Dodany: 26.07.2015 22:24|Autor: dorsz

Książka: Portret nietoty
Dukaj Jacek

2 osoby polecają ten tekst.

Szósty zmysł


Oto spełnienie moich najskrytszych marzeń, czyli Dukaj zwięzły i trzymający się jednego tematu. Nie żebym nie lubiła tych rozbuchanych powieści bez końca, wręcz przeciwnie, ale zawsze chciałam zobaczyć, co by napisał ograniczywszy się i zdyscyplinowawszy. Właśnie to. Pomysł jest zwodniczo prosty: świat identyczny z naszym, tyle że ludzie mają dodatkowy z naszego punktu widzenia zmysł, istotny w życiu codziennym – coś w rodzaju odbiornika feromonów, tylko bardziej. Fabuła zaś skupia się na bohaterce, która tego zmysłu nie ma za grosz, a żeby było ciekawiej, żyła z artystą tworzącym sztukę odbieraną właśnie otuchem. Paradoks: nie możemy współczuć bohaterce, bo przecież jest dokładnie taka sama jak my, a jednak w trakcie lektury postrzegamy ją jako kalekę, nie zbliżywszy się przy tym ani na jotę do zrozumienia natury tego szóstego zmysłu. Tak samo jak głuchy od urodzenia nie będzie wiedział, czym się zachwycają w filharmonii czy niewidoma w żaden sposób nie pojmie, czym się różni zielony od czerwonego, choć mogą jej powiedzieć, że ładnie wygląda w czerwonej bluzce. Dukaj wygrywa to olśniewająco, jego geniusz słowotwórczy sprawdza się tutaj w stu procentach, błyskawicznie akceptujemy nowe przymiotniki i czasowniki, świat przedstawiony jest doskonale naturalny, a nawet banalny. Bohaterka otrzymuje zaproszenie na wernisaż od swego byłego, waha się, czy iść; wspomina. Tyle akcji, ale to Dukaj, więc są tu fragmenty z dzieł Szekspira, jakie ów by napisał w tamtym świecie – w oryginale oraz tłumaczeniu Słomczyńskiego i Barańczaka – wyimki z Arystotelesa, streszczenie opowiadania Itala Calvina. Ja nawet nie umiem odczuwać zazdrości, potrafię jedynie przed tym uklęknąć w niemym zachwycie.

Natura zmysłowego postrzegania świata stanowi od dawna przedmiot rozważań filozofów. Dukaj w genialnie prosty sposób pokazuje, jak bardzo nieprzekładalna jest na język, jak wyślizguje się zrozumieniu. To jego kolejne podejście do Inności, minimalistyczne, raptem jeden zmysł więcej: a bariera nieprzekraczalna. Niepotrzebni żadni wymyślni obcy, żadne wydumane eksperymenty. Z drugiej strony... bohaterka normalnie funkcjonuje, cieszy się życiem, pracuje, gotuje (choć w przepisach przymiotniki są dla niej niepojęte), bawi się. Czy rzeczywiście traci tak wiele bez tego, co odbierają niemal wszyscy w jej otoczeniu? W tamtym świecie niepełna, lecz z nami identyczna; jaki z tego wniosek dla nas? Nas – skądinąd wiedzących, że odbieramy z zasady ułomnymi zmysłami jedynie niewielki fragment otoczenia? Świat z otuchem jest nie tak daleki, jak może się wydawać, a jednocześnie – całkowicie nieosiągalny.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1179
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: