Dodany: 07.12.2009 08:40|Autor: Lea de Horn

Książka: Chata w dolinie
Rivers Francine

3 osoby polecają ten tekst.

Potęga Bożej miłości


Najpiękniejsza książka, jaką kiedykolwiek czytałam!!! Książka wciąga tak bardzo, że nie sposób się od niej oderwać. Na szczęście czytałam ją w weekend, bo chyba nie zmusiłabym się do tego, by ją odłożyć i pójść do pracy :).

Wspaniały temat, moim zdaniem doskonale zrealizowany. Nie jest to typowy romans, raczej powieść obyczajowa, dotykająca najważniejszych życiowych zagadnień. Zaliczyłabym ją wręcz do literatury religijnej.

Książka całkowicie mnie zaskoczyła, jej siłą są wspaniale nakreśleni bohaterowie, wszyscy, nie tylko ci główni - Angel i Michał. Są wyraziści i łatwo ich pokochać. Szczególnie interesująca jest postać Michała, który nie jest anemicznym dewotem, jak można by było się spodziewać, przy całym swoim oddaniu Bogu i wrażliwości pozostaje prawdziwym stuprocentowym facetem z krwi i kości.

Historia Angel i Michała dostarczyła mi niezwykłych emocji, po raz pierwszy w życiu płakałam nad książką, najpierw z żalu, potem z radości. To były zdecydowanie najlepsze rekolekcje, jakich doświadczyłam w życiu.

Czasami zapominam, jak wielka jest potęga Bożej miłości, która może objawić się w ludzkiej miłości. Ta książka przypomina o tym bardzo mocno.

Sięgnęłam po nią dzięki biblionetkowym polecankom, po raz kolejny przekonałam się, że to najlepszy sposób na odnalezienie prawdziwych perełek, do których sama bym z pewnością nie dotarła. Dziękuję serdecznie za ten serwis!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2479
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: Pokonewka 30.07.2013 15:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Najpiękniejsza książka, j... | Lea de Horn
O tak, to zdecydowanie literatura religijna. Dlatego dla mnie niestrawna. Zresztą - nie tylko dlatego. Również z powodu niskich lotów języka. Opisy uniesień bohaterów bardziej mnie denerwowały niż wzruszały. Nie byłam w stanie dobrnąć do końca inaczej niż przerzucając po kilkadziesiąt stron.
Użytkownik: Lea de Horn 30.07.2013 22:50 napisał(a):
Odpowiedź na: O tak, to zdecydowanie li... | Pokonewka
To oczywiste, że dla ateisty (i tym podobnych), książka pozostanie niezrozumiała i raczej sięganie po taką lekturę w tej sytuacji nie ma większego sensu. Jej wartość i sens oraz głębię przesłania można odkryć jedynie w kontekście wiary. Inaczej cała akcja pozostanie jakimś kompletnym bełkotem, pełnym rojeń i dziwactw.
Moim zdaniem warstwie językowej książki nie można nic zarzucić. Język jest poprawny i przejrzysty. Widoczny jest świetny warsztat pisarski autorki, która potrafi snuć opowieść w sposób ciekawy i poruszający. Inna sprawa, że ze względów czysto światopoglądowych, osoby niezaangażowane religijnie może razić widoczny w książce język wiary, modlitwy i przeżyć duchowych. Nie da się uniknąć opisów uniesień duchowych w książce, która jest właśnie o uniesieniach i duchowej przemianie.
Użytkownik: Pokonewka 03.08.2013 00:10 napisał(a):
Odpowiedź na: To oczywiste, że dla atei... | Lea de Horn
No właśnie - zapewne masz rację, wpadłam w pułapkę czegoś, co swoją drogą bardzo lubię: czytania książek, które dostaję w Polecankach, bez wcześniejszego zagłębiania się w ich opisy czy zapowiedzi. Tak, żeby czytać bez uprzedzeń, bez nastawiania się na coś konkretnego, aby odkryć książkę po swojemu.
Chociaż akurat w przypadku Chaty nawet przeczytałam opis wydawcy i nie wynikało z niego, że to książka tak na wskroś religijna. Dlatego tak na szybko chciałam gdzieś tu zostawić ślad swoich odczuć, aby inni, którzy jeszcze po nią nie sięgneli, a nie jest im po drodze z religią, zostali ostrzeżeni :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: