Dodany: 04.06.2015 20:36|Autor: ejotek
Panna Marple na tropie karaibskiej tajemnicy
Agatha Christie stworzyła dwie najsłynniejsze postacie detektywów w literaturze: Herculesa Poirota oraz Jane Marple. To właśnie sympatyczna starsza pani jest bohaterką omawianej tu powieści.
Panna Marple udaje się na wyspę St. Honoré na Morzu Karaibskim, by odpocząć nieco od surowego angielskiego klimatu oraz nabrać sił po przebytym w zimie zapaleniu płuc. Opiekujący się nią Raymond West postanowił bowiem zgodnie z zaleceniami lekarzy wysłać ciocię w słoneczne miejsce. Wybór padł na hotel Złota Palma prowadzony od niedawna przez młode małżeństwo, Molly i Tima Kendalów.
Bohaterka ma swój bungalow, miłą obsługę, dużo słońca oraz miejsc idealnych do robótek ręcznych. A i towarzystwa do rozmowy jej nie brakuje: ekscentryczny starszy milioner (pan Rafiel), doktor Graham, pastor Prescott z siostrą, major Palgrave, niezbyt miła wczasowiczka z Hiszpanii. W hotelu mieszkają również: sekretarka milionera i jego masażysta oraz dwa małżeństwa, które pasjonują się obserwacją owadów.
Z pozoru niewinna rozmowa Jane Marple z majorem Palgravem o jego przygodach i wspomnieniach z frontu zmienia kierunek i starszy pan zaczyna opowieść o zdjęciu, które nosi w portfelu. Według niego jest na nim uwieczniony morderca, sfotografowany niejako przez przypadek. Ale w momencie, kiedy zamierza pokazać je pannie Marple, kątem oka dostrzega kogoś i chowając zdjęcie zmienia szybko temat. Kogo przedstawia fotografia? Czy starszej pani uda się ją zobaczyć? Nie następnego dnia, mimo iż miała taki plan... ponieważ właśnie wtedy zostaje znalezione ciało majora.
Wstępne oględziny sugerują przedawkowanie leków na nadciśnienie; Palgrave zostaje pochowany i hotelowi goście nadal wypoczywaliby spokojnie (choć w nieco gorszym nastroju), gdyby nie kolejne dziwne wydarzenia, podsłuchane rozmowy, podrzucone dowody, a nawet następne morderstwo. Kto zginie tym razem? Co odkryje panna Marple? Czy jej podejrzenia okażą się słuszne? Czy uda jej się doprowadzić do ekshumacji ciała majora? Wszak dla niej śmierć Palgrave'a nie jest przypadkiem...
Autorka tradycyjnie już mnie zaskoczyła. Podobnie jak bohaterowie "Karaibskiej tajemnicy", miałam zupełnie inne podejrzenia co do osoby mordercy. Christie umiejętnie dawkuje kolejne fakty z życia postaci i nowe szczegóły, które mają pomóc w wyjaśnieniu zgonów na wyspie.
Dla urozmaicenia karaibskiego klimatu poznajemy tajemnicę testamentu milionera, historię pewnego romansu i wiążącą się z nim zagadkę morderstwa. Czy ten sam morderca grasuje teraz na wyspie? Pojawiają się też problemy choroby psychicznej, zazdrości, próżności oraz kąśliwości, która prowadzi do wyjaśnienia morderczych zapędów jednego z bohaterów.
Powieść jest typowym dziełem Christie, to nadal ten sam styl, te same zagadki zaciemniające prawdziwy obraz wydarzeń, a wreszcie ta sama zaskakująca puenta. Na jednym morderstwie się nie kończy, zatem czytelnik ma szansę odrzucić kolejnych prawdopodobnych morderców, jednak czy to pozwoli mu na szybkie wytypowanie sprawcy? Nic bardziej mylnego. W każdym razie ja dość długo dałam wodzić się za nos... I właśnie dlatego uważam "Karaibską tajemnicę" za bardzo dobrą powieść kryminalną.
Polecam.
[Recenzja została wcześniej opublikowana na moim blogu]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.