Dodany: 23.12.2009 13:07|Autor: ambarkanta

Czytatnik: W piwnicznej izbie

1 osoba poleca ten tekst.

Niebezpieczne królestwo


(Motto)

Czy widzisz tę wąską drogę na błoniach,
Co wije się wśród głogów i cierni?
Tak niewielu ludzi pyta o nią,
Dążą tu jedynie sprawiedliwi i wierni.

A widzisz tę drogę szeroką,
Co biegnie wśród łąk w maju,
Tak zdradliwą, choć wielu cieszy nią oko
Ufając, że prowadzi wprost do Raju?

A tę piękną ścieżkę w blasku gwiazd,
Co ginie wśród paproci?
Do krainy elfów zaprowadzi nas
Tej czarodziejskiej nocy.

Z ballady "O Tomaszu rymiarzu".


Jak to jest z Krainą Czarów? Czy nieostrożny wędrowiec rzeczywiście może zbłądzić i się nie odnaleźć - czy może się to stać przez "naturę" tego królestwa? Stare podania mówią, że to pośrednie miejsce, czasowo i przestrzennie, między niebem i piekłem...


(Z literatury współczesnej)

"Niebezpiecznie wychodzić za własny próg, mój Frodo! Trafisz na gościniec i jeżeli nie powstrzymasz nóg, ani się spostrzeżesz, kiedy cię poniosą. Czy zdajesz sobie sprawę, że jest to ta sama ścieżka, która biegnie przez Mroczną Puszczę, i jeżeli jej pozwolisz, może cię zaprowadzić aż pod Samotną Górę albo nawet dalej i w gorsze jeszcze miejsce?".

J.R.R. Tolkien, "Drużyna Pierścienia", Wyd. Muza, str. 108.


Stary Bilbo mawiał często, że jest tylko jedna jedyna droga i że jest jak wielka rzeka: źródło tryska spod każdych drzwi... Tak mawiał Bilbo, o tym właśnie przekonał się Frodo. Taka myśl wije się poprzez całość "Władcy Pierścieni" Johna Tolkiena. Ta wizja krętej drogi wiedzie czytelnika w wielowarstwowej strukturze powieści, nawet w oderwaniu od fabuły, której głównym tematem jest przecież motyw wędrówki.

Życiowa mądrość płynąca spod Pagórka niech będzie zaproszeniem do refleksji nad dziełem Tolkiena, a w szerszym kontekście, nad tajemnicą kreowania nowych światów.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3755
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 7
Użytkownik: ambarkanta 26.12.2009 12:15 napisał(a):
Odpowiedź na: (Motto) Czy widzisz tę... | ambarkanta
(Kolejna odsłona, wg. J.R.R.T.)

"Kowal z Przylesia Wielkiego", w: Opowieści z Niebezpiecznego Królestwa,
(Amber 2008), str. 213:

"W jednej chwili łagodny dotąd powiew przemienił się w dziki huragan, ryczący niczym wielka bestia; wicher zmiótł go z jeziora, cisnął na brzeg i pchał w górę stoku jak uschnięty listek. Kowal złapał rękami pień młodej brzozy i przywarł do niego kurczowo, a wicher siłował się z nim dziko, próbując go oderwać. Brzoza przygięła się do ziemi w potężnym podmuchu i otuliła go gałęziami. Kiedy wicher w końcu ustał, Kowal podniósł się i zobaczył, że brzoza jest naga. Odarta do ostatniego listka, płakała, a łzy spływały z jej gałęzi jak krople deszczu. Kowal położył rękę na jej białej korze i szepnął: "

"- Uratowałaś mnie, brzózko. Co mam uczynić, żeby cię wynagrodzić i okazac wdzięczność?
Wyczuł ręką odpowiedź:
- Nic! Odejdź stąd. Wiatr cię ściga. Nie jesteś tutejszy. Idź i nie wracaj nigdy.
Wspinając się na zbocza otaczające dolinę czuł łzy brzozy na swoim policzku i miał w ustach ich gorzki smak. Z zasmuconym sercem przemierzał długą drogę do wsi i przez wiele dni potem nie chodził do Krainy Czarów. Ale nie mógł się jej wyrzec i w końcu wrócił, z gorętszym jeszcze niż przedtem pragnieniem, by dotrzeć w głąb tego Królestwa."

"Kowal z Podlesia Większego", w: Tolkien dzieciom, (Iskry 1994), str. 93-94.


(zapomniałem już niemal, jakie to cudowne)
Użytkownik: ambarkanta 28.12.2009 12:27 napisał(a):
Odpowiedź na: (Motto) Czy widzisz tę... | ambarkanta

Zamieszczam ten, znany skądinąd, tekst naszego barda, Jacka Kaczmarskiego:


"Scheda po Tolkienie"

Kowale trudu i obłudy,
Złotnicy zła, szlifierze zysku
Myśl nazywają córką nudy
Choć są więźniami swych pomysłów,
Wycisną wszystko z ziemskiej grudy-
Przewrotne, chciwe krasnoludy.

Wiedzący, skąd wiatr grom przywieje,
Ale zapobiec mu niezdolni,
Starych zagrożeń drążą rejestr
Żeby od nowych świat uwolnić,
A wiatr z nadziei ich się śmieje-
Osamotnieni czarodzieje.

Niepomne swoich własnych zmarłych,
Ale na grobach ich oparte,
W ochrypłych obracają gardłach
Skargi - na strzępy słów podarte;
Tylko by tarły się i żarły
Okrutne, nieszczęśliwe karły.

Przejrzyste dla tych, którzy nie śnią,
Zawsze obecne w świecie dzieci,
Odchodząc cicho ścieżką leśną
Co śladem ich przez chwilę świeci
Pędzelkiem zmierzchu wróżbę skreślą-
Elfy ze swoją smutną pieśnią.

Oto mieszkańcy świata wojen
O wielkie sprawy bez spoczynku,
Zaludniający myśli moje
Gdy siadam z fajką przy kominku;
Więc o nich śnię i ich się boję-
Hobbit tęskniący za spokojem.

Jacek Kaczmarski
19.8.1997


Użytkownik: ambarkanta 03.01.2010 11:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Zamieszczam ten, znany ... | ambarkanta


03.01.2010. Dzisiaj 118 rocznica urodzin Johna Ronalda Reuela Tolkiena.
Użytkownik: ambarkanta 22.09.2010 23:54 napisał(a):
Odpowiedź na: 03.01.2010. Dzisiaj 1... | ambarkanta
A dzisiaj, 22 września - urodziny Bagginsów. "Kiedy pan Bilbo Baggins z Bag End oznajmił, że wkrótce zamierza dla uczczenia sto jedenastej rocznicy swoich urodzin wydać szczególnie wspaniałe przyjęcie, w całym Hobbitonie poszły w ruch języki i zapanowało wielkie podniecenie". Z tej to okazji wszystkim miłośnikom Johna Tolkiena: Wszystkiego Najlepszego, niechaj Wasze stopy obrastają obficie! :-)
Użytkownik: ambarkanta 05.01.2010 00:37 napisał(a):
Odpowiedź na: (Motto) Czy widzisz tę... | ambarkanta
Wspomnienie.

Czytając Tolkiena stajemy przed dylematem, co jest pierwsze: akcja, czy bohater? Tło historyczne, czy bieżąca fabuła. Wynika to trochę z monumentalnego charakteru dzieła mistrza Tolkiena. Sprzyja temu sam proces powstawania mitologii Śródziemia. Pisarz przelał na papier całe bogactwo swojej wyobraźni, czerpiąc z podań i legend średniowiecznych. Jak utrzymywał, twórca sięga do ukrytych pokładów swojej pamięci. Gleba umysłu przechowuje wszelkie wiadomości, nie zawsze w pełni świadomie przyswojone. Są tu fakty i naleciałości, skojarzenia - z takiego kompostu kiełkują opowieści i dalej nasycają i użyźniają glebę.

Każda pora roku kojarzy mi się z Tolkienem, ze Śródziemiem. Wiele zapachów właściwych jesieni, zimie, wiośnie i latu - a może właśnie latu najbardziej.

Zdaję sobie sprawę, że zawsze byłem z dala od wszelkich nowinek tolkienowskich. Z fan klubem utrzymywałem kontakt tylko korespondencyjnie. Nie bywałem na ogólnopolskich spotkaniach miłośników Profesora, długo nie używałem internetu. Obcowałem z samym dziełem Tolkiena i w pojedynkę ubierałem świat w szaty krain Śródziemia. Z pewnością wiele straciłem nie poznając wszystkich tych ludzi z ruchu fanowskiego (z wyjątkiem jednego). Za to przyroda wokół mnie była przepojona słońcem i księżycem z książek o hobbitach i elfach oraz duchem Oxfordu pierwszej połowy XX wieku.

Żółte światło latarni ulicznych mieszało się z zielenią ogrodu, z góry patrzyły chłodne gwiazdy. Z drugiej strony zapach mrozu wdzierający się przez na chwilę otwarte okno i spacery z psem na przełaj zaśnieżonym polem - z powrotem do lektury. I deszcze jesienne, wiosenne. Chmury idące nisko. Świat stawał się przytulniejszy, jak obraz w ramce, jak opowieść, która ma sens. W ramach takiego świata można żyć i można śnić, bo wszystko ma swoje znaczenie. Można pracować i wracać do tego świata, można też czytać w pracy...

cdn.
Użytkownik: ambarkanta 02.09.2010 23:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Wspomnienie. Czytając ... | ambarkanta
02.09.2010. Dzisiaj 37 rocznica śmierci Johna Ronalda Reuela Tolkiena [*]
Użytkownik: ambarkanta 06.02.2010 02:13 napisał(a):
Odpowiedź na: (Motto) Czy widzisz tę... | ambarkanta
Zdarza mi się, że poniżam "Władcę Pierścieni" kosztem mniej osobistych lektur. Chyba trochę na zasadzie: cudze chwalicie, swego nie znacie. Wydaje się, że te głośne tytuły gdzieś na horyzoncie, te dopiero są dobre. Uznanie krytyki, rozliczne interpretacje, nawiązania - fama robi swoje. Do czasu, aż sięgniemy po taką książkę, ogarniemy zmysłami i intelektem. Gdy już ją oswoimy - albo traci swój czar w jakiejś mierze (to najczęściej), albo stawiamy ją na piedestał. Trzeba być wiernym sobie. Zatem jestem.

Bo "Władca Pierścieni" jest taką książką. W kilku plebiscytach uznana za powieść XX wieku, w opinii Czesława Miłosza nie znajdująca, w swej warstwie mitycznej, porównań - chyba sięgając do mitologii antycznej ("Ogród nauk"). Dla mnie, powracającego do niej na przestrzeni kilkunastu lat, niezmiennie zajmująca. Co prawda fragmentami; chociaż może przeczytam po raz piąty całość...

Na koniec cytat:

"Często do późna w noc, gdy hobbici spali już smacznie, tamci czuwali pod gwiazdami wspominając dawne, minione czasy, wszystkie swoje trudy i radości, albo też naradzając się nad przyszłością nowego wieku. Przechodzień, który by ich przypadkiem zaskoczył, niewiele by zobaczył i usłyszał; wydaliby mu się szarymi postaciami wykutymi w kamieniu, pomnikami zapomnianych spraw, porzuconymi w wyludnionej już krainie.
Nie uciekali się bowiem w rozmowie do gestów ani słów, lecz czytali wzajem w swych umysłach, tylko błyszczące oczy poruszały się i rozbłyskiwały do wtóru przepływających myśli." [PK, 328]


Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: