Dodany: 27.10.2009 20:26|Autor: Isgenaroth

Problem z Zamkiem, który runął


Dzisiaj zakończyła się moja przygoda z cyklem Millennium. Zamknąłem ostatnią stronę "Zamku z piasku, który runął" i książka dołączyła do swoich starszych sióstr, na półce w mojej biblioteczce. I w chwili obecnej, właściwie nie wiem co napisać. Pamiętam stwierdzenie mojej znajomej, która przeczytała tom trzeci wcześniej ode mnie. Mówiła, że nie może się odnaleźć po przeczytaniu tej książki, bo po prostu zastanawia się czy można napisać jeszcze coś lepszego i boi się, że nic już jej się nigdy nie spodoba. Wtedy się dziwiłem temu stwierdzeniu. Teraz jednak to rozumiem.

Trzeci tom trylogii Millennium zaczyna się dokładnie w tym miejscu, w którym zakończył drugi. Lisbeth Salander bardzo ciężko ranna po starciu z Zalachenką i swoim przyrodnim bratem, trafia do szpitala, gdzie powoli wraca do zdrowia. Dzięki pomocy Mikaela Blomkvista, pracowników redakcji Millennium a nawet policjantów, przygotowuje się do największego starcia w swoim życiu. Aby odzyskać swoją osobowość i oczyścić się ze stawianych jej ciężkich zarzutów, musi zmierzyć się ze swoim największym wrogiem, służbami specjalnymi. Sprawa ta wstrząśnie całą Szwecją.

Książka ta, tak naprawdę nie opowiada tylko o walce o sprawiedliwość ze skorumpowanymi i pozbawionymi jakikolwiek zasad agentami. W dalszym ciągu opowiada o mężczyznach, którzy nienawidzą kobiet. Opowiada o krzywdach wyrządzonych kobietom i upokorzeniach jakie je w związku z tym spotykają. Lisbeth jest jedną z takich kobiet. I to chyba dzięki niej wiele osób czyta tę książkę i wiele osób nazwie ją swoją ukochaną bohaterką. Dla mnie będzie ona taką na pewno. Może za jakiś czas zapomnę fabułę książki, ale nie zapomnę Lisbeth Salander.

Dzięki tej powieści można też stwierdzić, że są jeszcze ludzie, którzy nie zważając na swoją karierę, czy dobra materialne, są gotowi nieść bezinteresowną pomoc. Przypomina ona, że istnieją policjanci, dziennikarze a nawet politycy, którzy za wszelką cenę, dążą do odnalezienia i ujawnienia prawdy. Fabuła tej powieści zatem będzie zawsze na czasie i jak najbardziej aktualna.

Ostatnio przeczytałem, że Stieg Larsson planował cykl Millennium na dziesięcioksiąg. Niestety nagła śmierć nie pozwoliła na realizowanie zamierzonego celu. Na pewno należy żałować tak wspaniałego pisarza i dziennikarza. Jednak po przeczytaniu "Zamku z piasku, który runął" zadałem sobie pytanie, czy autor miałby szansę stworzyć jeszcze coś lepszego? Nigdy się nie dowiem. Na obecną chwilę uznaję tę powieść za mistrzowską. Nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek w trakcie czytania książki obawiał się o los jej bohaterów. W tym przypadku tak było. Zdarzyło się, że ją odkładałem bo martwiłem się, że coś złego się wydarzy. Jednak po chwili wracałem, aby na zbyt długo z nimi się nie rozstawać. A kiedy rozstałem się już na dobre, mam takie same odczucia jak moja znajoma.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 12095
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 14
Użytkownik: szlonko 28.10.2009 23:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj zakończyła się mo... | Isgenaroth
Już wczoraj chciałam zamieścić komentarz - musiałam jednak poczekać, aż tekst wyszedł z poczekalni. Niestety ja mam odrobinę mniej szczęścia - nie udało mi się dziś zakupić tomu trzeciego i już od 2 dni chodzę w takim właśnie stanie, jak Ty opisałeś to powyżej... pozytywną stroną tej sytuacji jest jednak fakt, że ciągle mam przed sobą 800 stron przygód Mikaela i Lisabeth. Znajomi, którzy przeczytali już całość "Millenium" - starając się nie zdradzić zbyt wiele - dają delikatnie znaki, że jest na co czekać, więc cóż dziękuję za recenzję (pomaga mi wytrwać do chwili nowej dostawy do najbliższej mi księgarni) i odezwę się z pewnością po przeczytaniu tomu trzeciego. Pozdrawiam serdecznie!
Użytkownik: Vemona 29.10.2009 11:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj zakończyła się mo... | Isgenaroth
Dziś jadę odebrać czekający na mnie trzeci tom Millenium, poprzednimi byłam zachwycona, a jak widzę z Twojej relacji - ten też nie zawiedzie oczekiwań. Żałuję, że na trzecim się skończyło, chciałabym wiedzieć, co jeszcze autor mógł wymyślić i jak to opisać...
Użytkownik: Isgenaroth 29.10.2009 15:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziś jadę odebrać czekają... | Vemona
Pewnie się już nie dowiemy, niestety.
Użytkownik: Alele 23.02.2010 17:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziś jadę odebrać czekają... | Vemona
Podobno zdążył jeszcze napisać 200 stron kolejnego tomu Millennium, które wraz ze szkicem całości są w posiadaniu jego wieloletniej partnerki.
Użytkownik: Lucy69 30.10.2009 12:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj zakończyła się mo... | Isgenaroth
Wczoraj zakończyłam czytanie trylogii Millennium. Mam ogromne poczucie niedosytu i bardzo żałuję, że autor nie mógł napisać więcej tomów. "Zamek z piasku" wciągnął mnie od pierwszej strony i cały czas szukałam okazji, byle tylko znów powrócić do rzeczywistości wykreowanej przez Larssona. Czytałam różne thrillery, kryminały i ten jest dla mnie absolutnym mistrzem!
Użytkownik: lukaszwych 15.10.2010 17:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj zakończyła się mo... | Isgenaroth
Dzieki za zdradzenie końcówki książki bo ja wlasni koncze 2.
Mi sie wydaje ze jak opisujesz koniec ksiązki to wypada ostrzec o tym fakcie, zeby nie psuć zabawy tym którzy jeszcze nie przeczytali ksiązki do konca.
Użytkownik: embar 24.12.2010 13:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzieki za zdradzenie końc... | lukaszwych
Skończyłam. Mocne cztery.
I tyle. Głównie za omówienie sytuacji polityczno-społecznej, super bohaterkę i historię dobrą choć niestety jak niewielka ilość masła rozsmarowaną starannie po dwóch tysiącach stron.
Lepszy dziennikarzem był niż pisarzem. To widać, szkoda może ... hm .. może dorósłby pisarsko na tyle, żeby nie robić w kolejnych tomach wtrętów o zakupach w Ikei, czy amerykańskich chirurgach którzy prawie nic nie wnoszą do akcji. A również o tym co, kto i w jakich ilościach jadł na śniadanie bo mi zapachniało Meyer.
Podobało mi się zakończenie, ot takie sobie, po prostu. Zwolennikom wianka z kwiatów pomarańczy mówię NIE!
Ogólnie rzecz biorąc warto.
Użytkownik: gkowal 21.05.2011 03:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj zakończyła się mo... | Isgenaroth
W odróżnieniu od absolutnej wiekszosci czytelnikow zawiodłem się na tej serii. Trzeci tom to już kuriozum bo kompletnie sie nic w nim nie dzieje. Kompletnie. Gdyby ktoś zaczął lekturę od 3 tomu, to z pewnościa by nie wziął 2 pierwszych do ręki, a i pierwszy wystawiłby do sprzedaży po 100 stronach.
Tylko pierwszy był interesujący. Tajemnica, parę splatających się wątków, atmosfera powieści i dodatkowo - obraz Szwecji daleki od dotychczasowego wyobrażenia, naprawdę usprawiedliwiały wysokie noty i entuzjastyczne recenzje. Co prawda w końcówce Larsson "pojechał" takim skrótem, że zachodzi podejrzenie że to wydawca, po śmierci autora, wsadził szkic kolejnego tomu jako zakończenie tego dzieła.
W drugim coś się działo, ale po części kompletnie bez sensu a po części bez znaczenia. Psuły lekturę kompletnie absurdalne sytuacje, które może w opowieściach o przygodach komandora Bonda czy filmach Tarantino uchodzą ale w rasowym kryminale rażą. Niestety z braku akcji również język powieści zaczął drażnić.
W trzecim z pierwotnego impetu akcji nie pozostało już kompletnie nic. Jest tylko mozolne, nudne, pisane bez polotu rozwikłanie tej całej akcji. Koszmar.
Ja rozumiem fascynacje główną bohaterką, która jest niezmiernie interesująca (co prawda równie nierealna jak Bond - konia z rzędem temu kto sensownie spróbuje napisać historię jej życia) i może zaburzyć odbiór tego "dzieła", ale na Boga! Te książki to nie arcydzieła! Ocierają się raczej o szmirę.

Użytkownik: norge 21.05.2011 11:11 napisał(a):
Odpowiedź na: W odróżnieniu od absolutn... | gkowal
Zgadzam się z twoją oceną serii Millenium. Pierwsza książka była bardzo dobra, czytało się ją świetnie. Natomiast dwa następne tomy są naprawdę beznadziejne. Bezsensowna, zupelnie nieprawdopodobna fabuła, powtórki sytuacji, totalny bełkot. Zupełnie nie rozumiem jak to się dzieje, ze tak wiele osób tego nie dostrzega...

Natomiast film, którzy Szwedzi nakręcili na podstawie tomu pierwszego wybornie im się udał. Nie wiem, jak wyszły następne (podejrzewam, że będą o wiele słabsze), ale ten przeze mnie obejrzany był jednym z najlepszych filmów kryminalno-sensacyjnych jakie widziałam.
Użytkownik: misiak297 21.05.2011 11:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się z twoją ocen... | norge
Nie czytałem trzeciego tomu, ale zamierzam. Moje oceny dwóch dzieł Stiega Larssona wyglądają tak: pierwszy tom jest świetny, mimo iż akcja za długo się rozkręca (początek przegadany) i końcówka też się niepotrzebnie ciągnie. Niemniej uważam, że to bardzo dobra książka, bardzo odżywcza dla kryminału jako gatunku. Drugi tom jest dla mnie tylko dobry - poziom Alex Kavy, miejscami też przegadany. Zobaczymy jak będzie po trzecim.
Użytkownik: emylka 18.03.2012 16:57 napisał(a):
Odpowiedź na: W odróżnieniu od absolutn... | gkowal
Ach, zgadzam się, zgadzam...do kroćset! Te wszystkie zachwyty i peany pochwalne były całkowicie nieuzasadnione! Książki Stiga Larssona są dobre...i tylko dobre. Po przeczytaniu nie mogłabym powiedzieć jakie są różnice w charakterze niemal wszystkich postaci kobiecych pojawiających się na kartach ostatniej części.Cechy fizyczne są już lepiej podkreślone. Może dlatego, że autor wyraźnie miał jakąś manię na punkcie seksu? Główny bohater uważałby chyba nową znajomość z kobietą za nieudaną gdyby nie zakończyła się w łóżku. No i strasznie mnie zirytowało, że Lisbeth musiała powiększyć sobie piersi. Oczywiście, osoba która ma tak dalece w d.. co kto o niej myśli potrzebowała większych cycków, żeby lepiej się poczuć. Sorry, ale ja tego nie kupuję. Za to kupił "Playboy", który dzięki temu zaszczycił okładkę ostatniej części komentarzem....
Użytkownik: drkd 22.01.2012 19:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj zakończyła się mo... | Isgenaroth
Właśnie skończyłam, i jestem w stanie podobnym do Twojej znajomej. Faktycznie, trzecia część była najsłabsza w porównaniu do poprzednich ale... i tak świetna. Ciekawi mnie wątek siostry głównej bohaterki bo najpewniej w kolejnej części miał on się pojawić no ale cóż... W każdym razie polecam!
Użytkownik: cloud91 08.03.2012 16:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj zakończyła się mo... | Isgenaroth
Dla mnie trzecia część Millennium jest zdecydowanie najlepsza ze wszystkich. Czytałam z wypiekami na twarzy, nie było ani jednej nudnej strony. Na uczelni odliczałam tylko czas do końca wykładów, żeby wrócić do domu i do tej książki. Wciągnęła mnie nie tylko historia Lisbeth, ale ta powieść dała mi impuls do poszerzania wiedzy o świecie. Natychmiast zaczęłam szukać wiadomości o służbach specjalnych, trafickingu i innych rzeczach zawartych w książce. Szkoda, że Larsson już nigdy nic nie napisze...
Użytkownik: nnbobak 29.05.2013 14:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj zakończyła się mo... | Isgenaroth
No ja uważam zdecydowanie że dziesięcio ksiąg byłby zdecydowanie przesadą. dobrze że skończyło się na 3 tomach, szkoda że skonczyło się w taki sposób.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: