Dodany: 04.12.2009 15:05|Autor: oyumi
Jak przestać się martwić i zacząć żyć wiecznie
Pewnego dnia Rhonda Byrne odkryła Sekret i znalazła innych Wtajemniczonych. Zdradzili Sekret całemu światu. Zaczęły dziać się Cuda.
To nie jest fabuła kiepskiej powieści fantasy, tylko streszczenie jednego z najlepiej sprzedających się poradników psychologicznych. Serio.
Etykietka „poradnik psychologiczny” jest niefortunna, ta książka to zbiór wypowiedzi Znawców Sekretu. Rhonda nie jest psychologiem, psychologami nie są także inni Wtajemniczeni. Wiadomo – jeśli poznałeś Sekret Wszechświata, nie zadowoli cię tytuł dostępny dla każdego po 10 semestrach studiów. Wtajemniczeni są z zawodu: wizjonerami, doktorami nauk metafizycznych i specjalistami od marketingu, niezaangażowanymi transreligijnymi progresistami i prelegentami międzynarodowymi.
Wielki Sekret to Prawo Przyciągania, a działa ono tak: myślisz o rzeczach dobrych i miłych, przytrafiają ci się rzeczy dobre i miłe; wstałeś lewą nogą, kręcisz nosem i się zamartwiasz – narobisz sobie kłopotów. Brzmi znajomo, jak podstawy psychologii, samospełniające się proroctwa i porady z „Twojego Stylu”? Owszem, ale autorka nie zajmuje się przecież banałami, tylko odkrywa Tajemnice. Rhonda i Wtajemniczeni twierdzą, że Prawo Przyciągania to Fizyczne Prawo Kosmosu. Wszechświat osobiście reaguje na każdą naszą myśl. Według Wtajemniczonych ludzie dostają dużo rachunków, bo zamartwiają się tym, że dostaną rachunki. Nie mogą zaparkować auta, bo przejmowali się, że na parkingu nie będzie wolnych miejsc i Wszechświat się do tego dostosował. Muszę przyznać, że to dość innowacyjne podejście do rzeczywistości. Wiedza, że fiskus interesuje się jedynie pesymistami, elektrownie zostawiają w spokoju ludzi szczęśliwych i spełnionych, a samym swoim nastrojem mogę kontrolować ruch pod supermarketem rzeczywiście była dotąd ukrywana przed ludzkością. Choć niektórzy zawsze znali sekret.
Pani Byrne powołuje się na Platona, Szekspira, Hugo, Beethovena, Lincolna, Edisona, Einsteina. Wątpię, czy znali oni Prawo Przyciągania; a nawet jeśli znali, to nie tak dobrze jak Rhonda i Wtajemniczeni. Pisarka przeoczyła fakt, że pomimo sukcesów jej bohaterom przytrafiały się rzeczy przykre, jakaś depresja, przymusowa emigracja, miłosny niewypał. Poza tym wszyscy oni starzeli się, chorowali i umarli. A starzenie się, choroby i śmierć to skutek negatywnego myślenia. Tak, tak. Wystarczy przeczytać „Sekret”, by podnieść się z łoża śmierci. Starzejemy się, bo oczekujemy, że zaczniemy się starzeć i Wszechświat się do tego dostosowuje. Wszystkie choroby biorą się z jednej złej myśli. Ale spokojnie – wystarczy zacząć myśleć optymistycznie i wszystko wróci do normy. Z rakiem piersi lepiej sobie poradzą dobre komedie niż chemioterapia. Wszechświat spełni każde życzenie, wystarczy poprosić. Po co więc martwić czytelników losem Beethovena. Przecież autorka może przywołać tyle postaci, które rzeczywiście musiały znać sekret. Np. Kopciuszek.
Nie muszę dodawać, jak się szybko wzbogacić. Jest tylko problem z niektórymi ludzmi religijnymi. Mają oni opory przed wysyłaniem w Kosmos próśb o bogactwo, bo pławienie się w luksusach jest rzekomo niezgodne z nauczaniem Jezusa. Błąd. Chrystus tak naprawdę był milionerem, sam się w luksusach pławił, żył jak Kulczyk, więc i wy poproście. Wszechświat będzie wam sprzyjał. Tak mówią wam Wtajemniczeni. A wiedzą, co mówią, bo Prawo Przyciągania potwierdza Platon, pani Rhonda, doktorzy nauk metafizycznych i fizyka kwantowa. I prelegenci międzynarodowi.
Jeśli ktoś jest sceptyczny i ma wątpliwości co do Sekretu, niech się przez chwilę zastanowi. Nieznana nikomu Rhonda Byrne i jej Wtajemniczeni twierdzą, że to działa. Opisali Sekret w książce i poprosili Wszechświat o pomoc. Książka pełna takich pomysłów znalazła wydawcę, została bestsellerem. Sprzedali 9 mln egzemplarzy. Na jej podstawie nakręcony został popularny film. Prawo Przyciągania działa. Jakaś nieskończona rzecz musi sprzyjać Wtajemniczonym. Niech będzie, że Wszechświat.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.