Dodany: 25.11.2015 12:40|Autor: Rbit

Czytatnik: Odpryski, wyimki i wprawki

4 osoby polecają ten tekst.

Pluskwy i herosi, czyli kilka uwag o doktrynerstwie "Atlasa zbuntowanego"


UWAGA! - czytatka zdradza elementy fabuły
Atlas zbuntowany (Rand Ayn (właśc. Rosenbaum Alissa))

- - - - - - - - - -

DEHUMANIZACJA osób spoza "elity"

- nędzne miernoty,
- ludzie o galaretowatych oczach, gumowych głosach, wykoślawionych przekonaniach, niestałych duszach i śliskich dłoniach,
- wypełzający z podziemi,
- brutalni łupieżcy i grabieżcy,
- eunuchy znajdujące przyjemność w kastracji wszelkiej przyjemności,
- bandy,
- wyszczerzają na ciebie zęby ze swoich mysich dziur,
- pasożyty, żywiące się ranami biednych i krwią bogatych,
- złośliwe miernoty, chełpliwie eksponujące własną pustkę jako otchłań,
- beztalencia,
- słabeusze, durnie, nędznicy, kłamcy, niezdary, tchórze i oszuści,
- wszawi, bezmózdzy, zarozumiali debile,
- darmozjady i dzikusy,
- obiboki i sępy,
- skomlący neurotycy,
- pełzające pluskwy,
- powykrzywiane kaleki,
- beznamiętne tępaki, warzywa oczekujące na zjedzenie

zadanie: znajdź podobieństwa "Atlasa zbuntowanego" do filmu "Żyd Süss" z 1940r. ( https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BByd_S%C3%BCss_%​28film_1940%29 )

- - - - -

"ELITA"
- "heroiczna postać budowniczego o dumnie wyprostowanych ramionach i potarganych wiatrem włosach"
- piękni, dumni, wyprostowani, stalowe oczy, silni,
- spokojna determinacja i pewność
- bezwzględna niewinność,
- ogromne skupienie w oczach
- przyćmiewają innych inteligencją i talentami
- itd, itp...

przykład opisu: "Cienka tkanina ubrania wydawała się raczej podkreślać, niż ukrywać sylwetkę; opaleniznę skóry, twarde, ascetyczne, wytrzymałe ciało o budowie tak precyzyjnej, jakby zostało odlane w formie — wyglądał jak zrobiony z metalu o łagodnym połysku, czegoś w rodzaju stopu glinu z miedzią. Kolor skóry zlewał się z kasztanową barwą włosów, których luźne kosmyki przybierały w blasku słońca odcień złota. Całości dopełniały oczy, jedyna część odlewu nie złagodzona i prawie nie połyskująca: miały barwę głębokiej, ciemnej zieleni światła odbijającego się od metalu."

zadanie: znajdź podobieństwa opisu ww. elity i rasy aryjskiej.

- - - - - - -

KOBIETY
- w praktyce nie występują, a jeśli już to jako "własność" mężczyzn
- w "Atlantydzie" nie ma ich, jedyne to pisarka, aktorka i żony
- Dagny, niby wyzwolona, ale jest traktowana przedmiotowo przez trójkę "walczących" o nią mężczyzn, nawet podczas ich kłótni o nią, przysłuchuje się i nie odzywa
cytaty
"To nie dotyk dłoni wprawiał ją w drżenie, lecz jednoczesna z nim świadomość jego pełnego znaczenia, świadomość, że to jego dłoń, że porusza się tak, jakby jej ciało było jego własnością"
"Ta przyjemność, którą odczuwam, patrząc, jak je przygotowane przeze mnie posiłki, myślała, leżąc bez ruchu, z zamkniętymi oczyma i umysłem pełznącym przez krainę spowolnionego czasu, wynika ze świadomości, że dałam mu zmysłową przyjemność, że ta jedna potrzeba jego ciała została zaspokojona przeze mnie... Oto, myślała, powód, dla którego kobieta powinna pragnąć gotować mężczyźnie..."
"Była przygotowana na to, że ją zabije albo skatuje do nieprzytomności — i w chwili, w której poczuła pewność, że i on o tym myślał, przyciągnął ją do siebie i zaczął całować z brutalnością, której nie osiągnąłby biciem. Przerażona napięła ciało, próbując stawiać opór, ale zamiast tego jej ramiona objęły go zachłannie, a zęby gryzły jego wargi do krwi, wyznając, że nigdy jeszcze nie pragnęła go tak bardzo jak w tej chwili. Kiedy rzucił ją na kanapę, wyczuwała w jego ruchach, że jest to akt zwycięstwa nad rywalem i poddania mu się, deklaracja własności, tym bardziej brutalna, im bardziej potężny jest przeciwnik, akt przetwarzania nienawiści wobec rozkoszy, której zaznał tamten, we własną rozkosz, pokonanie wroga za pomocą jej ciała(...)"

zadanie: udowodnij i wykaż, czy to są, czy nie przykłady przedmiotowego traktowania kobiety

- - - - - - - -

DLACZEGO?
- wszystkie postaci bez wyjątku nie prowadzą rozmów tylko wygłaszają sążniste mowy? Nawet w sytuacjach intymnych!
- elity jeszcze przed strajkiem nie były zainteresowane władzą? Brzydziły się lobbyingiem?
- wojsko i służby policyjne są bardzo słabe i właściwie się nie liczą?
- nie istnieje prawie handel międzynarodowy z wyjątkiem importu miedzi i eksportu darów z USA?
- władza ryzykowne audycje nadaje w radio i TV na żywo, a nie z odtworzenia?
- władza autorytarna nie może poradzić sobie z wymogiem "dobrowolnego" złożenia zeznań przed sądem?
- autorka nie bierze pod uwagę żadnych osiągnięć biologii ewolucyjnej, socjologii, psychologii (chociażby w zakresie ewolucyjnej przydatności działań spajających grupy społeczne), trzyma się kurczowo tylko swojej oderwanej od rzeczywistości "filozofii"?

CZY NA PEWNO?
- ludzi może porwać ponad trzygodzinne przemówienie radiowe? Czy zapamiętają z niego coś poza emocjami?
- państwowe instytuty naukowe nie mają osiągnięć?
- tylko koleje prywatne mogą sprawnie działać? Koleje w Japonii sprywatyzowano dopiero w 2007. Inne stawiane za wzór - Deutsche Bahn długo były państwowe obecnie są konglomeratem spółek ale z udziałem państwa. W Polsce przedwojennej, gdy pociągi jeździły tak, że można było regulować wg nich zegarki - były państwowe itd.
- istnieją tylko skrajności "herosi-pluskwy", bez stanów pośrednich?

INNE:
- Skąd się wziął u Ayn Rand kult ciężkiego przemysłu, kopalń, hut i kolei. Czyżby socrealizm a rebours?
- Co z osobami obłożnie chorymi? Niepełnosprawnymi? Starcami? - oni są nieefektywni ekonomicznie, co mają do zaoferowania? Czyżby EUTANAZJA?
- Co z wychowaniem dzieci? Traktować je li tylko, jako inwestycję? Jak naliczać "rachunek"? Co, gdy dorosłe już dziecko stwierdzi, że spłaciło dług i nie ma żadnych obowiązków wobec rodziny?
- jak obecnie Ayn Rand oceniłaby działania "nieprodukcyjne" funduszy hedgingowych, "wirtualne" pieniądze na giełdzie i zarabiane podczas operacji finansowych. Obecnie one generują największy wzrost PKB, a nie produkcja przemysłowa. Pewnie skrytykowałaby to, bo kilkukrotnie podkreśla, że jest zwolenniczką parytetu złota w walucie. Ale przecież prezesi, CEO, itp. też osiągają sukces dzięki intelektowi i własnemu wysiłkowi. Czy są oni "elitą rozumu", czy "grabieżcami"???

- - - - - - - -

PRZYCZYNY SUKCESU KSIĄŻKI:
moje tezy:
- proste wyjaśnienia skomplikowanych spraw (tzw. mentalność majsterkowicza)
np. 1. źle nam idzie - bo nas okradają grabieżcy; 2. jeśli będę ciężko pracował osiągnę sukces; 3. jeśli nie osiągam sukcesu - patrz pkt 1
- budowanie antagonizmu my-oni (oczywiście czytelnik stawia się w pozycji "my")
- podkreślanie wartości własnego wysiłku i samodzielnego myślenia [to akurat jak najbardziej godne pochwały]
- sukces w USA spowodowany przedstawieniem mesjanizmu ekonomicznego Ameryki

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3690
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 15
Użytkownik: asia_ 25.11.2015 21:51 napisał(a):
Odpowiedź na: UWAGA! - czytatka zdradza... | Rbit
Przedmiotowe traktowanie kobiety w "Atlasie" to jeszcze pikuś, w "Źródle" dochodzi do gwałtu, który jest usprawiedliwiany podobnymi argumentami jak w Twoich cytatach ("akt władcy biorącego ją w posiadanie w haniebny, pogardliwy sposób był właśnie tą rozkoszą, której pragnęła"), a potem wręcz gloryfikowany ("Zjednoczyli się w zrozumieniu, które wyrastało ponad przemoc [...] Świadomość, że oboje o tym wiedzą, była źródłem niewypowiedzianej radości").

"Atlasa" oceniłam wysoko, "Źródło" niewiele niżej, ale bardzo znielubiłam ich autorkę za to, że w obu powieściach wykazuje ogromną pogardę, wręcz nienawiść do każdego spoza "elity", a więc właściwie do wszystkich "zwykłych ludzi".
Użytkownik: Pok 25.11.2015 23:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedmiotowe traktowanie ... | asia_
Rand ma swoje dziwactwa, szczególnie kiedy chodzi o relację kobieta-mężczyzna. Scena z gwałtem to już w ogóle objaw jakiejś skrywanej perwersji ;)

"Źródło" miało być pochwałą indywidualnego geniuszu i krytyką ogólnie pojmowanego konformizmu. Zwykłych robotników pomagających głównemu bohaterowi Rand też uważa za przyzwoitych, jeśli pamiętasz.
W "Źródle" podobało mi się właśnie postawienie dużego znaczenia na etykę pracy. Bardzo przydatny do zrozumienia książki jest też wstęp autorki dodany na 25 lecie wydania powieści (szkoda, że "Atlas" nie zawierał czegoś podobnego).
Ale też jestem zdania, że Rand napisała bardzo specyficzne powieści. Dla mnie mają w sobie to coś, ale można im wiele zarzucić.

Swoje zarzuty wnioski i zarzuty przestawiłem zresztą w czytatce „Źródło” i „Atlas zbuntowany” - przemyślenia (bez zdradzania fabuły).
Użytkownik: asia_ 26.11.2015 09:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Rand ma swoje dziwactwa, ... | Pok
"Rand ma swoje dziwactwa, szczególnie kiedy chodzi o relację kobieta-mężczyzna". Podejrzewam, że jej największe marzenie było takie: pojawia się nadczłowiek (rudy! koniecznie!), zakochuje się w niej bez pamięci, bierze ją siłą (co zdejmuje z niej odpowiedzialność i konieczność tłumaczenia się ze zdrady - bo przecież jest mężatką), następnie okazuje się, że nikt włącznie z jej mężem nie ma nic przeciwko (albowiem jest rzeczą naturalną i słuszną wymienić faceta na dostępny lepszy model - patrz "Atlas"), w końcu odjeżdżają w siną dal, on jest bóstwem uwielbianym przez narody, a ona jego "kapłanką doskonałą" (cytat z notatek autorki do "Źródła").

"'Źródło' miało być pochwałą indywidualnego geniuszu i krytyką ogólnie pojmowanego konformizmu". Niby tak, ale widzę spory rozdźwięk między tym, co autorka deklaruje, a tym, co wyziera z samego tekstu. Rand poklepuje nas uspokajająco po ramieniu, tłumacząc, że z tymi twórcami chodzi tylko o niezależne myślenie (jak najbardziej pożądane), ale w książce wielokrotnie sygnalizuje, że robotnicy są dobrzy (bo budują, czyli tworzą), a "sklepikarze" źli (bo nie tworzą). I jakoś nie zastanawia się, kto w obu tych grupach myśli samodzielnie, a kto nie. A niestety, nie wszyscy mogą być twórcami w pracy. Sprzedawcy i zamiatacze ulic też są potrzebni.

Ale dyskusja o "Źródle" to raczej w innym miejscu, żebyśmy nie zarzucili Rbita spoilerami.

No właśnie, Rbit: to jak, skusisz się jeszcze na "Źródło"? ;)
Użytkownik: Rbit 26.11.2015 09:29 napisał(a):
Odpowiedź na: "Rand ma swoje dziwactwa,... | asia_
Może gdyby "Źródło" miało 200-300 stron, a nie 900. Szkoda życia na tak słabe powieści i taką "filozofię". Wystarczy mi "Atlas" i streszczenie "Źródła".

Niemniej jednak znajomość Rand pozwala zrozumieć skąd biorą się opinie szczególnie popularne w internecie w środowisku pogardliwie nazywanym "kucami" np. takie, że nauczyciel, czy urzędnik jest bezwartościowy jako człowiek, bo nic nie produkuje.
Użytkownik: Pok 26.11.2015 09:55 napisał(a):
Odpowiedź na: "Rand ma swoje dziwactwa,... | asia_
Rand bez dwóch zdań miała wybujałe ego, a Twoja interpretacja jest całkiem prawdopodobna ;)
W obydwu tekstach zresztą czuć, że autorka mocno utożsamia się z głównymi bohaterkami (a właśnie one są najbardziej irytujące).
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 26.11.2015 12:04 napisał(a):
Odpowiedź na: "Rand ma swoje dziwactwa,... | asia_
O związkach Ayn Rand jest parę zdań na angielskiej wikipedii:

"In 1954 Rand's close relationship with the younger Nathaniel Branden turned into a romantic affair, with the consent of their spouses."
oraz
"In 1964 Nathaniel Branden began an affair with the young actress Patrecia Scott, whom he later married. Nathaniel and Barbara Branden kept the affair hidden from Rand. When she learned of it in 1968, though her romantic relationship with Branden had already ended, Rand terminated her relationship with both Brandens, which led to the closure of NBI [Nathaniel Branden Institute]. Rand published an article in The Objectivist repudiating Nathaniel Branden for dishonesty and other "irrational behavior in his private life"."

a więc trochę mentalność Kalego ;D
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 26.11.2015 11:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedmiotowe traktowanie ... | asia_
A ja się zdziwiłem bardzo, gdy w "Przeminęło z wiatrem" znalazłem taki fragment:
"Upokorzył ją, poniżył, brutalnie posiadł tej dzikiej, szalonej nocy, ona zaś przyjęła to z zachwytem."
Użytkownik: Pok 26.11.2015 00:28 napisał(a):
Odpowiedź na: UWAGA! - czytatka zdradza... | Rbit
Pamiętajmy, że Rand urodziła się w Rosji, z której wyemigrowała w wieku 21 lat (w roku 1926). Kontrast pomiędzy rządami bolszewików, a prężnie rozwijającymi się kapitalistycznymi Stanami Zjednoczonymi musiał na niej wywołać wielkie wrażenie. Z drugiej strony i w USA musiała dostrzegać wiele zachowań, które odbiegały od jej wizji idealnego państwa. Stąd pewnie wziął się pomysł na swoje powieści, których celem było przedstawienie własnej filozofii. Dlatego zostały one odpowiednio przerysowane, nie można ich zatem odbierać dosłownie.

Miałem jednak wrażenie, że w "Atlasie" Rand posunęła się aż za daleko z ukazaniem kontrastów, przez co wywołała wręcz efekt karykaturalny. Te sztuczne dialogi, papierowe postacie i nienaturalnie rozbudowane monologi (w których rzeczywiście można się dopatrzyć podniosłości i wzgardy typowych dla nazizmu czy komunizmu - efekt wprowadzenia jej filozofii w życie na pełną skalę mógłby być nawet podobny).

Sama Rand mówiła, że "Atlas" miał ukazywać konsekwencje tego, co by się stało ze światem, gdyby jednostki wybitne w pewnym momencie powiedziały stanowcze "Nie!" i odwróciły się plecami idąc własną drogą. Jej zdaniem zawaliłaby się cała gospodarka i świat ogarnąłby wielki kryzys.
Powieść miała być też ostrzeżeniem, przed nadmiernym sileniem się na kompromis, co niekiedy faktycznie bywa problemem (np. wciąż paląca kwestia imigrantów z Syrii).

Dla mnie filozofia obiektywistyczna jest dobra z indywidualnego punktu widzenia, jeśli ktoś czuje się silny i zdeterminowany. Opieranie na tym polityki państwa byłoby jednak grubą przesadą.
Użytkownik: Rbit 26.11.2015 09:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Pamiętajmy, że Rand urodz... | Pok
1. Zgoda co do kontrastu jaki widziała pomiędzy krajami. Jednak mam wrażenie, że nie zrozumiała nic z istoty systemu komunistycznego. Gdyby tak było, na pewno "grabieżcy" z "Atlasa zbuntowanego" nie byliby tak słabym i głupim przeciwnikiem. Nie dziwię się teraz, znając sukces i znaczenie powieści Rand w USA, że tzw. zwykli Amerykanie tak długo lekceważyli ZSRR.

2. Piszesz, że powieści Rand "zostały odpowiednio przerysowane, nie można ich zatem odbierać dosłownie". Jasne. Ale to nie oznacza, że świat przedstawiony nie musi się w ogóle trzymać kupy. Nie oznacza to też, że jako utwór literacki muszą być takie słabe. Specyfika literatury parenetycznej pozwala na przesadę, ale trzeba robić to z głową. "Państwo" Platona, choć równie kontrowersyjne (np. w kwestii wychowania dzieci), jest napisane o niebo lepiej. Ba! Nawet radzieckie powieści typu Opowieść o prawdziwym człowieku (Polewoj Borys (właśc. Kampow Borys)) są literacko o wiele, wiele lepsze. (BTW. czy ktoś oprócz mnie pamięta jeszcze, że była to lektura szkolna?)

3. "można się dopatrzyć podniosłości i wzgardy"
Oj tak, sprawdziłem, że słowo "pogarda" w różnych odmianach pojawia się w Atlasie aż 169 razy! Jest to chyba najczęściej używane określenie spojrzeń (spojrzał z pogardą) i twierdzeń (nie należy im się nic poza pogardą).

4. "efekt wprowadzenia jej filozofii w życie na pełną skalę mógłby być nawet podobny" jak komunizm i nazizm.
Śmiem twierdzić, że nie mógłby, ale na pewno byłby. Zresztą taka jest specyfika prostackich ideologii - łatwo porywają tłumy, ale aby wprowadzić je w czyn wymagają rewolucji i terroru. W tym temacie odsyłam m.in. do Bogowie łakną krwi (France Anatole (właśc. Thibault Jacques Anatole François))
Zresztą mam wrażenie, że Rand zdawała sobie z tego sprawę. Strajkujący w "Atlasie" też zupełnie nie liczą się z ofiarami wśród obywateli.

5. Co do kwestii roli jednostek wybitnych w historii uważam, że jest ona nie do przecenienia, ale nie można wpadać w przesadę. Społeczeństwo jest homeostatyczne. Gospodarka może by tąpnęła, ale w miejsce wybitnych weszli by "średniacy", z których część zmuszona okolicznościami odnalazłaby w sobie tyle sił i umiejętności, by zorganizować pozostałych.
Użytkownik: Pok 26.11.2015 09:33 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Zgoda co do kontrastu ... | Rbit
Amerykanie aż do teraz nie orientują się specjalnie dobrze w epoce stalinowskiej, a w latach 50-tych niemal w ogóle nie mieli pojęcia, co tam się naprawdę dzieje (docierało do nich wiele sprzecznych informacji). O przyczynach tego stanu rzeczy czytałem akurat ostatnio w Gułag (Applebaum-Sikorska Anne (Applebaum Anne)). Jedną z nich było to, że USA i Rosja w trakcie II wojny światowej byli sojusznikami, więc USA nie chciało, by ZSRR wypadało w nazbyt ciemnym świetle.

Również zgadzam się z punktem 5. Jednostki wybitne wpływają na rozwój świata, ale nie są wymagane do jego funkcjonowania. Zresztą świat nie składa się tylko z geniuszy oraz idiotów. Znaczna większość społeczeństwa to stany pośrednie ;)

Tak sobie teraz pomyślałem, że Rand stylem myślenia przypomina mi Steve Jobsa, dla którego albo coś było ekstra, albo do kitu (mówiąc oględnie ;)

Podejrzewam, że "Źródła" nie oceniłbyś aż tak surowo, co nie znaczy, że książka by Ci się spodobała. Dobrze, gdybyś przeczytał chociaż wstęp do tej książki. Może wtedy nieco przychylniejszym okiem spojrzałbyś na autorkę "Atlasa".
Użytkownik: Rbit 26.11.2015 09:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Amerykanie aż do teraz ni... | Pok
Jeśli chodzi o literaturę amerykańską mam ochotę teraz zabrać się za coś, z zupełnie innej beczki, na przykład Grona gniewu (Steinbeck John) czy trylogia "USA" autorstwa Dos Passos John
Użytkownik: Pok 26.11.2015 10:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli chodzi o literaturę... | Rbit
"Grona gniewu" powinny Ci się bardzo spodobać. Ja oceniłem książkę co prawda na 4, ale tylko dlatego, że męczyły mnie rozbudowane opisy. Jest to jednak powieść wysokiej klasy, podobnie jak chociażby "Moby Dick". Sytuacja amerykańskich farmerów w dobie najgorszego kryzysu została przedstawiona nad wyraz naturalistycznie.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 26.11.2015 12:43 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Zgoda co do kontrastu ... | Rbit
"Oj tak, sprawdziłem, że słowo "pogarda" w różnych odmianach pojawia się w Atlasie aż 169 razy!"

AZ podobno jest drugą najczęściej czytaną książką w USA po Biblii - więc może ma swoją konkordancję, czy sam policzyłeś? ;D

Jakkolwiek mamy trochę inne zdanie co do pewnych aspektów filozofii obiektywistycznej (lepiej i sprawniej jako pareneza - a także literatura rozrywkowa - wykłada ją Goodkind Terry ), to wiele Twoich uwag jest bardzo celnych. A z powyższego komentarza najchętniej podpisałbym się pod nr. 5. - tak się najczęściej dzieje w firmach, z których odchodzi jakiś ekspert. Aczkolwiek przyznasz, że po odejściu kilku kluczowych specjalistów firma może nadawać się jedynie do zamknięcia?
Użytkownik: Rbit 26.11.2015 09:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Pamiętajmy, że Rand urodz... | Pok
Jeszcze jedno. Co z tzw. "demonami zła"? Do której kategorii Ayn Rand zaliczyłaby Stalina, Hitlera, czy Mao Zedonga? Bezmózgich, głuich pluskiew? Czy może jednak inteligentnej i zdeterminowanej w działaniu "elity"?
Użytkownik: Pok 26.11.2015 09:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeszcze jedno. Co z tzw. ... | Rbit
Myślę, że zaliczyłaby ich do tej pierwszej kategorii. Rand bardzo sprzeciwiała się narzucaniu komuś własnej woli. Jej zdaniem jednostki powinny stanowić same o sobie, dlatego ingerencję państwa w sprawy prywatne uważała za jedną z najgorszych rzeczy. Jej filozofia jest dość zawiła, i dlatego można się w niej trochę pogubić, ale nie jest wcale amoralna. Człowiek w jej mniemaniu nie powinien szkodzić drugiemu człowiekowi, ale nie jest zmuszony mu pomagać (choć może, jeśli chce tym zaspokoić część swoich potrzeb).
Poczytaj moją recenzję "Źródła": Jeden skromny głosik. Może ułatwi Ci zrozumieć punkt widzenia Ayn Rand.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: