Dodany: 15.12.2009 14:21|Autor: verdiana
Badania focusowe
„Flash” to „Ekskluzywny Magazyn o Gwiazdach”, o stylu życia, modzie, urodzie, o kuchni, kulturze i wnętrzach. „Flash” to magazyn przeznaczony dla pań w wieku 20-40 lat, ze średnim i wyższym wykształceniem, zamieszkujących miasta powyżej 200 tysięcy mieszkańców. „Flash” to kolorowe pismo na błyszczącym papierze, z masą zdjęć do oglądania, a niedużą ilością tekstu do czytania. „Flasha” jeszcze nie ma na rynku, najpierw trzeba przeprowadzić badania focusowe...
Badania focusowe – to właśnie cała fabuła książki. Przy herbacie i ciasteczkach, przy dużym stole, spotykają się nieznajome kobiety zaproszone przez redakcję? a może moderatorów? W każdym razie kobiety spotykają się, żeby dyskutować o nowym magazynie. Żeby analizować artykuł po artykule, zdjęcie po zdjęciu. Wszystkie oczywiście należą do targetu, ale różnią się od siebie wiekiem, zawodem i – jak się dość szybko okazuje – spojrzeniem na życie. Kobiety dyskutują, a ponieważ nie zobaczą się już nigdy więcej, anonimowość rozwiązuje im języki, więc od gazetowych plotek gładko przechodzą do osobistych zwierzeń.
Wśród kobiet na pewno mamy tu kosmetyczkę, gospodynię domową i polonistkę, to może czytelnik wywnioskować z dyskusji. Bo ta książka to jedna wielka dyskusja – bez opisów, bez odautorskiego komentarza, a nawet bez myślników na początku wypowiedzi. To wielogłos, do którego czasami daje się wciągnąć nawet moderatorka, która ma za zadanie stać z boku i sprowadzać dyskusję na pożądane tory. Gwiazdy wzbudzają emocje, czasami gwałtowne, nie pozwalają się oderwać. Dyskusja nie zamiera ani na moment, przyjemnie jest pożyć przez chwilę cudzym życiem. Ale pochwalić się własnym – też przyjemnie. Dobrze wydostać się z „trójkąta bermudzkiego kobiety”, zostawić za sobą „dom, pracę, dzieci”, poobcować z „kulturą”.
Autorka prowadzi swoje bohaterki konsekwentnie i z humorem. Tyle że to taki czarny humor – nie wiem, czy ich mentalność bardziej śmieszy, czy przeraża. Płycizny, grzęźnięcie na mieliznach i zewnątrzsterowność nie omijają nawet polonistki, w dodatku mającej się za strażniczkę polszczyzny.
Powieść toczy się więc wartkim strumieniem i wciąga czytelnika, nawet takiego, który kolorowej papki nie czytuje. Taki czytelnik zostaje wessany do czarnej dziury, włosy coraz bardziej stają mu dęba, coraz bardziej opada szczęka i coraz bardziej jest przerażony. Książce towarzyszy motto z Jeleńskiego listów z Korsyki: „To jest prawdziwy puls epoki, nie »sztuka« (ta, która udaje, że żyje życiem epoki)” – jeśli to rzeczywiście puls epoki, to strach żyć w naszych czasach.
„Flesz” jest jak gotowiec do wystawienia na scenie. Można się pobawić w dobieranie aktorek do ról. A jak się zmęczymy, można sięgnąć po „Casino” – „Ekskluzywny Magazyn o Gwiazdach” dla panów w wieku 20-40 lat, z wykształceniem średnim i wyższym, zamieszkujących miasta powyżej 200 tysięcy... i kolejną książkę Hanny Samson?
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.