Dodany: 28.08.2015 00:26|Autor: Ciachoo

Czytatnik:

Słowa w stali i magiczna studnia


Studnia wstąpienia (Sanderson Brandon)

Ostatni Imperator nie żyje. Brutalne rządy zostały obalone i skaa po tysiącu lat są wreszcie wolni. Jednak obalenie okrutnego władcy nie obyło się bez strat; Kelsier, jedyny Ocalały z Hatsin i przewodnik grupy allomantów, również nie żyje. Teraz przewodzić i zarządzać będzie Elend Venture, mianujący się królem Środkowego Dominium, a jego najważniejszą bronią będzie Vin - kochanka i najpotężniejsza Zrodzona z Mgły. Mija rok od obalenia Ostatniego Imperatora, kiedy wracamy do Luthadel. Stolica Ostatniego Imperium zostaje otoczona przez dwie złowrogie armie. Pod murami Luthadelu na północy znajduje się armia Straffa Venture, który chce zabić syna i opanować miasto. Na zachodzie zaś umocnił się król Zachodniego Dominium, Aschweather Cett, który pragnie dostać się do bogactw miasta. Jednak do miasta zbliża się jeszcze jedna armia, najpotężniejsza z nich, która w swych szeregach ma potężne kolossy. Król Elend i mieszkańcy Luthadel znajdują się w bardzo ciężkim położeniu. Nawet potężna Vin nie jest wstanie pokonać trzech armii. Jedyna szansa to odnalezienie legendarnej Studni Wstąpienia, która podobno zawiera ogromną moc. Nikt nie wie jednak, gdzie ona się znajduje, jak ją odszukać i jaką naprawdę moc w sobie skrywa.

Kontynuacja "Z mgły zrodzonego" zaczyna się bardzo ciekawie. W poprzednim tomie głównym zadaniem było obalenie Ostatniego Imperatora, co wydawało się być trudne, a w drugiej części już na samym początku pojawiają się trzy potężne armie przeciwko jednej i wychodzi na to, że pokonanie brutalnego władcy wcale nie było najtrudniejszym wyzwaniem dla Vin i Elenda. Nie może się obyć bez strat, poświęceń i łez. Sanderson jednak bardzo pomysłowo to wszystko wykombinował i osoby, które zachwyciły się pierwszym tomem, mogą bez obaw sięgać po kontynuację, bo trzyma ona równie wysoki poziom i nie będziecie się na pewno nudzić.

W "Studni wstąpienia" oprócz dotychczasowych bohaterów pojawiają się nowe jednostki, którym warto się przyjrzeć. Nie będę opisywał wszystkich, jednak na szczególną uwagę zasługują cztery z nich: Straff Venture - ojciec Elenda, który nienawidzi swojego syna i chce go zabić, druga po Ostatnim Imperatorze najczarniejsza postać, bezwzględna, krwiożercza i opętańczo żądna władzy; Zane - mroczny, tajemniczy, pewny siebie i kolejny potężny Z mgły zrodzony, który da popalić swoim przeciwnikom; Tindwyl - członkini Synodu, terrisańska opiekunka i znajoma Sazeda, która stanowczo i bezwzględnie naucza Elenda odpowiednich manier i zachowań, żeby był szanowanym i przykładnym królem; kolossy - nowa rasa, wysokie, osiągające nawet dwanaście stóp, chude, agresywne i ciężkie do zabicia istoty, które żyją niewiele ponad 20 lat. Oprócz nich są jeszcze inne, mniej lub bardziej istotne postaci, ale ta czwórka zdecydowanie przoduje w tej części. Jeśli zaś chodzi o Vin, Elenda i resztę znanej już nam grupy, to ich charaktery, chociaż już nam niejako znane, przejawiać będą w niektórych przypadkach nowe cechy (lepsze i gorsze), a relacje między nimi znacznie bardziej się pogłębią (dotyczy to zwłaszcza allomantki i króla, których związek jest dosyć chwiejny, bo oboje są przekonani, że na siebie nie zasługują, mimo iż pasują do siebie idealnie).

Warto jeszcze zaznaczyć, że ta część została wzbogacona o słowniczek, którego zdecydowanie brakowało w pierwszym tomie, a który oprócz poszczególnych mocy przybliża też konkretne miejsca, jednostki i niektóre zagadnienia, o których chcielibyśmy doczytać. Książka liczy sobie również więcej stron niż podane zostało na stronie wydawnictwa. Nie jest to sześćset siedemdziesiąt dwie strony, a osiemset, które przełożone zostały przez Annę Studniarek.

Bardzo często zdarza się, że pierwszy tom jakiegoś cyklu jest bardzo dobry a wraz z kolejnymi poziom niestety zaczyna się obniżać. Zapewniam jednak ze spokojem, że w przypadku "Ostatniego Imperium" nie ma czegoś takiego miejsca. Wszystko to, co zachwyciło w "Z mgły zrodzonym", i co uczyniło cykl bardzo dobry już na samym wstępie, znajduje się również i tutaj. Książkę od początku do końca czyta się z zainteresowaniem i wypiekami na twarzy, śledząc poczynania Vin, Elenda i reszty bohaterów, i stosunkowo szybko, pomimo ilości stron, których jest dosyć sporo. Osobiście czekam z niecierpliwością na kolejną, ostatnią już część tego cyklu, a te osoby, które jeszcze nie miały okazji się z nim zapoznać odsyłam do pierwszego tomu, który zdecydowanie polecam. ;)

Recenzja pochodzi z mojego bloga: http://swiat-bibliofila.blogspot.com/2015/08/studnia-wstapienia-brandon-sanderson.html

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 596
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: