cytat z książki
Gorączkowo ślę es za esem: co się dzieje, odezwij się, jest nie do zniesienia, piszę dwudziesty piąty raz, dlaczego mnie olewasz, może potrzebujesz pomocy, etc., etc. Nic. Głucho, cicho. Słuchaj, jadę do ciebie, nie zdziw się, jeśli masz gościa, nie otwieraj, połóż na wycieraczce zapalniczkę, będę wiedział, że wszystko jest OK. Jak zapowiedziałem, tak czynię, jadę na znajdujące się kiedyś na peryferiach, teraz wchłonięte przez centrum osiedle. Jadę taryfą, na szczęście taksówkarz nie bawi mnie rozmową. Z wprawą zdradzanego kochanka znajduję blok, olewam ledwo pełznącą wzdłuż ściany windę, wspinam się na siódme po schodach, nie te siły co kiedyś, ledwo wchodzę, szczerze mówiąc, włażę, ale trud mój nie obywa się bez nagrody, z daleka w głębi korytarza widzę, iż na Zuzinej wycieraczce coś leży. Oddycham z ulgą, proste sprawy wyjaśniają się prosto – strzelam aforyzmem, nadchodzę i patrzę. I nic. Tryumf poszedł się jebać. Na środku, na samiutkim środku wycieraczki leży symetrycznie przez kogoś umieszczone pudełko zapałek. Żaden przypadek, żadna zguba, żaden zabawny zbieg okoliczności. Mam o czym myśleć, a raczej będę miał o czym myśleć. Na razie jak oszalały dzwonię i tłukę się do drzwi. Wiem, że ktoś jest w środku. Ktoś nie daje Tetmajerowi szczekać, owija mu łeb szmatą i topi go w wannie; śmieje się przy tym, potem kładzie palec na ustach*.
---
* Jerzy Pilch, "Zuza albo Czas oddalenia", Wydawnictwo Literackie, 2015, s. 64.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.