Dodany: 10.10.2009 16:06|Autor: agatatera

Ukryte piękno


To pierwsza przetłumaczona na polski książka tej autorki. Mam jednak głęboką nadzieję, że będzie to jedna z wielu.

Cóż to za piękna opowieść! Trudno będzie mi się powstrzymać od ochów i achów, ale postaram się.

Jest to opowieść snuta ustami Azizy, jednej z kobiet osadzonych w egipskim więzieniu. Poznajemy jej los, przyczynę, która przywiodła ją do spędzenia reszty życia w takim miejscu. Ale też dzięki Azizie i jej opowieści poznajemy inne kobiety, którymi zapełnione jest to więzienie. A jest to grupa bardzo zróżnicowana, barwna, żywa. Do więzienia przywiodło je takie lub inne nieszczęście, jednak wiele z nich nie przeklina swego losu, uważa wręcz, że dostały łagodny wyrok.

Kobiety osadzone w więzieniu są wyjątkowe, mocno doświadczone przez los, każda skrywa jakąś tajemnicę. Aziza ma okazję poznać je bliżej i zadecydować, którą z nich chciałaby zabrać na swój złoty rydwan, który uniesie je do raju, a tam nie będzie już więcej bólu i nieszczęścia.

"Jej noce wypełniały teraz jasne i precyzyjne rozważania o tym, kogo zabierze ze sobą do swojego pięknego złotego rydwanu zaprzężonego w skrzydlate białe rumaki, mającego wzbić się do nieba. Miały to być najlepsze i najszlachetniejsze kobiety spośród osadzonych w więzieniu – a w rzeczywistości pozbawione skrzydeł anioły, które zbłądziły w drodze do niebios i trafiły do tego samotnego, potwornego miejsca. To ona ma je z niego wyprowadzić i przywrócić niebieskim przestworzom"[1].

Od pierwszych słów urzekła mnie ta historia, poczułam się, jakbym słuchała opowieści Azizy Aleksandryjki siedząc obok niej, słuchając jej głosu i obserwując jej twarz. Właśnie styl tej książki jest jednym z jej wielkich atutów – gawęda, powolna opowieść, prawie, że baśń, pełna wartości, emocji, pięknego języka, lekkiej ironii. Przykładem stylu może być ten fragment:

"Kiedy jednak pomyślała nieco dłużej, podziękowała Bogu za wyprowadzenie dziewczyny z więzienia. Gdyby bowiem wsiadła do powozu, z całą pewnością nie przestałaby mówić o polityce i agitować przeciwko nędznym warunkom, w jakich żyły w więzieniu, przez co Państwo mogłoby się rozmyślić i zechcieć ponownie ją schwytać. Nawet gdyby rydwan uniósł się pod niebo, Państwo mogło przecież wysłać wiele samolotów w pogoń za dziewczyną i utrudnić albo w ogóle udaremnić operację niebiańskiej wędrówki"[2].

Styl użyty w książce pomaga również w "przetrwaniu" tak wielkiej dawki nieszczęść, które dotknęły bohaterki opowieści.

Zgodzę się też z tym, co napisał profesor Marek Dziekan w swym słowie wstępnym – nie jest to książka zarzut w stosunku do mężczyzn i systemu, który ich preferuje, nie jest to książka hołd dla feminizmu. Przynajmniej ja jej tak nie odbieram. Widzę ją raczej jako realistyczne i obiektywne opisanie sytuacji, skoncentrowanie się raczej na tym, co te kobiety myślą i czują, jak widzą swój świat i to, co się dzieje dookoła nich. Ale również opowieść życiu samym w sobie i wszelkich jego aspektach. Ciekawy jest również wątek spotkania w więzieniu przedstawicielek różnych klas społecznych oraz różnych religii, ich codzienne współżycie.

Nie chcę wydłużać tej recenzji jeszcze bardziej, więc napiszę tylko – zdecydowanie polecam przeczytanie tej książki :) Mnie bardzo się podobała i zapadnie w mą pamięć na dłużej.

[Recenzję opublikowałam wcześniej na moim blogu]



---
[1] Salwa Bakr, "Złoty rydwan", tłumacz: Izabela Szybilska-Fiedorowicz, Smak Słowa, 2009, str. 41
[2] Tamże, str. 131

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 753
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: