Dodany: 15.06.2015 21:46|Autor: ejotek

Najlepszy lek antydepresyjny


Macie zły nastrój? Męczą Was problemy? Nie możecie zasnąć z nadmiaru stresu? Jesteście smutasami i zgryźliwcami? Nie, to nie reklama leku antydepresyjnego. Znam coś znacznie lepszego! Najnowsza powieść Magdy Witkiewicz "Moralność pani Piontek" jest doskonałym lekiem na powyższe przypadłości. Dlaczego? Zapraszam do zapoznania się z moimi wrażeniami.

Gertruda Piontek przyszła na świat jako starsza z bliźniaczek i zawsze chciała być w życiu tą ważniejszą siostrą, robić wszystko lepiej i wcześniej. Nie zawsze jednak jej się udawało. Krystyna pierwsza wyszła za mąż (ale za to Gertrudzie dostało się lepsze nazwisko) i pierwsza urodziła syna. Obie siostry, kiedy tylko nadarzyła się okazja, uciekły z rodzinnego domu na wsi i robiły karierę w Gdańsku. Gertruda poszła na medycynę; tam poznała Romualda. Co jej się najbardziej spodobało w tym mężczyźnie? Nazwisko Poniatowski. I to dla niego postanowiła wyjść za mąż. Romuald był potulnym małżonkiem, znosił humory swojej ekscentrycznej i apodyktycznej żony. Pił i jadł tylko z firmowej porcelany; nie mógł mieć psa; musiał trzymać lustro żonie, kiedy zakładała specjalny strój oraz buty i sprawdzała, jak będzie wyglądać w trumnie. O układaniu ubrań i butów w garderobie w porządku kolorystycznym nie wspominając... Można oszaleć, prawda?

Najciekawsza jednak zrobiła się akcja w chwili, gdy ukochany syn państwa Poniatowskich, Augustyn osiągnął wiek trzydziestu pięciu lat i nie mogąc znieść już humorów mamusi, postanowił się wyprowadzić. Podczas dyżuru w szpitalu znalazł pokój u pani Halinki, która nie uprzedziła w swojej łaskawości, że drugi wynajęła młodej studentce – Anuli. Do czego doprowadziło wspólne mieszkanie tej dwójki? A może trójki, bowiem najlepszy przyjaciel Augustyna, megapodrywacz Cyryl, właśnie miał u siebie... remont.

O ile wcześniej powieść była świetna, to od tego momentu stała się boska. Czytałam ją również w miejscach publicznych i ludzie zerkali na mnie z ukosa, bowiem nie byłam w stanie powstrzymać uśmiechu, a nawet parsknięć.

To najzabawniejsza pozycja Magdy Witkiewicz z tych, które miałam okazję poznać (jest to moje szóste spotkanie z jej twórczością). Autorka świetnie nakreśliła wszystkich bohaterów tej słodko-gorzkiej opowieści i każdy z nich wnosi powiew czegoś nowego. Upiorna żona i matka Gertruda Poniatowska de domo Piontek. Potulny mąż Romuald, który wie, że jego zdanie się nie liczy. Dorosły syn, lekarz, zwany przez matkę Gutkiem, który próbuje zerwać się ze smyczy rodzicielskiej, a przy tym rozwijać zawodowo i jeszcze poznać miłość swojego życia. Jego przyjaciel Cyryl, podrywacz, zwany przez Gertrudę Cyrylem Przebrzydłym. Anula, dziewczyna wynajmująca pokój u pani Halinki, studentka właśnie porzucona przez ukochanego. Są też sąsiadka pożyczająca Romualdowi książki oraz salowa Anita, mająca odegrać w tej historii bardzo ważną rolę. I jeszcze dwójka sympatycznych, zaradnych dzieciaków z sąsiedztwa Poniatowskich – Marietta i Kornel, a na koniec Biszkopt (pies). Możecie być pewni, że powodów do uśmiechu Wam nie zabraknie.

My, czytelnicy, znajdujemy się w komfortowej sytuacji, bowiem domyślamy się wielu wydarzeń i tego, jak historia może się potoczyć. Bohaterowie są w gorszym położeniu, nie wiedzą tego co my, nie znają myśli ani działań innych osób – więc w finale powieści doznają wielu zaskoczeń, niespodzianek i przeżyją szok (sprawa z psem sąsiadów powaliła mnie na łopatki). Wtedy dopiero na jaw wyjdzie wiele spraw, które wcześniej wydawały się podejrzane. Wyjaśni się, kim jest pani Basia, dlaczego Gutek musiał wyjechać i do czego przydaje się wosk. Ciekawy jest wątek wybierania specjalizacji przez Augustyna oraz jego podchody przed wyjazdem (ech, prosto, lecz romantycznie). A jajkiem w szklance autorka mnie zaskoczyła, nie jadłam nigdy takiego...

Myślę, że to książka nie tylko dla kobiet. Szczerze polecam ją mężczyznom, ponieważ kiedy poznają Gertrudę jako matkę i żonę, podziękują losowi za to, że kobiety w ich rodzinach nie są takimi harpiami.

"Moralność pani Piontek" jest dopieszczona, dopracowana, przemyślana, a humor idealnie wpasował się w mój gust. To nie tylko powieść romantyczna, ale również komedia pomyłek w najlepszym wydaniu. Uwielbiam takie lekkie pozycje, które nie wiadomo kiedy się kończą, tak szybko się je czyta – a szkoda, bo naprawdę można poczuć się odprężonym, zrelaksowanym i zapomnieć o problemach dnia codziennego.

Gorąco Wam polecam, nie tylko na wakacyjny wypoczynek.


[Recenzja została wcześniej opublikowana na moim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 636
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: