Dodany: 04.08.2015 11:53|Autor: ejotek

Z chorobą przez życie


Często w życiu codziennym słyszy się stwierdzenie: "mam depresję". Jednak, jak sądzę, to tylko potoczne powiedzenie oznaczające, że ktoś jest w złym nastroju bądź gnębią go liczne problemy. Ale czy naprawdę wiemy, czym jest depresja? Moje pierwsze spotkanie z chorobą afektywną dwubiegunową, czyli psychozą maniakalno-depresyjną, miało miejsce w kwietniu tego roku, kiedy to przeczytałam autobiografię Danielle Steel "Światło moich oczu". Autorka opowiedziała tam o życiu swojego syna właśnie z tą chorobą. Dziś przedstawię Wam kolejną pozycję na rynku wydawniczym, która porusza ten trudny temat.

Marlena Serafin już od najmłodszych lat miała problemy z psychiką. Jednak nie były one ani właściwie zdiagnozowane, ani leczone. Z czasem jej stan zdrowia się pogarszał, kolejne nawroty choroby były coraz bardziej natarczywe, pojawiły się myśli samobójcze. Matka (która nie zasłużyła na to miano) zamiast wspierać swoje dzieci, sprawiła, że każde z czwórki rodzeństwa odeszło z domu. Marlena nie mogła na nich liczyć. Jedynie na ojca, ale nie na wiele się to zdało. Nie uchroniło jej przed problemami i pogłębiającą się depresją. Ojciec nie miał siły przebicia, matka rządziła w domu i tryskała jadem, a dokładniej słowami, które raniły córkę: że jest głupia i za gruba. Wypominała też nieukończone studia. Która matka tak mówi do własnego dziecka?

Marlenę – Polkę zamieszkałą w Niemczech – poznajemy, kiedy kieruje swoje kroki do szpitala psychiatrycznego ze skierowaniem od lekarza rodzinnego, ale liczy, że wystarczą leki. Dostanie je i będzie mogła wrócić do domu. Jednak po rozmowie z lekarzem zostaje umieszczona na oddziale z najlżejszymi przypadkami. Sytuacja komplikuje się, kiedy dziewczyna postanawia się zabić Udaje się ją uratować, ale trafia do najgorszego miejsca w całym szpitalu – tak zwanego akwarium.

Przez cały czas pobytu w szpitalu pacjentka opowiada o sobie. Mówi o relacjach rodzinnych od czasów dzieciństwa, o okresie nauki, wyjeździe, pracy, braku szczęścia do mężczyzn. Zaś opowieść zza szpitalnych murów dotyczy innych pacjentów, sposobu leczenia, reakcji na otaczający świat, rozmów z lekarzami oraz planów na przyszłość. Historia relacjonowana przez Marlenę jest bardzo prawdziwa i przedstawiona w pierwszej osobie, nie z punktu widzenia innych ludzi.

Choroba dwubiegunowa, jak pisałam już w recenzji książki Steel, jest śmiertelna, chociaż nie w taki sposób, jak np. rak – pacjent w depresji może w chwili zwątpienia czy gorszego samopoczucia targnąć się na swoje życie. A sposobów jest wiele. Jedynie nieliczni wychodzą ze szpitala i są w stanie żyć – oczywiście nieustannie połykając tabletki – w miarę normalnie. Trzeba jednak silnej woli i pomocy ze strony innych, by nie powrócili już do szpitalnego koszmaru wiązania pasami i obecności pielęgniarki podczas czynności fizjologicznych.

"Dziewczynka z balonikami" jest świetnym przykładem, jak nie powinno się żyć. Jak nie powinno się traktować bliskich, którzy popadają w stany depresyjne. Stanowi niejako formę pomocy ludziom, którzy mogą w niej dojrzeć promyk światła i nadziei. Na lepsze jutro. Na spełnienie marzeń (Marlena marzyła o pisaniu książek). Na to, że próba samobójcza się nie uda. Pokazuje również, co może być powodem, że ktoś popadnie w taki stan i zacznie mieć problemy zdrowotne: utrata pracy czy ukochanego, silny stres lub złe emocje. Jedni wtedy płaczą, a innym to nie wystarczy do wyrzucenia z siebie nagromadzonego smutku i złości.

Krótka powieść, krótkie rozdziały – a jaka bogata treść. Może ktoś pomyśli, że jest nudna albo przytłacza odbiorcę tematyką, ale nie będzie miał racji. Szybko czyta się o problemach, które doskonale obrazują, jak wygląda życie z depresją, zwłaszcza że dowiadujemy się tego bezpośrednio od bohatera-narratora. Po lekturze co prawda nie jestem w stanie nikogo wyleczyć, brak mi wiedzy lekarskiej (mimo nazw leków podanych w powieści), ale mam ogólne pojęcie, co to jest depresja, jak ją rozpoznać i jak udzielić podstawowej pomocy, czyli wsparcia.


[Recenzja została wcześniej opublikowana na moim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 272
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: