Dodany: 08.10.2009 11:09|Autor: joanka70
Stare oblicze nowego strachu.
Czytałam naprawdę z dużym zaangażowaniem. Jest to dość drastyczna wizja świata jaki może się pojawić, gdy ludzie zaczną majstrować przy rozszczepieniach atomów albo czymś podobnym.
Nagle znikają wszyscy powyżej piętnastego roku życia. Dzieci muszą same zadbać o wszystko i dopiero teraz zaczynają rozumieć, jak ogromnie są im potrzebni dorośli. Znienawidzeni nauczyciele, nadzorujący rodzice, policjanci, lekarze, strażacy. Co teraz robić z najmłodszymi? Kto nakarmi i przewinie niemowlęta? A może w opustoszałych domach zostały jakieś pojedyncze dzieci, które nie potrafią wołać o pomoc? A może wciąż pali się gaz pod garnkami? Takie prozaiczne problemy zaczynają urastać do rangi życiowych wyborów.
Rodzi się kolejny problem - w obliczu zagrożenia w dzieciach kiełkują cechy dominujące i nie w każdym przypadku jest to dobroć, serdeczność i współczucie. Ci młodzi ludzie stają w obliczu problemów, z którymi dorośli nie zawsze sobie radzą - dążenie do władzy, sadyzm kolegi, tchórzostwo chłopaka, który miał być najlepszym przyjacielem, a w obliczu zagrożenia odwraca się plecami i rejteruje do wroga, bo on jest chwilowo silniejszy.
W tej powieści jest tyle wątków, że nie sposób ich wszystkich tu wymienić. Oczywiście może ona kojarzyć się z "Władcami much" Goldinga, analogii jest sporo, ale ja szczerze przyznaję, że "Gone" jest mi bliższe, bo dzieje się w naszym świecie. Dzieci są w swoim środowisku i muszą radzić sobie w otoczeniu, które do tej pory było im bliskie, a nagle ukazuje się w zupełnie nowym świetle. Pojawia się całkowicie obce im zjawisko mocy. Jak na to zareagują?
Nieco sztampowo autor podszedł do wątku rywalizujących braci - czarny i biały charakter. Zły był całkowicie zły, w dobrym nie było nic złego. Ale nie przeszkadza to w odbiorze i czyta się doskonale.
Książka jest świetna i czekam z niecierpliwością na drugi tom. Oczywiście już w zapowiedziach podaje się informację, że jest to pierwszy tom rewelacyjnie zapowiadającego się cyklu. Bo jak do tej pory dzieciaki miały zapasy mrożonej żywności. Każdy czytelnik zdaje sobie sprawę, że nie są one niewyczerpane. Domyślać się jedynie mogę, że pojawią się coraz trudniejsze sprawy do rozwiązania.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.