Będzie z tego dobry film!
Nie przekonała mnie pani Natsuo, niestety, do swojej powieści i swoich bohaterek, i to przez ca. 400 stron. Później, i to już do końca było wprawdzie lepiej, ale jakoś tak dziwnie miałem wrażenie, że pisząc powieść właśnie "około" strony czterechsetnej zdecydowała pisarka próbować ją sprzedać producentom filmowym (jest wzmianka na okładce o tym, że powieść będzie sfilmowana!).
Nie uważam takiego postępowania wprawdzie za naganne, ponieważ dla mnie - czytelnika, wprowadziło to znaczącą zmianę w tempie czytania, które przeszło z presto do prestissimo, ale dostrzegłem właśnie wtedy pewną istotną zmianę w powieści, może po trochu tak jakby "pałeczkę" pisania przejął ktoś inny.
Dziwne i co najmniej nie na miejscu były jakieś dziwaczne i pokrętne próby porównywania powieści pani Natsuo ze "Zbrodnią i karą"!? Kirino Natsuo dokonuje wprawdzie, wyłamując się swoim pisarstwem z japońskiego nurtu powieści kobiecej - joryū bungaku, rzeczy wydaje się niemożliwej ponieważ stawia kogoś - "takie nic", stawia kurę domową na piedestale swojej powieści i... czyni z niej bohatera i to jest... fajne szczególnie pewnie fajne - tam, w Japonii!
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.