Dodany: 10.08.2015 09:43|Autor: Rbit

Książki i okolice> Z życia bibliofila

3 osoby polecają ten tekst.

Pożyczone - zagubione, czyli ściana płaczu


Czy zdarza się wam pożyczyć komuś książkę i później jej nie odzyskać? Z różnych powodów, np. urwał się kontakt, zła wola pożyczkodawcy, czy nawet zapomnienie, komu się pożyczyło.

Mój pierwszy raz w tej kwestii dotyczył czasów szkolnych i W pustyni i w puszczy (Sienkiewicz Henryk (1846-1916)) Ale ze względu na szeroką dostępność książki - mała strata. Dużo gorzej, gdy tracimy z oczu "białego kruka". Niestety w ten sposób "pozbyłem się" pierwszego polskiego wydania powieści Szatańskie wersety (Rushdie Salman) w charakterystycznej, czarnej okładce, bez danych wydawcy. Żałuję do dziś.
Wyświetleń: 8349
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 28
Użytkownik: ka.ja 10.08.2015 10:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zdarza się wam pożycz... | Rbit
Mnie się to ciągle zdarza. Większości zgub nie pamiętam i pewnie pozbyłabym się ich bez żalu, choć wolałabym mieć możliwość decyzji, ale kilku odżałować nie umiem. Miałam na przykład zaczytane, ale ukochane wydanie Przez dziurkę od klucza (Siesicka Krystyna) oraz pierwsze wydanie Mistycy i narkomani (Tarzan (właśc. Michalewski Wojciech)). Nie żebym to drugie uważała za arcydzieło, wręcz przeciwnie, ale jednak sentyment miałam ogromny i do treści, i do tego konkretnego egzemplarza. Zginęła mni też Srebrna gołębica (Markowska Wanda, Milska Anna), a parę lat temu ślad zaginął po O księciu Gotfrydzie, rycerzu gwiazdy wigilijnej (Górska Halina).
Użytkownik: ka.ja 10.08.2015 14:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie się to ciągle zdarza... | ka.ja
A jeszcze wiem, kto ma moje Zen i sztuka obsługi motocykla (Pirsig Robert M.) oraz Prostaczkowie za granicą (Twain Mark (właśc. Clemens Samuel Langhorne)), a nie mogę zmusić pożyczalskich do zwrotu mienia. Jeśli spróbują mi wciskać kit, że nie pożyczali albo że już oddali, wyślę im rybi łeb zawinięty w gazetę i zacznę sugerować, że mogę nasłać odzyskiwaczy długów.
Użytkownik: koczowniczka 10.08.2015 11:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zdarza się wam pożycz... | Rbit
Bardzo wiele razy mi się to zdarzyło. Pożyczałam, potem czekałam i czekałam na oddanie, a gdy w końcu zdecydowałam się poprosić o zwrot, dowiadywałam się, że tamta osoba "wcale nie pożyczała", że "już oddała" albo że "po co to zamieszanie, przecież to tylko książka". Czasem jako rekompensatę proponowano mi książkę autora, którego nie cierpię :-)
I teraz nie lubię pożyczać, wolę od razu stanowczo powiedzieć "nie" niż narażać się na stratę. A w ogóle mam taki dziwny zwyczaj, że szybciej pożyczę osobie poznanej przez internet niż komuś ze swojego otoczenia.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 10.08.2015 11:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zdarza się wam pożycz... | Rbit
Eh, ja najbardziej żałuję (choć wciąż liczę na odnalezienie) białego kruka, kupionego ongi na wakacjach Majster Bieda czyli Zakapiorskie Bieszczady (Potocki Andrzej (ur. 1947)) - może mi go zwrócono i gdzieś wetknąłem, a może zapomniał ten, kto pożyczał - a chyba zrobiłem błąd, podrzucając to co raz komuś i teraz szukaj wiatru w polu.

Gubieniu książek sprzyja to, że część z nich wywiozłem do teściów, część mam u mamy, a część w pudłach w piwnicy lub "gdzieś".

Nie mogę też odżałować, że pewnego razu moi rodzice uznali, że już "za stary jestem na bajeczki" i mnóstwo moich dziecięcych lektur, przede wszystkim z serii "Poczytaj mi mamo", oddali memu ciotecznemu rodzeństwu - u którego skończyły głównie jako podpałka ogniskowa ;( Część z tych książek powoli odzyskuję, grzebiąc po antykwariatach czy allegro (np. Opowiadania o wesołych bliźniętach (Niit Ellen) czy Wujku Walterze, kup mi krokodyla! (Rodrian Fred) albo W piaskach pustyni (Sładkow Nikołaj) )
Użytkownik: margines 10.08.2015 13:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Eh, ja najbardziej żałuję... | LouriOpiekun BiblioNETki
Ten „Majster Bieda” to... „Majster Bieda”, o którym śpiewa Wolna Grupa Bukowina?!

Niesamowite! Jak to dopiero przez ten wpis trafiłem na... taki tytuł!
To dopiero odkrycie!:)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 10.08.2015 14:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Ten „Majster Bieda” to...... | margines
Dokładnie, Majster Bieda to Piotr Francuz, ten sam, o którym jest piosenka :) Sam parę razy byłem w Biesach i także poznałem kilku podobnych łazików, choć teraz to już nie to samo, to już nie sposób życia, no i już nie jest tam tak dziko...
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 10.08.2015 14:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Ten „Majster Bieda” to...... | margines
A nie, pomyliłem trochę, to był Władek Nadopta. Zresztą - proszę: https://www.youtube.com/watch?v=sAKlajJdJ9Q
Użytkownik: Stephanie 16.08.2015 09:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Ten „Majster Bieda” to...... | margines
Z przyjemnością informuję, że "Majster Bieda czyli zakapiorskie Bieszczady" Andrzeja Potockiego jest książką wznawianą i możliwą do kupienia nawet na bieszczadzkich szlakach . Mój świeżutki egzemplarz nabyłam w sklepiku "Chaty Wędrowca" w Wetlinie, jest to wydanie V, uzupełnione i rozszerzone z 2014 roku , wydawnictwo Carpathia, Rzeszów.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 16.08.2015 08:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Eh, ja najbardziej żałuję... | LouriOpiekun BiblioNETki
Aliści 15.VIII zdarzył się cud - i to nie nad Wisłą tym razem, tylko na odpuście u babci - bratowa solenizantka oznajmiła mię, iż znalazła przestawioną przez dzieci w czasie sprzątania Majster Bieda czyli Zakapiorskie Bieszczady (Potocki Andrzej (ur. 1947)) . Sursum corda!
Użytkownik: agatatera 10.08.2015 12:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zdarza się wam pożycz... | Rbit
A ja bym chciała oddać 4 biblionetkowe książki, ale nie mam kontaktu z ich właścicielami. A do jednej nikt się nie przyznaje :(
Użytkownik: jakozak 21.10.2015 16:03 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja bym chciała oddać 4 ... | agatatera
Jaka?
Użytkownik: agatatera 22.10.2015 15:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaka? | jakozak
Teraz już nie pamiętam wszystkich, bo są u Rodziców na wsi. Na bank jedna to "Inwazja" Koontza.
Użytkownik: jakozak 22.10.2015 19:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Teraz już nie pamiętam ws... | agatatera
Nie mam, bo bym Ci dała. :-)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 10.08.2015 13:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zdarza się wam pożycz... | Rbit
O, tak, niejeden raz! Pierwszą książką utraconą w ten sposób, co doskonale pamiętam, była Mitologia: Wierzenia i podania Greków i Rzymian (Parandowski Jan) , pożyczona koleżance w 8 klasie podstawówki. Ponieważ przez kilka miesięcy wielokrotnie obiecywała oddać ją „jutro albo pojutrze”, w końcu zniecierpliwiona udałam się do niej do domu po odbiór pożyczki, dowiadując się, że „nie może jej znaleźć, a więc MUSIAŁA mi już oddać”. Na studiach straciłam cenny (nie tyle w sensie samej ceny, co rzadkości występowania – było to jedyne wydanie sprzed ponad 20 lat, z którego wiedzę jeszcze uznawali dwaj starzy profesorowie) podręcznik, przy czym osoba, której go pożyczyłam, najpierw twierdziła, że ona „go tylko u mnie widziała, ale nie brała”, po czym gdy znalazł się świadek pożyczenia, zmieniła zdanie na „przecież już dawno oddałam, czego ty w ogóle ode mnie chcesz”. Na szczęście później znalazłam koleżankę, która również go miała i po egzaminie nie chciała zatrzymać, więc się z nią zamieniłam na nowy z innego przedmiotu. U mojego brata, w czasach gdy jego dzieci były małe, w jakiś cudowny sposób zniknął oprawiony u introligatora zbiorek bajeczek z serii „Poczytaj mi mamo” i dwa tomy Głos przyrody. Następnie koleżance z pracy pożyczyłam wydaną w małym nakładzie i praktycznie już prawie nigdzie niedostępną książeczkę Tylko we Lwowie (Michotek Jerzy) ; upomniawszy się po jakimś roku, dowiedziałam się, że „przeczytała i odniosła do pracy” (niestety w moje ręce książka nie trafiła, a gdzie, nie udało mi się ustalić). Dwie ostatnie pozycje w końcu wyszperałam w antykwariatach, nabyłam nieco przepłacając i niestety chyba już nikomu nie udostępnię (miała rodzina z „Przyślę panu list i klucz” szafę o nazwie „Miesiąc zatajony”, mogę i ja...). No i z czasów biblionetkowych: dwóm Biblionetkowiczkom – jednej przed jakimiś 6-7 laty, drugiej przed około 3 - pożyczyłam odpowiednio Kolumbowie: Rocznik 20 (Bratny Roman (właśc. Mularczyk Roman)) oraz Anna German o sobie (Pryzwan Mariola) i którąś z licznych powieści Picoult Jodi , gdzieś mam zapisane, którą – niestety od tego czasu żadna się na żadnym spotkaniu nie zjawiła; ale w tym przypadku mimo wszystko jeszcze nie tracę nadziei...
Użytkownik: margines 10.08.2015 14:24 napisał(a):
Odpowiedź na: O, tak, niejeden raz! Pie... | dot59Opiekun BiblioNETki
Żartujesz?!
TEN „Głos przyrody” (Głos przyrody: Wiosna, lato (Kowalewska Maria, Kownacka Maria) i Głos przyrody: Jesień, zima (Kowalewska Maria, Kownacka Maria)), do którego napisałaś taką recenzję „Przyroda ma głos!”?!
Zgroza.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 10.08.2015 17:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Żartujesz?! TEN „Głos pr... | margines
No, ale recenzję napisałam już po ponownym nabyciu!
Użytkownik: margines 10.08.2015 18:23 napisał(a):
Odpowiedź na: No, ale recenzję napisała... | dot59Opiekun BiblioNETki
Wiem:)
Nie chodziło mi o to, że napisałaś recenzję książki, która powiedzmy że nie istnieje, ale że to recenzja do tytułu „Głos przyrody”:)
Nie do akurat tamtego egzemplarza.

Swoją drogą... dramatyczne historie życie pisze, a raczej ludzie wybitnie „życzliwi” albo po prostu chamscy.

Najlepsza w tym wypadku jest chyba rodzina:/
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 10.08.2015 20:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiem:) Nie chodziło mi o... | margines
Nie wykluczam, że rodzina komuś pożyczyła, a ten ktoś im nie oddał...
Użytkownik: Agnieszka-M4 10.08.2015 15:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zdarza się wam pożycz... | Rbit
W czasach mojej młodości późnopodstawówkowej pożyczyłam komuś "Anię z Zielonego Wzgórza". Po roku rozpoczęłam poszukiwania książki - wiedziałam, że pożyczyłam ją którejś z koleżanek mieszkających w tym samym bloku, ale nie pamiętałam której. Grzecznie pytałam więc wszystkie - nikt się nie przyznawał. Po około miesięcznym śledztwie zrezygnowałam i kupiłam nowy egzemplarz. Następnego dnia wczesnym rankiem mój tata wychodząc do pracy znalazł zagubioną "Anię" na wycieraczce... :) Do dzisiaj mam dwa egzemplarze.
Użytkownik: Blanacz 10.08.2015 16:36 napisał(a):
Odpowiedź na: W czasach mojej młodości ... | Agnieszka-M4
Kiedyś kupiłam w antykwariacie swoją własną książkę, której nie zwrócili mi znajomi mieszkający naprzeciwko niego ;) I to z moim podpisem!
Użytkownik: hburdon 10.08.2015 17:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedyś kupiłam w antykwar... | Blanacz
Znakomita historia. :D
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 10.08.2015 18:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedyś kupiłam w antykwar... | Blanacz
Serio? Nie do wiary. :)
Użytkownik: Eida 10.08.2015 22:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedyś kupiłam w antykwar... | Blanacz
Szok! Musiałaś się nieźle zdziwić...
Użytkownik: xbriefly 10.08.2015 18:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zdarza się wam pożycz... | Rbit
Do dzisiaj żałuję, że w czwartej klasie podstawówki pożyczyłam mojej koleżance z ławki pierwszą część Harrego Pottera. Moja ulubiona książka przepadła na wieki wieków. Amen.
Kolejną, jakiej nie mogę przeżałować, jest Buszujący w zbożu. Ją niestety straciłam na rzecz byłego chłopaka, który demonstracyjnie spalił ją i wysłał mi nawet kilka zdjęć ;))))). Ach, te książki..
Użytkownik: LoveFool 21.10.2015 14:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Do dzisiaj żałuję, że w c... | xbriefly
Dlatego nie pożyczam już nikomu książek.
Nie będę pisał ile i jakich tytułów się pozbyłem. Poprostu popłaczę po cichu :(
Jest też system - który sam wymyśliłem, mianowicie: pożyczkobiorca daje nam w zastaw inną książkę (najlepiej nowszą, w lepszym wydaniu, droższą) - ta książka na naszej półce zawsze będzie nam przypominała gdzie jest jej wymienniczka ;) Nie pożyczamy też więcej niż jedną książkę na raz. Ale w moim systemie są może dwie osoby, którym coś pożyczę - reszta to buraki co w ogóle nie czytają i nie dbają o książki (przede wszystkim cudze).

pozdrawiam
Użytkownik: jakozak 21.10.2015 16:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zdarza się wam pożycz... | Rbit
Niestety: na zlocie w Toruniu ktoś pożyczył ode mnie Odmieniec (Bodsworth Fred)
i nie oddał. :-(
Użytkownik: jakozak 21.10.2015 16:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety: na zlocie w Tor... | jakozak
Mam - oczywiście - nadzieję, że książki popożyczane przeze mnie na zlotach ogólnopolskich w końcu do mnie wrócą. Chyba napiszę PW do tych osób. To już trochę trwa.
Użytkownik: hankaa 31.08.2017 09:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zdarza się wam pożycz... | Rbit
Ja kiedyś pożyczałam. Wiele książek do mnie nie wróciło. Nie pożyczam więc już nikomu z wyjątkiem osób, które znam, widuję regularnie i mam 100% pewność, że mi tej książki nie ulotnią komuś dalej. Dosłownie takich osób mam na palcach jednej ręki zliczyć.
Wolę "odsprzedać" lub wymienić się książką, szczególnie jak są to książki to których już wiem, że nie wrócę.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: