Dodany: 17.12.2009 01:29|Autor: mika_p{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!

Książki i okolice> Konkursy biblionetkowe

W lesie Czajki


To ma być wątek kontrkonkursowy.
Przy czym na początek bez fragmentu - ot, trzeba podać autora serii/cyklu książek, który od tytułu wątku różni się tylko imieniem ;)
Wyświetleń: 11662
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 47
Użytkownik: janmamut 17.12.2009 01:56 napisał(a):
Odpowiedź na: To ma być wątek kontrkonk... | mika_p{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
1. - A teraz świat płonie albo za chwilę stanie w ogniu. Ty siedzisz w Pniu i myślisz, jak by tu wydać żołędzie, Czyniący robi, co chce i wkrótce pomyśli, że czas znaleźć to twoje drzewo. To blisko. Nic się nie poprawiło, za to zaczęło się dziać jeszcze gorzej. - Unosi dłoń i kieruje pomiędzy szczyty, przytulone do siebie niczym pośladki, tam, gdzie wskazuje długi cień drzewa. Cień, który wygląda jak nóż. - Patrz na wschód, Śpiący W Drzewie. Patrz na dymy z płonących osad. Posłuchaj Szczurzego Grajka, który nocą nawołuje dzieci z domów. Patrz, jak dzikie zwierzęta ciągną za głosem jego fujarki, prosto pod noże Węży. Cena soli jest już wyższa niż złota. Węże potrzebują dużo mięsa, a to znaczy, że gdy minie zima, pójdą na Wybrzeże. Patrz i siedź w drzewie. Patrz, jak wzbiera wojna bogów, po której wstanie inny świat. Nadchodzi czas niewoli. Czas trupów, Węży i wycia wilków. Wstanie świt, którego nawet drzewa nie będą chciały oglądać.
Użytkownik: Czajka 17.12.2009 03:30 napisał(a):
Odpowiedź na: To ma być wątek kontrkonk... | mika_p{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
No i oczywiście mam najtrudniejszy kontrkonkurs. Nic nie wiem. :))
Użytkownik: janmamut 17.12.2009 03:39 napisał(a):
Odpowiedź na: No i oczywiście mam najtr... | Czajka
To może wskazówka. Moja 1. była często wystawiana w kontrkonkursach, ale nie przeze mnie.
Użytkownik: Czajka 17.12.2009 03:42 napisał(a):
Odpowiedź na: To może wskazówka. Moja 1... | janmamut
To nie jest Nad Niemnem na pewno. :)
Użytkownik: janmamut 17.12.2009 20:37 napisał(a):
Odpowiedź na: To nie jest Nad Niemnem n... | Czajka
Nie jest. :-)
To drzewo nie jest dodatkiem w szukanej książce, lecz jest bardzo, bardzo ważne.
Użytkownik: janmamut 30.12.2009 02:39 napisał(a):
Odpowiedź na: To nie jest Nad Niemnem n... | Czajka
To, żeby dłużej nie męczyć, skoro Ci się podoba:
Pan Lodowego Ogrodu: Tom 2 (Grzędowicz Jarosław). Ja dałem początek drugiego tomu, a Dot -- koniec pierwszego.
Użytkownik: Sznajper 17.12.2009 09:05 napisał(a):
Odpowiedź na: To ma być wątek kontrkonk... | mika_p{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
2.
Wspięli się po kamiennych schodach z pewnym trudem, bo stopnie były ogromne, nie na miarę iksowych nóg. Zbyt przejęci wspinaczką, nie zadawali sobie pytania, jakim to zdumiewającym sposobem rany i sińce, wyniesione z niewoli u igreków, zgoiły się tak szybko i skąd nagle przybyło im nowych sił. Wreszcie dotarli pod krawędź skalnej półki, niemal wprost u stóp starego pniaka. Wywindowali się jednym susem na półkę, gdzie stanęli, obróceni plecami do pagórka, oddychając głęboko i spoglądając ku wschodowi. Stwierdzili, ze nie zagłębili się dalej niż na jakieś trzy, cztery mile w las; przed nimi czuby drzew zstępowały po stoku w dół na równinę, a tam, opodal skraju puszczy, wzbijały się w niebo wysokie, skudlone słupy czarnego dymu, który z powiewem wiatru płynął w stronę F.
- Wiatr zmienił się - rzekł X1. - Dmucha znów od wschodu. Tu, w górze, jest dość chłodno.
- Tak - odparł X2. - Boję się, że pogoda nie potrwa długo i wszystko na nowo zszarzeje. Szkoda! Ten stary gąszcz leśny zupełnie inaczej wygląda w blasku słońca. Mam wrażenie, jakbym go niemal polubił.
- On ma wrażenie, jakby niemal polubił las! Dobre sobie! Bardzo łaskawie z twojej strony - przemówił jakiś dziwny, obcy głos. - Odwróćcie się i pokażcie mi twarze. Mam wrażenie, jakbym was obu nie lubił, ale nie chcę sądzić zbyt pochopnie. Obróćcie się, żywo!
Ogromne, sękate dłonie spadły na iksów i łagodnie, jakkolwiek stanowczo okręciły nimi w miejscu, po czym dwie wielkie, silne ręce podniosły ich w powietrze.
Ujrzeli tuż przed sobą zdumiewającą, niezwykłą twarz. Należała do olbrzymiego ni to człowieka, ni to trolla, który miał ze czternaście stóp wzrostu, a głowę podłużną i osadzoną niemal bezpośrednio na krzepkim tułowiu. Trudno było zgadnąć, czy owinięty jest w płaszcz z jakiejś zielonoszarej, podobnej do kory tkaniny, czy też jest to jego własna skóra. W każdym razie ramiona nieco poniżej barku nie były pomarszczone, lecz gładkie i brunatne. U każdej stopy miał siedem palców. Dolną część twarzy zarastała siwa broda, długa, gęsta, krzaczasta, o włosach u nasady prawie tak grubych jak gałązki, ale na końcach cieniejących i puszystych niby mech. Zrazu jednak uwagę iksów przykuły wyłącznie oczy olbrzyma, które wpatrywały się w nich bez pośpiechu, uroczyście, ale zarazem bardzo przenikliwie. Oczy te były głębokie, brązowe, rozświetlone zielonymi cętkami. X2 nieraz później usiłował opisać, jaki na nim zrobiły wrażenie w pierwszej chwili:
"Wyczułem poza nimi jak gdyby bezdenną studnię pełną odwiecznych wspomnień i długich, powolnych, spokojnych rozmyślań; na powierzchni ich wszakże iskrzyło się odbicie teraźniejszości, jak odblask słońca na liściach ogromnego drzewa albo na zmarszczonej tafli bardzo głębokiego jeziora. Nie umiem tego wyrazić, ale wydawało mi się, że coś, co wyrasta z ziemi, by tak rzec, uśpione, czy też tylko siebie czujące od korzeni po brzeżek liścia, między głębią ziemi a niebem, nagle ocknęło się i patrzyło na mnie z takim samym powolnym skupieniem, z jakim od niepamiętnych lat rozważało swoje własne wewnętrzne sprawy".
Użytkownik: Czajka 18.12.2009 21:13 napisał(a):
Odpowiedź na: 2. Wspięli się po kamien... | Sznajper
To jest na pewno Dukaj. :))
Użytkownik: Sznajper 19.12.2009 16:11 napisał(a):
Odpowiedź na: To jest na pewno Dukaj. :... | Czajka
Nie, byłem strasznie podchwytliwy i się powstrzymałem :P
Musiałaś widzieć TEN film :)
Użytkownik: Czajka 19.12.2009 22:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, byłem strasznie podc... | Sznajper
Nie widziałam, bo jeszcze się duchowo przygotowuję do dwunastu godzin z NIMI. :) To znaczy widziałam pierwszy odcinek i nawet mi się podobał.
Tolkien ale jeszcze nie wiem co. Ten krzaczasty to musiał być Wiedźmin albo Gandalf, podchwytliwy Szanajperku. :)
Użytkownik: gosiaw 17.12.2009 15:22 napisał(a):
Odpowiedź na: To ma być wątek kontrkonk... | mika_p{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
3.
Minęła druga zima podróży, przyszła druga wiosna. Dotąd wszystkie drzewa ogrodu przechodziły przemiany, posłuszne sztucznemu słońcu: kiedy przygrzewało mocniej, okrywały się liśćmi, zakwitały, gdy poczynało słabnąć — jesieniały w najpiękniejszych barwach. Jeden tylko świerk kanadyjski nad potokiem nie odmieniał wyglądu, otulony w czerń swego igliwia. W ziemię, z której czerpał soki odżywcze, botanicy wstrzykiwali specjalne hormony i preparaty, ale on trwał nieruchomy, posępny, obojętny, jakby przejrzał ich naiwną grę i nie chcąc być częścią fałszywego mirażu, zamarł w wiecznym śnie. I oto pewnego ranka całą Geę przebiegła elektryzująca wieść: czarny świerk uwierzył w wiosnę i przez noc wypuścił zielone łapki…
Wielką gromadą zebraliśmy się w ogrodzie. Nikt nic nie mówił. Wszyscy, co biegli tu pośpiesznie, pędzeni niepojętym uczuciem, przystawali, patrzeli w milczeniu na przebudzone drzewo i jeden po drugim cicho wycofywali się z kręgu. Wreszcie zostało tylko kilka osób; ktoś chciał uszczknąć jasnozieloną kitę, żeby ją rozgnieść na dłoni i wetchnąć żywiczną woń, ale ktoś drugi skarcił go surowo. Na koniec znalazłem się sam. Usiadłem pod drzewem, opierając głowę na rękach. W naiwną radość, jaką sprawił mi widok drzewa, wmieszał się głuchy żal.

4.
Słońce przypiekało. Gdy zbliżyli się do wzgórz, dobiegł ich miarowy, daleki szum.
— Dziwne, wiatru nie ma, a tam szumi — zauważył idący w pierwszej dwójce Chemik.
— To stamtąd — wskazał ręką kroczący za nim Koordynator. — Widocznie tam, wyżej, jest wiatr. Spójrzcie, ależ to zupełnie ziemskie drzewa!
— Mają inną barwę i błyszczą tak...
— Nie — one są dwubarwne — wtrącił Doktor, który miał dobry wzrok.
— Są dwubarwne na przemian — raz bardziej fioletowe, a raz niebieskie z żółtym odcieniem.
Równina zostawała za nimi. Na chybił trafił weszli w szeroko rozpostartą gardziel wąwozu o gliniastych, osypujących się ścianach, pokrytych w cieniu delikatną mgiełką, która okazała się z bliska rodzajem porostu czy też pajęczyny — zdania były podzielone, twory te przypominały nieco luźne kłęby nitek szklanej waty, przytwierdzone słabo do stoków. Podnieśli głowy, bo mijali właśnie pierwszą kępę drzew, rosnących na krawędzi urwiska, kilkanaście metrów wyżej.
— Ależ to wcale nie są drzewa! — zawołał z rozczarowaniem Cybernetyk, który zamykał pochód.
Tak zwane "drzewa" miały grube, mocno błyszczące, jakby tłuszczem natarte pnie i wielowarstwowe korony, które pulsowały miarowo, raz ciemniejąc, i wtedy wypełniały się, a raz blednąc, przepuszczały wówczas słoneczne światło tysiącem prześwitów. Zmianom tym towarzyszył powtarzający się ospale pogłos, jak gdyby ktoś, z ustami przyciśniętymi do elastycznego materiału, powtarzał szeptem "ssss — hhaaa — ffs... — hhaaa". Kiedy dobrze przyjrzeli się najbliższemu drzewu, dostrzegli wyrastające z jego pokrętnych gałązek długie jak banany pęcherze, nabiegłe gronowatymi wypukłościami, które to nadymały się, i wtedy ciemniały, to zapadały, jaśniejąc i blaknąc.
— To drzewo oddycha — mruknął zdumiony Inżynier. Wsłuchiwał się w nieustający odgłos, który, spływając z wysokości, wypełniał cały parów.
— Ale zauważcie, że każde w innym rytmie — zawołał jakby uszczęśliwiony Doktor. — Im które mniejsze, tym szybciej oddycha! To są, to są "płucodrzewa"!

Użytkownik: Czajka 18.12.2009 21:14 napisał(a):
Odpowiedź na: 3. Minęła druga zima pod... | gosiaw
4. Cyberiada, Stanisław Lem :)
Użytkownik: gosiaw 19.12.2009 13:21 napisał(a):
Odpowiedź na: 4. Cyberiada, Stanisław L... | Czajka
Zgadłaś. To znaczy prawie. Bo Lem owszem, ale nie Cyberiada.
Użytkownik: gosiaw 30.12.2009 13:28 napisał(a):
Odpowiedź na: 4. Cyberiada, Stanisław L... | Czajka
W obu przypadkach o drzewach pisał Lem.
3. Obłok Magellana
4. Eden
Użytkownik: Czajka 30.12.2009 15:17 napisał(a):
Odpowiedź na: W obu przypadkach o drzew... | gosiaw
To bym nie zgadła w ogóle, miałam strzelać w Pirxa. :)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 17.12.2009 18:58 napisał(a):
Odpowiedź na: To ma być wątek kontrkonk... | mika_p{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
5. Siedzi cały dzień na buku
i powtarza:kuku! kuku!

6. Nie trzymam już drzewca, bo palce mi się plączą. Skóra nie jest już tylko szarosrebrzysta, ale obłazi długimi pasmami jak jesionowa kora. Palce i ręce są coraz dłuższe. Końcami palców włóczę już po ziemi.
I nogi mi puchną. Sztywne i grube jak kloce.
Jak pnie.
Nie mogę iść dalej i staję.
Teraz upadnę i wszystko się skończy.
Ale nie upadam. Słyszę trzask i chcę zobaczyć, co to, ale nie mogę poruszyć głową. Spoglądam kątem oka i widzę, że to rozerwane ubranie leży wokół pnia. Mojego pnia.
O gładkiej, srebrzystej korze, jak jesion.
Jestem jesionem.

7. Z mego wonnego kwiatu pracowite pszczoły
Biorą miód, który potym szlachci pańskie stoły.
A ja swym cichym szeptem sprawić umiem snadnie,
Że człowiekowi łacno słodki sen przypadnie.
Jabłek wprawdzie nie rodzę, lecz mię pan tak kładzie,
Jako szczep najpłodniejszy w hesperyjskim sadzie.
Użytkownik: Czajka 18.12.2009 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: 5. Siedzi cały dzień na b... | dot59Opiekun BiblioNETki
5. To Brzechwa. Albo Tuwim. Ale raczej Brzechwa.

6. To ładne ale nie mam pojęcia.

7. Na lipę, Jan Kochanowski :)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 18.12.2009 23:18 napisał(a):
Odpowiedź na: 5. To Brzechwa. Albo Tuwi... | Czajka
5. Zgadza się, Brzechwa. A tytuł można samemu zgadnąć, gdy się wie, że poprzedzające wersy brzmią:
"Moja starsza siostra Bronka
zamieniła się w skowronka."
6. Całkiem niedawno też bym nie miała, ale od czasu do czasu zachciewa mi się sięgnąć po polską fantastykę. W razie czego zdradzę pod koniec zmagań.
7. Jasne, że tak.
Użytkownik: Czajka 19.12.2009 04:25 napisał(a):
Odpowiedź na: 5. Zgadza się, Brzechwa. ... | dot59Opiekun BiblioNETki
5. Kłamczucha :)
6. Hm, nie Jesienin, bo ani nie polski, ani nie fantastyka. Może kobieta? Czyli Brzezińska.
Użytkownik: janmamut 19.12.2009 06:23 napisał(a):
Odpowiedź na: 5. Kłamczucha :) 6. Hm, ... | Czajka
6. Odpowiadam za Dot, że nie kobieta. Chociaż pewne związki z pewną kobietą od fantastyki ma. Za to, gdy będziesz mieć 6., trafisz również w 1.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 30.12.2009 16:02 napisał(a):
Odpowiedź na: 5. Kłamczucha :) 6. Hm, ... | Czajka
6 to Jarosław Grzędowicz, "Pan Lodowego Ogrodu".
Użytkownik: McAgnes 17.12.2009 20:37 napisał(a):
Odpowiedź na: To ma być wątek kontrkonk... | mika_p{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
8.
Ogródek istotnie wyglądał nieco dziwnie i wymagał pewnych zabiegów. Od czasów kiedy X budował atelier, pozostały na jego terenie jakby dwa grobowce, jeden mniejszy na środku, a drugi większy, tuż przy tarasie. Za większym, w dole, znajdowało się bezpośrednie wejście do atelier. Mniejszy był w trakcie likwidacji, ziemia z niego uzupełniała wał biegnący wokół od strony ulicy, większy zaś był porośnięty niezwykle bujnym zielskiem, w którym na pierwszy plan wybijały się pokrzywy. Pomiędzy grobowcami leżała olbrzymia kupa schnących gałęzi, wyciętych z drzew i krzewów, porastających wał i przeszkadzających w jego podwyższaniu. Wszystko to razem było jedną z przyczyn, dla których Y, wbrew wewnętrznym, dość zrozumiałym oporom, zdecydowała się na zainstalowanie owej niskiej lampy, oświetlającej tylko kawałek tarasiku i pozwalającej ukryć w mroku całą resztę.

9.
Na dole, pode mną, zobaczyłem coś, co przypominało ogród. Tak, ogród. Widziałem karłowate drzewka i żywopłoty, i ścieżki, nieprawdziwe - wszystko to było z tej samej substancji, która całkiem już stężała jak żółtawy gips.

10.
Pokonali po prostu zakręt i wjechali w Aleję. Mieszkańcy Newbridge nazywali tak liczący czterysta, może pięćset jardów odcinek drogi przypominającej tunel, nad którym sklepiały się szeroko rozrośnięte konary ogromnych jabłoni, zasadzonych tu niegdyś przez starego, ekscentrycznego farmera. Wjechali pod długi, śnieżnobiały baldachim pachnącego kwiecia. Panował tu delikany, różwowawy półmrok, zaś daleko w przodzie widać było zabarwiony światłem zachodzącego słońca skrawek nieba.
Użytkownik: Czajka 17.12.2009 20:47 napisał(a):
Odpowiedź na: 8. Ogródek istotnie wyg... | McAgnes
Omatko, jedno wiem przynajmniej. Ale jutro zgadnę. :D
Użytkownik: Czajka 18.12.2009 21:21 napisał(a):
Odpowiedź na: 8. Ogródek istotnie wyg... | McAgnes
Och, Mateuszu, och, Mateuszu. Nie, Ania wtedy jeszcze nie mówiła do Mateusza Mateuszu tylko panie Cuthbert. Uwielbiam ten początek. :D
Użytkownik: McAgnes 18.12.2009 23:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Och, Mateuszu, och, Mateu... | Czajka
Oczywiście, że to to. Lubię, nie tylko początek, całość :)
Użytkownik: McAgnes 01.01.2010 10:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Och, Mateuszu, och, Mateu... | Czajka
Żeby nie zostało nierozwiązane: poniżej podano Chmielewską, a ja dodam, że 9 to "Solaris" Lema.
Użytkownik: Czajka 01.01.2010 10:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Żeby nie zostało nierozwi... | McAgnes
Ale że Lema tu nie poznałam, co prawda z Solaris pamiętam tylko czarne robaczki na piśmie i okropną mgłę. :)
Użytkownik: hubertowka 30.12.2009 14:57 napisał(a):
Odpowiedź na: 8. Ogródek istotnie wyg... | McAgnes
Nie znam odpowiedzi na 9 i 10 ale 8 to na pewno Wszystko czerwone Joanny Chmielewskiej.
Użytkownik: agnesines 18.12.2009 11:28 napisał(a):
Odpowiedź na: To ma być wątek kontrkonk... | mika_p{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
11.

I drzewa mają swą wigilię...
W najkrótszy dzień bożego roku,
Gdy błękitnieje śnieg o zmroku:
W okiściach, jak olbrzymie lilie,
Białe smereki, sosny, jodły,
Z zapartym tchem wsłuchane w ciszę,
Snują zadumy jakieś mnisze
Rozpamiętując święte modły.
Las niemy jest jak tajemnica,
Milczący jak oczekiwanie,
Bo coś się dzieje, coś się stanie,
Coś wyśni się, wyjawi lica.
Chat izbom posłał las choinki,
Któż jemu w darze dziw przyniesie?
Śnieg jeno spadł na drzewa w lesie,
Dłoniom gałęzi w upominki.
Las drży w napięciu i nadziei,
Niekiedy srebrne sfruną puchy
I polatają jak snu duchy...
Wtem bić przestało serce kniei,
Bo z pierwszą gwiazdą nieb rozłogów,
Z gęstwiny, rozgarniając zieleń,
Wynurza głowę pyszny jeleń
Z świeczkami na rosochach rogów...
Użytkownik: Czajka 30.12.2009 15:19 napisał(a):
Odpowiedź na: 11. I drzewa mają swą ... | agnesines
Z ogromną pomocą znajomych i krewnych - Staff, Wigilia w lesie :)
Użytkownik: agnesines 18.12.2009 12:55 napisał(a):
Odpowiedź na: To ma być wątek kontrkonk... | mika_p{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
12.
To ode mnie same łatwe. :)

Wysłuchawszy rogowej arcydzieło sztuki,
Powtarzały je dęby dębom, bukom buki.
Użytkownik: Czajka 18.12.2009 21:17 napisał(a):
Odpowiedź na: 12. To ode mnie same ła... | agnesines
To na pewno grał ten cętkowany Natenczas, czyli Pan Tadeusz, ostatni zajazd na Litwie :)
Użytkownik: Marylek 18.12.2009 22:06 napisał(a):
Odpowiedź na: To ma być wątek kontrkonk... | mika_p{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
13.
(...) teraz oglądam drzewo dokładnie od dołu, spojrzenie może piąć się z jednego poziomu na drugi, trochę jak ważka, przemieszczając się w zielonym świetle, które delikatnie drży. Wystarczy to rozleniwienie, to odejście od siebie samego do stanu nieosiągalnego w pozycji pionowej, aby po trosze stać się drzewem, zacząć żyć życiem drzewa i przestać je widzieć jak zwykle, jako "rzecz-drzewo", "rzecz-dąb" albo platan, albo kasztanowiec; wystarczy znaleźć-się-w-drzewie, żeby poznać je inaczej, o ile słowo "poznać" ma jeszcze jakieś znaczenie. Teraz, kiedy już przekonałem się o tej mnogości, o istnieniu tego wielokształtnego świata owadów i ptaków (bo i one bawią się tam w górze, przechadzają się niczym wielkie słonie, czarne albo szare, albo czerwone pośród liści ukrywających niemal niedostrzegalny świat owadów), jestem tym drzewem, jestem niczym kraj o niewyobrażalnych granicach, nawarstwienie miast unoszących się na fali, połączonych systemem dróg, zwodzonych mostów, wilgotnych kanałów pełnych soków roślinnych, platform dogodnych dla startu i lądowania, jezior błękitnego światła, zielonych stawów, pustyń słonecznego piasku, zamkniętych obwodnic albo większych szlaków prowadzących na samą górę, kończących się na drżącej granicy ostatnich liści, tam, gdzie zaczyna się niebo.

Kartograficzne opracowanie kraju, jakim jest drzewo; czemużby nie?
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 21.12.2009 18:10 napisał(a):
Odpowiedź na: 13. (...) teraz oglądam ... | Marylek
A, to to wiem i ja!
Użytkownik: Marylek 21.12.2009 18:20 napisał(a):
Odpowiedź na: A, to to wiem i ja! | dot59Opiekun BiblioNETki
Byłam o tym przekonana! :))
Książka jest tak piękna, że miałam problem z wyborem. Ładnie też pisał o robaczku, który go odwiedził z drzewa, prawda?
Użytkownik: Czajka 23.12.2009 08:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Byłam o tym przekonana! :... | Marylek
Larsson? A miało być polskie czycoś. ;)) Może Lem nieStanisław?
Użytkownik: Marylek 23.12.2009 10:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Larsson? A miało być pols... | Czajka
Absolutnie nie ten typ literatury.
Zwróć uwagę, że to i mój faworyt i Dot. Zresztą, ona mi poleciła tę książkę. Dla ułatwienia dodam, że polskie to nie jest. :)
Użytkownik: Czajka 24.12.2009 08:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Absolutnie nie ten typ li... | Marylek
To już wiem. To pewnie ta, do której mnie z Verdianą namówiłyście niechcący pewnie, ale skutecznie, już zaraz będę słuchać.
Lorenz, czy tak? O tych wołach i rybach. :)
Użytkownik: Marylek 24.12.2009 09:47 napisał(a):
Odpowiedź na: To już wiem. To pewnie ta... | Czajka
Niestety nie. :) Chociaż cieszę się, że będziesz słuchać Lorenza, bo jest świetny! :))
Na mojego dusiołka namawiam Cię wspólnie z Dot jednakże, nie z Verdianą. ;) Myślę, że podobałby Ci się.
Użytkownik: Czajka 26.12.2009 04:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety nie. :) Chociaż ... | Marylek
Uwaga strzelam (z pomocą Dobrych Duszków):
Los autonautas de la cosmopista o Un viaje atemporal París-Marsella (ach, ach, autonautas) Cortazar i company. I mówisz, że Cortazar o robaczku pisał? :))
Użytkownik: Marylek 26.12.2009 08:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga strzelam (z pomocą ... | Czajka
Bingo! Brawo! :)))
Pisał o robaczku; teraz mam deficyt czasu, ale Ci tutaj wkleję ten kawałek o robaczku, bo przecudnym jest! :)
Użytkownik: Marylek 29.12.2009 17:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga strzelam (z pomocą ... | Czajka
Czajko droga, oto obiecany fragment o robaczku, z tego samego źródła, dla zachęty! Czy to nie piękne? :)

Moje dzisiejsze wieczorne drzewo nie ma nazwy, jak prawie wszystkie moje drzewa; nigdy nie nauczyłem się ich rozpoznawać, może z wyjątkiem trzech czy czterech: wierzba, topola, platan, dąb im na tym koniec. Średniej o, pękate, wypuszcza pięć czy sześć pięter grubszych konarów i rozrasta się w rozłożystą koronę, nieco rozmazaną, kiedy tak na nią patrzę z mojego siedziska u stóp pnia. Lekki wiaterek zaledwie muska jego szerokie liście; rzekłbyś, że czuje się samotne w swej odrębności, zdane samo na siebie. Ale Nike jest samo, powoli się o tym przekonam, a pierwszej lekcji udziela mi robaczek, który – spuściwszy z jakiegoś liścia swoją jedwabistą drabinkę w celach, jakich nie pojmuję usiadł mi na nosie i łaskocze. Ledwie zdążyłem zerwać jedwabną niteczkę i posadzić intruza na ziemi, żeby sobie poszedł męczyć kogo innego, a już widzę mnóstwo innych robaczków oddających się tej samej operacji, która ma w sobie coś anielskiego; na swych prawie niedostrzegalnych drabinkach robaczki spuszczają się z drzewa na ziemię, cykl się rozpoczął, zbliża się metamorfoza: robaczki zostawiają swoje ruchliwe zielone niebo, aby wyjść na spotkanie ziemskiej przygody, jaka czeka na nie na dole.
Użytkownik: Marylek 29.12.2009 17:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Czajko droga, oto obiecan... | Marylek
Hm, coś mi się porobiło; powinno było być: średniej wysokości, pękate, hm. Przepraszam.
Użytkownik: Czajka 30.12.2009 15:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Czajko droga, oto obiecan... | Marylek
Bardzo prześliczny robaczek. :)
Użytkownik: Sherlock 21.12.2009 12:54 napisał(a):
Odpowiedź na: To ma być wątek kontrkonk... | mika_p{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
14.


Harfy rozwieszono na topolach
Lutnia wrosła w gałęzie wierzby
Nade mną płaczący buk i brzoza
Na niebie garść ptaków

Do tych płaczących drzew długo
Szedłem przez niziny i góry
Na drogę wziąłem tylko chlebak
Szły za mną skrzydlate kule

Usiadłem w cieniu drzewa
Chlebak powiesiłem na gałęzi
Kule położyłem w trawie
Słodko zasnąłem
Anioł zamaczał koniec palca w wodzie
Użytkownik: Czajka 26.12.2009 05:00 napisał(a):
Odpowiedź na: 14. Harfy rozwieszo... | Sherlock
I tu wiszą harfy na topolach. :)
"Ballada o zdrowym śnie" Czesław Mirosław Szczepaniak
Użytkownik: Sherlock 26.12.2009 17:54 napisał(a):
Odpowiedź na: I tu wiszą harfy na topol... | Czajka
Doskonale! Zgadza się! :)))
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: