Dodany: 22.08.2015 14:28|Autor: Alos

Początek ze steampunkiem


Steampunk interesował mnie od dawna, ale dopiero teraz postanowiłem sięgnąć po powieść z tego nurtu. Wybór padł na trylogię "Lewiatan", bo nie za długa, dobrze oceniana i wszędzie polecana. Spodziewałem się czegoś doroślejszego, ale mimo to nie mam powodów do narzekania.

Alternatywna wersja świata. Europa jest podzielona między mocarstwa. Z jednej strony sojusz Niemiec i cesarstwa austro-węgierskiego oraz sympatyzujące z nimi Imperium Osmańskie. Z drugiej – Rosja, Francja i Wielka Brytania. Jedni używają skomplikowanych, nowoczesnych maszyn, drudzy sztucznie tworzonych, często bardzo skomplikowanych stworzeń. Rok 1914. Nastolatka w męskim przebraniu – Deryn – zaciąga się do brytyjskich sił powietrznych. W tym samym czasie ginie arcyksiążę cesarstwa austro-węgierskiego wraz z małżonką. Ich syn Aleksander jest nieakceptowany przez resztę rodziny; zostaje zmuszony do ucieczki i ukrywania się. Wybucha pierwsza wojna światowa. Wielki latający statek, na który została zaokrętowana Deryn – Lewiatan – wyrusza z tajną misją.

Autor "Lewiatana", tworząc alternatywną wersję historii, postanowił poprzeplatać swoją fantazję z realnymi wydarzeniami z początków Wielkiej Wojny i na nich oparł główne założenia fabuły. Na użytek nieinteresujących się historią prawdziwe zdarzenia zostały wymienione w posłowiu.

Jednym z fajniejszych elementów powieści jest podział na technologicznych Chrzęstów i wolących biologię Darwinistów. Oczywiście technologiczni są źli, a biologiczni dobrzy. Oparcie wszystkiego na technologii doprowadziłoby i tak do podziału na różne szkoły, a wprowadzenie zwierząt dodaje koloru całości. Technologia zresztą została potraktowana trochę po macoszemu. Opisów jest mało, brak szczegółów, więcej dowiadujemy się tylko o jednej jednostce. Inaczej z wytworami genetyki darwinistów. Część akcji obserwowana z perspektywy Deryn rozgrywa się na gigantycznym statku zbudowanym na bazie wieloryba. Poznajemy bliżej te stworzenia i kilka innych rodzajów, jak również sposób pracy całego ekosystemu wytworzonego wokół latającego giganta. Mam nadzieję, że kolejne części pokażą też drugą stronę.

Największym minusem powieści są sceny walki. Niestety autor nie radzi sobie z nimi na tyle, żeby budziły większe emocje. Są co prawda starcia powietrzne czy zmagania maszyn kroczących, a w finale zderzenie wszystkiego, co się da, ale opisane bardzo ogólnie. Cierpi na tym oczywiście zakończenie, bo odnosimy wrażenie, że brak jakiegoś konkretnego, istotnego zdarzenia wieńczącego tę część przygody.

"Lewiatan" to typowa pozycja dla młodzieży, bohaterowie są więc dość sztampowi, a cała akcja bardzo przewidywalna. Prosty język i styl czynią z niej pozycję na jedno, maksymalnie dwa podejścia. Trudno jednak odmówić jej pewnego uroku. Wprowadza w najbardziej podstawowe elementy steampunku. Czyta się ją szybko i przyjemnie. Pozostawia pewien niedosyt, ale na pewno warto po nią sięgnąć.

Na uwagę zasługuje również wydanie (Rebis, 2011). Książkę nabyłem za zawrotną sumę 5 złotych, a wydrukowana jest na porządnym papierze i okraszona fajnymi ilustracjami Keitha Thompsona. Dołączono nawet mapkę.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 348
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: