Dodany: 30.10.2009 14:42|Autor: analaw
"Szczera blagierka"
Co w tej Holly jest takiego, że pozostaje w nas na długo? Pozostaje dokładnie tak jak w ludziach, których spotykała na swej drodze. Nie pozostawiała nikogo obojętnym. Jedni ją podziwiali z daleka, inni ją kochali, jeszcze inni nienawidzili. Albo zimno albo gorąco, żadnych letnich uczuć. Może dlatego, że w tym dziwnym życiu, które prowadziła, była na swój sposób szczera i prawdziwa. Tak wiem, to trochę dziwnie brzmi wobec osoby, która ciągle ucieka i nie chce pogodzić się z życiem tu i teraz. Trochę jakby brak konsekwencji, ale mimo wszystko tak ją właśnie odbieram. Podobnie zresztą jak jeden z bohaterów, który nazwał ją bardzo trafnie "szczerą blagierką". Bo nawet jeśli Holly ucieka, to przecież nie po to, żeby kogoś oszukać, ale dlatego, że tak właśnie musi, aby pozostać w zgodzie z samym sobą. Może to tchórzostwo, może nieodpowiedzialność, może chęć smakowania innego niż zwyczajne dorosłe życie. Może to wszystko razem, ale na pewno jest w tym szczera i prawdziwa. A to pociąga.
A jak piękne i prawdziwe są jej marzenia o miejscu spokojnym i bezpiecznym jak u Tiffany'ego. Miejscu, z którego nie będzie się chciało uciekać, gdzie nic nie grozi, gdzie wszystko będzie do siebie pasowało, gdzie w końcu będzie można postawić swoje meble i nadać imię własnemu kotu.
Jak przerażające i prawdziwe są jej doły, znacznie straszniejsze niż zwykła chandra, doły w których dopada ją lęk niczym gruba baba, zlewa zimny pot i nie wiadomo co dalej, gdzie dalej i jak dalej.
Polubiłam Holly, taką właśnie zagubioną i wiecznie "w podróży". Mam nadzieję, że w końcu znajdzie to, czego szuka.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.