Dodany: 04.11.2009 12:11|Autor:

Książka: Niepełni
Pollak Paweł
Notę wprowadził(a): agnesines

nota wydawcy


Poruszająca historia miłości, która rodzi się wbrew przeciwnościom losu.


Edyta i Jacek są zwykłymi młodymi ludźmi. Mają swoje marzenia, ambicje, plany, zainteresowania. Chcą żyć pełnią życia, mieć znajomych, przyjaciół, a przede wszystkim chcą kochać i być kochani. Problem tkwi tylko w tym, że ona porusza się na wózku, a on nie widzi. Gdyby byli sprawni, ich pragnienia byłyby normalne, a tak otaczający świat pokazuje im, że oczekują od życia zbyt wiele.

Książka nie jest jednak wezwaniem do tolerancji, nie jest instruktażem, jak postępować z niepełnosprawnymi. To po prostu opowieść o dziewczynie i chłopaku spragnionych uczucia i dążących do szczęścia jak każdy z nas.


Paweł Pollak. Skandynawista, tłumacz literatury szwedzkiej, przekładał m.in. twórczość Hjalmara Söderberga i Johanny Nilsson. "Niepełni" są jego drugą książką. Jako pisarz zadebiutował w 2006 r. powieścią kryminalno-miłosną pt. "Kanalia".

[Prószyński i S-ka, 2009]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1530
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: Krulowa 26.02.2011 16:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Poruszająca historia miło... | agnesines
Oceniłam książkę Pollaka na 3,5, bo mimo że nie potrafię się od opowieści o Edycie i Jacku oderwać, mimo że to historia pouczająca, mimo że szybko się czyta, to jednak coś mi wyraźnie zgrzyta. Może to nieporadny styl autora, któremu chyba jeszcze brakuje warsztatu i stąd sylwetki bohaterów są nakreślone w irytujący sposób. Może to - moim zdaniem beznadziejne i nieuzasadnione - wstawki polityczne. Nie podoba mi się także przewijający się na każdej stronie wątek o marudzeniu Polaków i narzekaniu autora na Polaków-złodziei, Polaków-nierobów, Polaków-chamów, a także przerysowywanie i demonizowanie sytuacji niepełnosprawnych w naszym kraju. Zgadzam się, że muszą się borykać z barierami architektonicznymi i wszelkimi innymi technicznymi, ale nie uwierzę, że ktokolwiek w Polsce wyprosiłby z restauracji niepełnosprawnego, podając argument, że "odstrasza innych klientów". Nie przemawia do mnie również postać Romka - w założeniu autora miał być chyba zabawny, szalony i bezpośredni, ale gdzieś nastąpiło przegięcie i tak naprawdę ten bohater zamiast podołać roli narzucej przez Pollaka (renowator mebli po uczelni artystycznej), wpada w inną - kmiotka z ADHD. Denerwuje postać Aldony, "tępej laski", jednej z tych, co to wyrwały się do miasta, ale wieś z jej przesądami nigdy z niej nie wylazła. Co interesujacego i wartościowego widzi w niej wartościowa Edyta? Trudno powiedzieć. Jako osobę z całego serca, ducha i ciała ze wsi denerwuje mnie podkreślanie, że niewydarzona matka głównej bohaterki pochodzi właśnie ze wsi i że była sprzedawczynią. Co w niej widział utalentowany architekt, ojciec Edyty? - nad tym zastanawia się sam autor (!).
Ale z jakiegoś powodu - książkę czyta się jednym tchem (za to 6). Za drewniany styl i dużo niczym nieuzasadnionej polityki - 1.
A już kompletnie nie rozumiem, jaki mężczyzna pozwoliłby się zwracać do siebie per "pupciulku". Chyba jaki głupi...
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: