
Daleki rejs (Onichimowska Anna) (4,5; 28. list. 2015) - Marżin gotowy jest, by ruszyć w „Daleki rejs ”... - taka w sumie całkiem dobra minipowieść o rozbitej rodzinie; z... zagadką w tle
Muchy (Grabowska-Bednarz Kinga) (5, 28. list. 2015) Poznać muszę historie musze - mam „Muchy” (nie w nosie)
Historia Miksa, Maksa i Meks: Niezapomniane przygody kota o greckim profilu, myszy i chłopca, który z nimi mieszka (Sepúlveda Luis) (5,5; 27. list. 2015)
Zbiorek „Najpiękniejsza fotografia i inne opowiadania” (26. list. 2015) Czytajmy książki mniej popularne i mało oceniane
- Najpiękniejsza fotografia (Bahdaj Adam (pseud. Damian Dominik)) (3,5)
- Księżycowy koncert (Bahdaj Adam (pseud. Damian Dominik)) (5)
- Podróż w nieznane (Bahdaj Adam (pseud. Damian Dominik)) (5)
- Malowany ul (Bahdaj Adam (pseud. Damian Dominik)) (5)
- Nad strumykiem (Bahdaj Adam (pseud. Damian Dominik)) (5)
- Wielki wyścig (Bahdaj Adam (pseud. Damian Dominik)) (5,5)
Papuk czyli Opowieść o potwornym apetycie na książki (Kmieć Joanna) (5; 15. list. 2015)
Ewcia i drzewko szczęścia (Ostrowska Ewa Maria (pseud. Zbyszewski Brunon lub Lane Nancy)) (5; 15. list. 2015) - dla porządku (ta:P...), prosto z wątku Biblionetkowiczki i biblionetkowicze! Na cześć biblionetkowiczek i biblionetkowiczów... czytajcie! - przy okazji będzie to mój początek zaznajamiania się z tym, co napisała Ostrowska Ewa Maria (pseud. Zbyszewski Brunon lub Lane Nancy):) (książka dziecięca, ale... od czegoś trzeba zacząć:P) No i „kurczę blade”, nie da się tej książki czytać z pustym żołądkiem, no!... Takie to były Moje „boje” z tym, co napisała (a kolekcja to niemała) Ewa Ostrowska - „Ewcia i drzewko szczęścia”
Dolina Rospudy (Bzura Waldemar, Scherbuk Peter) (...oczywiście 6; 9. listopada 2015) - przepiękny album ukazujący i krótko opisujący... polską przyrodę w Dolinie Rospudy:)
Zimowe przygody Jeżyka spod Jabłoni (Ungeheuer-Gołąb Alicja) (5,5; 8. listopada. 2015) Jeżyk i marżin pod Jabłonią, zimę daleko stąd gonią...
Wyspa kamieni (Ferré Marc, Max (właśc. Capdevila Gisbert Francesc), Pau (właśc. Jiménez-Bravo Pau Rodríguez)) - 4,5; 8. listopada. 2015 - (margines jest na „Wyspie kamieni”! Ale pewnie szybko to się zmieni) Ciekawe połączenie archeologii, mitologii i komiksu:)
Morderstwo odbędzie się... (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - Dobra, niech wieść niesie, że... „Morderstwo odbędzie się...” na marginesie! (5; 6. list. 2015) - z wątku Akcja czytelnicza: "Rendez-vous z Agathą Christie" - takie są skutki wciskania książek przez Misiakolutki - 23. maja 2015 - moje wrażenia są tu, gdzie jest Zapowiedziana zbrodnia
Lenka (Szegedi Katalin) (4,5; 4. list.2015)
Bajeczka o książeczce (Miklaszewski Gwidon) (6!, 3. list. 2015) Wierszowana historyjka, ilustracje w starym stylu...
Letni zmierzch i inne opowieści (Samojlik Tomasz) (5,5; 2.list. 2015) „Żubr Pompik”
Użytkownik: miłośniczka 08.12.2015 09:36 napisał(a):
Odpowiedź na: W tym miesiącu przeczytał... | mafiaOpiekun BiblioNETki
Ja li tylko dwie.

Szum (Tulli Magdalena)
oraz
Kiedy byliśmy sierotami (Ishiguro Kazuo)

"Szum" był trudny, ale zdecydowanie wart uwagi. Zanim po niego sięgnęłam, zapoznałam się z "Włoskimi szpilkami" tejże autorki i zdecydowanie odradzam czytanie tych dwóch książek osobno. Fantastyczny, oniryczny "Szum", moim zdaniem, uzupełnia proste i dosadne opowiadania z "Włoskich szpilek" o nieuchwytny element majaczeń i wytworów wyobraźni zarówno dziecka, jak i dorosłej kobiety. Bez znajomości tej pierwszej książki trudno byłoby mi zrozumieć drugą. Mogę z ręką na sercu polecić tę lekturę każdemu - z tym, że od razu zaznaczam, iż jest to lektura ciężka.

Natomiast "Kiedy byliśmy sierotami" przerosło moje oczekiwania. Wcześniej czytałam Ishiguro jedynie "Nie opuszczaj mnie", która znajduje się teraz na liście moich ukochanych książek (i ten film! ach!!!). Nie wiem już dokładnie, czego się spodziewałam po "Sierotach...". Okazało się, że pan Kazuo potrafi pisać zarówno w zupełnie odmiennej stylistyce, jak i posługiwać się nieco odmiennym językiem, świetnie poradził sobie ze stworzeniem historii a la szpiegowskiej z początków ubiegłego wieku, a wcześniej poznałam go jako naprawdę dobrego stwórcę świata (czy też społeczności) alternatywnego do naszego, czyli pisarza bardziej science fiction. Pod koniec książki bardzo płakałam i przez trzy kolejne dni nie mogłam sięgnąć po nic innego. "Kiedy byliśmy sierotami" to absolutne "trzeba przeczytać" ("must read")!
Użytkownik: jolietjakeblues 01.12.2015 07:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Zachwycałem się ostatnio dwiema pozycjami Akunina. Borysa Akunina. Z cyklu "Kryminał prowincjonalny". Dziwnie z tym pisarzem. Co cykl to lepszy. Najpierw płakałem, że skończyły się przygody Fandorina. W "Czarnym mieście" ginie... Nie, z pewnością nie. Przecież w mediach podawali, że już, już w Rosji wydają kolejny tom przygód Fandorina. Poza tym nie mógł umrzeć bezpotomnie, bo w cyklu "Gatunki" roi się od potomków. Następnie po "Gatunkach" właśnie. Teraz ta "Pelagia".
A wcześniej przeczytałem "Czerwone i czarne". Wciągnęła. Akurat książka na wieczory. Czytałem niezbyt długo, pisałem o niej krótko. Ale jak długo o niej myślałem! A teraz chce mi się "Pustelni parmeńskiej". Niestety, zaraz przyjdzie książka do recenzji. Trzeba będzie odłożyć i cykl o "Pelagiii" Akunina, i tęsknoty za Stendhalem na przyszłość.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 01.12.2015 07:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Niezły miesiąc - dużo dobrych lektur, żadnych gniotów.

Dżentelmeni PRL-u (Padoł Emilia) (4,5) [recenzja: http://ksiazki.wp.pl/rid,6675,tytul,Piekni-barwni-uwodzicielscy,recenzja.html ]
Bohater wieków (Sanderson Brandon) (5) [recenzja: http://ksiazki.wp.pl/rid,6681,tytul,Swiat-bedzie-uratowany-ale-przez-kogo-i-jakim-kosztem,recenzja.html ]
Feblik (Musierowicz Małgorzata) (5) [czytatka: Czytatka-remanentka XI 15 ]
Kości zaginionych (Reichs Kathy (Reichs Kathleen J.)) (4,5) [recenzja: http://ksiazki.wp.pl/rid,6691,tytul,Kosci-tam-a-prawda-tuS,recenzja.html ]
Grząskie piaski (Mankell Henning) (5) [recenzja: I w pułapce choroby życie ma wartość ]
Regina zamyka drzwi (Melchior Jacek (pseud. Abowicz Ela)) (4,5) [recenzja: Gdzie ten twój świat, królowo życia? ]
Uciec przed prawdą (Guillou Jan) ( 3,5) [recenzja: http://ksiazki.wp.pl/rid,6707,tytul,Europa-w-ogniu-rodzina-w-rozsypce,recenzja.html ]
Żelazne damy: Kobiety, które zbudowały Polskę (Janicki Kamil) (5,5) [recenzja: http://ksiazki.wp.pl/rid,6706,tytul,Niezlomne-sprytne-i-czujne,recenzja.html ]
Sekret O'Brienów (Genova Lisa) (4,5) [recenzja: Bomba w genach ]
Limbo (Mazzucco Melania) (5,5) [recenzja: Już nie śmierć, ale jeszcze nie życie ]

Akcja „Projekt nobliści”
Diego i Frida (Le Clézio Jean-Marie Gustave) (4,5) [czytatka: Czytatka-remanentka XI 15 ]

Akcja „Czas na klasykę” +
Dzieła wybrane: Tom I (Kasprowicz Jan) (3,5) [czytatka: Czytatka-remanentka XI 15 ]

Akcja „Swego nie znacie” (literatura polska niebędąca klasyką, a starsza niż 30-40 lat)
j.w. + Strzępy meldunków (Składkowski Felicjan Sławoj (Składkowski-Sławoj F.)) (4) [recenzja: Na baczność, lecz z miłością ]

Akcja „Własna półka”
Bolało jeszcze bardziej (Ostałowska Lidia) (4,5) [czytatka: Czytatka-remanentka XI 15 ]

Akcja „Rendez-vous z Agathą Christie”
Tajemnicza historia w Styles (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (5) [recenzja: Znamienne dobrego początki ]
Użytkownik: Agis 01.12.2015 09:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Miesiąc pod względem czytelniczym oceniam bardzo pozytywnie.
Feblik (Musierowicz Małgorzata) -4
Moja walka: Księga trzecia (Knausgård Karl Ove) - 5 - trzecia część jest nieco inna niż dwie pierwsze. Prawie w całości złożona z obrazów składających się na dzieciństwo. Chyba wolę styl mieszany - współczesność, wspomnienia, próby interpretacji, ale autor i tak mnie hipnotyzuję i z niecierpliwością wyglądam kolejnych tomów.
Szwedzi: Ciepło na północy (Molęda Katarzyna) - 4
Skandynawski raj: O ludziach prawie idealnych (Booth Michael) - 5 - książka znacznie lepsza od tej Molędy, ale mniej popularna. Podczas, gdy Molęda bawi nas ciekawostkami (w stylu: "Hej, wiecie, że niemal wszyscy Szwedzi noszą dziurawe skarpetki?"), Booth uprawia pogłębioną analizę, szukając odpowiedzi na różne zagadnienia współczesne w historii poszczególnych skandynawskich krajów. Analizuje jak Norwegia radzi sobie z bogactwem i dlaczego udaje jej się nim nie epatować jak innym krajom związanym z ropą naftową, czy Duńczycy naprawdę są najszczęśliwsi na świecie i szuka przyczyny, dla której Szwecja jest krajem przyjmującym taką ilość imigrantów. Bywa poważnie, bywa prześmiesznie.
Szczygieł (Tartt Donna) - 6 - zauważyłam, że w przypadku tej książki przeważają głosy rozczarowanych. Dla mnie to jest absolutne mistrzostwo, tak jak synonimem absolutnej nudy pozostanie dla mnie "Tajemna historia". Autorka pisze tak plastycznie, że dosłownie byłam w NY, a potem na zabieranych przez pustynię przedmieściach Las Vegas. Do tego psychologia, momentami trzymająca w napięciu akcja. Mój numer jeden tego miesiąca. Tylko trzeba łykać wielkimi haustami, by dać się porwać historii.
Uwikłanie (Miłoszewski Zygmunt) -3.5
Maszyna do pisania: Kurs kreatywnego pisania (Bonda Katarzyna) - wahałam się między 3 i 4, ostatecznie 4. I czytatka Katarzyna Bonda: "Maszyna do pisania. Kurs kreatywnego pisania".
Użytkownik: Panterka 08.12.2015 08:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Miesiąc pod względem czyt... | Agis
Nie ma u mnie w bibliotekach "Skandynawskiego raju"... Mam nadzieję, że JESZCZE nie ma.
Ale do schowka wrzucony.
Nad "Szczygłem" się zastanawiam. Na grupie "52 książki" na facebooku same zachwyty. Tu też widzę zachwyt, w dodatku piszesz, że plastycznie pokazany NY, to namówię męża :D
Użytkownik: Agis 10.12.2015 11:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie ma u mnie w bibliotek... | Panterka
Obawiam się, że ze względu na wydawnictwo, "Skandynawski raj" skazany jest na niszowość... Koniecznie daj znak jak wrażenia po "Szczygle" jeśli uda Ci się przeczytać.
Użytkownik: KrzysiekJoy 01.12.2015 10:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Mondo i inne historie (Le Clézio Jean-Marie Gustave) - 4,5 {akcja: Nobliści}

Tytułowe opowiadanie jest naprawdę wyśmienite. Proza Le Clezio jest powolna, czasem monotonna, ale jednak intryguje mnie ta stateczność w jego utworach. Szału nie ma, ale 4,5 zasłużone, choć te pół, jak powiedziałem, jest za tytułowe opowiadanie.

Ja nie jestem Miriam (Axelsson Majgull) - 5,5

To już przed lekturą był pewniak do wysokiej oceny. Odjęte za pomylenie skałdników obozowej kawy. Pisząc o takim miejscu jak obóz koncentracyjny, trzeba być dokładnym.

Najlepsze buty na świecie (Olszewski Michał (ur. 1977)) - 4

Ulubiona seria. Jak zwykle ciekawie. O wielu opisywanych sprawach człowiek nie słyszał. Na przykład ten poruszający reportaż o azbeście w Szczucinie. Toż to przecież Dawid Biblionetkowy tam mieszka...


Wiolonczelista z Sarajewa (Galloway Steven) - 4

Dobre, choć trochę to komercyjna proza. Jednak autentyczna historia wiolonczelisty z Sarajewa nie pozostawi nikogo obojętnym, na to co wydarzyło się tak niedawno, tak niedaleko.

Weźmiemy ze sobą dzieci: Ostatnie lata życia rodziny Goebbelsów (Fohrmann Petra) - 3.5

Ciekawe, bo mamy tu wspomnienia niani dzieci Goebbelsów. To co się z nimi stało to dla mnie szok. Toż to były tylko dzieci...

Pomysł gubernatora (Haanpää Pentti) - 4 (Rok z literaturą fińską)

Fińska wieś, mrozy, bieda, pijaństwo. Ot, typowa skandynawska opowieść, taka trochę archaiczna, ale za to lubię te klimaty.
Użytkownik: Jabłonka 01.12.2015 12:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Listopad:
Turniej cieni (Cherezińska Elżbieta) lepsza, bardzo porządnie napisana, olbrzymia historia
Simona: Opowieść o niezwyczajnym życiu Simony Kossak (Kamińska Anna) rewelacja! Znam kilka takich kobiet, żałuję, ze nie spotkałam Simony ale od przeczytania tej książki inaczej patrzę na swoje własne i odludne miejsce na ziemi. Jeszcze bardziej mi się podoba :) Polecam wszystkim!
Mój chłopiec, motor i ja: Z Druskiennik do Szanghaju 1934-1936 (Korolec-Bujakowska Halina) dobra, bardzo ciekawie i kobieco napisana historia niezwykłej wędrówki.
Sceny z życia rosyjskich milionerów: Zapiski francuskiej guwernantki (Freyssac Marie) przeciętna,
Król Cierni (Lawrence Mark) przeciętna +,
Cesarz cierni (Lawrence Mark) przeciętna... więcej nie chcę.
Srebrzyste wizje (Bishop Anne) przeciętna +, ale fajna rozrywka po ciężkim dniu pracy :)
Irena (Kalicińska Małgorzata, Grabowska Barbara (ur. 1982)) przeciętna
Analfabetka, która potrafiła liczyć (Jonasson Jonas) przeciętna, aż szkoda, bo historia z potencjałem, jedyne co mi się bardzo podobało to tło historyczne.
Masakra (Varga Krzysztof) 3, kolejna książka o alkoholu... o narzekaniu na wszystko, nie chcę...
Złodziej dusz (Jadowska Aneta) 3+, i bawiłam się nieźle, choć to tzw młodzieżówka :)
I tyle w listopadzie...
Użytkownik: Pok 01.12.2015 13:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Listopad wypadł więcej niż przyzwoicie. Nadrobiłem troszkę klasyki i w końcu zabrałem się za „Taniec ze smokami” Martina (dzięki serialowi powrót po latach do cyklu okazał się bezbolesny).

O wolności ludzkiej woli (Schopenhauer Artur) (3,5)
Książkę (mam na myśli wydanie z 2014 roku) można podzielić na trzy części, po około 50 stron każda. Pierwsza jest zupełnie niestrawna dla współczesnego czytelnika i zawiera narzekania Schopenhauera na komisję, która nie przyznała mu nagrody. Druga zawiera już wstępne wyjaśnienia dotyczące wolności ludzkiej woli, a trzecia te myśli rozwija. I właściwie tylko trzecią część czytało mi się całkiem dobrze, mimo iż nie ma tu tak naprawdę nic specjalnie odkrywczego. Niemiecki filozof, odwołując się do wielu myślicieli (szczególnie Kanta), twierdzi, że ludzka wolność jest wyłącznie złudzeniem, gdyż każdą naszą myśl poprzedza ciąg przyczyn, które zmuszają nas do takiej czy innej decyzji lub myśli.
W dzisiejszych czasach pytania w rodzaju: „Czy człowiek posiada wolną wolę?” lepiej kierować do naukowców niż filozofów, dlatego traktat Schopenhauera nie robi takiego wrażenia, jakie pewnie wywoływał dawniej. Jest to logicznie poprawny wywód, czasem rzeczywiście zajmujący, a czasem po prostu nudny i przegadany.

Taniec ze smokami: Część I (Martin George R. R.) (5)
Taniec ze smokami: Część II (Martin George R. R.) (5)
5 tom sagi „Pieśni lodu i ognia” nie jest tak dobry, jak pierwsze trzy tomy. Za to w mojej ocenie wypada dużo lepiej niż tom czwarty. Wracają znane twarze i nie mamy już wrażenia, że czytamy spin-offa. Sprawy wreszcie nabierają chronologii i normalnego tempa (choć dość powolnego). Niestety czuć, że Martin zagalopował się w snuciu kolejnych wątków i przedstawianiu nowych bohaterów. Zbyt wiele tego, za wiele przeskakiwania z jednej opowieści w drugą, za mało skupienia na głównej osi fabuły. Niektórych postaci trzyma się rzetelnie, a o innych tylko napomyka i zostawia nas z gorzkim poczuciem, że dopiero w kolejnym tomie może dowiemy się więcej na temat ich losów. Mimo narzekań wystawiam ocenę bardzo dobrą. Wiarygodność bohaterów, opisy, kreacja świata – to wszystko zasługuje na uznanie.

Moby Dick czyli Biały Wieloryb (Melville Herman) (4)
Powieść z jednej strony zachwyciła mnie pięknym stylem (wielkie brawa dla tłumacza), a z drugiej znużyła zbyt szczegółowymi opisami oraz rozwodzeniem się nad drobiazgami. Fabuła także mnie nie wciągnęła, zaś do bohaterów nie potrafiłem się przekonać (ich losy były mi obojętne). Nawet sławny, opętany szaleństwem kapitan Achab nie potrafił wzbudzić we mnie emocji. Doceniam jednak pracę włożoną przez Melville'a w swe dzieło. Częstokroć można odnieść wrażenie, że czyta się esej filozoficzno-teologiczny lub popularnonaukową książkę sprzed ponad półtora wieku poświęconą wielorybnictwu. Na pewno nie jest to lektura łatwa, ani przystępna. Trzeba lubić ten typ literatury, by „Moby Dick” się spodobał. Ja nie uznaję czasu spędzonego na poszukiwaniu Białego Wieloryba za stracony, ale drugi raz do książki nie chciałoby mi się wracać.

Dziękuję, Jeeves! (Wodehouse P. G. (Wodehouse Pelham Grenville)) (4,5)
Lekka, zabawna satyra angielskich wyższych sfer z okresu międzywojennego. Nierozważny panicz Bertie Wooster i jego wszechwiedzący lokaj Jeeves stanowią zgraną parę. Pierwszy stale ładuje się w nowe tarapaty, a drugi, co oczywiste, musi go ratować, nie zapominając bynajmniej o nieskazitelnych manierach i niezachwianym spokoju ducha. Można się uśmiać. Miła odmiana od książek o ciężej tematyce.

Oko w oko z kryzysem: Reportaż z podróży po Polsce (Rosenberg Henryk (pseud. Wrzos Konrad)) (3,5)
Jeśli ktoś pisze pracę na temat skutków kryzysu światowego lat 30-tych w Polsce, ten prawdopodobnie nie znajdzie lepszej książki poświęconej temu zagadnieniu. Reporter Konrad Wrzos postanowił objechać II Rzeczpospolitą badając źródła i skutki wielkiego kryzysu (można znaleźć wiele porównań statystycznych do lat 1928 i 1929). Rozmawiał zarówno ze zwykłymi chłopami, robotnikami, jak i z przedsiębiorcami, ministrami, a na koniec nawet z prezydentem Mościckim. Niektóre z tych rozmów są bardzo interesujące, inne niestety już dużo mniej, chyba że ktoś mocno interesuje się tematyką. Wywody na temat szczegółów ekonomicznych wydały mi się nużące. Wolałbym większe skupienie na obrazie międzywojennej Polski doby kryzysu, a mniej refleksji nad tym, jakie środki prawne trzeba przedsięwziąć, aby ożywić gospodarkę.

Gułag (Applebaum-Sikorska Anne (Applebaum Anne)) (5)
Książkę polecił mi jakieś 5 lat temu mój wykładowca Filozofii dialogu i wciąż miałem ją od tego czasu w pamięci. Nie zrobiła na mnie takiego wrażenia, jak Archipelag GUŁag 1918-1956: Próba analizy literackiej (Sołżenicyn Aleksander), ale pod pewnymi względami przewyższa nawet opus magnum Sołżenicyna. Przede wszystkim Applebaum mogła pozwolić sobie na większy obiektywizm, a dzięki dłuższej perspektywie dzielącej ją od epoki stalinowskiej, zdołała zebrać znacznie więcej konkretnych informacji (pochodzących nawet z oficjalnych archiwów). Całkiem dużo miejsca poświęca też historii gułagu po 1953 roku, aż do rozpadu ZSRR. Nie boi się też wyciągać bardziej ogólnych wniosków (co dla mnie jest dużą zaletą).
Jest to pozycja kierowana raczej do zachodniego czytelnika, który wciąż ma tendencję do pomijania okrucieństw i bezdusznej polityki, jaką prowadziła Rosja za czasów Stalina. Ale i polski odbiorca wiele stąd wyniesie. „Gułag” to naprawdę dobre opracowanie. Brakuje tu czegoś, co mogłoby je uczynić dziełem wybitnym, lecz przeczytać jak najbardziej warto. Jest to ważna książka i dobrze, że została napisana.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 01.12.2015 14:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Listopad wypadł więcej ni... | Pok
A gdzież upolowałeś Wrzosa? Bardzo chciałam przeczytać tę książkę, bo jest w niej opisana jedna z miejscowości, z której wywodzą się moje korzenie, ale nie natrafiłam na nią.
Użytkownik: Pok 01.12.2015 14:41 napisał(a):
Odpowiedź na: A gdzież upolowałeś Wrzos... | dot59Opiekun BiblioNETki
Na Allegro, o ile mnie pamięć nie myli. Chętnie ją oddam w dobre ręce :)
Użytkownik: Czajka 01.12.2015 18:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
1. O sztuce (Gombrich Ernst Hans (Gombrich E. H.)) ocena 6
Co tu dodawać - jasno, klarownie, kulturalnie, ciekawie. Mnóstwo reprodukcji, bo autor z zasady nie omawiał niczego bez reprodukcji. Bardzo dla mnie odkrywcze spojrzenie na sztukę i jej związki z historią, religią i w ogóle tłem. Ponad dwa i pół kilograma przyjemności.

2. Wesołe przygody Robin Hooda (Pyle Howard) ocena 5
Bardzo przyzwoita książka przygodowa dla młodzieży. No i autor Homera czytywał i parafrazuje.

3. Historia kanibalizmu (Nathan Constantine) ocena 3,5
Dla mnie za mało refleksji. I nieco za dużo sensacji aczkolwiek nie pozbawione humoru (w takim temacie sobie żartować, to trzeba mieć takt - doceniam, naprawdę)

4. Urodzeni biegacze: Tajemnicze plemię Tarahumara, bieganie naturalne i wyścig, jakiego świat nie widział (McDougall Christopher) ocena 6
Ja się w ogóle dziwię co ja tu robię siedząc przed komputerem. Człowiek do biegania jest, to oczywiste.

5. Feblik (Musierowicz Małgorzata) ocena 5,5
Przeczytałam w jeden dzień. Książki - są. Lody - są. Humor - jest. Optymizm - jest. Patologia - też jest. I uwaga - jest sympatyczny bogacz! Pani Musierowicz chyba czytała biblionetkowe zarzuty na forum. ;)
Użytkownik: exilvia 01.12.2015 20:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Mój listopad:

~ Emancypantki (Prus Bolesław (właśc. Głowacki Aleksander)) t.1 5,0 Nie wiem, dlaczego (może ze względu na masę kobiecych bohaterek), ta książka Prusa co rusz przywodzi mi na myśl powieści Austen. Bardzo ciekawa, ale "Lalka" w swoim czasie zrobiła na mnie większe wrażenie (może ten czas odgrywa tu rolę...).
~ Jeden z nas: Opowieść o Norwegii (Seierstad Åsne) 5,0 Świetna dziennikarska robota pokazująca tragedię, którą spowodował Breivik. Seierstand równolegle opowiada o nim i o kilku wybranych ofiarach. Z dużym wyczuciem i taktem, bez zbędnej sensacji.
~ Regulamin na lato (Tan Shaun) 5,0 To trzeba zobaczyć na własne oczy!
~ Zgubione, znalezione (antologia; Tan Shaun, Marsden John) 6,0 To trzeba zobaczyć na własne oczy! x3 (przepiękne!)
~ Ministerstwo Przewodnictwa uprasza o niezostawanie w kraju: Amerykańska rodzina w Iranie (Majd Hooman) 4,0 Majd trochę przynudza i swoje subiektywne odczucia wynosi na piedestał prawdy powszechnej (wkurzające). Mimo to można się co nieco dowiedzieć o Iranie i charakterze narodowym jego mieszkańców (wg Majda).
Użytkownik: misiak297 02.12.2015 00:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój listopad: ~ Emancy... | exilvia
Moje listopadowe przeczytanki:

1 Bez mojej zgody (Picoult Jodi) - mam wrażenie, że ta książka (chyba jedna z najwyżej ocenianych tej autorki) po prostu Picoult nie wyszła. Pozory głębi kryjące za sobą literacką płytkość, amerykańskie podejście do tematu, melodramatyczne rozwiązanie fabularne, bzdurny wątek romansowy, przeintelektualizowane fragmenty. To wszystko sprawia, że to w sumie miałka książka, zostawiająca po sobie niesmak. Wielkie rozczarowanie. Jest to jedna z najgorszych książek jakie czytałem w tym roku. Jodi Picoult startuje u mnie z określonego pułapu - nie oczekuję od niej literatury na miarę Axelsson, ale oczekuję wyjścia poza płaskie czytadło, których zatrzęsienie oferują nam teraz księgarnie. Dałem 3+, ponieważ nie sposób nazwać książki przeciętną.

+ ważny temat
+ wnikliwe opisanie choroby nowotworowej (jak zwykle procentuje wspierająca Picoult armia specjalistów. Tak szerokie konsultacje kojarzą mi się nie tylko z solidną podbudową książki, ale szacunkiem dla tematyki i czytelnika)
+ zaskoczenie Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu
+ bardzo sympatyczna postać psa
- pozory artyzmu, głębi. Tak jak napisałaś, Agis, mam wrażenie, że cały czas mi się próbuje wmówić, że to jest coś więcej niż płaskie czytadło, przeciętna w gruncie rzeczy proza
- te intelektualne kawałki o gwiazdach, plemionach itp. często pasują jak pięść do nosa. Tak samo z licznymi porównaniami, które raczej uderzają brakiem szczególnej literackiej wirtuozerii
- sztampowi bohaterowie przypominający pasujące do historii szablony (może poza Sarą, matką Anny i Kate)
- idiotyczny wątek romansowy. Aż mdło się robi. Koszmar. A do tego jest to wątek całkiem niepotrzebny
- zakończenie Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu Niemałe rozczarowanie Ocena: 3+ (dokończenie 2.11.2015)
2 Zatrzymaj echo (Siesicka Krystyna) - 4+ - czytana w ramach akcji Siesicka - znam/poznam. Jest recenzja: Na rozdrożu między wyobraźnią a faktami
3 Baltic: Pies, który płynął na krze (Gawryluk Barbara) - 4 - sympatyczna książka, choć żaden szczyt artyzmu. Dobrze jednak, że takie postaci jak Dżok są przedstawiane.
4 Karoca z dyni (Dunin Kinga) - 3+ dużo ciekawych spostrzeżeń, ale raczej rozczarowuje jako całość.
5 Maszyna do pisania: Kurs kreatywnego pisania (Bonda Katarzyna) - 5 - przejrzysty i rzetelny podręcznik do nauki pisania. Katarzyna Bonda zna się na rzeczy. Polecam.
6 Feblik (Musierowicz Małgorzata) - 4 - wrażenia tutaj: Na rozdrożu między wyobraźnią a faktami
7 Marzenia wykute w kamieniu (Callet Blandine Le) - 4+ - dziękuję za polecankę, Dot. Książka dobra, ale nie na tyle, aby została na długo w pamięci. Część opowiadań przyzwoita - inne letnie.
8 Próba niewinności (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - powtórka, zmiana oceny z 5 na 5+, recenzja tutaj: Na pierwszym planie – dramat rodzinny. Czytane w ramach akcji: Akcja czytelnicza: "Rendez-vous z Agathą Christie"
9 Dziennik roku chrystusowego (Dehnel Jacek) - 4 - jest recenzja: Jacek Dehnel prywatnie
10 Przeminęło z wiatrem (Mitchell Margaret) - powtórka, obniżenie oceny z 6 na 5+, bo to nadal kawał dobrej literatury. Siłą tej książki są bohaterowie - rewelacyjnie nakreśleni, wyraziści, niejednoznaczni. Mitchell jednak czasem wpada na mielizny narracyjne. Do ponownego przeczytania książki "niechcący" zachęcił mnie Louri - dziękuję. To była świetna wyprawa w dobrze znane rejony, a jednak odkrywane na nowo. Trochę o swoich wrażeniach napisałem pod czytatką Louriego: Brzydcy piękni ludzie
11 Wielkie kłamstewka (Moriarty Liane) - 5 - jest recenzja: Wśród kłamstw i kłamstewek
12 Flush: Biografia (Woolf Virginia) - 4 - bohater sympatyczny, ale Woolf ma w swoim dorobku lepsze książki.
13 Cisza (Fekete István) - 4 - przyzwoite opowiadania o zwierzętach i nie tylko. Natomiast nic mnie w tej książce szczególnie zachwyciło. Dziękuję za pożyczkę, InKoguto.
Użytkownik: Marylek 02.12.2015 07:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje listopadowe przeczyt... | misiak297
ad. 3: Baltic, a nie Dżok! :) I tak, dobrze, że opisuje się takie historie, dodaje to godności i zwierzętom, i ludziom.
Użytkownik: zochuna 02.12.2015 08:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
W listopadzie:

Poszukiwany (Child Lee (właśc. Grant Jim)) -4- przy nieniknącej przyjemności lektury powoli zaczynają mi się mylić te Czajdle, zwłaszcza że nie czytam ich w żaden uporządkowany sposób; no, w każdym razie Jack Reacher ciągle jedzie do tajemniczej kobiety i niczym Odysowi ciągle mu coś staje na drodze:)

Smutku nie cenią w Neapolu (Ceran Dorota) -5- nawet nie będę próbowała udawać, że jestem obiektywna; od lat jestem zakochana w Neapolu, więc ten prosty, zabawny, sentymentalny, subiektywny i bardzo osobisty przewodnik to balsam na moją tęskniącą za Neapolem duszę.

Tajemnica ogrodu zimowego (Dunn Carola) -4- Benten poleca czytać, to czytam:)...i dobrze się czuję przy tej lekturze, utrzymuje mnie ona w takim pogodnym nastroju. Bohaterka uroczo nieszczupła i świat uroczo niedzisiejszy:)

Dzienniki: 1952 (Osiecka Agnieszka) -4,5- znowu lektura po prostu dla mnie; ciągle mnie nie nudzi; ci, co czytali ze mną, już zrezygnowali, a ja ciągle jak przywiązana do tych zapisków:)

Stylista (Marinina Aleksandra (właśc. Aleksiejewa Marina)) -5- dla samych zdrobnień rosyjskich imion przeczytałabym tę książkę! A dostałam jeszcze fajną intrygę, obraz mechanizmów rządzących rynkiem wydawniczym w Rosji, ciekawych bohaterów (każdy ze swoją niebanalną historią), no i niezwykle mi bliską Nastię Kamieńską, z którą dawno się nie widziałam:)
Użytkownik: agatatera 02.12.2015 09:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
To byłoby na tyle ;)

1. "Nie patrz w tamtą stronę" Grygier - pomysł interesujący, wykonanie ok jak na debiut - do obserwacji.
2. Dom po drugiej stronie lustra (Tait Vanessa) - 3,5 - wykonanie ok, bez większych emocji. Ale odrzucała mnie jednak niezdrowa fascynacja Alicją.
3. Srebrny orzeł (Kane Ben) - 5 - przyjemna literatura rozrywkowa. Lubię takie historyczno-przygodowe wciągające opowieści.
4. Dziewczyna z pociągu (Hawkins Paula) - 4,5 - ocena ciut podniesiona za końcówkę. Ale generalnie, to spodziewałam się więcej. Dużo więcej.
5. "Unbroken Trust: The Forbidden Goodbye of a Husband's Suicide" - Jill Anderson - 3 - nie mam nic do powiedzenia na temat tej publikacji.
6. Domek trzech kotów (Nowakowski Marek (1935-2014)) - 4 - prosta opowiastka, zawdzięcza swą ocenę bijącej z tego tekstu miłości do kotów + ciepłu. Nadaje się dla starszych dzieci.
7. Imperium Ognia (Tahir Sabaa) - 5,5 - bardzo fajna młodzieżówka, wciągnęłam się w nią jak dawno w nic innego. Zapowiada się świetny cykl, już nie mogę się doczekać kontynuacji.
8. Sekta Egoistów (Schmitt Éric-Emmanuel) - 4,5 - fajna powieść, interesujące założenie. Ale albo minął mi czas zachwytu tym autorem, albo on już się powoli hm... wypala?
9. Raz wiedźmie śmierć (Hearne Kevin) - 5 - kolejny raz Hearne i jego Żelazny Druid zapewnili mi wyśmienitą rozrywkę. Taka popmieszanina przeróżnych wierzeń, bogów, fajni bohaterowie, do tego odrobina humoru, dla mnie miodzio.
10. Uśmiech gekona: Azja jakiej nie znacie (Sumińska Dorota) - 3 - tak, jak lubię Sumińską, tak nie mam pojęcia, po co ta książka powstała. Powierzchowne skakanie z tematu na temat, tu liznę, tam dodam, dorzucę zdjęć i opublikuję.
11. Kobieta w klatce (Adler-Olsen Jussi) - 4,5 - chyba miałam zbyt wysokie oczekiwania. Znowu ;) Całkiem ciekawy thriller, ale zabrakło mi tej "iskry", nie pozwalającej się oderwać od czytania.
12. Punkhead (Sender Piotr) - 4
13. Bazar złych snów (King Stephen (pseud. Bachman Richard, Evans Beryl)) - 5 - bardzo dobry zbiór opowiadań, kilka tylko dobrych, ale sporo bardzo dobrych, kilka świetnych. Lubię Kinga w każdej postaci :)
Użytkownik: joanna.syrenka 02.12.2015 09:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Początek miesiąca dobry, potem znowu blokada - ja nie wiem co się dzieje w tym roku :( Straszna niemoc mnie dopadła...

Papusza (Kuźniak Angelika) 4,0 - spodziewałam się czegoś lepszego, a nie przez trzy-czwarte książki opisu batalii o materialne sprawy Papuszy. Filmu nie widziałam, domyślam się, że jest luźno oparty na książce i niewykluczone, że lepszy, co nie byłoby wielką sztuką :P
Roman Wilhelmi: I tak będę wielki! (Rychcik Marcin) 4,0 - kolejna biografia, która mnie nie ścięła z nóg - jest rzetelnym podsumowaniem kariery Wilhelmiego, i tylko tym.
Pani McGinty nie żyje (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) 3,5 - kolejne podejście do Christie i Misiak już wie, dlaczego wypisuje się z akcji :)
Simona: Opowieść o niezwyczajnym życiu Simony Kossak (Kamińska Anna) 5,0 - nareszcie dobra biografia! Napisana z ikrą, rzetelna, dobrze skomponowana, pasjonująca. Skróciłabym ją co prawda o jakieś 20-30 stron, bo na finiszu pojawiła się zbędna laudacja. No i przypisy na końcu - mordowałabym...
Użytkownik: Akrim 02.12.2015 12:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
-- listopad --
Wszechświat kontra Alex Woods (Extence Gavin) (5,5)
Berlin Crossing (Brophy Kevin) (3,5)
oraz dziś skończoną "Posiadacz" pierwszy tom Saga rodu Forsyte'ów (Galsworthy John) któremu daję 5,5.
Użytkownik: aniask13 02.12.2015 17:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Mój listopad:
1. Godzina zero (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - 5,0
2. Centurion (Scarrow Simon) - 4,5
3. Feblik (Musierowicz Małgorzata) - 5,0
4. Więcej krwi (Nesbø Jo) - 4,5
5. Kolacja (Koch Herman) - 5,0
6. W jednej osobie (Irving John) - 3,5
Użytkownik: Neska 02.12.2015 19:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój listopad: 1. Godzina... | aniask13
Listopad to bardzo dobry miesiąc w wyborze lektur. Same piąteczki mi się trafiły. Fajnie.

1.Zaburzenie (Bernhard Thomas) - 5,5
2.Wszystkie wojny Lary (Jagielski Wojciech (ur. 1960)) - 5,5
3.Planeta Kaukaz (Górecki Wojciech) - 5
4.Pępowina (Axelsson Majgull) - 5
5.Palacz zwłok (Fuks Ladislav) - 5
6.Humanizm ewolucyjny: Dlaczego możliwe jest dobre życie w złym świecie (Schmidt-Salomon Michael) - 5
Użytkownik: tasiulek 02.12.2015 21:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
W Listopadzie:
1. Opposition (Armentrout Jennifer L. (pseud. Lynn J.)) - (6)
2. Bogowie muszą być szaleni (Jadowska Aneta) - (5,5)
3. Zwycięzca bierze wszystko (Jadowska Aneta) - (5,5)
4. Wszystko zostaje w rodzinie (Jadowska Aneta) - (5,5)
5. Collide (McHugh Gail) - (5)
6. Egzorcyzmy Dory Wilk (Jadowska Aneta) - (5,5)
7. Piękny gracz (Lauren Christina) - (5)
8. Dotknięcie nocy (Pierce M.) - (5)
9. Jesteś tylko moja (Wild Meredith) - (5)
10. Pulse (McHugh Gail) - (6)
11. Zima koloru turkusu (Bartsch Carina) - (6)
12. Mate Set - Dohner Laurann - (4)
Użytkownik: Neska 02.12.2015 21:34 napisał(a):
Odpowiedź na: W Listopadzie: 1. Opposi... | tasiulek
O - jak widzę, ktoś miał także udany miesiąc czytelniczy. Wręcz świetny/rewelacyjny. .
Użytkownik: tasiulek 03.12.2015 18:51 napisał(a):
Odpowiedź na: O - jak widzę, ktoś miał ... | Neska
Dziękuję.
Wyjątkowo czas na czytanie się znalazł, więc wykorzystałam do maksimum.
Użytkownik: Panterka 03.12.2015 23:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Mały domek w Wielkich Lasach (Ingalls Wilder Laura) (4,5) - czyszczenie schowka
Zanim powstał "Domek na prerii" był właśnie "Domek w Wielkich Lasach". Pięknie opisana codzienność, tak bardzo nam obca - nabijanie strzelby nie było takie łatwe. Łuskaną kukurydzę przygotowywało się trzy dni. Dzieci się cieszyły z rękawiczek pod choinką i z rzecznych kamyków.

Michał Jakiśtam (Nowak Ewa) (5,0)
Lubię książki tej autorki. Tu zderzają się dwa światy. Niezbyt nachalnie, nie przerysowane.

Detroit: Sekcja zwłok Ameryki (LeDuff Charlie) (5,0) - czyszczenie schowka
Uwielbiam! Humor, cierpką ironię, trafne spostrzeżenia, chociaż do bohatera nie pałam zbytnią sympatią.

Mniej: Intymny portret zakupowy Polaków (Sapała Marta) (4,0)
Eksperyment. Powstrzymywać się od zakupów. Powiedzieć "nie" komercji. Da się? Oczywiście że nie. Opis kilkunastu osób które podjęły się wyzwania, miesiąc po miesiącu. Mogło być ciekawie, ale nie do końca było. Wyszło, że z największą przyjemnością czytałam raporty statystyczne.

Mroczne dni (Loureiro Manel) (4,0)
Część pierwsza zdecydowanie lepsza. Tu już mnie irytował ciągły strach bohatera. No i niepotrzebnie akcja przerzuca się raz w jedno miejsce, a raz w drugie. Spokojnie mozna było opisać najpierw jedno, potem drugie.

Dzidziuś (Doyle Roddy) (4,0) - czyszczenie schowka
Trudno ocenić. Irlandzka rodzina z szóstką dzieci i psem potrafi dać do wiwatu!

Nie taki straszny wilk (Mowat Farley) (5,0) - Klub z Kawą nad Książką
Książka lekka, zabawna i z przesłaniem. Czytając miałam ochotę spakować się i wyjechać w tundrę obserwować wilki :-)
Użytkownik: porcelanka 08.12.2015 17:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
1. Hryciowie (Gutowska-Adamczyk Małgorzata) (4+) Pożegnanie z Cukiernią pod Amorem. Nadal jestem zachwycona językiem i stylem Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk. Jednak ostatnia część wyraźnie odznacza się na tle wcześniejszych - może z uwagi na wojenną tematykę, a może to już znużenie bohaterami - opowieść jest nieco monotonniejsza i mniej zaskakująca.
2. Powrót do Daringham Hall (Taylor Kathryn) (3) Typowe, przewidywalne i niczym niezaskakujące czytadło. Dobre na ponury wieczór, ale nie na tyle aby sięgnąć po kolejną część.
3. Wigilia Wszystkich Świętych (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (4+) Jeden z tych kryminałów Christie po przeczytaniu którego mogę poczuć satysfakcję – tym razem odgadłam kto jest mordercą!
4. Klub Perskich Pikli (Dallas Sandra) (5) Ciepła, mądra opowieść o kobiecej przyjaźni i trudach wiejskiego życia na Południu Stanów Zjednoczonych w połowie minionego wieku.
5. Jedwabnik (Rowling Joanne (pseud. Rowling J. K., Skamander Newt, Whisp Kennilworthy, Galbraith Robert)) (5) Kryminały Rowling cenię przede wszystkim za tło obyczajowe i ciekawie skonstruowane postacie. Sama intryga też jest zgrabnie poprowadzona, ale jednak chyba nie czytałam "Jedwabnika" dla poznania odpowiedzi na pytanie, kto zabił.
6. Strzały w Stonygates (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (4+) Wspaniałe postacie i obraz stosunków społecznych w powojennej Anglii. Na uwagę również – poza interesującą zagadką i pytaniem – kto zabił?, zasługują relacje łączące bohaterów i portrety psychologiczne głównych postaci.
7. Wszystko czego pragnęła (Freethy Barbara) (3+) Powieść, która mogłaby stać się świetnym czytadłem, bądź absorbującą powieścią psychologiczną, a jednak czegoś zabrakło.
8. Samotny dom (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (5+) Im więcej kryminałów Christie czytam, tym bardziej zaczynam doceniać nie tylko zgrabnie ułożone intrygi, ale przede wszystkim świetnie odmalowane tło społeczne i postacie.
9. Zbrodnia na festynie (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (5) Przewrotna, skomplikowana, a nawet wręcz kunsztowna intryga. Mnie jednak najbardziej zachwyciła złożoność postaci i ich niezwykle celne charakterystyki.
Użytkownik: misiak297 08.12.2015 18:02 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Hryciowie (4+) Pożegna... | porcelanka
Ja właśnie sobie powtarzam "Wigilię Wszystkich Świętych". To jest już schyłkowy okres w twórczości Christie, a więc dużo mroku, ale też wtórność, niedopracowanie (na pewno zauważyłaś zbieżności ze "Zbrodnią na festynie"). Jakbyś trafiła na film, serdecznie polecam - zrobili z tego naprawdę mroczne, poruszające kino.
Użytkownik: Eida 31.12.2015 20:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam :) | Kaya7
Czy wątek grudniowy został już założony? Bo, niestety, nie mogę go znaleźć...
Użytkownik: Marylek 01.01.2016 08:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy wątek grudniowy zosta... | Eida
Obawiam się, że nie. :(
Użytkownik: ilia 01.01.2016 12:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Obawiam się, że nie. :( | Marylek
Coś Kaya7 nie bardzo wywiązuje się z tego, do czego sama się zgłosiła i zobowiązała, czyli comiesięcznego zakładania wątku - książkowych wspomnień. Od lipca 2015 założyła tylko 3 razy wątek, 2 razy inne osoby (gdyż tego nie zrobiła), teraz nadal go nie ma.
Veverica, gdy koniec miesiąca przypadał w Sylwestra, Wszystkich Świętych, itp. kiedy ludzie wyjeżdżali z domu, zakładała wątek nawet dzień wcześniej, aby wszyscy chętni mieli możliwość wpisania się.
Obecna gospodyni ostatnio logowała się 30 grudnia - ... więcej nie dodam, by nie być za bardzo złośliwą.
Użytkownik: ka.ja 01.01.2016 12:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Coś Kaya7 nie bardzo wywi... | ilia
Oj, no nie ma powodu się czepiać. Zróbmy tak, że tym razem wyręczę Kayę7, korzystając z podobieństwa nicków ;) Może jej petardy urwały antenkę i nie ma internetu?
Użytkownik: ilia 01.01.2016 12:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, no nie ma powodu się ... | ka.ja
Dlaczego twierdzisz, że się czepiam? Opisałam tylko stan rzeczy. Gdybym chciała się czepiać, wyraziłabym swoją opinię na ten temat.
Użytkownik: benten 01.01.2016 12:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Coś Kaya7 nie bardzo wywi... | ilia
Zobowiązanie to chyba zbyt silne słowo. Zgłosiła się, faktycznie, ale może przeszła jej ochota. Wielu Bnetkowiczów dyszy jej w kark i właśnie się czepia - albo za wcześnie albo za późno zamieściła. A to ma być przyjemność również dla niej, tylko nikt nie daje jej szansy i wiecznie porównuje. A jest dopiero 1 dzień nowego miesiąca - moim zdaniem również dobra data na założenie wątku.
A sama chyba zaoszczędziłabyś sobie i wszystkim czasu, jakbyś sama założyła wątek, a nie pasywnie-agresywnie rozliczała Kaję.
Użytkownik: Kaya7 02.01.2016 19:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Zobowiązanie to chyba zby... | benten
Rzeczywiście się nie wywiązałam. 30 grudnia nie założyłam wątku, bo zamierzałam to zrobić w Sylwestra, przed wyjazdem. Jednak ostatnie dni przeleżałam chora i zupełnie nie miałam do tego głowy, szczerze mówiąc - zapomniałam. Dzisiaj weszłam, by nadrobić zaległości, lecz temat już jest, za co bardzo dziękuję drugiej Kai :) Bardzo dziękuję też Benten za zrozumienie i obronę :) Mam nadzieję, że w bieżącym miesiącu już się nie pojawią żadne komplikacje i że wybaczycie mi zaniedbanie :)
Użytkownik: Akrim 02.01.2016 19:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Zobowiązanie to chyba zby... | benten
Była już kiedyś sytuacja, że ktoś "niepowołany" założył wątek. I nie było to mile przyjęte...
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: