Dodany: 31.05.2015 19:45|Autor: @nat@

Maj 2015 w pigułce


1. List w butelce (Sparks Nicholas)
Bliska znajoma poleciła mi ją, wiedząc o mojej awersji do romansów, więc uznałam, iż musi to być coś naprawdę "wow". Przyznaję, czyta się lekko, raczej szybko i jest taka... klimatyczna, gdy zapoznawanie się z nią ma miejsce na parapecie, przy słoneczku ;) Nie znam się na gatunku romans, do którego teoretycznie jest przyporządkowana, więc czy jest książką dobrą - nie wypowiem się. Na pewno nie jest pozycją wymagającą, bohaterowie są schematyczni i aż nadto nierealni momentami. Ckliwe listy miłosne jak wytrzaśnięte z bajki o królewiczach i księżniczkach, ale cóż - być może taki ma być romans? Wydała mi się dość cukierkowata, gdy następowały momenty "bajkowej miłości", myślę jednak, że jeśli ktoś tylko lubi takie klimaty, powieść się spodoba. - 4,5

2. Czarodziejka (Scott Michael (pseud. Dillon Anna))
Cz. 3 serii o Nicholasie poziomem zbliżona jest do "Maga". Duży nacisk jest na opowiedzenie losów Perenelle Flamel (żony alchemika), podstępnie uwiezionej przez Dee na wyspie Alcatraz. Jak na potężną czarodziejkę przystało, kobieta nie siedzi bezczynnie w oczekiwaniu na pomoc, miewając "przygody", czyli w dosłownym tłumaczeniu - próbując przeżyć starcia z obecnymi tam potworami. Moc każdego z bliźniąt jest coraz większa, dostajemy "moce bonusowe", a więc prócz panowania nad żywiołami, dziewczyna, Sophie posiada niezbadaną wiedzę i silną aurę, natomiast jej brat, Josh, mistrzowsko włada mieczem, przewodzi i robi za stratega. W dalszym ciągu nie wiemy, kto w końcu jest tym dobrym, a na jaw wychodzą bulwersujące i przerażające fakty z życia Nicholasa.
Pisząc wprost - ogromnie mi ta część spasowała. Sporo scen batalistycznych (raczej małych potyczek niż walk, ale zawsze coś!), rozszerzająca się z każdym rozdziałem fabuła i te bliźniaki - gdyby mieć takie moce! - 5,0

3. Dziewczyny w Hollywood (Dean Zoey)
Istotnie, przywodzi na myśl takie serie jak "Plotkara" czy "90210". A przyznajcie szczerze - kto, być może nie w typowo dorosłym życiu, ale mając te naście lat i głowę pełną marzeń, nie snuł w wyobraźni przypuszczeń jak cudownie wygląda życie nowobogackich licealistów z Beverly Hills, Los Angeles, czy choćby Hollywood?
Fabuła "Na topie" jest o wiele bardziej płytka niż wyżej wymienionych, ale mimo to ujdzie ;) Dobra na przeniesienie się na chwilę w inny, a jednak ten sam świat i psychiczne rozluźnienie. Nad czym ubolewam - główna bohaterka jest nieznośnie irytująca. Aż nadto typowa grzeczna dziewczynka, uważająca nawet kulturalną imprezę za przejaw demoralizacji. Mimo wszystko książka lekka, w miarę ciekawa i raczej do przeczytania w jedno popołudnie. - 3,0

4. Początek (Schreiber Ellen)
Fabuła powieści "Początek", a więc pierwszej części serii "Pocałunki wampira" zapowiadała się na schematyczne książkę z gatunku paranormal romans. Dostajemy tu główną bohaterkę, Raven, zafascynowaną (obsesyjnie wręcz) wampirami, czernią i mrokiem, stawiającą za swój cel życiowy, aby stać się prawdziwym wampirem. Mieszkająca w zapadłej dziurze, której nazwy nie znamy, aczkolwiek sama Raven nazywa ją obraźliwie Grajdołem, dowiaduje się pewnego dnia, iż do starego dworu wprowadziła się nietypowa rodzina, unikająca słońca, prowadząca nocne życie, stroniąca od czosnku, luster i krzyży. I oczywiście - ubierająca się wyłącznie w czerń. Dziewczyna wskutek zbiegu okoliczności poznaje 17-letniego chłopaka z dworu, Alexandra, a więc jak można się spodziewać - tu zaczyna się ta "romance" część książki.
Powiem wprost - ja tego nie kupuję. Lubię dla odprężenia poczytać miłosne historyjki człowiek-wampir, jednak ta pozycja literacka serwuje tu wszystko, co można nazwać schematem - unikanie czosnku, światła, luster, krzyży, czerń, nietoperze, krew, cmentarze, słowem - po prostu wszystko. Dodatkowo już spotykając się po raz pierwszy, Raven i Alexander zachowują się jak na którejś z kolei randce - chodzą za rękę, przekomarzają jak para przyjaciół, flirtują bez skrępowania i oczywiście dowodzą słowami, jak to bardzo są dla siebie stworzeni. Obsesja dziewczyny na punkcie wampirów kwalifikuje ją śmiało do zakładu zamkniętego. Pusta, naiwna, rozpuszczona oraz bez jakiejkolwiek głębi psychologicznej irytuje do granic możliwości. Podobnie chłopak, romantyczny jak gdyby przybył z okresu szekspirowskiego, wołający swoimi zachowaniami "Hej, patrzcie, jestem wampirem, jupi!". Szkoda wspominać tym bardziej o otoczeniu, wpierw uważającego obu nastolatków za "szurniętych ekscentryków", jednak później cudownie się z nimi utożsamiającymi i wspierającymi.
Powieść nie zawiera absolutnie żadnej głębi, jest przewidywalna, denerwująca i jak wspomniałam, schematyczna do bólu. Zdecydowanie nie polecam, nawet na najbardziej nudne dni, czy wieczory, znajdziecie lepszą pozycję. - 1,5

5. Pielgrzym (Coelho Paulo)
Co-za-bullshit.
Po nieprzyjemnej lekturze "11 minut" postanowiłam dać panu Coelho drugą szansę. Padło (niestety) na "Pielgrzyma".
Głębokiej treści znów tu nie ma, podobnie polotu, czy choć trochę wciągającej historii. Wszystkie przytaczane tu "ćwiczenia RAM" są jakby żywcem wyjęte z jakiejś sekty (swoją drogą rozumiem już, po co w średniowieczu różne zakony uznawały biczowanie się jako pokutę, skoro tu zasada jest podobna). Zadawanie sobie bólu, bo naszła nas zła myśl, to objaw choroby psychicznej, a nie geniuszu autora. Podobnie inne, rzekomo uczące czegoś, praktyki. Zmęczyłam książkę do końca, aby móc wyrobić sobie o niej świadomą całości treści opinię, jednak była to istna męka. Odradzam. - 1,0

6. Na gorącym uczynku (Coben Harlan)
Stary, dobry Coben to zdecydowanie coś, co po pracy przydaje się najbardziej! Powieść o charakterze iście z początków kariery pisarza - ciekawy wątek, niespodziewane zakończenie, wciągająca fabuła, szybki rozwój akcji. Innymi słowy coś, czego w nowszych książkach raczej zaczyna brakować. Także tę akurat pozycję - bardzo polecam :) - 5,5

7. Ja wam pokażę (Grochola Katarzyna)
Uwielbiam serię o Judycie (pomimo irytującego charakteru i głupoty głównej bohaterki) za te komiczne sytuacje i tak zwaną "typową kobietę", jaką ona jest. Fakt, czytając trzecią już część cyklu, czułam się nieraz jak mężczyzna, nie rozumiejąc Judyty i jej podejścia do wielu spraw naprawdę ni w ząb. Mimo to (a może właśnie dzięki temu) można się pośmiać z pokrętnej logiki, absurdalnego relacjonowania rzeczywistości i wpadek sytuacyjnych. Powieść górnolotna to nie jest, a jedynie taki książkowy "szmatławiec" moim zdaniem, ale da się przy niej odprężyć ;) - 3,5

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 551
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: