Dodany: 26.10.2015 12:52|Autor: LeoniMa
Śpieszmy się kochać ludzi
Może i cytat z wiersza księdza profesora Twardowskiego został przytoczony już milion razy, chciałabym jednak od niego zacząć. Bo książka Brygidy Grysiak jest jednocześnie o miłości i o odchodzeniu. Jureczek niedługo po urodzeniu bardzo poważnie zachorował – guz w jego główce uniemożliwiał odpowiednie zrośnięcie się ciemiączka. Jako dziecko z wodogłowiem miał żyć krótko. Mama kupiła już nawet pozostałym dzieciom ubranka na jego pogrzeb… Stało się inaczej, Jureczek dziś ma się zupełnie dobrze i jako pięciolatek wyrusza do przedszkola. Na pewno sobie poradzi.
Czytelnik ma okazję dowiedzieć się o rodzinie, w jakiej chłopczyk przyszedł na świat, o tym, jak wielka miłość go otaczała… i o Bogu, któremu bliscy zawdzięczają jego życie. Chodzi o pewne spojrzenie na świat, o które w dzisiejszych czasach coraz trudniej. Żeby je jeszcze bardziej wydobyć, podkreślić, autorka decyduje się na udzielenie swojego literackiego głosu dziecku – podszywa się pod Jureczka i to właśnie jego opowieść uczy nas, jak patrzeć na świat, by żyło nam się lepiej i radośniej. To spojrzenie dziecka, z jednej strony obce, inne, z drugiej – bardzo rozczula, uczy wrażliwości, której już nie mamy. „Kochają mnie do szaleństwa” jest więc książką nie tyle sprawozdawczą, ile kształcącą – uczy jak patrzeć, by widzieć więcej. Powodzenia, Jurku!
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.