Dodany: 14.06.2015 12:11|Autor: Pok

Maj 2015 cz.2


Saga rodu Forsyte'ów (Galsworthy John) (6)
Galsworthy’emu udało się zespolić zalety literatury klasycznej, z nieco już świeższą, bardziej otwartą, prozą z początków XX wieku. Dzięki temu wspaniałe opisy łączą się z trzeźwym, niewybujałym spojrzeniem na świat. Nie ma tu monologów ciągnących się na parę stron, jest za to znakomita analiza natury ludzkiej. Wszystko toczy się tu albo wokół idei piękna (którego uosobieniem jest pewna urodziwa kobieta – a jakże!) albo pojęcia własności. Do tego drugiego stosunkowo rzadko przywiązuje się w literaturze należytą uwagę i właśnie po części dlatego „Saga rodu Forsyte’ów” stanowi tak nietuzinkową rzecz. Ukazuje bowiem także punkt widzenia „posiadacza”, czyli kogoś, kto myśli utartymi schematami, kto nie potrafi wczuć się w zapatrywania drugiego człowieka, kto widzi wszystko tylko przez pryzmat własnej osoby, własnych poglądów i osiągnięć.
Galsworthy wspaniale ukazał dwojakość piękna. Piękno potrafi zachwycać, ale potrafi i niszczyć, obezwładniać. Podobnie rzecz się ma z instynktem posiadania. Dzięki niemu ludzie dążą do zdobywania sławy, bogactwa, dzięki niemu kwitnie handel i rozwój. Jest to jednak uczucie skrajnie egoistyczne, nienasycone, mogące prowadzić do ciągłych udręk, kiedy upragniony cel wymyka się z rąk.

Własne miejsca (Tubylewicz Katarzyna) (4,5)
Niedługa i przyjemna w lekturze współczesna powieść o Polsce, Szwecji oraz ogólnie o emigracji, która nas z jednej strony pociąga uczuciem świeżości, zaletami materialnymi i kulturowymi, a z drugiej odpycha trudnością w dostosowaniu się do obowiązujących norm. Jest to również spokojna powieść o miłości, o szukaniu własnego miejsca w świecie.
Trudno wystawić mi wyższą ocenę, bo nie ma tu niczego naprawdę wyjątkowego. Jest to jednak jedna z tych książek, które zwyczajnie miło i dobrze jest przeczytać.

Wroniec (Dukaj Jacek) (3)
Bardzo chciałbym podzielać powszechny zachwyt nad dukajowską prozą, ale niestety nie potrafię. „Wroniec” przedstawia ciekawy pomysł ukazania rzeczywistości stanu wojennego z perspektywy fantastycznych wyobrażeń kilkuletniego chłopca. I za ten pomysł właśnie podnoszę ocenę. Bo książka mnie po prostu znudziła. Moim zdaniem znacznie lepiej sprawdziłaby się w tym przypadku forma opowiadania (którym „Wroniec” w zamyśle miał być). Z czasem czułem coraz większe zmęczenie wymyślnym słownictwem i ciągłymi utarczkami z „Wojakami-Wroniakami” czy „Milipantami”. Powieść ewidentnie nie dla mnie.
A tak swoją drogą, główny antagonista Adasia, czyli tzw. Wroniec, budził we mnie dziwnie bliźniacze skojarzenia z Songbird'em z gry Bioshock Infinite ;)

Pamiętniki Adama i Ewy (Twain Mark (właśc. Clemens Samuel Langhorne)) (2,5)
Tutaj z kolei muszę ponarzekać (ach, ta moja przewrotna natura!) na zbyt pobieżną relację z życia Adama i Ewy. Nagłe przeskakiwanie z jednego wydarzenia do drugiego zaburzyło uczucie ciągłości. Humor jakoś także mnie nie ujął. Takie tam opowiadanko, ładnie napisane, i to wszystko. Podwyższam nieco ocenę za kilka końcowych zdań (szczególnie to ostatnie), choć brzmiały by one znacznie lepiej przy dłuższym utworze. Zawiodłem się.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 806
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: