Dodany: 10.07.2015 10:14|Autor: LouriOpiekun BiblioNETki

Lektury 2015r.


Aby nie zaginęło w mrokach dziejów, i bym sam potrafił sobie przypomnieć, co myślałem o lekturze.

Poprzednie: Lektury II.poł. 2013r. i 2014r.
Następne: Lektury 2016r.

==================================================​===================================
STYCZEŃ 2015
Początek roku nie najgorszy ilościowo i jakościowo:

1.(1.) Noteka i inne alternatywy (Lewandowski Konrad T. (Lewandowski Konrad Tomasz)) (5.0) - trochę gorsze opowiadania niż wcześniejsze, autor trochę czaruje czytelnika z liczbami kardynalnymi i przeliczalnością w jednym opow., ale "Uskośnienie" genialnie wykpiwa UE, popkulturowe rozumienie religii wschodu i politpoprawność [własna półka]

2.(2.) Niegrzeczni bogowie (Phillips Marie) (3.0) - kiepściuchna opowiastka rozrywkowa o tym, co by było, gdyby to greccy bogowie istnieli naprawdę, jeno straciwszy moc ukrywali się we współczesnym Londynie. Jedyna nadzieja to współczesny Orfeusz... bez polotu [własna półka]

3.(3.) Paddington i bożonarodzeniowa niespodzianka (Bond Michael) (2.0) - moim zdaniem nie dla dziecka, a właściwie dla nikogo - taka niehistoryjka, totalny bzdet

4.(4.) Iwona, księżniczka Burgunda (Gombrowicz Witold) (4.0) - Gombrowicz odkrywcą hipsterstwa! Zapewne są tu odkrywane jakieś niezmierzone głębie, ale nawet nie chce mi się przypominać za bardzo sobie...

5.(5.) Emilka dojrzewa (Montgomery Lucy Maud) (4.5) - gorsze od poprzedniej, uderza parę rzeczy: afektacja, pogardliwe odnoszenie się do otoczenia przez Emilkę; niekonsekwencja w charakterze Ilzy - poucza Perry'ego, a sama nie wie, czego nie rozgłaszać; no i błąd "kilkakroć razy"

6.(6.) Emilka na falach życia (Montgomery Lucy Maud) (4.5) - nieznacznie lepsze od poprzedniej części, ale bohaterka wkurza swoją dumą i niemożnością wypowiedzenia się, o co jej naprawdę chodzi. I byłoby 5.0, gdyby nie bezsensowny deus ex machina w ostatnich 2 rozdziałach i wymuszony happy end...

7.(7.) Miasto Śniących Książek: Powieść z Camonii autorstwa Hildegunsta Rzeźbiarza Mitów (Moers Walter) powtórka i podtrzymane 6.0! akcja KWP[2015-04-16]

8.(8.) Labirynt Śniących Książek (Moers Walter) (5.0) - Powrót do Księgogrodu akcja KWP[2015-04-16]

9.(9.) Łemkowszczyzna = The Lemko Land (Kroh Antoni) (6.0) - przepiękny album, obejrzany w 10 minut w matrasie - nie jestem obiektywny, bo to moje ukochane rejony Polski :)

[poniżej lektury z Akcja CSA - Czytam Słynne Arcydzieła - trochę zwolniła]

10.(10.) Ania z Zielonego Wzgórza (Montgomery Lucy Maud) (4.5) - Gdybym wpierw nie przeczytał "Emilki" pewnie byłoby więcej, ale i tak jest bardzo pozytywnie. Troszeczkę zbyt lekka powiastka, brakuje perypetii i prawdziwych przeciwności, jak w "Emilce" właśnie. Serdecznie się uśmiałem, czytając o cieście upieczonym bez mąki, albo komentarz Ani do jej nowych sukienek: "Będę sobie wyobrażać, że mi się podobają." No i zupełnie nie rozumiem, czemu od pewnego momentu akcja pędzi na łeb, na szyję. Czy li tylko dla zakończenia?? [własna półka]

11.(11.) Wichrowe Wzgórza (Brontë Emily Jane (pseud. Bell Ellis)) (6.0) - ocena zaniżona Wspaniała książka, koszmarni bohaterowie akcja KWP[2015-04-16]

==================================================​===================================
LUTY 2015
Ten miesiąc nieustannie pod znakiem akcji KWP[2015-04-16]

1.(12.) W domu: Krótka historia rzeczy codziennego użytku (Bryson Bill) 5.5 - świetny ten Bryson, mnóstwo arcyciekawych faktów (choć, jak to u Brysona - część wymagałaby erraty, np. pisze on na s.120 że Guillotin był "wynalazcą" gilotyny - de facto Antoine Louis, tamten był pomysłodawcą użycia w Krawawej Rewolucji), no i takie życiowe smaczki, wszystko z dużą dozą humoru (przykładowo s.98 "Złotym wiekiem obżarstwa był wiek XVIII, epoka Johna Bulla, najbardziej czerwonolicego, przekarmionego, kardiologicznie zagrożonego idola stworzonego przez dany naród celem zaimponowania innym narodom.") słowem - czysta przyjemność. No, prawie czysta, bo korekta kuleje, np. s.46 "temperatura na około tysiąca lat gwałtownie spadła", s.52 "zawdzięczamy rausza" itp. itd.

2.(13.) Don Wollheim proponuje - 1985: Najlepsze opowiadania science fiction roku 1984 (antologia; Dalmas John, Willis Connie (Willis Constance Elaine Trimmer), Watson Ian i inni) 4.5 - stareńka antologia, której jeszcze 3 inne tomy mam na półce, a kupiłem po 50gr w antykwariacie ;) warto poczytać, opowiadanka co najmniej poprawne, wybija się "Naciśnij ENTER" (mieszanka SF, kryminału, romansu i cyberpunku) oraz "Obcy, którzy wiedzą, znaczy, wszystko" - satyra, którą można by skierować do intelektualistów-utopistów, którzy "zawsze wiedzą lepiej"; a, no i potwornie mocne "Więzy krwi".

pozostałe wciąż własna półka, tylko z Akcja CSA - Czytam Słynne Arcydzieła

3.(14.) Szara eminencja (Huxley Aldous) 5.0 niestety, pierwsza książka Huxleya, której nie wystawię najwyższej noty. Nie jest bardzo wciągająca, dlatego nominalnie wystawiłbym 4.0, lecz miejscami (całkiem często) zdarzają się błyskotliwe, porywające fragmenty. Prócz tego mnóstwo wartościowych, inteligentnych spostrzeżeń, skłaniających do przemyśleń i zmieniających mój punkt widzenia na inną perspektywę podnoszą ocenę o cały punkt (sic!) - ciekawsze fragmenty i kilka komentarzy mam zamiar umieścić w czytatce, ale nie mogę się zebrać ;p

4.(15.) Kantyczka dla Leibowitza (Miller Walter M.) 5.0 recka Sic transit mundus

5.(16.) Wyznania (Augustyn św. (Augustyn z Hippony)) 4.0 ważne dzieło, choć trochę wymęczyło mnie powtórzeniami i przeobfitymi pieniami do Boga, natomiast filozoficznie zawiera mnóstwo ciekawych wątków, które umieściłem z komentarzem tu: Św. Augustyn wyjaśnia i pyta

==================================================​===================================
MARZEC 2015
Kontynuacja KWP[2015-04-16] , ten miesiąc zdominowany przez 2 grube i ciężkie w czytaniu książki:

1.(17.) Król Bólu (Dukaj Jacek) (4.5) - okropnie męczące te eksperymenty narracyjne Dukaja, choć poruszane tematy bardzo intrygujące. Skłania do myślenia, choć potwornie pesymistyczne, wręcz przerażające te wizje. Świetne nieraz pomysły, Dukaj potrafi spojrzeć nieszablonowo i dojrzeć zagrożenie płynące ze współczesnych technologii - wykraczając daleko poza dzień jutrzejszy. Najlepsze opowiadania (minipowieści?) Aguerre w świcie (Dukaj Jacek) , Król Bólu i pasikonik (Dukaj Jacek) , Szkoła (Dukaj Jacek) , najsłabsze: Crux (Dukaj Jacek) , Piołunnik (Dukaj Jacek) i (nagrodzone, a dla mnie niestrawne głównie przez ową narrację) Linia oporu (Dukaj Jacek)

2.(18.) Auto da fé (Canetti Elias) (4.5) - książka bardzo, bardzo, bardzo trudna, nasuwa jednak ogromną mnogość interpretacji, recka Obłąkany świat (Akcja CSA - Czytam Słynne Arcydzieła )

3.(19.) Mały Książę: Na podstawie książki Antoine'a de Saint-Exupéry'ego (Sfar Joann) (4.0) - ad hoc w akcji przeczytany prezent dla Żony ;) Niestety - może, gdybym był fanem "Małego Księcia" oceniłbym wyżej, a tak to przeszkadzała mi kreska i odręczne bazgroły w dymkach. Ciekawa interpretacja samej historii, parę innych niż standardowe ujęć zdarzeń są na plus. Na minus wypełnianie komiksu wielokrotnie powtarzanymi takimi samymi rysunkami. Ale nie było źle, zostaje pozytywnie w głowie.


Poza akcją, ale ponieważ można toto przejrzeć w 5 minut w sklepie, więc się zapoznałem z:

4.(20.) Zniszcz ten dziennik: Kreatywna destrukcja (Smith Keri) (1.5) - strata pieniędzy potworna, nie wiem, czemu ktokolwiek chciałby to kupić?? Całość treści zmieściłaby się na 2 stronach. Mało interesujące, bezcelowe, głupawe wręcz. Dodałem 1/2 oceny za pomysły na kreatywne zajęcia z plastyki do przedszkola ;)

5.(21.) To nie książka (Smith Keri) (3.0) - ta sama autorka i ten sam rodzaj "produktu", także strata pieniędzy. Ale ocena wyższa - bo treści dużo więcej, pomysły dojrzalsze, miejscami wręcz przypomina ćwiczenia z jakiegoś poradnika psychologicznego. Tu także dodałem 1/2 oceny za kreatywność - ale już nawet ponad poziom podstawówki!

==================================================​===================================
KWIECIEŃ 2015
Ten miesiąc zrobił się obfitszy, szczególnie w II.połowie, a to dzięki spotkaniu z Agathą ;)

1.(22.) Don Wollheim proponuje - 1989: Najlepsze opowiadania science fiction roku 1988 (antologia; Brin David, Gould Steven Charles, Shirley John i inni) 3.5 - słabszy tom antologii, właściwie wybija się jedno opowiadanie "Fale na morzu Diraca", ale niewiele poprawia całokształt (KWP[2015-04-16] )

2.(23.) Historia kuchni (Tannahill Reay) 5.0 - bardzo dobra monografia, przebiegająca wnikliwie historię poszukiwań żywności (tzn. "co da się zjeść?"), wpływu jej na politykę i ekonomię, a także idee oraz kulturę. Chwilami raziły mnie jakieś wstawki-komentarze trącące polityką (z lewej strony), ale bardzo sobie pani Tannahill zaplusowała na koniec opartą na badaniach krytyką współczesnych strachów dot. soli, tłuszczu, "zdrowej żywności"; trochę sprawę pokpił tłumacz/korektor, bo wiele jest błędów ortograficznych, językowych i rzeczowych (np. "waiśów" zamiast wajśjów, ale były i bardziej standardowe słowa z błędami) - bardzo polecam, choć to niezła cegła! (KWP[2015-04-16] )

3.(24.) Nieznośna lekkość bytu (Kundera Milan) 3.0 - notka Między H. Millerem a Coelho (Akcja CSA - Czytam Słynne Arcydzieła )

zbiorczy komentarz będzie dotyczył książeczek w akcji Akcja czytelnicza: "Rendez-vous z Agathą Christie" :
4.(25.) Śmierć lorda Edgware'a (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) 4.5 (KWP[2015-04-16] )
5.(26.) Morderstwo odbędzie się... (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) 4.5
6.(27.) Pięć małych świnek (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) 6.0
7.(28.) Śmierć na Nilu (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) 5.0
8.(29.) Zabójstwo Rogera Ackroyda (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) 5.0
miłe spotkanie z królową kryminału (nie przepadam za gatunkiem, Christie jednak mogę czytać) - szczególnie zachwyca psychologizm w "Pięciu małych świnkach"! No i preferuję Poirota nad pannę Marple ;) Pozostałe co najmniej poprawne, choć pierwsze dwie nie zapadają mocno w pamięć. Autorka przebija też "czwartą ścianę":
"Edgware" - zawiera kpiny z czytelników, którzy dają się wodzić za nos i każdą podsuwaną im potencjalną osobę uważają za zabójcę (to czasem ja)
"5 świnek" - kpiny z książek pisanych dla kasy i "czytelnicy tego pragną"
"na Nilu" - kpina z płomiennych romansideł
Jeszcze taki niepoprawny politycznie komentarz (trochę mnie znacie, więc wiecie, że czasem się w takich lubuję) - niedawno zmieniono tytuł "Dziesięciu murzynków" A. Christie na "Dziesięć indianiątek" ze względu na "mowę nienawiści" - ok, "Ten Little Niggers" może brzmieć obraźliwie, choć tę obraźliwość w słowo wszczepili tropiciele "nietolerancji". Patrząc jednak na to, co dzieje się w Europie zachodniej (islamizacja) wcale bym się nie zdziwił, gdyby "świnki"w tytule trzeba było zmienić na jakieś zwierzę "nieobrażające uczuć religijnych"... (a propos: właśnie wyszło wznowienie Obóz świętych (Raspail Jean) )


9.(30.) Siedem gromów Apokalipsy (Kaczmarek Janusz D.) 5.0 - czytane mocno na raty z http://books.google.pl/books?id=rR_goqd7Zi8C&print​sec=frontcover&hl=pl&source=gbs_atb#v=onepage&q&f=​true ... ; książkę zachciałem przeczytać po komentarzu Rbita w Książkowe wspomnienia z listopada 2011 :-) : "doktor teologii napisał nowe tłumaczenie Apokalipsy św. Jana, czy ktoś by to przeczytał? Zapewne niewielu. Dlatego autor uczynił je częścią większego dzieła, wyjaśnił jak odczytywać symbole biblijne, okrasił dużą liczbą fantastycznych nawiązań do sztuki i geografii i wtłoczył w fabułę, rzekomo fantastyczną (teological-fiction).
Z akcją powieści to ściema. Fiction też jest dodane niejako "na siłę" żeby zainteresować czytelnika. Ale rozprawa na temat Apokalipsy, jej znaczeń i wpływu na kulturę - fantastyczna. Ocena 5,5 " ;
do komentarza Rbita dodać mogę swoje wrażenie: działa bardzo stymulująco na wyobraźnię, przywodzi na myśl i wyjaśnia wiele symboli i rozwiązań np. filmu Matrix, rozjaśnia "kantyczkę dla Leibowitza" (np. tysiąc lat spokoju przed ponowną zagładą), dużo wskazówek do symboliki, trochę cennych spostrzeżeń do teologii - ogólnie warto przeczytać :)

==================================================​===================================
MAJ 2015
Ilościowo maj całkiem dobrze, a jakościowo - od sasa do lasa ;)

1.(31.) Idiotyzmy feminizmu (Żuraw Magdalena) 4.5 - wczoraj się zawziąłem i swoje zdanie wyraziłem w komentarzu do noty: nota wydawcy Książkę warto przeczytać, bo bardzo łatwo o jej niewłaściwą kategoryzację - w istocie broni feminizmu przed ośmieszaniem się, przez wskazanie chybionych i nielogicznych inicjatyw. [własna półka]

2.(32.) Morderstwo w Boże Narodzenie (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) 4.0 - na razie ostatnia z zaplanowanych do przeczytania w Akcja czytelnicza: "Rendez-vous z Agathą Christie" ; zgrabna intryga, choć prowadzona trochę pospiesznie - całkowicie odwrotnie, niż "Śmierć na Nilu", ale do przeczytania.

3.(33.) Zniszcz ten dziennik: Wszędzie (Smith Keri) 1.5 - "przeczytane" w 2 minuty w empiku; w istocie kieszonkowa wersja pierwowzoru, lekko pozmieniana; dla mnie na NIE i doprawdy nie rozumiem, czemu w salonach empiku stoi to na 1. miejscu bestsellerów??? ludziska, przecież już to kupiliście!

4.(34.) Pokolenie Ikea (Piotr C. (pseud.)) 4.5 - nie dla wrażliwych, nie dla pozbawionych (perwersyjnego) poczucia humoru, jedzie stereotypami, ale istotnie tak patrzy na świat pokolenie trzydziesto(kilku)latków z korpo - singli, słoików itp. Przypomina Zwał (Shuty Sławomir (właśc. Mateja Sławomir)) albo Klatka (Krasnowolski Jan) . Aha - jak na Novae Res jestem zachwycony poziomem korekty - nie pamiętam, bym znalazł jakikolwiek błąd, może jakaś literówka się trafiła! [własna półka]

5.(35.) Miasto i gwiazdy (Clarke Arthur C. (Clarke Arthur Charles)) 4.0 - zachęcony Dwie listy Małego Nosorożca oraz www.biblionetka.pl/art.aspx?id=942781 nastawiałem się chyba na coś innego, a przynajmniej pisane mniej sucho i pobieżnie. No i niektóre pomysły fizykalne itp. mocno naciągane, lekko trącące niuejdżem Nasunęło mi się wiele skojarzeń literackich: Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu

Poza tym nadganiałem zaniedbaną ostatnimi czasy Akcja CSA - Czytam Słynne Arcydzieła :
6.(36.) Podróże z Herodotem (Kapuściński Ryszard) 4.5 - byłem trochę uprzedzony, ale czytało się w porządku. Jednak nie jest to ten rodzaj literatury faktu/publicystyki, który by mnie porwał. Jest czytatka Co z tą kulturą? (myślałem, że wzbudzi jakąś dysputę), ponieważ Kapuściński w paru miejscach skłonił mnie do przemyśleń, a poza tym w ciekawy sposób potrafił przybliżyć słynne dzieło starożytności - niemniej jednak po "Dzieje" Herodota nie sięgnę, przejrzałem w księgarni i mnie przygniótł styl...

7.(37.) Dracula [pełna wersja] (Stoker Bram) 3.0 - podobnie jak w posłowiu p. Fulińska, także uważam, że książka jest mierna literacko - rozbuchane fragmenty dzienników i notatek bohaterów są przegadane, a rozwlekłe opisy tylko z rzadka wznoszą się wysoko (jak np. początkowe obrazki z Transylwanii). Bohaterowie mało przekonujący, bo jednobarwni. No i cóż - na pewno wiele by dało, gdyby wraz z nimi odkrywać, czym właściwie jest wampir, ale jest on tak popularny w naszej kulturze, że wszystko wiemy od razu...

8.(38.) Grek Zorba (Kazantzakis Nikos) 4.5 - opinia: Lekkoduch Zormpa

9.(39.) Pollyanna (Porter Eleanor Hodgman) 6.0 - książka świetna, niesamowicie optymistyczna, z humorem i pozytywnym przesłaniem. Czyta się błyskawicznie i pozostawia chęć polepszenia swego postępowania - chociażby przez redukcję własnego narzekactwa (tak polskiego ;) ). Opowiastka ogólnie dość naiwna, nie tak mdła jak Małe kobietki (Alcott Louisa May) , choć na pewno brak jej pewnego mroku i ciemniejszych charakterów, jak u L.M.Montgomery. Dlatego jednak nadaje się dla młodszych czytelników, choć i dorośli wiele mogą się od Polyanny nauczyć!

10.(40.) Lochy Watykanu (Gide André (Gide Andrzej)) 3.0 - nie rozumiem tej książki, nie rozumiem dlaczego ma opinię "arcydzieła literatury" oraz "obrazoburczej"; brak dla mnie w niej treści, brak fabuły, czyta się niesłychanie lekko, ale nic mi nie dała. Na pewno podwyższam ocenę za elegancki i bogaty język, ale wydaje mi się, że wówczas to była norma. Pod jedną z recenzji napisano "skomplikowana osobowość Lacfadia zasługiwałaby na szczególne omówienie w jakiejś dyplomowanej pracy" ale dla mnie był on zdrowo pokopany, lecz ta kreacja była stworzona raczej na siłę.

11.(41.) Czarnoksiężnik ze Szmaragdowego Grodu (Baum Lyman Frank) 5.0 - mądra i pouczająca książka, czytatka z wartościowszymi cytatami Skarbczyk mądrości

==================================================​===================================
CZERWIEC 2015
U mnie zdarzył się urlop dwutygodniowy, ale udało mi się nawet 3 książki łyknąć, mimo wypoczynku z trójką maluchów ;D Ale do rzeczy:

1.(42.) Lemingi: Młodzi, wykształceni i z wielkich ośrodków (< praca zbiorowa / wielu autorów >) 5.0 - zamiaruję napisać reckę, lecz mama mi skubnęła książkę; ale ogólnie bardzo ciekawe przetworzenie na literaturę znanego satyrycznego "profilu" facebookowego. Oczywiście mocno to przerysowany obraz pracy w korpo, wraz z krytyką części młodego pokolenia, której zapatrzenie w zachód i nowinki kulturowo-światopoglądowe odbiera zdrowy rozsądek, ale humor jest dobrej jakości i tematyka daje do myślenia - o ile oczywiście jesteśmy na czasie z "internetami" i wykwitami kultury popularnej. Książka zdaje się być rozpolitykowana, ale to mylne wrażenie. w istocie piętnowane jest pieniactwo, hipokryzja i zadufanie (~pełne wyższości wyroki tych, którzy imputują sobie lepszą moralność) ciemniaków, którzy mają się za oświeconych - czyniących broń ze swej ignorancji. [czyszczenie schowka]

2.(43.) Accelerando (Stross Charles) 4.5 - zachęcony Książkowe wspomnienia z sierpnia 2014 :)&answer%E2%80%8B#903371 oraz recenzjami oczekiwałem czegoś pomiędzy Dukajem a Miasto Permutacji (Egan Greg) . Dukaj to to rzeczywiście jest - na 70-80%. Książka całkiem zgrabnie proponuje odpowiedź na pytanie, dlaczego obce cywilizacje, których kosmos powinien być pełen, nie kontaktują się z nami. Co do samej treści, to podkradnę trochę z komentarzy pod recenzjami: "warsztat pisarski autora jest podobny chyba co przysłowiowego informatyka", dodatkowo początek to składanka paru opowiadań, a reszta to rozwinięcie - i czuje się, że troszkę na siłę, "od mniej więcej połowy książki zaczyna zwalniać i przynudzać, a ponad wszystko powtarzać". Wizja wszechogarniającej informatyzacji, człowiek 2.0 istniejący praktycznie całkiem w sferze "komputronium" czyli materii generującej moc obliczeniową, to wizja dla mnie przerażająca i pesymistyczna - na mój gust także trochę zbyt szybko wg autora miałoby się to stać, no ale w końcu "accelerando"... [czyszczenie schowka]

3.(44.) Absolwent (Webb Charles Richard) 5.0 - kanwa jednego z najsłynniejszych filmów wszech czasów! Chyba 98% książki to dialogi, przez co czyta się błyskawicznie. Podaje się, jakoby była to krytyka społeczeństwa konsumpcyjnego, ale moim zdaniem główny bohater sam jest mocno zblazowany i w zasadzie nie wie jak żyć. Ciekawie zaczyna się robić, gdy nagle ów cel życia i sens odnajduje, lecz wszystko wokół zaczyna się walić. Polecam! [czyszczenie schowka]

4.(45.) Dawniej czyli Drzewiej (Strzałkowska Małgorzata) 6.0 - Ciekawa nota zachęciła mnie do przeczytania książeczki (ledwie 65 stron, mnóstwo rysunków) i mówi owa nota samą prawdę, ze szczególnym uwzględnieniem ostatniej uwagi :) Pozycja niesłychanie interesująca dla każdego: od sześciolatka uczącego się czytać po nestora, czasem odświeżającego sobie pamięć o języku, jakiego używano wokół niego, gdy był dzieckiem. Na pewno zaś pozycja obowiązkowa dla tych, którzy lubią słowa, ich historię i po prostu język polski. Jedyny minus to to, że autorka nie uczyniła książki dwa... nie! trzy razy co najmniej grubszą :) [czyszczenie schowka]

5.(46.) Absurdy postępu (Wyrostkiewicz Robert Wit) 3.5 - książka pełna faktów i opinii o nich, często przerażających (jak tworzenie gett dla "homofobów", albo przejawy współczesnych prześladowań religijnych, tudzież buble prawodawcze), czasem śmiesznych do momentu uświadomienia sobie, że taka jest rzeczywistość. Jednak sposób podania bardzo słaby - nikogo nie przekona, raczej ma za zadanie podkręcać pewnego sortu strach tudzież paranoję, jak w kabarecie https://www.youtube.com/watch?v=Qrl5yHPkjwU [własna półka]

6.(47.) Listy do młodego przyjaciela (Thugutt Stanisław August) 4.0 - wznowiony „katechizm młodych ludowców” z 1929r. Przeczytałem z ciekawości po czytatce Rbita, kilka ciekawszych cytatów wynotowałem pod notą. Warto przeczytać też posłowie o życiu i poglądach Thugutta.

7.(48.) Antek (Prus Bolesław (właśc. Głowacki Aleksander)) powtórka po raz pierwszy od podstawówki. Dyskutowałem ostatnio z mamą, która upierała się, że to Antka upieczono. Ja natomiast nic prócz pieczenia Rozalki nie pamiętałem... Wystawiłem 2.0 parę lat temu, gdy trafiłem na BNetkę, i chyba bym nie zmienił. Jak to można dawać do czytania dzieciom?? Koszmarne zdarzenia, de Sade dla ubogich, ogólnie taka niby-uwrażliwiająca literatura męczy mnie straszliwie, nie lubię być czytelnikiem-masochistą.

Pozostałe w Akcja CSA - Czytam Słynne Arcydzieła

8.(49.) Sokół maltański (Hammett Dashiell) 3.5 - potwierdza się, że powieść sensacyjna to nie mój gatunek. Mało prawdopodobna intryga, detektyw Spade przez 90% książki zgadywał albo zgoła nie wiedział, co i dlaczego się dzieje. Centralna femme fatale przypomina wiewiórkę na płonącym drzewie, i ogólnie brak pozytywnych bohaterów - i tu to przeszkadza. Łatwo się czyta dzięki wypełnieniu dialogami, ale nie skłania mnie do żadnych przemyśleń ani zapamiętań.

9.(50.) Obcy w obcym kraju (Heinlein Robert Anson) 5.5 - będzie zbiórka z kilku miejsc komentowania: Oto mam za sobą "biblię hippisów" - zastanawiam się, jak pewne elementy krytyczne w książce dało się pogodzić z pewnymi elementami "kultury hipisowskiej", np. otwarte kpiny z astrologii - wydaje mi się, że część hipisów mocno ciążyła w stronę ezoteryki? Podobnie jeśli chodzi o licentia poetica Heinleina w temacie fizyki i chemii fantastycznej (znikanie, lewitacja, pewne "cudowne" funkcje organizmu) oraz diagnoz społecznych. Nie wiem, w jakiej mierze zostało to zinternalizowane przez hippisów, ale niektóre idee są na tyle zabawne lub nieprawdopodobne, że aż trudno uwierzyć, że ktoś mógłby je wziąć na serio i starać się je wcielać w życie :) Wiele jest w tej książce cynizmu oraz niepoprawnej politycznie krytyki współczesnego świata. Niewątpliwie jest to Arcydzieło Literatury, choć ocenę musiałem obniżyć za lekko kiczowatą sensacyjność pewnych fragmentów. Aha - uwaga na wersje, ja wpierw chwyciłem za okrojoną Zysku z 1995r. i łyknąłem 150 stron ;) A lektura jest tak potoczysta, że 650str. poszło w 6 dni, co obecnie dla mnie jest osiągnięciem! (dawny rekord to 460 stron jednego dnia osiągnięty na Kamień łez (Goodkind Terry) ). Książka jest kamieniem milowym i jest także świetnie napisana, bardzo mocno też skłania do dalszych poszukiwań - choćby tych elementów, o których napisała Rigel90 w Akcja CSA - Czytam Słynne Arcydzieła , jak i np. rozszyfrowywania znaczeń imion (Jubal - "ojciec wszystkiego", Michael - "któż [jest taki] jak Bóg"). Komentarze także pomogły zasmakować w lekturze. Aha - jakkolwiek jest to fantastyka, to na pewno ułatwiło jej odbiór to, że jest raczej baaardzo mało "naukowa", więc "humaniści" mogą ją łyknąć jak gęś kluski ;D
Może kogoś zainteresuje jako uzupełnienie jeden z najważniejszych moim zdaniem cytatów z tej książki:
"Większość filozofów zajmujących się moralnością, świadomie lub podświadomie godzi się w zasadzie z poprawnością naszych zasad seksualnych dotyczących rodziny: monogamią, powściągliwością, i koniecznością panowania nad żądzami, postulatem intymności (...), wyparciem się cudzołóstwa i tak dalej. Opracowawszy w całości zasady naszych zachowań seksualnych z całą powagą poświęcają się takim pierdołom, jak rozważania, czy widok nagiej kobiecej piersi jest nieprzyzwoity! Główne wysiłki kierują jednak na znajdowanie sposobów, dzięki którym ludzkie zwierzę można przymusić do podporządkowania się tym zasadom. Ignorują przy tym dość oczywiste prawdopodobieństwo, że większość tragedii i sercowych rozterek, jakie widzą wokół siebie, rodzi się z prób przestrzegania tych zasad a nie z ich łamania!"[550]

==================================================​===================================
LIPIEC 2015
1.(51.) O wciskaniu kitu (Frankfurt Harry G.) 5.0 bardzo interesujący esej, notka Psucie rzeczywistości [własna półka]

2.(52.) Buszujący w zbożu (Salinger Jerome David) 1. powtórka od podstawówki; dziś już bym 6.0 nie wystawił. Bohater mało sympatyczny, przypomina mi takiego mniej wulgarnego Adasia Miauczyńskiego z "Dnia świra". Fajny młodzieżowy język, problemy w sam raz dla nastolatków - nie dziwota, że wówczas tak mnie urzekł.

3.(53.) Masakra piłą mechaniczną w domu Terlikowskich (Terlikowska Małgorzata, Terlikowski Tomasz P.) 5.0 przyjemne czytadełko, przypomina trochę książki Talków, choć nie ma tu "akcji" a jedynie przykładowy dzień powszedni, świąteczny i parę niestandardowych w życiu rodziny 7-osobowej. Pisana z dużą dozą pokory, poczucia humoru, szczerze i prawdziwie - mam ledwie trójkę dzieci, ale naprawdę wiele sytuacji czy zachowań jest bardzo podobna. Piszą ludzie, którzy traktują swoją wiarę i przekonania serio, no i fajnie potrafią wychowywać dzieci (nie chodzi ściśle o idee, lecz o sposób). Pozycja ważna, pytająca: w świecie wolności wyboru - czemuż nie dziwi posiadanie piątej żony, a piątego dziecka już tak? [własna półka (Żony ;) )]

4.(54.) Zabawić się na śmierć: Dyskurs publiczny w epoce show-businessu (Postman Neil) 5.0 bardzo godna przeczytania książka o degradacji pozycji słowa pisanego i deprecjacji kultury wyższej przez kulturę telewizyjną; aż popełniłem 2 czytatki Książka kontra TV oraz Próba udoskonalenia religii - Dunkerzy [czyszczenie schowka]

5.(55.) Z mocy bezprawia: Thriller, który napisało życie (Sumliński Wojciech) 5.0 Kolejny audiobook w moim czytelniczym życiu. Książka porażająca, pokazująca, jak politycy i służby specjalne strzegą swych brudnych tajemnic, zaszczuwając tych, którzy dociekają niewygodnych prawd - no i zdradza część metod "seryjnego samobójcy". Myślę, że to dobra zaliczka przed czytaniem Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego (Sumliński Wojciech)

6.(56.) Piknik pod Wiszącą Skałą (Lindsay Joan) 5.5 niemal doskonały thriller psychologiczny (na początku lekko zbyt rozbuchane opisy przyrody), uderzający tym mocniej, im większy jest kontrast pomiędzy sielską, gorącą atmosferą australijskiego lata a mrożącymi wydarzeniami. Opowieść niedosłowna, świetnie ujęta psychologia postaci daje odczuć buzujące pod spodem emocje. Bardzo dobrze wyczuwalne napięcie seksualne obecne we wszystkich, a szczególnie w dorastających dziewczętach z pensji pani Appleyard, które przecież jako młode damy nie mogą uchybić skromności i dobremu wychowaniu. Warto pamiętać, że akcja rozpoczyna się tragedią w dniu św. Walentego, i ów święty wciąż się w treści pojawia - a nie jest on jedynie patronem zakochanych, lecz również szaleńców, nerwowo chorych i epileptyków. Teraz tylko wypada obejrzeć słynny film P. Weira, w którym podobno wszystkie zalety widoczne są jeszcze lepiej. A - no i cennym tropem jest nawiązanie do "Pikniku..." brzmienia fabuły innej przejmującej książki o tłumieniu młodzieńczych emocji przez zbyt surowe wychowanie: Samobójczynie (Eugenides Jeffrey)

7.(57.) Rachatłukum (Wolkers Jan) 5.0 książka zaschowkowana po 10 książek, które ukształtowały Rbita i dzięki uprzejmości Rbita także miałem okazję ją przeczytać :) Książka dla wielu może być trudna w odbiorze ze względu na wulgarny język, naturalistyczne opisy seksu, lecz pomaga to ukazać niewyidealizowany obraz codzienności w związku. Dużo tu szczęśliwie humoru, choć i wstrząsających, a także poruszających emocjonalnie obrazów. Jak dla mnie jest to opowieść o tym, jak wspomnienia potrafią boleć. A także o prawdziwej miłości, która wyrasta ponad seks i poza niego. [czyszczenie schowka]

8.(58.) Wszystkie języki świata (Mentzel Zbigniew) 4.0 Zachęcony recenzją "Wszystkie języki świata" contra jeden "nie gęsi" , po niemal 2 latach przechowywania w schowku, przeczytałem książkę w niespełna 2 dni :) Spodziewałem się chyba jednak czegoś innego, Mentzel napisał jak dla mnie gładką opowiastkę, która niestety nie prowokuje jakoś głębszego namysłu. Szara rzeczywistość peerelu jest trafnie i interesująco opisana - dzieci poprzełomowe już nie będą tego "czuć", tak jak pewnie większości komedii, przy których my pokładamy się ze śmiechu (przez łzy - choć mogą to być łzy ulgi, że to se ne vrati). [czyszczenie schowka]

9.(59.) Sojusze (Sente Yves, Vita Giulio de) 4.0 dawno nie uzupełniałem znajomości z nowymi "Thorgalami", więc ocenę podwyższyłem głównie za klimat. Mocno poplątana fabuła i ogromna dawka informacji na temat intryg różnorakich władców oszałamia i dezorientuje. Poza tym niezbyt podoba mi się wizerunek wyznawców "Javhusa" - odniesienia do chrześcijaństwa i widoczna niechęć doń raczej odrzuca... Ale i tak się przyjemnie czytało!

10.(60.) Czerwona jak Raheborg (Sente Yves, Vita Giulio de) 4.5 W tym tomie jest już o wiele lepiej z fabułą, akcja toczy się wartko, brak niepotrzebnych, mącących przegadań i wstawek dygresyjnych. Jedyne co naprawdę kuleje, to kreska postaci - Kriss de Valnor (zapewne już pod 40-stkę) rysowana jak dziewczynka i prostą linią, a niektóre postaci wycyzelowane jak małe portreciki. Jednak ogólnie historia na plus!

11.(61.) Z krwi, kości i wiary: Ksiądz Wojciech Lemański (Wacławik-Orpik Anna, Lemański Wojciech) 3.5 trudno mi było oceniać tę książkę - nie wiada, przez jaki pryzmat: literacki, światopoglądowy, osobistego stosunku do Lemańskiego? Ostatecznie wymęczyłem kolosalną recenzję: Między panem, księdzem a rabinem

12.(62.) Wspomnienia przychodzą z deszczem (Lawson Mary) 4.0 zachęciła mnie do tej książki notka http://miastoksiazek.blox.pl/2008/01/Wspomnienia-przychodza-z-deszczem.html i - w sumie nie mogę napisać, bym nie miał co chciałem :) Zgodnie z wieloma opiniami jest to szybkoczytająca się powiastka, w sam raz na oczyszczenie ducha po cięższej lekturze. Dodatkowo może pomóc otworzyć oczy komuś, kto nie potrafi sobie przez lata czegoś wybaczyć w życiu [czyszczenie schowka]

13.(63.) Pierścień i róża (Thackeray William Makepeace) 4.5 bardzo przyjemna bajka o tym, że zewnętrzne atrybuty piękna mogą być złudne, choć mogą stać się też przyczyną zauroczenia. Oraz celna satyra na stosunki dworskie, ludzkie przywary i możnowładców. Troszkę chwilami zbyt wprost dydaktyczna, no i nawet jak na bajkę kilka zbyt prostackich deus ex machina, ale przyjemnie się czytało.

14.(64.) "Krótki list na długie pożegnanie" 3.0 (pierwsza z minipowieści Krótki list na długie pożegnanie; Pełnia nieszczęścia (Handke Peter) ) proza "awangardowa", krótkimi słowy: neurotyczne reminiscencje i przeżycia z rozstania - przerwania związku, w którym ambiwalentnie współistniała wzajemna miłość i nienawiść; a w tle podróż Austriaka przez USA. Raczej nie pozostanie w pamięci na długo. Może trochę być frapująca jako kontrapunkt dla Rachatłukum (Wolkers Jan)

Akcja CSA - Czytam Słynne Arcydzieła

15.(65.) Rezerwat (Ruyslinck Ward (właśc. Belser Raymond Charles Marie De)) 6.0 przewspaniała i aktualna książka, a całkiem zapomniana. Warto ją czytać szczególnie dziś, gdy być anachronicznym, nie nadążać za współczesnymi przemianami moralności i obowiązujących poglądów, płynąć pod prąd, staje się coraz bardziej piętnowaną postawą. Czytatka: Neandertalczycy jutra

16.(66.) Kubuś Fatalista i jego pan (Diderot Denis) 2.5 pierwszy audiobook po polsku; nie wiem, czy to kwestia tego, że lepiej jest się skupić z książką w ręku, czy po prostu wynudziła mnie ta przypowiastka solidnie. Na półce czeka Rabelaise - oby nie był tak męczący! Lektor także trochę niedouczony, np. "futrian" zamiast "furtian" albo czytanie każdej litery słowa "sous", zamiast [su]

17.(67.) Czarownice z Eastwick (Updike John) 4.0 książka tylko/aż poprawna, napisana w miarę sprawnym językiem, choć w wątpliwość podałbym twierdzenie, iż ta książka jest feministyczna czy mizoandryczna - jest kilka takich łopatologicznych stwierdzeń "antymaskulinistycznych" albo o potrzebie wyzwalania się kobiet z niewoli małżeństwa/społeczeństwa/wychowania na sługę. Ale po prawdzie to bohaterki są bardzo niesympatyczne i ogólnie ich działania nie są zbyt chwalebne - są bardzo zadufane w sobie, antypatyczne i nadmiernie władcze, czym zresztą nie różnią się zbytnio od innych postaci. Ratuje trochę całość końcowe "kazanie" przeciwko naiwnemu patrzeniu na "wspaniały i piękny świat stworzony przez Boga" - bardzo interesujące przykłady tego, jak natura jest brzydka i niemiła w swej różnorodności ;)

18.(68.) Zbójcy (Schiller Fryderyk (Schiller Friedrich, Szyller Fryderyk, Schiller Jan Krzysztof Fryderyk)) 4.0 Robin Hood po niemiecku i jako tragedia - właśnie tragiczność całego V. aktu i - hm, romantyczna głupota bohaterów, zaślepionych źle pojmowanym "honorem", spowodowała moje obniżenie oceny. Ale polecam przeczytać ciekawą recenzję i komentarze do niej Mój entuzjazm nad dramatem pełnym entuzjazmu

==================================================​===================================
SIERPIEŃ

1.(69.) "Pełnia nieszczęścia" 3.0 (druga z minipowieści w Krótki list na długie pożegnanie; Pełnia nieszczęścia (Handke Peter) ) zaciekawiła mnie dyskusja na jej temat w Intryga małżeńska (Eugenides Jeffrey) : Nieszczęście, o jakim się nawet nie marzyło [czyszczenie schowka]

2.(70.) Śniła się sowa (Ostrowska Ewa Maria (pseud. Zbyszewski Brunon lub Lane Nancy)) 5.0 zachęciła mnie do przeczytania nota http://miastoksiazek.blox.pl/2011/06/Poniedzialkow​y-gosc-Beznadziejnie-zacofany-w.html oraz namowy kilkorga BNetkowiczów. Nie żałuję, napisałem czytatkę "(...) nic złego nie robimy, stoimy i patrzymy (...)" * [czyszczenie schowka]

3.(71.) Moc uwielbienia: Jak duchowa dynamika uwielbienia przemienia życie (Carothers Merlin R.) 4.0 pozytywne myślenie w wydaniu chrześcijańskim. Trochę "hamerykański styl kaznodziejski" i reklama drugiej książki autora na co drugiej stronie, no i styl lepszy pewnie w mowie niż w piśmie, ale poza tym całkiem interesujące. Na pewno pomoże ludziom nadmiernie zamkniętym w poczuciu winy (także religijnym) i wskaże drogę do spokoju ducha, nieprzejmowania się drobiazgami i pozytywnego nastawienia. Wymaga jednak dużo otwartej głowy (na treści i świadectwa religijne), dodatkowo niektóre fragmenty były dla mnie całkowicie niezrozumiałe, a część wskazówek zdała mi się sprzeczna w różnych miejscach poradnika.

4.(72.) ...i wieloryb wysadził Jonasza na ląd: Czy biblijne cuda z udziałem zwierząt mogły zdarzyć się naprawdę? (Dröscher Vitus B.) 5.0 bardzo interesująca książka, przy tym duży szacunek dla religii i miód na uszy miłośników zwierząt (autor nawet spekuluje o niesprzeczności z Biblią idei duszy i raju zwierząt, podkreśla nowatorskie, ekologiczne w swej istocie przesłanie świętych ksiąg). Rzetelnie rozważane są możliwe wytłumaczenia plag egipskich oraz różnorodnych cudów staro- i nowo-testamentalnych w oparciu o współczesną wiedzę o etologii zwierząt. Pomaga szczególnie tym, którzy nie odczytują literalnie Biblii, ale i nie mają jej za poetycki twór fantastyczny. [własna półka]

5.(73.) Słówka (Żeleński Tadeusz (pseud. Boy)) 4.5 interesujące i przyjemne, choć chwilami zupełnie nieaktualne i przez to mało zrozumiałe, niektóre wierszyki też do siebie mocno podobne, ale warto przeczytać. Szczególnie dla kilku istotnie genialnych kawałków, które do dziś tkwią głęboko w kulturze polskiej.

6.(74.) Ekonomia Boża i ludzka: Kazania wolnorynkowe (Gniadek Jacek) 5.5 świetna książka, pokazująca, jak zasady ewangeliczne wspierają idee wolnorynkowe. Autorowi, prócz słów Chrystusa, przyświecają także myśliciele szkoły austriackiej, z L. von Misesem na czele, a także Ayn Rand. Chociaż to kazania, to w każdej "homilii" po pewnym wstępie teologicznym większa część treści nawiązuje do ekonomii. Bardzo trafne i prosto trafiające w sedno są elementy krytyki państwa "opiekuńczego" - w istocie opresywnego i ubożącego społeczeństwo. Parę cytatów: Bóg na wolnym rynku

7.(75.) Ryjówka Przeznaczenia (Samojlik Tomasz) 4.5 przyjemny komiks o ekologicznej wymowie, dodatkowo zawiera dużo informacji nt. życia ryjówek. Raczej dla dzieci, bo prościutka intryga, choć rodzice musieliby pewnie trochę wyjaśniać.

8.(76.) Tajemnica Abigail (Szabó Magda) 5.0 Córka generała w wojennej zawierusze zmuszona jest do pójścia do rygorystycznej szkoły na prowincji. Już na początku jedyne co, to robi sobie wrogów z całej swej klasy i grona nauczycielskiego. A najgorsze, że dodatkowo grozi jej zupełnie nieszkolne niebezpieczeństwo... Bardzo przyjemna powieść młodzieżowa, ale i dla dorosłych; trochę pensjonarska, trochę przygodowa z IIWŚ w tle. Mam podejrzenia, że JKRowling czytała tę książkę, bo bardzo się nasuwa podobna jak w "Abigail" relacja HP z jednym z nauczycieli, chociaż jest to relacja trochę inna - ci, którzy czytali pewnie przyznają mi rację, że jest podobieństwo między Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu [czyszczenie schowka]

9.(77.) Miłość (Gardell Jonas) 4.0
10.(78.) Choroba (Gardell Jonas) 4.5
11.(79.) Śmierć (Gardell Jonas) 4.0
długo się wahałem, ale w końcu Misiak mnie namówił, a moja mama zachęciła mówiąc, że warto poznać takie "wewnętrzne spojrzenie" na wybuch epidemii AIDS w środowisku hmsx szwedzkich lat 80. Nie żałuję, że przeczytałem (błyskawicznie - całość w tydzień, aczkolwiek chaotyczna narracja bywa męcząca), choć pod koniec byłem przytłoczony i zmęczony nadmiarem "gejowości", jak byłby ateusz czytający "Dzienniczek siostry Faustyny" ;) Bohaterowie w większości nie wzbudzają niestety sympatii - może i lepiej, że nie była to taka agitka. Ostatni tom szczególnie mocno pokazuje, że w środowisku LGBT są nie tylko "żywi, barwni i weseli", ale tak jak wszyscy ludzie - osobniki niefajne, zahukane, uprzedzone, fanatyczne, niesympatyczne itp. Z drugiej strony sytuacja i traktowanie osób o innej orientacji dzisiaj i wtedy to niebo i ziemia. Brakuje mi na pewno takich fragmentów, gdzie jest pokazane życie innych, nie-homosexualistów i ich reakcje. Odetchnąłem przy "małej rozmowie" Ingmara z Margaritą (ojciec i córka jehowici), najbardziej wciągają mnie opisy dorastania tych chłopaków - dużo mniej ich (s)ekscesy. Ogólnie Gardell pokazuje też pewną rozpacz, rzucanie się w przygodny seks z powodu poszukiwania miłości, strach przed samotnością i odrzuceniem, ukrywany pod maską bycia "żywym, barwnym i wesołym". Teraz pewnie wygląda to inaczej - ów czas paniki, związanej z epidemią AIDS (a przecież w nowoczesnym świecie wszyscy mieli żyć długo, zdrowo i komfortowo, szczególnie ci wyzwoleni z okowów tradycyjnego społeczeństwa!), zmienił pewnie diametralnie pewne zwyczaje. Co do wstrząsania scenami umierania i bezdusznej "opieki" nad gejami, które towarzyszą czytelnikowi od pierwszych stron: rozumiem, że miało być poruszająco, ale wyszło jak w "Śniła się sowa": wiadro krwi w horrorze jest w sam raz, ale flaki przewalające się godzinami to nużąca rzeźnia, która się może opatrzeć i przestaje poruszać.

12.(80.) Paroksyzm numer minus jeden (Głowacki Ryszard) 3.0 wyprawa międzygwiezdna spotyka ekspedycję robotycznej cywilizacji z innego wszechświata... ramotka, trochę na bakier z fizyką i dość naiwna [własna półka]

13.(81.) Wybór wierszy (Woroszylski Wiktor) 4.5 baaardzo rzadko czytuję poezje, do tego tomiku trafiłem, szukając wiersza "Deszcze nad Mazurami" (fragment - magiczny:
"Starowina pod lasem / podpiera się patykiem, / w kancjonale opasłym / składa słowa gotykiem.
Hoduje dwie owieczki, / zbiera jagody, grzyby, / z nikim nie szuka sprzeczki, / a ktoś jej wybił szyby.
Pożyje jeszcze chwilkę, / potem pójdzie do raju. / Lecz patrzą na nią wilkiem / i Niemrą nazywają."
Ogólnie zalecałbym czytać większość wierszy Woroszylskiego tak, jakby się deklamowało - istotna intonacja, nadaje interpunkcję, która wydobywa całą głębię tej poezji. Lepsze wiersze wcześniejsze, choć niektóre trącą socrealem. Jeszcze jedno ładne zdanie z któregoś wiersza: "Trochę kochałem być może za mało"
Całość w pdf: http://biblioteka.kijowski.pl/woroszylski%20wiktor​/wyb%F3r%20wierszy%20-%20woroszylski.pdf

14.(82.) Gniazdo światów (Huberath Marek S. (pseud.)) 4.5 autor posiada niewątpliwy talent pisarski, choć trochę zbyt mocno rozwodnił pewne elementy fabuły, aby dopasować ją do arcyciekawego pomysłu owego gniazda światów. Co prawda mi jako matematykowi znalezienie pewnych prawidłowości szło składniej niż bohaterom, ale i tak było intrygująco. Ale na koniec musiałem sobie powtórzyć parę razy "to tylko książka!", bo ci bohaterowie żyją... [czyszczenie schowka]

15.(83.) Sonia śpi gdzie indziej (Lindenbaum Pija) 2.5 czy ktoś potrafi mię oświecić, o co w rzeczywistości chodzi w tej książeczce "dla dzieci"? Bo moim zdaniem jest to albo zniechęcenie do nocowania dziecka poza domem, albo uświadomienie dziecku, że inni ludzie mogą mieć tak koszmarnie różne od naszych przyzwyczajenia, że lepiej się z nimi nie zadawać...

Akcja CSA - Czytam Słynne Arcydzieła

16.(84.) Życie snem (Calderón de la Barca Pedro (Kalderon)) 3.5 przestroga przed samospełniającą się przepowiednią; jak dla mnie zbyt zramociałe i przegadane - istne wodolejstwo, chociaż pomysł całkiem dobry

==================================================​===================================
WRZESIEŃ

1.(85.) Eichmann w Jerozolimie: Rzecz o banalności zła (Arendt Hannah) 4.0 mocna czwórka. Spodziewałem się czegoś bardziej kładącego nacisk na same wydarzenia procesowe, a dostałem dość ciekawy zapis losów Żydów po I WŚ., a przede wszystkim w czasie II WŚ. Arendt pokazuje polityczność i błędy procesu osoby dotkniętej lekką manią wielkości, której wpływ i zasięg jako "architekta holokaustu" został przeceniony. Nie boi się mówić o rzeczach trudnych, jak np. udział samych Żydów w eksterminacji współziomków, bezprawne de facto porwanie Eichmanna z Argentyny. Bardzo cennym podsumowaniem, szczególnie procesu, jest Epilog. [KWP[2015-12-10]]

2.(86.) Niezwyciężony (Lem Stanisław) powtórka (audiobók) - podtrzymałbym 6.0; genialny thriller hard SF, Hollywood powinno się zgłosić po prawa do ekranizacji, bo przy obecnych możliwościach w sprawie efektów specjalnych byłby większy sukces niż "Avatar". Dodatkowo - tu i fabuła sensowna jest, i pytania o miejsce człowieka we wszechświecie, i treści dotyczące honoru, człowieczeństwa, porozumienia i tolerancji dla niezrozumiałego. Dla mnie powieść doskonała! [KWP[2015-12-10]]

3.(87.) Małe szare komórki: Poirot w cytatach (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) 5.0 do przeczytania wystarczyło 10minut w księgarni ;) Bardzo interesujący zbiór cytatów z przeróżnych książek o Poirocie, z ich oryginalną wersją. Czasami trochę wyrwane z kontekstu, w którym znaczyły lekko coś innego niż czytane solo. Przyjemny powiew zdrowego rozsądku i celnych spostrzeżeń, stojących na przekór dyktatowi politpoprawności i wszechtolerancji. Jako bonus - poczułem tęsknotę za Poirotem i nabrałem ochoty na przeczytanie paru kolejnych Agatek ;)

4.(88.) Cyganie na polskich drogach (Ficowski Jerzy) 5.0 bardzo interesująca i ważna książka o cygańszczyźnie. Pierwsze 200 stron to historia Cyganów aż do powojnia, a potem creme de la creme - opis ich zwyczajów, przesądów, działań, kodeksu, kultury, a także rozprawienie z wieloma mitami. Plus piękne wydanie, z interesująco zaaranżowanymi starymi zdjęciami. Coraz mniej już ich na świecie - kultywujących tradycję - dlatego warto poznać ich świat i specyficzną inność. [KWP[2015-12-10]]

5.(89.) W słusznej sprawie (Chamberlain Diane) 5.0 świetne czytadło - czyta się samo, jakkolwiek podejmuje w sposób konkretny trudny temat sterylizacji eugenicznej w USA po IIwś. Powieść ukazuje ambiwalencję pomiędzy dążeniem do "pomocy" innym (przez opiekę społeczną, uzurpującą sobie prawo do decydowania o czyimś życiu - no bo przecież urzędnik jest mądrzejszy/dalekowzroczny/jego wyższość moralna bezbłędnie podpowiada mu, co należy robić i jakie decyzje za innych podejmować) a pewnymi upośledzeniami społecznymi, obecnymi u warstw biednych (brak wiedzy o prokreacji, myślenia przyszłościowego, niemożność zapewnienia właściwych warunków i opieki np. dużej liczbie dzieci). Sensownie napisane jest w nocie: "Czy komukolwiek wolno ingerować w życie i przyszłość kobiety, nawet niepełnoletniej, jeśli z całego serca pragnie zostać matką? Co dzieje się w sytuacji, gdy problemy finansowe, rasa lub choroba dają "lepszym" prawo do ubezwłasnowolnienia „gorszej” jednostki? Jak dokonać słusznego wyboru między obowiązkiem a własnym sumieniem?" oraz "We współczesnym świecie, gdzie raz po raz wybucha dyskusja o prawie kobiet do aborcji, rzadko myślimy o tych, którym odmawia się prawa do posiadania dzieci. Dlatego najnowsza powieść Diane Chamberlain tak mną wstrząsnęła. Wielu z nas nie ma pojęcia, że jeszcze w drugiej połowie XX wieku istniały programy przymusowej sterylizacji ludzi w »imię dobra publicznego«. »W słusznej sprawie« to historia zwolenników i ofiar tego procederu, opowieść o ludziach, którzy z całych sił walczą o prawo do szczęścia i decydowania o własnym życiu. To książka, którą po prostu trzeba przeczytać". Warto! [KWP[2015-12-10]]

6.(90.) Czarny jak ja (Griffin John Howard) 5.0 Bardzo wartościowy reportaż-thriller, w którym biały reporter na przełomie lat 50. i 60. ub. wieku ucharakteryzował się na Murzyna i na własnej skórze (nomen omen) przekonuje się, jak traktowani są czarni w południowych stanach USA. Zamiaruję popełnić reckę... [KWP[2015-12-10]]

Akcja CSA - Czytam Słynne Arcydzieła

7.(91.) Niewidomy w Ghazie (Huxley Aldous) 6.0 Znów Huxley na najwyższą notę! Książka dość męcząca w czytaniu, choć klimatem przypomina Jak suche liście (Huxley Aldous) . Natomiast w sposób doskonały literacko przedstawione są charaktery bohaterów - nawet pobocznych. Oraz bardzo frapujące (jak to u tego autora) są umiejętnie wplecione w fabułę przemyślenia i filozoficzne dywagacje. Co ja się tam będę rozpisywał - nie kłamie na jotę z okładki . Bardzo polecam!

8.(92.) Chłopcy (Montherlant Henry de) 1.5 Opowieść o miłostkach i romansach między młodymi chłopcami w szkole prowadzonej przez księdza-ateistę tuż przed wybuchem Iwś. Nudne, nadęte, przegadane, bez polotu, szczerze odradzam. Może to efekt poprzedniej książki - genialnego Huxleya?

==================================================​===================================
PAŹDZIERNIK

1.(93.) Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego (Sumliński Wojciech) 5.5 bardzo ważna książka, otwiera oczy i pokazuje "kulisy systemu", Gdy teorie spiskowe okazują się faktem... [KWP[2015-12-10]]

2.(94.) Jestem katolikiem, ale...: Trudne pytania, proste odpowiedzi (Kłysik Katarzyna) 3.5 niespełna stustronicowa broszurka, zawierająca trochę odpowiedzi na pewne dyskusyjne zagadnienia dotyczące katolicyzmu. Dobre w miarę - niestety raczej na poziomie średnio wątpiącego gimnazjalisty. Wiele pytań kłopotliwych nieobecne, a dodatkowo pewne wyjaśnienia zbyt naiwne lub budzące dalsze wątpliwości.

3.(95.) Czasy secondhand: Koniec czerwonego człowieka (Aleksijewicz Swietłana) 5.5 to ważna książka - akurat zaczęta dzień po nagrodzeniu autorki literackim Noblem AD 2015. W tym reportażu bardzo mało jest autorki, zaś prawie 100% to wypowiedzi przeróżnych osób w przeróżnym wieku i sytuacji życiowej o tym, jak zmieniło się ich życie w Rosji po upadku Związku Radzieckiego. Wiele też jest opowieści z czasów sowieckich. Niektóre opowieści pełne są poezji, niektóre pieśni, inne miłości, nienawiści, wyrachowania, żalu, arogancji. Ogromna ilość owych opowieści łatwo wzbudzić może długie rozważania i dyskusje - aby napisać porządną recenzję, trzeba by chyba napisać cały cykl, co najmniej 20 tekstów - a i tak można by powiedzieć więcej. Jedyny minus - trochę męczy to, że treści jest aż tak wiele - ciężko chwilami nie poczuć się znużonym i trochę znieczulonym takimi porcjami poruszających opowieści. [KWP[2015-12-10]]

4.(96.) Proste słowa: Między człowiekiem a Bogiem (Nowak Szymon (ur. 1979)) 4.5 zbiór króciutkich wierszy, udostępniony do lektury przez Rbita (dzięki!). Przepojone dużą nostalgią, smutkiem, pewnym zwątpieniem w człowieka, ale przede wszystkim wiarą w Boga i gorzkimi spostrzeżeniami nt. relacji współczesnego człowieka z Nim. Człowieka zagubionego, zaganianego, dążącego do maksymalizacji przyjemności kosztem swego wnętrza. Nie są to utwory wybitne literacko, ale eksplorują wartościowe kierunki. Przykładowy:
"W kraju tym,

gdzie kruszynę chleba...
już nie podnoszą,
a uszanowanie
zostało w rymach
dawno pogrzebane.

W kraju tym,
gdzie człowiek
nie widzi człowieka
a władza służy
dobru szczególnemu!

Gdzie wszyscy krzyczą
i już nikt nie słucha
gdzie konflikt i zamęt
z kłamstwem
idą ramię w ramię."

5.(97.) Mroki (Borszewicz Jarosław) 4.0 specyficzna powieść - miksaż różnych gatunków, poziomów literackości, jakości. Całość kręci się wokół śmierci. Główny bohater to specyficzny neurotyk, rozerwany pomiędzy tanatofilią a tanatofobią. Jak dla mnie można to uznać za pierwowzór powieści w stylu emo-dzieciaków. Recenzja: Mare tenebrarum [KWP[2015-12-10]]

6.(98.) Ubu król czyli Polacy (Jarry Alfred) 3.5 słynna surrealistyczna sztuka, portretująca potwornego uzurpatora oraz jego jędzowatą małżonkę, podpuszczającą go, a równocześnie kombinującą jak ugrać coś tylko dla siebie. Pewne cechy można bez problemu odkryć u wszystkich polityków - szczególnie bycie łasym na pieniądze z podatków od wszystkiego.

Akcja CSA - Czytam Słynne Arcydzieła

7.(99.) Pigmalion (Shaw George Bernard) 4.5 intrygująca i prowokująca komedyjka, trochę się zdziwiłem tym, że Shaw - w końcu ideowy socjalista - w paru miejscach robi przytyki do sposobu myślenia socjalistów: "Pigmalion" i inżynieria społeczna

8.(100.) Colas Breugnon (Rolland Romain) 4.5 przyjemna opowiastka, trochę przypomina "Kandyda", ale jest ciekawsza, humor lepszej jakości no i nie tak przegadana. Najbardziej przypadły mi do gustu sceny z żoną-zołzą oraz celne sportretowanie starczej upierdliwości i przekory Colasa. Chciałbym sobie pochlebić, że kilka jego cech charakteru posiadam - nie potrafię się długo złościć, nawet w poważnych sprawach zaraz znajdę coś do zabawnego skomentowania, no i przedkładam spokój ducha nad podkręcanie się, choć czasem się wścieknę ;)


==================================================​===================================
LISTOPAD

1.(101.) Solaris (Lem Stanisław) powtórka lektury z czasów podstawówki. Podtrzymałbym 5.0, choć oczywiście dziś widzę wiele więcej aspektów i mniej chłonę fantastyczną wizję (choć jest niezwykła nawet na dzisiejsze standardy), a bardziej zwracam uwagę na problemy filozoficzne, które Lem w szacie SF starał się poruszyć. A - no i ciekawie porównywać, jak pewne szczegóły fabuły mylnie zapamiętałem :)

2.(102.) Santa Muerte: Święta Śmierć (Chesnut Andrew R.) 5.0 i recka Święta Kostucha

Akcja CSA - Czytam Słynne Arcydzieła

3.(103.) Przeminęło z wiatrem (Mitchell Margaret) 5.0 czytatka Brzydcy piękni ludzie

==================================================​===================================
GRUDZIEŃ

1.(104.) Diabeł: O formach, historii i kolejach losu szatana, a także o jego powszechnej a złowrogiej obecności wśród wszystkich ludów, od czasów starożytnych aż po teraźniejszość (Nola Alfonso M. di) 3.0 Spodziewałem się badziej monografii dotyczącej obrazu diabła/szatana/demona na przestrzeni wieków: źródeł takiego a nie innego wizerunku (czemu rogi? czemu brzydota? czemu tak a nie inaczej w innych religiach/rejonach globu? itp.). Natomiast dostałem przegląd (całkiem wyczerpujący!) wszelkich religii świata, z pewnym naciskiem na ich demonologię. Drażniły błędy rzeczowe autora (wytykane także przez tłumacza polskiego) a na końcu - żenujące wręcz wyzbycie się obiektywizmu na rzecz głębokiego antyklerykalizmu autora (przebijają jego źródła z XIX-wiecznego sporu KK-państwo we Włoszech).

2.(105.) Wybrane zagadnienia z fizyki katastrof (Pessl Marisha) 6.0! kandydatka na książkę roku! Realia amerykańskiej szkoły średniej, dużo erudycji, zabawa (z) czytelnikiem (słowami i aluzjami literackimi), wciągająca intryga, obraz życia nastolatków 100000x bardziej ciekawy niż w wypocinach p. Meyer. Dodatkowo wybitne poczucie humoru, chwilami lekko zatrącające o czarny humor. I jeden minus - tylko 600 stron... gdy skończyłem czytać, normalnie zbierało mi się na płacz ;( Do przeczytania zachęcił mnie wpis Książkowe wspomnienia z lipca 2012 :-)

3.(106.) Kościół: Stereotypy, uprzedzenia, manipulacje (antologia; Przeciszewski Marcin, Tomasik Krzysztof, Królak Tomasz i inni) 3.5 nie jest mocną stroną tej książki jej literackość ani siła perswazyjna, jednak jest ona dość cenna w dyskusji z różnego rodzaju wykwitami czarnego pijaru przeciw KK. Warto, aby przeczytali ją sobie antyklerykałowie oraz wierzący, którzy nie są świadomi ogromu misji i działalności charytatywnej Kościoła, a także poddają się zwątpieniu, czy bycie religijnym wewnątrz "organizacji kościelnej" niesie za sobą jakieś pozytywy. Niektóre rozdziały przeładowane są wyliczankami dot. np. ilości różnorodnych ośrodków pomocy społecznej pod auspicjami Kościoła albo ludzi Kościoła zaangażowanych w dialog polsko-żydowski - jednak utrudniać to może jedynie czytanie, natomiast samo w sobie stanowi wartościowe kompendium konkretnych informacji.

4.(107.) Przyjaciel, mentor, bohater: Praktyczny poradnik każdego taty (McDowell Josh) 4.0 dość wartościowy poradnik, choć nie lubię tej formy literatury (zaraz budzi się moja przekora i chęć dyskusji). Niestety od połowy zbyt duży jak dla mnie nacisk położony zostaje na kwestie stricte religijne, a ja nie jestem skłonny do uzewnętrzniania pewnych elementów praktyk religijnych (kiepski byłby ze mnie baptysta - nie lubię gospelu z podskakiwaniem i machaniem rękami). A - no i rad praktycznie jeśli ma się dzieci co najmniej 7-8letnie.

Akcja CSA - Czytam Słynne Arcydzieła

5.(108.) Śmierć urzędnika (Czechow Antoni) 5.0 króciutkie opowiadanko, a wiele można o nim powiedzieć. Dla mnie ciekawe uchwycenie paranoi, specyficznej uniżoności wpajanej ongi wobec "wyżej postawionych". Zapewne także pewna krytyka rosyjskich (carskich) porządków oraz (na pierwszy rzut oka humorystyczna) impresja o ludzkim lęku w stanie umysłu zwanym Rosją.

6.(109.) Duma i uprzedzenie (Austen Jane) 5.0 przyjemna, przezabawna, acz zjadliwa satyra obyczajowa na afektowane wyższe sfery. Państwo Bennet przypominało mi wciąż Renego i jego żonę Edith z serialu "Allo! Allo!" - brakowało tylko "ty głupia kobieto!" ;) Główna bohaterka Elżbieta - ideał inteligentnej i temperamentnej kobiety (także dzisiaj) - ma niesłychanie cięty język (szczególnie polecam pewien jej dialog z lady Katarzyną!), potrafi zdobyć się na refleksję oraz pobudzić innych do pracy nad swym charakterem. Wspaniała! Inne postaci czasami przerysowane, ale bardzo sprawnie (i nadzwyczaj aktualnie) - matka kabotynka, jedna córka próżna i płocha, inna wyrozumiała i dobra ponad granice naiwności, osoby dumne, intryganci, łapiduchy - doskonały literacko kalejdoskop postaci. Aha - po tej książce wszystkim wielbicielom Jane Austen oraz głębokich aluzji literackich mogę tylko polecić Intryga małżeńska (Eugenides Jeffrey) :) Jeden negatyw - ale nie do samej książki - to obraz próżniaczego społeczeństwa, arystokracji żyjącej głównie z prebend, rent, majoratów i wżeniania się w majątki - natomiast wiele nie robiącej, by przymnożyć bogactwa rzeczywistą pracą. I myślę, że socjaliści-ideowcy punktują w kierunku "podzielcie się z tymi, którzy nic nie mają, wy nadziane nieroby" - nie prokurują oni IMHO konfliktu pomiędzy biedakami i wykluczonymi a utalentowanymi i przedsiębiorczymi! Nie mówiąc już o trudnych do przyjęcia zwyczajach, jak konkury trwające 3 dni, a po rekuzie oświadczyny składane innej pannie już 2-3 dni później. Naprawdę były takie kurioza, czy to tylko satyryczna licentia poetica?

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 968
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: