Dodany: 21.11.2015 17:32|Autor: natalia.monika

Książki i okolice> Kącik językowy

1 osoba poleca ten tekst.

Jane Austen - Duma i uprzedzenie


Witam. ;)

Jestem Natalia i właśnie dołączyłam do Waszego forum.
Chciałabym poruszyć temat różnych przekładów "Dumy i Uprzedzenia".
Jak wiadomo, jako pierwsza "Dumę i Uprzedzenie" przełożyła na język polski Anna Przedpełska - Trzeciakowska. Następnie pojawiły się jeszcze dwa inne przekłady, Magdaleny Gawlik - Małkowskiej i Katarzyny Surówki. Tłumaczenia odrobinę się różnią i jeśli miałabym typować, to tłumaczenie Katarzyny Surówki najmniej przypadło mi do gustu.
A jakie jest Wasze zdanie? Czy czytaliście różne tłumaczenia tej książki i któreś jest Waszym ulubionym? A może jednak wolicie oryginał?
Wyświetleń: 4809
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 21.11.2015 18:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam. ;) Jestem Natal... | natalia.monika
Cześć! Zawsze miło się dowiedzieć, że jest nas jeszcze więcej! Mam nadzieję, że Biblionetka zdobędzie Twoje serce, tak jak zdobyła moje już ponad 10 lat temu, i że od początku poczujesz się wśród nas jak u siebie.

Co do Twojego pytania - powiem tak: gdybym miała dość czasu i znała dość dużo języków, najchętniej czytałabym wyłącznie oryginały. Ale wiadomo, chęci sobie, a kwestie techniczne sobie, więc oryginały czytuję z rzadka i raczej tylko tych książek, które już znam z polskich tłumaczeń. Tak samo rzecz się miała z "Dumą i uprzedzeniem": najpierw przekład Przedpełskiej-Trzeciakowskiej, potem oryginał, którego lektura ostatecznie utwierdziła mnie w przekonaniu, że wersja polska nie mogłaby być lepsza. Nawet nie próbowałam więc - i raczej nie spróbuję - kolejnych, tym bardziej, że po kilku negatywnych doświadczeniach z powtórnymi tłumaczeniami (np. "Władcy Pierścieni" i "Kubusia Puchatka") wyznaję pogląd, że nie ma potrzeby, ba, wręcz nie powinno się przekładać danego dzieła po raz wtóry czy kolejny, jeśli ten pierwszy przekład nie jest nieudolny. Zresztą nawet w przypadku niektórych niezbyt zgrabnych tłumaczeń można by się zastanawiać, czy nie lepiej byłoby opublikować go po raz drugi jako wydanie poprawione (po poddaniu solidnej obróbce redaktorsko-korektorskiej), niż angażować następnego tłumacza, który zechce na przykład zastosować inną koncepcję przekładania nazw własnych (takie rzeczy zdarzają się np. w niektórych cyklach fantasy, co mnie doprowadza do białej gorączki).
Użytkownik: ilia 21.11.2015 19:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam. ;) Jestem Natal... | natalia.monika
Witaj Natalio :)

Z książek Jane Austen "Duma i uprzedzenie" jest moją ulubioną. Oczywiście mam własny egzemplarz w tłumaczeniu Anny Przedpełskiej-Trzeciakowskiej. Jej przekład jest uroczy, taki stylizowany na staroświeckość. Jakie było moje zdziwienie, gdy kupiłam córce na prezent "Dumę i uprzedzenie" i okazało się, że jest to całkiem inna książka. Po prostu był inny tłumacz - pani Katarzyna Surówka. Jej przekład jest bardziej współczesny, a czas książki to jednak "dawne czasy", więc jakoś to nie współgra. Nie podoba mi się jej przekład.

Uważam, tak jak Dot, że jeżeli jakaś książka jest bardzo dobrze przetłumaczona, nie ma potrzeby, na siłę udowadniać, że można ją jeszcze lepiej przetłumaczyć, bo przeważnie wygodzi na odwrót. Powtórne tłumaczenie jest uzasadnione tylko wtedy, gdy pierwsze było kiepskie.
Użytkownik: helen__ 21.11.2015 20:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Witaj Natalio :) Z ksi... | ilia
Amen.:)
Użytkownik: natalia.monika 22.11.2015 13:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Witaj Natalio :) Z ksi... | ilia
Zgadzam się w stu procentach, jedno dobre tłumaczenie wystarczy, ale z drugiej strony miałabym mniej materiału do analizy porównawczej w swojej pracy licencjackiej. ;)

Widzicie, jestem na trzecim roku filmologii angielskiej, Jane Austen i jej "Duma i Uprzedzenie" urzekła mnie swoją historią do tego stopnia, że postanowiłam poświęcić tej książce całą swoją pracę. Ale ponieważ jestem na translatoryce/językoznawstwie, muszę podejść do niej pod względem technicznym. Dlatego też wzięłam na warsztat przekłady Anny Przedpełskiej-Trzeciakowskiej i Katarzyny Surówki. Różnią się między sobą już od pierwszych stron, i pomimo iż niektórych wyrażeń, które występuję u Przedpełskiej-Trzeciakowskiej, nie ma zawartych w oryginale, to i tak wzbogacają one język i stylistykę tegoż przekładu co jest wyraźnym plusem.
W przypadku tłumaczenia Katarzyny Surówki, cóż, krótko mówiąc, forma nie jest porywająca aż tak bardzo jak w pierwszym przekładzie i faktycznie, brak w nim archaizmów, które tak dobrze współgrają z epoką, w której dzieje się akcja książki.

Przyznam się od razu, że zaczęłam ten wątek z myślą o mojej pracy i materiale badawczym. Chciałam poznać opinię czytelników i dowiedzieć się, który przekład jest przez Was preferowany. Obawiam się jednak, iż pomimo trafiłam na to forum, nie otrzymam zbyt wielu odpowiedzi. Dlatego chciałabym od razu z góry podziękować za wszelką pomoc, również tym, którzy już odpowiedzieli na mojego posta. ;)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: