Dodany: 04.12.2009 15:05|Autor: oyumi

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Sekret
Byrne Rhonda

6 osób poleca ten tekst.

Jak przestać się martwić i zacząć żyć wiecznie


Pewnego dnia Rhonda Byrne odkryła Sekret i znalazła innych Wtajemniczonych. Zdradzili Sekret całemu światu. Zaczęły dziać się Cuda.

To nie jest fabuła kiepskiej powieści fantasy, tylko streszczenie jednego z najlepiej sprzedających się poradników psychologicznych. Serio.

Etykietka „poradnik psychologiczny” jest niefortunna, ta książka to zbiór wypowiedzi Znawców Sekretu. Rhonda nie jest psychologiem, psychologami nie są także inni Wtajemniczeni. Wiadomo – jeśli poznałeś Sekret Wszechświata, nie zadowoli cię tytuł dostępny dla każdego po 10 semestrach studiów. Wtajemniczeni są z zawodu: wizjonerami, doktorami nauk metafizycznych i specjalistami od marketingu, niezaangażowanymi transreligijnymi progresistami i prelegentami międzynarodowymi.

Wielki Sekret to Prawo Przyciągania, a działa ono tak: myślisz o rzeczach dobrych i miłych, przytrafiają ci się rzeczy dobre i miłe; wstałeś lewą nogą, kręcisz nosem i się zamartwiasz – narobisz sobie kłopotów. Brzmi znajomo, jak podstawy psychologii, samospełniające się proroctwa i porady z „Twojego Stylu”? Owszem, ale autorka nie zajmuje się przecież banałami, tylko odkrywa Tajemnice. Rhonda i Wtajemniczeni twierdzą, że Prawo Przyciągania to Fizyczne Prawo Kosmosu. Wszechświat osobiście reaguje na każdą naszą myśl. Według Wtajemniczonych ludzie dostają dużo rachunków, bo zamartwiają się tym, że dostaną rachunki. Nie mogą zaparkować auta, bo przejmowali się, że na parkingu nie będzie wolnych miejsc i Wszechświat się do tego dostosował. Muszę przyznać, że to dość innowacyjne podejście do rzeczywistości. Wiedza, że fiskus interesuje się jedynie pesymistami, elektrownie zostawiają w spokoju ludzi szczęśliwych i spełnionych, a samym swoim nastrojem mogę kontrolować ruch pod supermarketem rzeczywiście była dotąd ukrywana przed ludzkością. Choć niektórzy zawsze znali sekret.

Pani Byrne powołuje się na Platona, Szekspira, Hugo, Beethovena, Lincolna, Edisona, Einsteina. Wątpię, czy znali oni Prawo Przyciągania; a nawet jeśli znali, to nie tak dobrze jak Rhonda i Wtajemniczeni. Pisarka przeoczyła fakt, że pomimo sukcesów jej bohaterom przytrafiały się rzeczy przykre, jakaś depresja, przymusowa emigracja, miłosny niewypał. Poza tym wszyscy oni starzeli się, chorowali i umarli. A starzenie się, choroby i śmierć to skutek negatywnego myślenia. Tak, tak. Wystarczy przeczytać „Sekret”, by podnieść się z łoża śmierci. Starzejemy się, bo oczekujemy, że zaczniemy się starzeć i Wszechświat się do tego dostosowuje. Wszystkie choroby biorą się z jednej złej myśli. Ale spokojnie – wystarczy zacząć myśleć optymistycznie i wszystko wróci do normy. Z rakiem piersi lepiej sobie poradzą dobre komedie niż chemioterapia. Wszechświat spełni każde życzenie, wystarczy poprosić. Po co więc martwić czytelników losem Beethovena. Przecież autorka może przywołać tyle postaci, które rzeczywiście musiały znać sekret. Np. Kopciuszek.

Nie muszę dodawać, jak się szybko wzbogacić. Jest tylko problem z niektórymi ludzmi religijnymi. Mają oni opory przed wysyłaniem w Kosmos próśb o bogactwo, bo pławienie się w luksusach jest rzekomo niezgodne z nauczaniem Jezusa. Błąd. Chrystus tak naprawdę był milionerem, sam się w luksusach pławił, żył jak Kulczyk, więc i wy poproście. Wszechświat będzie wam sprzyjał. Tak mówią wam Wtajemniczeni. A wiedzą, co mówią, bo Prawo Przyciągania potwierdza Platon, pani Rhonda, doktorzy nauk metafizycznych i fizyka kwantowa. I prelegenci międzynarodowi.

Jeśli ktoś jest sceptyczny i ma wątpliwości co do Sekretu, niech się przez chwilę zastanowi. Nieznana nikomu Rhonda Byrne i jej Wtajemniczeni twierdzą, że to działa. Opisali Sekret w książce i poprosili Wszechświat o pomoc. Książka pełna takich pomysłów znalazła wydawcę, została bestsellerem. Sprzedali 9 mln egzemplarzy. Na jej podstawie nakręcony został popularny film. Prawo Przyciągania działa. Jakaś nieskończona rzecz musi sprzyjać Wtajemniczonym. Niech będzie, że Wszechświat.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 20355
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 48
Użytkownik: miłośniczka 04.12.2009 23:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnego dnia Rhonda Byrne... | oyumi
Świetna recenzja! :-)
Użytkownik: Pingwinek 13.05.2019 00:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Świetna recenzja! :-) | miłośniczka
Zgadzam się ;)
Użytkownik: verdiana 05.12.2009 09:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnego dnia Rhonda Byrne... | oyumi
Na pewno przeczytam. :P Dzięki wielkie za ustawienie mi nastroju na cały dzień. :D
Użytkownik: EnidEarie 07.12.2009 07:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno przeczytam. :P D... | verdiana
Mam, bo dostałam od przyjaciółki i z tego powodu raczej nie "zbędę", ale pożyczyć Ci mogę. ;>
Użytkownik: verdiana 07.12.2009 09:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam, bo dostałam od przyj... | EnidEarie
Dzięki, mam w ebooku, ebooki szybciej się czyta, mniej czasu zmarnuję. :P
Użytkownik: agatatera 05.12.2009 10:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnego dnia Rhonda Byrne... | oyumi
Recenzja bardzo fajna, w pełni oddająca "głębię" tego dzieła ;) Ośmielam się to stwierdzić mimo, iż zmogłam tylko 27 stron, a potem książka została oddana właścicielce ;)
Użytkownik: Marylek 06.12.2009 21:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnego dnia Rhonda Byrne... | oyumi
Przepiękne! Kiedyś przeglądałam tę książkę w empiku i nie zdecydowałam się zagłębić w jej głębię niezgłębioną. Cieszę się, że zrobiłaś to za mnie. A swoją drogą, Wszechświat osobiście reaguje, no, no, czuję potrzebę pomedytowania nad Osobą Wszechświata.

Ja się nie dziwię, że książka została bestsellerem. Kto nie chciałby poznać Sekretu? ;)
Użytkownik: moreni 06.12.2009 22:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnego dnia Rhonda Byrne... | oyumi
"Sekretu" nie czytałam, ale przypomina mi bardo książkę, którą (tu drżę nieco przestraszona swymi słowami, gdyż zwykle nie wypowiadam się w sprawie nie przeczytanych książek) odrzuciłam z obrzydzeniem po 25 stronach. Chodzi o Potęga podświadomości (Murphy Joseph). Po tej recenzji jednak zwątpiłam w słuszność swego postępowania. Może gdybym bardziej zaangażowała się w wysyłanie próśb do wszechświata i wysiłek tryskania przerośniętym optymizmem, byłabym najbogatszą i najszczęśliwszą osobą na świecie.;) Do tego wiecznie młodą.:)
Użytkownik: agatatera 06.12.2009 22:49 napisał(a):
Odpowiedź na: "Sekretu" nie czytałam, a... | moreni
I wiecznie żywą na dodatek ;) Bo komu by się chciało wtedy umierać? ;)
Użytkownik: moreni 06.12.2009 23:00 napisał(a):
Odpowiedź na: I wiecznie żywą na dodate... | agatatera
A o tym o dziwo nie pomyślałam.:D Hm... To otwiera nowe możliwości, mogłabym przeczytać wszystkie książki świata (albo chociaż wydane po polsku).;)
Użytkownik: niebieski ptak 07.12.2009 16:13 napisał(a):
Odpowiedź na: I wiecznie żywą na dodate... | agatatera
Dobre!
Użytkownik: Marylek 06.12.2009 23:43 napisał(a):
Odpowiedź na: "Sekretu" nie czytałam, a... | moreni
A wiesz, że też o tej "Potędze podświadomości" też pomyślałam? Ja to dzieło kiedyś miałam i nawet je czytałam, ale tak mnie zbrzydziło, że oddałam koleżance, która była nim zachwycona. Bo każdy towar znajduje swego kupca. :-p
Użytkownik: verdiana 06.12.2009 23:56 napisał(a):
Odpowiedź na: A wiesz, że też o tej "Po... | Marylek
Też miałam, też mnie zbrzydziło i też oddałam. :D
Użytkownik: Marylek 07.12.2009 00:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Też miałam, też mnie zbrz... | verdiana
A to ma wciąż nowe wydania, bardzo poczytne jest. Prawie jak Coelho. Z "Sekretem" też tak będzie, zobaczysz. ;-p
Użytkownik: verdiana 07.12.2009 09:55 napisał(a):
Odpowiedź na: A to ma wciąż nowe wydani... | Marylek
Wiem, niestety! Niedawno mi ją nawet poleciła INTELIGENTNA, dość oczytana osoba, artystka. Aż kilka razy pytałam, czy to NA PEWNO tę książkę ma na myśli. Miała. :P
Użytkownik: Marylek 07.12.2009 11:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiem, niestety! Niedawno ... | verdiana
E, to może artyści tak reagują! Bo ja tę moją podarowałam znajomej graficzce, dużo czytającej i ona właśnie była zachwycona jej głębią! ;)
Użytkownik: verdiana 07.12.2009 12:51 napisał(a):
Odpowiedź na: E, to może artyści tak re... | Marylek
Ta moja artystka to też graficzka. :D
Użytkownik: niebieski ptak 07.12.2009 16:17 napisał(a):
Odpowiedź na: A to ma wciąż nowe wydani... | Marylek
Myślisz, że będą kolejne wcielenia? O Boziu.......... a może skoro klonowanie człowieka jest zabronione tak samo zrobić z Sekretami, Potęgami podświadomości etc.
Użytkownik: Marylek 07.12.2009 16:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślisz, że będą kolejne ... | niebieski ptak
Nie da się, bo autorzy ładnie i skutecznie klonują sobie kasę! Ha!
Użytkownik: moreni 07.12.2009 15:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Też miałam, też mnie zbrz... | verdiana
Ja też bym się swojej chętnie pozbyła, najlepiej wymieniając na coś ciekawszego. Ale mogę oddać w dobre ręce.:D
Użytkownik: Agis 30.03.2010 11:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też bym się swojej chę... | moreni
Gdyby ktoś się chciał pozbyć to chętnie przyjmę albo się na coś wymienię, bo czuję w kościach, że czegoś takiego jak "Sekret" mi właśnie potrzeba :-)
Użytkownik: niebieski ptak 07.12.2009 16:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Też miałam, też mnie zbrz... | verdiana
A ja jeszcze mam to na półce - i jeden niewinny De Mello również na niej tkwi - nie mam serca komuś tego wcisnąć!
Użytkownik: verdiana 07.12.2009 16:51 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja jeszcze mam to na pó... | niebieski ptak
De Mello jeszcze nie jest taki najgorszy. W końcu to nie Coelho. :P
Użytkownik: niebieski ptak 07.12.2009 17:11 napisał(a):
Odpowiedź na: De Mello jeszcze nie jest... | verdiana
A co powiesz na Colina P.Sissona? To też starałam się przeczytać. De Mello miał dobre anegdoty/opowiastki w Modlitwie żaby - przedstawione, ale Przebudzenie, przemilczę......
Użytkownik: verdiana 07.12.2009 17:20 napisał(a):
Odpowiedź na: A co powiesz na Colina P.... | niebieski ptak
Z tym panem nie miałam przyjemności, ale tytuły wyglądają zniechęcająco. ;)
Użytkownik: niebieski ptak 07.12.2009 17:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tym panem nie miałam pr... | verdiana
Mam na półce i jeszcze nie zmęczyłam Sissona Wewnętrzne przebudzenie. Od paru lat nie mogę się wczytać. Mam także Tollego Potęgę teraźniejszości { osiąga zawrotne ceny na allegro} a jest to taki badziew, że łapiny opadają!
Użytkownik: verdiana 07.12.2009 17:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam na półce i jeszcze ni... | niebieski ptak
To sprzedaj go! Będziesz miała zawrotną kasę na normalne książeczki. ;>
Użytkownik: AnnRK 07.12.2009 17:56 napisał(a):
Odpowiedź na: To sprzedaj go! Będziesz ... | verdiana
Za dużo zachodu. Przecież wystarczy pomyśleć o zawrotnej kasie, a ona sama się zjawi. Albo lepiej od razu intensywnie pomyśleć o tych książeczkach. I o dodatkowym regale na nie.
Prawda, jakie to proste? :-)
Użytkownik: niebieski ptak 07.12.2009 17:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Za dużo zachodu. Przecież... | AnnRK
Właśnie. Myślę o regale, tylko miejsca brak? Chlip, chlip. Może jeszcze zmaterializuję jeden pokój! Idę o tym....pomysleć!
Użytkownik: verdiana 07.12.2009 19:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie. Myślę o regale, ... | niebieski ptak
ROTFL. Rozbrajacie mnie, dziewczyny. :D Ja się trochę boję... a jak się okaże, że myślenie nie boli?
Użytkownik: moreni 07.12.2009 19:42 napisał(a):
Odpowiedź na: ROTFL. Rozbrajacie mnie, ... | verdiana
Ależ tutaj nie trzeba myśleć, jeśli się nie chce. Wystarczy słać prośby do energii kosmicznej/wszechświata/czegoś równie dumnie brzmiącego.:D
Użytkownik: niebieski ptak 07.12.2009 19:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Ależ tutaj nie trzeba myś... | moreni
Posłałam energię, myśli etc. Pokój niby mógłby być - obok mam sąsiada jakiś wolny by się znalazł ale sądzę, że sąsiad posłał by mnie do diabła i to beż żadnych mocy, czytania Sekretów etc.
Użytkownik: AnnRK 07.12.2009 22:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Posłałam energię, myśli e... | niebieski ptak
No to masz przerąbane. Oyumi napisała przecież w swojej recenzji: "Wszechświat osobiście reaguje na każdą naszą myśl". Teraz nie wywiniesz się od wizyty u diabła. Trzeba było raczej pomyśleć o tym, jak sąsiad ucieszy się mogąc oddać Ci jeden z pokoi! Pamiętaj - pozbądź się negatywnych myśli, a Twoje życie się odmieni!
Ej, coraz lepiej mi idzie - może napiszę o tym książkę. :P
Użytkownik: niebieski ptak 07.12.2009 22:19 napisał(a):
Odpowiedź na: No to masz przerąbane. Oy... | AnnRK
Słuchaj ja lubię wycieczki egzotyczne - może być i do piekła, zima idzie, chętnie poznam nowa osobę - Belzebuba i ogrzeję się przy nim/ z nim. Przynajmniej jest to facet któremu nikt nie dorobi rogów - ma je od urodzenia. Idę powiedzieć sąsiadowi, że rekwiruję jego pokój - oby wysłał mnie do diabła a nie zwołał radę mieszkańców - choć bez wątpienia wtedy tez będzie gorąco!
Użytkownik: niebieski ptak 07.12.2009 19:50 napisał(a):
Odpowiedź na: ROTFL. Rozbrajacie mnie, ... | verdiana
Przeczytałam rozbieracie:}}}
Użytkownik: Pingwinek 13.05.2019 00:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Za dużo zachodu. Przecież... | AnnRK
;-)))
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 07.12.2009 16:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnego dnia Rhonda Byrne... | oyumi
Doskonała recenzja! Co prawda nie zniechęciła mnie do sięgnięcia po wzmiankowane dzieło, ale tylko dlatego, że już z zasady jestem z lekka uprzedzona do wszystkich poradników dających uniwersalne recepty na sukces, szczęście, bogactwo etc., więc sama sobie takowych nie sprawiam, a rodzina wie co lubię, i nie kupi, więc i tak przyjemność mnie ominie. Ale com się ubawiła, wyobrażając sobie treść, to moje!
I już nawet wiem, jak to działa, że Wtajemniczeni nie dostają rachunków i nie natykają się na zapakowane parkingi: dzięki kokosom zrobionym na opublikowaniu Sekretu pozatrudniali osoby, które regulują ich sprawy finansowe oraz jeżdżą do miasta robić za nich zakupy :).
Użytkownik: jakozak 07.12.2009 18:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnego dnia Rhonda Byrne... | oyumi
To taki dłuższy łańcuszek? Ta książka?
Użytkownik: mamzelka 10.12.2009 12:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnego dnia Rhonda Byrne... | oyumi
Świetna recenzja.

Ja dotarłam do 50 którejś strony i dalej nie dałam rady, a w tym czasie z 10 razy miałam ochotę cisnąć ją porządnie o ścianę.
Najbardziej rozbawiła mnie historia o prześladowanym przez współpracowników geju. Otóż po odkryciu i zastosowaniu przez niego Sekretu, nagle wszyscy jego prześladowcy zostali cudownie przeniesieni do innych oddziałów albo zwolnieni. Bajka! :)

Inna zaś przeraziła nie na żarty. Czy wiedzieliście, że ofiary zamachu sami sprowadzają na siebie katastrofę? Cóż, pracownicy WTC musieli mieć tego dnia wyjątkowo posępne humory...
Użytkownik: biegamznozem 11.12.2009 13:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnego dnia Rhonda Byrne... | oyumi
Cóż.. wiadomym od dawna jest że nie wszystkie książki są dla każdego. Potęga podświadomości, sekret i lawina ich podobnych jest przeznaczona dla określonej grupy odbiorców. Mam znajomą, która jest nimi zachwycona. Moja matka również i śmiało mogę powiedzieć że bardzo im pomaga w życiu. Są w nich (książkach, żeby nie było wątpliwości) przedstawione pewne prawdy, z którymi co prawda ciężko się zgodzić vide pozytywne myślenie o niewyczerpywanych surowcach naturalnych spowoduje ich nie wyczerpywanie lub jeśli jedząc hamburgera będziemy świadomi że jest on tak naprawdę pożywny i pełen dobroczynnych dla naszego organizmu składników to taki będzie w rzeczywistości. Nie zmienia to faktu że Sekret jest jedną z najlepiej sprzedających się książek ostatnich dwóch lat. Dlaczego zapytacie. Otóż wstrzelił się w pseudo optymistyczno-naukowo-duchowo-niszową lukę, której poszukują obecnie ludzie. Jeśli ktoś czyta Coelho i jego książki wnoszą coś do jego rozwoju to dlaczego nie powinien ich czytać waszym zdaniem? Czy ktoś kto przeczytał Sekret i jest nim zachwycony oznacza że jego poziom inteligencji jest niższy od waszego? Bo przecież jak można lubić książkę, która nie odpowiada waszym gustom?! Sekret to ABC New Age, które w obecnych czasach świeci trumfy i wcale się nie dziwię. Daje ludziom siłę o której istnieniu nigdy by się nie dowiedzieli. Daje im złudzenie siły i panowania nad światem, który można zmieniać wedle uznania. Daje też wiele negatywnych rzeczy ale to temat na inny dzień. Sama próbowałam niektórych technik zawartych w książce i wyobraźcie sobie (fanfary) że działały! Nie jeden raz, nie dwa ale kilkanaście. Doprowadziły mnie nawet do obecnych zainteresowań buddyzmem. Wszystko opiera się na wierze w siebie i swoje możliwości, bez niej - wiary - nie jesteście w stanie nawet w przybliżeniu zrozumieć o czym jest ta książka i o czym rozmawiają osoby, które ją przeczytały i stosują techniki w niej zawarte.
Posumowując - wszystko co pojawia się na naszej drodze (książki, filmy, ludzie etc) ma przynieść nam rozwój. Jeśli nie potrafimy czegoś zrozumieć, może to oznaczać, że czegoś nam po prostu jeszcze brakuje. New Age ma swoje zalety i wady, jak wszystko zresztą co nas otacza, nie należy go jednak skreślać tylko i wyłącznie dlatego że go nie rozumiemy.
Peace.
Użytkownik: gandalf 11.12.2009 23:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Cóż.. wiadomym od dawna j... | biegamznozem
"Daje im złudzenie siły i panowania nad światem"

No właśnie, te wszystkie piękne słowa, których używasz: "wiara w siebie", "rozwój osobowości" są niczym więcej, jak tylko ZŁUDZENIEM. To jedynie samooszukiwanie się, które przynajmniej moim zdaniem, na dłuższą metę nie doprowadzi do niczego dobrego. Jedyne co nam daje, to krótkotrwałą poprawę samopoczucia opartą na niezwykle kruchych podstawach. Pewnego dnia kurtyna może opaść, nadejdzie zrozumienie, a my pozostaniemy z niczym.
Użytkownik: Marylek 11.12.2009 23:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Cóż.. wiadomym od dawna j... | biegamznozem
Jasne, że każda książka znajdzie swego odbiorcę, a ten z kolei stwierdzi, że coś mu ona dała wartościowego. Chociażby rozrywkę, to też jest potrzebne. Ale nie wszystko jest odpowiednie dla wszystkich. W przypadku wirtuoza ćwiczenie palcówek nie przyczyni się do jego rozwoju, prawda? Ale dla dziecka zaczynającego uczyć się grać jest po prostu bezcenne i do owego rozwoju niewątpliwie przyczynia się w dużym stopniu.
Użytkownik: paren 11.12.2009 23:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Jasne, że każda książka z... | Marylek
Świetny przykład z tymi palcówkami.
Użytkownik: verdiana 12.12.2009 00:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Jasne, że każda książka z... | Marylek
W przypadku wirtuoza ćwiczenie palcówek nie przyczyni się do jego rozwoju, prawda? --> akurat to nie za dobry przykład, bo badania wskazują na to, że się przyczyni. A badano wirtuozów właśnie; okazało się, że na pewnym, bardzo wysokim, poziomie wyspecjalizowania i talentu o tym, jak wielkim wirtuozem się jest, decyduje co...? To, ile godzin dziennie się ćwiczy, czyli dokładnie palcówki. :)
Użytkownik: Marylek 12.12.2009 10:02 napisał(a):
Odpowiedź na: W przypadku wirtuoza ćwic... | verdiana
Gamy, wprawki, chodziło mi o to, co ćwiczy początkujący, żeby się nauczyć. Sądziłam, że ci bardziej zaawansowani, to już w ramach ćwiczeń grywają konkretne utwory.
Ty sama nie czytasz przecież elementarza, a jeśli nawet, to nie dla własnego rozwoju?
Użytkownik: verdiana 12.12.2009 10:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Gamy, wprawki, chodziło m... | Marylek
Jeśli mówimy o graniu, to owszem, palcówki, kadencje... gra się zawsze. A w "najwyższych stadiach wybitności" o tejże decyduje już tylko, ile godzin dziennie na te wprawki poświęcisz. Nie powiem, żeby mnie to dziwiło. :-) I dlatego TO akurat nie jest dobry przykład, bo tu "muzyczny elementarz" jest dokładnie tym, co rozwija tych najbardziej rozwiniętych. ;) Zupełnie odwrotnie niż w czytaniu, gdzie elementarz już nic nowego nie wniesie, kiedy go przerobisz. :-)
Użytkownik: jml2000 13.05.2011 07:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnego dnia Rhonda Byrne... | oyumi
Nie przeczytałam do końca, poległam. Już dawno nie miałam do czynienia z takim stekiem bełkotliwych bzdur, po prostu niewiarygodne jest dla mnie, że ludzie mogą się na to łapać. Bestseller! Można naprawdę zwątpić w ludzką inteligencję.
Użytkownik: epikur 04.07.2011 19:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnego dnia Rhonda Byrne... | oyumi
Nie jestem z założenia pesymistą. Umiem doceniać wartości płynące z pozytywnego myślenia i doceniam efekty, które takie myślenie przynosi. Jednak książka "Sekret" jest niczym antidotum podane na niesmiertelność. Odczytuję tę książkę tak, jakby jedynym sposobem na osiągnięcie szczęścia, zdrowia, miłości, było jej przeczytanie. I później zmienimy tylko tok myślenia i wszystko się odmieni. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Jest przecież na to tak wiele przykładów. Wystarczy przyjrzeć się dokładnie ostatnim stronom "Sekretu".

Nie krytykuję do końca tej książki, pozytywne myślenie jest naprawdę bardzo ważne. Jednak nie wierzmy, że tylko ono przyniesie nam wszystkie pożądane efekty. Mnie takie typowo amerykańskie myślenie nie przekonuje.

Jestem już wtajemniczony, rozumiem, ale podchodzę do tego z lekkim dystansem.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: