Dodany: 20.10.2009 21:02|Autor: tilia8

Lenistwo... i wolność


Tytuł wyjaśnia wszystko. Tytuły rozdziałów zresztą też: traktują o drzemce, herbacie, drinkach, pubach, wędkarstwie, papierosach, seksie... śnie. A nawet o księżycu i gwiazdach.

Tom Hodgkinson napisał podręcznik lenia. Od tej chwili, kiedy będziemy chcieli podeprzeć się jakim klasycznym tekstem, by usprawiedliwić swoje wylegiwanie się w łóżku do południa :), możemy sięgnąć do tej książki. Autor cofa się w przeszłość, głównie do Belle Epoque (to wtedy istniała postać "flaneura", dżentelmena, który spacerował po ulicach, leniwie oczywiście, i oglądał wystawy. Podobno nawet niektórzy prowadzili ze sobą żółwie na smyczy... z czego można wnioskować o tempie przechadzki. Hodgkinson zauważa, że to prototyp prywatnego detektywa, który na pozór tylko snuje się po ulicach, a naprawdę uwagę napiętą ma do ostatnich granic. Przechadzkom zresztą poświęcony jest osobny rozdział, a piszę o tym tak chętnie, bo bardzo lubię spacerować!), ale też cytuje teksty z osiemnastego wieku (to jego ulubiony okres, wtedy jeszcze nie było etatów!), i do międzywojnia. Nie zabraknie również wyjątków z autorów klasycznych, Epikura, Arystotelesa.

Mój brat, któremu tę książkę dałam do przeczytania, bo jest z rocznika autora (1970) uznał ją za zbyt "rozlazłą", i tylko przetykaną bardziej przyciągającymi uwagę myślami, no ale opowieść próżniaka powinna się przecież wlec leniwie... Mnie trochę przeszkadzało skupienie tylko na jednym wątku, próżniactwa, bo te myśli i cytaty można by odczytać też w innym kontekście; poza tym autor wyraźnie lubi się buntować, i cieszy go, że np. wędkowanie może być aktem kontrkultury, a nie po prostu czynnością samą w sobie. Mnie akurat to nie przekonuje...

Całość warta jest przeczytania, gdyż daje pewien całościowy obraz, pogłębia naszą znajomość kultury, postrzegania w niej pracy i odpoczynku. Poza tym ta lektura pomaga rozsmakować się w lenistwie, które czasem jest niezbędne; miło będzie pomyśleć ilu autorów pisało w łóżku... albo że przed wynalezieniem żarówki obowiązywał zupełnie inny rytm pracy.

Ja zapamiętałam z tej lektury słowa, że nie warto być poganiaczem samego siebie, który narzuca sobie dziesiątki obowiązków, a potem nie może się spod nich wygrzebać. Zostaną też ze mną słowa greckiego filozofa, który zaznał też niewoli: (cytuję z pamięci) gdziekolwiek pójdę, wszędzie towarzyszyć mi będą gwiazdy, księżyc i słońce, i wszędzie znajdę znaki od bogów... To słowa człowieka wolnego, a książka "Jak być leniwym" traktuje również o wolności, o "odpadnięciu" od kultury konsumpcjonizmu i możności wyboru życia, jakie nam się podoba.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1012
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: