Dodany: 29.10.2009 07:26|Autor: DariuszCichockiOpiekun BiblioNETki

Na indiańskiej wojnie


Zupełnie przypadkowo wpadła mi w ręce ta książka. Nie miałem zamiaru wracać do literatury młodzieżowej, a zwłaszcza do lektury powieści Fiedlera, które już wtedy wydawały mi się jakieś płytkie i niedokończone. Ale skoro już natknąłem się na "Białego Jaguara", postanowiłem przypomnieć sobie czasy, kiedy czytało się z wypiekami książki o Indianach.

Oto polski bohater, John Bober, z kolonii angielskich w Ameryce Północnej, przeżywa przygody w południowoamerykańskiej dżungli, a dokładnie w dorzeczu Orinoko i w Gujanie Holenderskiej. Mieszkając wśród Arawaków, dowodzi nimi w sprawiedliwej wojnie przeciwko okrutnym holenderskim plantatorom trzciny cukrowej i Indianom z wojowniczego szczepu Caribów.

Akcja rozwija się wartko, niekiedy nawet zbyt wartko, ze stratą dla opisów niezwykle bujnej przyrody. To typowo przygodowa powieść, która przyprawia zapewne o ból głowy dzisiejszych psychologów. Chociaż nasz kolonista, John Bober vel Biały Jaguar, próbuje powstrzymywać przemoc, to wojna jest wojną i koszty muszą być. Oczywiście ci, którzy walczą o słuszną sprawę ponoszą mniejsze straty. Niemniej krew leje się obficie, palby z muszkietów, guldynek i garłaczy rozlegają się często, a "te głupie cymbały" Caribowie idą w decydującej bitwie na rzeź jak zaczadziali (pewnie autorowi się spieszyło do końca powieści). Choć prawie nie ma seksu (wtedy się o tych sprawach w ogóle nie mówiło), czuje się fiedlerowską skłonność do otaczania się kobietami. Biały Jaguar również ma przy sobie dwie kobiety: jedna w zaawansowanej ciąży zostaje w wiosce, kiedy biały wódz wyrusza na wyprawę wojenną, ale towarzyszy mu jej młodsza siostra, która jest rozdrażniona, kiedy bohater nie traktuje jej do końca jak żonę.

Nietoperze-wampiry, kajmany, węże i grająca nocą dżungla, roztropność głównego bohatera, jego misja edukacyjna, sukcesy w nawracaniu na drogę dobroci i sprawiedliwości znarowionych przez rodziców holenderskich dzieci, serdeczna przyjaźń z Indianami, których się ceni, ale trzeba ich jeszcze wiele nauczyć, aktywny protest przeciwko niewolnictwu - to wątki, które Fiedler podkreśla wy tym tomie cyklu. A więc typowy dla ówczesnej epoki "dydaktyczny smrodek".

Chyba sięgnę teraz po jakąś współczesną powieść dla młodzieży, żeby porównać wzory zachowań i filozofię życia, którą się teraz proponuje. Ja się wychowałem na indiańskich wątkach, z przyjemnością więc je sobie przypomniałem, ale... No właśnie, warto przyjrzeć się, co z nich wynieśliśmy, moi rówieśnicy i ja sam.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1161
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: