"Chaszcze" to książka o przebudzeniu, o odkrywaniu na nowo radości życia, satysfakcji z przełamywania kolejnych wewnętrznych barier i otwieraniu się na innych. Jan Grzegorczyk uczynił głównym bohaterem mężczyznę w średnim wieku, niezbyt przystojnego ani bogatego; istne przeciwieństwo "człowieka sukcesu". Mimo, że na końcu opowieści Stanisław Madej nadal nie jest ani młody, ani piękny czy bogaty, jego przemiana robi ogromne wrażenie, inspiruje.

Początkiem nieoczekiwanej lawiny zdarzeń jest szalony pomysł tego podstarzałego tłumacza, aby zrobić sobie zawodową i towarzyską przerwę. Kluczowym elementem planu jest zakup chatki w lesie i zaszycie się leśnej samotni. Marzenie o miłych chwilach spędzonych na słuchaniu śpiewu ptaków legą w gruzach, kiedy podczas jednego ze spacerów Madej odnajduje wiszące na drzewie ciało samobójcy.

Jan Grzegorczyk napisał książkę, która łączy w sobie dwa elementy, które niezbyt często chodzą ze sobą w parze: "Chaszcze" jednocześnie dotykają najważniejszych kwestii, także tych metafizycznych oraz są świetnie napisanym kryminałem.