Dodany: 30.10.2015 10:27|Autor: WiadomościOpiekun BiblioNETki

Tyrmand pod patronatem BiblioNETki


TyrmandWydawnictwo MG po raz kolejny wznawia największe dzieła Leopolda Tyrmanda. W ostatnim czasie ukazały się trzy książki Zły (Tyrmand Leopold)Dziennik 1954 (Tyrmand Leopold) oraz Gorzki smak czekolady Lucullus (Tyrmand Leopold). BiblioNETka objęła je patronatem medialnym.

Książka-legenda, najpoczytniejszy kryminał w czasach PRL-u  – to oczywiście charakterystyka „Złego”. W „Dzienniku 1954” Tyrmand mierzy się z widmem i absurdami socjalizmu. Na kartach dziennika spotkamy między innymi Herberta, Jasienicę, Kisiela i Turowicza. Poznamy też prozę i poezję życia młodego pisarza, świetnego obserwatora i dziennikarza. „Gorzki smak czekolady Lucullus” to komplet opowiadań, w których Tyrmand opisuje z kolei swoje przeżycia wojenne, fascynację sportem, a także rozważania na temat natury ludzkiej.

Zły (Tyrmand Leopold)

Niezwykle inteligentny opis Polski Ludowej, przebrany w strój ni to kryminału, ni to romansu, ni to westernu. Zaczyna się od tajemniczych napadów. Z tym, że wszyscy atakowani to bandziory. Ludowa milicja staje na głowie, by dostać jedynego sprawiedliwego, szeryfa bez twarzy, który sprawia, że ludzie zaczynają się czuć bezpieczni. Podziemny światek Warszawy rusza na wojnę. Bohater ma tylko jeden znak rozpoznawczy, niezwykłe, świetliste spojrzenie. A w tle historia miłosna, której osią jest Marta Majewska, niechcący wciągnięta w przestępcze życie Warszawy.

Dziennik 1954 (Tyrmand Leopold)

Sam Tyrmand pisze o „Dzienniku”:

„Tak, chodzi o świadectwo dla samego siebie, o wystawienie świadectwa memu życiu, moim pragnieniom i myślom, mojej epoce, z którą jestem związany nieskończonością węzłów. Ma to być świadectwo z pierwszej ręki, złożone przez stosunkowo najlepiej zorientowanego w danej sprawie świadka. Ale – częściowo nie. Tak silnie pożądam sprawdzenia samego siebie, mych słuszności i niesłuszności, mych możliwości i zdolności, a więc tego, czego tak uparcie odmawia mi moja aktualna sytuacja. Nie mam talentu kontemplacji ani daru tworzenia w imię samego aktu tworzenia. Jak powiedział mi ostatnio Kisiel, noszę w sobie wielką potrzebę i umiejętność dzielenia się z ludźmi moją wewnętrzną pracą myśli. Z najgłębszego powołania czuję się dziennikarzem, stąd konstrukcje mych przemyśleń ulegają dezaktualizacji, ponadto nie wierzę w możliwość własnego wysiłku nad kompozycją dzieła sztuki nieprzeznaczonego dla kogoś konkretnego w czasie i przestrzeni. Dlatego zdecydowałem, że dziennik przyniesie mi ulgę”.

Gorzki smak czekolady Lucullus (Tyrmand Leopold)

Komplet opowiadań Leopolda Tyrmanda. Znajdziemy w nich elementy, z których można poskładać całe jego życie niczym mozaikę. Mozaikę barwną i niezwykłą. Jak cała jego twórczość. Jak cały Tyrmand. Opisywał on swoje przeżycia wojenne, fascynację sportem, snuł rozważania nad naturą ludzką. Ale przede wszystkim pisał o sobie, zaś pisząc o sobie – opisywał otaczający go świat. A miał z czego czerpać.

Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: lutek01 31.10.2015 15:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Wydawnictwo MG po raz k... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
Matko, ale dlaczego takie koszmarne okładki? Czym sobie ten Tyrmand na to zasłużył?
Niestety od jakiegoś czasu obserwuję, że jak się robi wznowienia słynnych książek, to w ogóle nie dba się o szatę graficzną, tak jakby ktoś myślał: i tak się sprzeda.
Użytkownik: WiadomościOpiekun BiblioNETki 01.11.2015 10:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Matko, ale dlaczego takie... | lutek01
Mnie osobiście okładka "Złego" się bardzo podoba. Reszta jest średnia, ale nie najgorsza. Zdecydowanie brzydsze okładki można znaleźć. ;]

I.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 01.11.2015 18:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie osobiście okładka "Z... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
Nawet mam kandydatów:
http://septem.pl/ksiazki/lekarze-naukowcy-szarlatani-od-przerazonego-pacjenta-do-swiadomego-konsumenta-ben-goldacre,leknau.htm (nawiasem - gorąco ją polecam!)
i mocniejsze:
Krwawy umysł (Zawadzki Adrian)
Użytkownik: sowa 02.11.2015 22:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Matko, ale dlaczego takie... | lutek01
Faktycznie paskudne. I tak, wiadomo, że nie należy oceniać po okładce, ale ile osób przez to nawet nie zajrzy do środka - żal pomyśleć.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: