Dodany: 25.05.2015 01:00|Autor: WiadomościOpiekun BiblioNETki

2 osoby polecają ten tekst.

Nie ostatnia lista potencjalnych bestsellerów


ClarkeNie udało nam się dobić do "dwudziestki". W dniu dzisiejszym prezentujemy siedemnastą listę przebojów Biblionetkowiczów i wszystko wskazuje na to, że będzie ona listą ostatnią (w prywatnych wiadomościach – pustki). Prawdę powiedziawszy, to i tak więcej, niż się spodziewaliśmy, ale... apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Ostatnia lista jest drugim występem ketyow. Tym razem sprezentował nam listę tematyczną – wszystkie książki należą do nurtu fantastycznego. Żeby nie przedłużać, oddajemy głos twórcy listy:

"A jednak chęć zrobienia listy SF wygrała u mnie z leniem. Część z niżej wymienionych książek czytałem dość dawno temu i szczegóły fabularne mam już zamazane, przepraszam więc za potencjalne potknięcia. Jeśli jednak tytuły aż tak wyryły się w pamięci , to najwyraźniej po prostu są tego warte. Celowo pomijam najczęściej wskazywane pozycje, czyli »Władcę Pierścieni«, »Diunę«, a także Lema i Zajdla. Lista jest za krótka, żeby wszystko zmieścić, wrzuciłem więc w ich miejsce nieco mniej popularne tytuły".

1. Miasto i gwiazdy (Clarke Arthur C. (Clarke Arthur Charles)) - tytuł już parokrotnie wymieniany w ostatnim czasie i nie bez powodu. Zdecydowanie jedno z najciekawszych dzieł Clarke'a. Bardzo daleka przyszłość, w której ludzkość jaką znamy już praktycznie wyginęła. Mamy tu dwie jednak utopie, które dla siebie wzajemnie są antyutopiami - co wywiera mocny nacisk na ukazanie tego, że miano utopii jest tak naprawdę mocno umowne i zależy od naszego własnego punktu siedzenia. Wciąga przeogromnie, bo historia ludzkości owiana jest tajemnicą, którą będziemy odkrywać razem z głównym bohaterem. A sięga ona nie tylko czasu, ale i gwiazd...

2. Ubik (Dick Philip K. (Dick Philip Kindred)) - autor i tytuł, których chyba żadnemu miłośnikowi SF nie trzeba przedstawiać. Jedna z tych książek, których nigdy w pełni nie rozumiemy, które zawsze pozostają zagadką, nawet odkrywając przed nami swoje wszystkie karty. W tym wypadku niedopowiedzenia nie pozostawiają jednak negatywnego posmaku (a pamiętacie chyba zakończenie Lostów?). Najlepszym porównaniem jakie przychodzi mi do głowy, kiedy chciałbym określić jak wygląda fabuła tej powieści, jest wstęga Möbiusa. Nie wiadomo w którym miejscu iluzja staje się rzeczywistością, nie wiadomo kiedy rzeczywistość zaczyna być iluzją. Zakończenie jest jednym z najlepszych jakie znam i pozostawię nad nim zasłonę milczenia. Fanom polecam też mocno "Trzy stygmaty Palmera Eldritcha" (wielu stawia ją ponad Ubikiem, jest też chyba łatwiejsza w odbiorze), a fanom podróży w czasie "Dr Futurity" (piękne paradoksy czasowe!), choć ta ostatnia jest często negatywnie oceniana (jak wszystko ze skomplikowanymi podróżami w czasie?).

3. Accelerando (Stross Charles) - książka przez jednego z naszych użytkowników została określona jako "Porno dla informatyka i futurologa" i nie spotkałem się nigdy z lepszym określeniem. W przeciwieństwie do wyżej wymienionych, dorwanie tej książki nawet na allegro jest bardzo trudne (i drogie), a MAG niestety nie zamierza jej wznawiać. Jeśli chodzi o czytających ebooki w oryginale, to jakiś czas temu autor na swojej stronie udostępniał ją za darmo. W każdym razie warto, bo... to po prostu jest najdalej idąca wizja przyszłości z jaką się spotkałem. Posthumanizm pełną gębą: kopiowanie osobowości do komputerowych symulacji, będących dalekim przedłużeniem znanego wszystkim Matrixa; posiadanie wielu jednocześnie "żyjących" kopii własnej osobowości; kosmiczne podróże w postaci bitów informacji zamiast fizycznych powłok cielesnych - książka jest po prostu prawdziwie nowożytną SF, która przestaje powielać stare schematy i stara się zbudować nową wizję tego co prawdopodobne, w oparciu o aktualną wiedzę. Fabuła jest tu rzeczą drugorzędną, służy raczej przedstawieniu przeistoczenia się ludzkości w postludzkość i problemów z tym związanych. Jak się czułem po przeczytaniu tej książki? Może zwyczajnie odeślę do mojej czytatki: Charles Stross - Accelerando - wizja

4. Przenicowany świat (Strugacki Arkadij (pseud. Jarosławcew S.), Strugacki Borys) - jeżeli trzeba znać jakiś tytuł Strugackich, to, choć jestem wielkim fanem "Pikniku na skraju drogi", właśnie tę pozycję wskazałbym jako obowiązek. Z racji ograniczeń tej listy do 10 tytułów, zrezygnowałem ze znanego wszystkim Zajdla. Na nim fantastyka socjologiczna się nie kończy, a nie tylko my potrafimy pisać o uciskach komunistycznego systemu. Choć "Przenicowany świat" też powinien być wszystkim dobrze znany, być może komuś ta polecanka pomoże. Książkę czytałem już dawno temu (ale nie po raz ostatni!), ciężko mi więc wyciągnąć z pamięci jednoznaczne przemyślenia, dlatego zacytuję fragment umieszczonej w B-netce recenzji McAgnes: " (...) [bohater] trafia bowiem na planetę, gdzie nie pomaga się bezinteresownie, gdzie panuje ściśle określona hierarchia, gdzie wciąż trwa stan wojenny... taki normalny, zwyczajny totalitaryzm i zamordyzm. Dla przybysza z przyszłości - uczciwego, dobrego - to sytuacja, której kompletnie nie rozumie." Ciężko mi znaleźć słowa, w których mógłbym lepiej ująć, co czeka bohatera i czytelnika. A trzeba też powiedzieć, że książkę zwyczajnie rewelacyjnie się czyta. Strugaccy mieli bowiem dar do panowania nad słowem, niemal beztrosko malowali nim obrazy dla wyobraźni. Tak swobodnie, że stworzyli też "Ślimaka na zboczu", którego normalny, prosty człowiek nigdy nie zrozumie. Ale to by już było na listę 10 rzeczy, przy których poległem.

5. Gniazdo światów (Huberath Marek S. (pseud.)) - książka jest zabójczo dobra. Zabójczo - to określenie, które pasuje do niej jak żadne inne. Trup ściele się gęsto i właściwie, przez dużą część książki, nikt nie wie dlaczego. Jest to też książka, w której bohaterowie czytają książki, co niesie ze sobą niespodziewane konsekwencje. Pozostawia nam na koniec pytanie otwarte. Które każe nam samym także zastanowić się poważnie nad sensownością czytania książek. Ale najbardziej podoba mi się w niej matematyka, ta odrobina matematyki, tak naprawdę był tam chyba tylko jeden wzór. Ale za to genialnie opisujący za jednym zamachem cały wszechświat. Czy znajdziemy tu odpowiedź na sens istnienia? Jeśli coś tam nadinterpretujemy, to pewnie tak, podobnie jak w książkach Douglasa Adamsa. Na pewno jednak znajdziemy trochę ironicznej dobrej zabawy i pozycję, od której ciężko się oderwać.

6. Księga Sądu Ostatecznego (Willis Connie (Willis Constance Elaine Trimmer)) - jak wyglądała epidemia dżumy? Czy to, co teraz wydaje się nam absurdalnie dalekie, nierzeczywiste, niemożliwe już do zaistnienia, faktycznie takie jest? Niedawno wybuchła panika przed ebolą, naukowcy ostrzegają nas, że nadużywanie antybiotyków prowadzi do uodporniania się bakterii, tymczasem nowych antybiotyków możemy już nie stworzyć. Za jakiś czas wszystko może być odporne na znane nam obecnie medykamenty. Szaleją ruchy antyszczepionkowe, które przyczyniają się do przeżywania wirusów w środowisku i ich dalszej mutacji. Książka nie podejmuje tej dzisiejszej tematyki, pozwala jednak zadać sobie pytanie: co właściwie stałoby się, gdyby jednak wybuchła epidemia; jak wyglądałoby wtedy życie codzienne? Jej akcja rozgrywa się dwutorowo: w teraźniejszości (czyli połowa XXI wieku) oraz w średniowieczu. Nasza bohaterka cofa się w czasie i trafia do Europy atakowanej przez czarną śmierć. Lektura pozwala w naprawdę mocny i zapadający w pamięć sposób, wyryć czym była epidemia w XIV wieku oczami zwyczajnego człowieka. Jest to smutna rzecz o obserwowaniu nieuniknionego, kiedy możemy tylko z założonymi rękami patrzeć na to, jak odchodzą ludzie. Medycyna się zmienia, technologia się zmienia, cierpienie się nie zmienia. Connie Willis pisze bardzo poczytnym stylem - mimo że ksiażka jest sporą cegłą, mknie się przez nią jak burza. Do złapania na allegro - w normalnych cenach.

7. Nakręcana dziewczyna (Bacigalupi Paolo) - niezwykle dystopijna wizja przyszłości ludzkości. Kapitalistyczny konsumpcjonizm "do ostatniej kropli" wysysa z ziemi surowce kopalne, a z ludzkości człowieczeństwo. Dzisiejsza rozbieżność między klasą robotniczą a klasą oligarchów rośnie do absurdalnych granic, jednych czyniąc niemal niewolnikami, drugich niemal bogami. Koncerny produkują żywność tak jak dzisiaj produkuje się smartfony, a dzisiejsza wojna patentowa rozrasta się do modyfikacji żywności, takich by nie można było uprawiać własnych hodowli roślin, i by genetycznie produkowane choroby wyniszczały plantacje konkurentów. W świecie, w którym surowce kopalne wyczerpano, głównym surowcem są ziarna roślin - rośliny pozwalają karmić ludzi, których siła mięśni pozwala magazynować energię w sprężynach (sic!). Książka ma ciekawą i brutalną fabułę (nie tyle w sensie przemocy fizycznej, co w sensie miejsca zwykłego człowieka na Ziemi), której streszczać już nie będę. W miarę możliwości najlepiej czytać z opowiadaniami wydanymi w tomie Uczty Wyobraźni - jest tam kilka fajnych opowiadań wprowadzających nas w ten świat walki koncernów "GMO".

8. Genezis (Beckett Bernard) - utopia na powstała na zgliszczach świata po apokalipsie. Choć książkę czyta się w tempie pełnego akcji thrillera, stawia ona wiele pytań i skłania do refleksji. Nie można nazwać tego powiewem świeżości, mamy tu filozoficzne dywagacje na temat natury ludzkości, których wiele w SF. Pojawia się też motyw sztucznej inteligencji i jej wpływu na społeczeństwo. Książka właściwie na jedno podejście - bo nie słyszałem, żeby ktoś po jej zaczęciu się od niej oderwał, zwłaszcza że jest dość krótka. Czytelnik zostanie też nagrodzony rewelacyjnym zakończeniem. Nie wiem czy ktoś nie wprowadził przypadkiem nakładu o cyfrę za dużego, czy może po prostu była słabo rozreklamowana, niemniej można dostać nowy magazynowy egzemplarz za pół darmo.

9. Przechowalnia (Otceten Stefan) - tytuł, który w swej treści będzie odkrywał przed nami kolejne tajemnice. Jedną z tajemnic, niestety smutną, są losy samego autora, który zaginął i nigdy nie został odnaleziony. Nie zaginęła jednak spisana przez niego historia, która przerodziła się w tę powieść. Należy zaznaczyć, że wydawca przed drukiem chyba niczego nie korygował i pewnie poszło to, co było na maszynopisie - tak czy owak ostrzegam, że z książki wylewają się setki literówek, więc jeśli ktoś jest na to uczulony - niech nie czyta. Co do samej książki - ludzkość od kilkunastu wieków podróżuje kosmiczną arką. Pokolenie za pokoleniem mija, tymczasem celu nie widać, pojawiają się kolejne problemy, a także coraz więcej pytań... Są tu pewne podobieństwa do "Non stop" Aldissa, jednak "Przechowalnia" wydaje mi się lepsza. Po prostu: wciąga, wciąga, wciąga.

10. Rzecz (Foster Alan Dean (pseud. Lucas George)) - na pytanie czy film może być lepszy od książki, zazwyczaj odpowiemy "nie". Znam co prawda kilka tytułów, które w wersji kinowej doskonale się bronią, ale ciężko oddać w filmie tę szczegółowość, której dostarcza nam książka. Co powiecie zatem na książkę napisaną na podstawie filmu (a właściwie scenariusza filmowego)? Szczególnie, kiedy chodzi o dzieło tak wielkie, jak "The Thing" Carpentera? Wydawałoby się niemożliwością, żeby książka w jakiś sposób mogła filmowi dorównać. Muszę tutaj zaznaczyć, że film jest wystarczająco stary, albo też ja wystarczająco młody (zgódźmy się, dla mojego własnego spokoju ducha, że to drugie), że jakimś cudem czytałem książkę przed oglądaniem filmu. Uznałem ją ze naprawdę rewelacyjny thriller SF i oglądając potem film... zawiodłem się. Choć właściwie w jednym i drugim dzieje się to samo, książka jest lepsza. Może więc po prostu wyobraźnia wygrywa z kamerą? Tak czy owak polecam, nie pamiętając nazwisk z filmu można się przy książce też trochę nagłowić nad tym "kto jest zarażony", a ponieważ mamy na to więcej czasu, wrażenia są lepsze niż podczas seansu.

Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 53
Użytkownik: Nausicaa 19.05.2015 21:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie udało nam się dobić... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
Mogłabym napisać listę, ale nie wiem gdzie wysłać :(

Accelerando to wspaniała książka, ale napisana tak masakrycznym żargonem, że bez zerkania do Internetu czytelnika omija część bogactwa (chyba, że jest geekiem jak autor). Mam egzemplarz z autografem i nikomu nie oddam :P

Ubik to książka, którą dajesz w prezencie najgorszemu wrogowi, żeby od niej zwariował. Jej koncept niszczy mózg i wywołuje trwogę. Przeczytałam to w jeden dzień i już nic nie było takie same. Ale trochę tu nie pasuje, gdyż wydaje mi się, że już jest bestsellerem, a nie tylko potencjalnie. Albo to po prostu wina tego, że mam dziwnych znajomych.

Gniazdo Światów ma najlepszy twist w polskiej fantastyce, brawa dla autora :D
Użytkownik: sowa 19.05.2015 22:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Mogłabym napisać listę, a... | Nausicaa
Listy wysyła się via PW (zakładka "Wyślij wiadomość") konta "Wiadomości" :-): WiadomościOpiekun BiblioNETki
Naprzód zatem więc :-))).
Użytkownik: Nausicaa 20.05.2015 00:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Listy wysyła się via PW (... | sowa
Trochę to zajęło czasu, ale dałam radę :D Mam nadzieję, że napisałam ciekawie.
Użytkownik: sowa 20.05.2015 01:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Trochę to zajęło czasu, a... | Nausicaa
1. Brawo! :-)
2. Pewnie już jutro się przekonamy.
Użytkownik: ketyow 20.05.2015 09:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Mogłabym napisać listę, a... | Nausicaa
No, z Accelerando nie miałem żadnych problemów językowych, ale tak jak mówisz, chyba jestem nerdem ;-) Ubik jest jedną z najczęściej wymienianych pozycji SF w historii SF, ale tak mocno wpłynął na mnie, na mój pociąg do tego gatunku, że nie mogłem go na liście ominąć. :-)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 20.05.2015 09:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie udało nam się dobić... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
Uf, całe szczęście, że już większość mam w schowku albo przeczytane, inaczej bym rozpychał sobie znowu kolejkę czytelniczą ;)

Naprawdę Otceten lepszy od Aldissa? Co prawda ten ostatni jest nierówny jak cholera, pisał dzieła tak genialne, jak i potworne gnioty...

Aż się zastanawiam nad stworzeniem swojej listy SF - kiedyś czytałem głównie ten gatunek, a i dziś od czasu do czasu zdarzy się chwycić za dobrych znajomych ;) Tylko musiałbym omijać to, co już na tych 17-stu listach zostało wymienione.
Użytkownik: ketyow 20.05.2015 10:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Uf, całe szczęście, że ju... | LouriOpiekun BiblioNETki
Spotkałem się i z opinią, że Otceten to wtórny i zdezaktualizowany gniot :-) U Aldissa nie ma tego pędu, nie ma aż takiej zagadkowości, a Otceten dał tam trochę z thrillera. Choć niektórym może się nie spodobać zakończenie. Tak czy owak, nie znam innych powieści, które w całości dotyczą statków pokoleniowych, a że u Otcetena mamy społeczeństwo jeszcze nie zdegenerowane, można się bliżej przyjrzeć panującym tam warunkom, może to też jest pozytywną stroną książki.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 26.05.2015 14:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Spotkałem się i z opinią,... | ketyow
No i wróciłem właśnie z biblioteki z Miasto i gwiazdy (Clarke Arthur C. (Clarke Arthur Charles)) pod pachą :]
Użytkownik: exilvia 26.05.2015 20:35 napisał(a):
Odpowiedź na: No i wróciłem właśnie z b... | LouriOpiekun BiblioNETki
..jak to przeczytałam, to stwierdziłam, że dlaczego mam sobie niby odmawiać* i zamówiłam z biblioteki oprócz Clarke'a, też Przechowalnię i Genezis.

* To nic, że stosy zakupionych książek leżą nieprzeczytane po kątach, przyjdzie i na nie pora**.
** Jak przestanę zaglądać do B-netki i chodzić do biblioteki.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 27.05.2015 07:58 napisał(a):
Odpowiedź na: ..jak to przeczytałam, to... | exilvia
No i prawidłowo :] ja jakiś czas temu policzyłem, że mam na półkach w domu ok 150 nieprzeczytanych własnych książek, a dodatkowo czeka na mnie jakieś 10 książek z bibliotek. Więc nie jesteś jedyna ;)
Użytkownik: ketyow 27.05.2015 10:09 napisał(a):
Odpowiedź na: No i prawidłowo :] ja jak... | LouriOpiekun BiblioNETki
Dla mnie najlepszym motywatorem do czytania jest brak internetu. Jestem właśnie w Hawrze, dziś wchodzę na statek a potem już bez neta. Czasu wolnego jest w takiej pracy mało, ale jak go w całości poświęcam na czytanie (no, i gry komputerowe) to się i tak okazuje, że czytam więcej niż w domu. Też mam ze 200 pozycji jeszcze na półkach do nadrobienia, na szczęście w dużej mierze ebookowej półce, więc chyba zacznę odrabiać straty. Bo z reguły więcej kupuję niż czytam :-P
Użytkownik: exilvia 29.05.2015 19:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie najlepszym motyw... | ketyow
Taaak, dużo jest pokus, internet jest pewnie jedną z nią, przy czym dla mnie największą (po pracy) są filmy i seriale, które nałogowo oglądam. Tak, czy inaczej - dzień bez książki byłby (bo rzadko to się zdarza) dniem straconym. Dzięki, @keotyw za tropy, przede mną książkowy weekend (nareszcie!).
Użytkownik: exilvia 29.05.2015 19:40 napisał(a):
Odpowiedź na: No i prawidłowo :] ja jak... | LouriOpiekun BiblioNETki
...I'm not the only one. Wiem. ;-) Dlatego nie umiem porzucić na dobre B-netki, bo gdzie indziej znajdę podobnych sobie.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 29.05.2015 22:18 napisał(a):
Odpowiedź na: ...I'm not the only one. ... | exilvia
No i zakańczam właśnie Miasto i gwiazdy (Clarke Arthur C. (Clarke Arthur Charles)) i czyszczę schowek, który skwapliwie wypełnili mi BNetkowicze ;) tzn. wczoraj i dziś odwiedziłem 2 biblioteki, wypożyczając:

Accelerando (Stross Charles)
Rezerwat (Ruyslinck Ward (właśc. Belser Raymond Charles Marie De))
Obcy w obcym kraju (Heinlein Robert Anson)
Zapiski z małej wyspy (Bryson Bill)
Zabawić się na śmierć: Dyskurs publiczny w epoce show-businessu (Postman Neil)
Sokół maltański (Hammett Dashiell)
Absolwent (Webb Charles Richard)

a więc piknie, a w domu dobytek mój i 4 innych bibliotek ;)
Użytkownik: exilvia 29.05.2015 22:50 napisał(a):
Odpowiedź na: No i zakańczam właśnie Mi... | LouriOpiekun BiblioNETki
Łał, z opisu powieść tego flamandzkiego pisarza przywodzi na myśl Podziemny krąg czy American Psycho... Oj... Daj znać, czy warto. :-) Ja jestem na początku Clarke'a.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 30.06.2015 07:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Łał, z opisu powieść tego... | exilvia
Właśnie zacząłem czytać Rezerwat (Ruyslinck Ward (właśc. Belser Raymond Charles Marie De)) i (ponieważ staram się "zapominać" noty przed czytaniem, aby nie psuć sobie przyjemności odkrywania książki) nie chcę na razie wypowiadać się o czym jest, ale już zwrócił uwagę (pozytywnie) na siebie język powieści. W każdym razie na pewno nie jest to "American psycho" ;) Poniżej parę fragmentów:

""Zbierzcie wszystką waszą pokorę, martwe siostry, zapalcie sztormowe latarnie duszy..." Właśnie to, co pan ma przed sobą. To był ten wiersz. Napisałem go w domu poprzedniego wieczoru, kiedy piętro wyżej przeprowadzali się Pelgrimsenowie, przesuwali meble, tłukli się, biegali po schodach, tym dobitniej uświadamiając mi, jak cienka jest ściana dzieląca samotnego człowieka od życia. (...)
Przez poznaczone odciskami palców szyby okienne zajrzało do klasy słońce; wtargnęło do wnętrza szaf i zapaliło migotliwe refleksy w bryłach kryształów. Uśmiechnąłem się i spojrzałem na zegarek. Pozostało jeszcze pięć minut. Nie mogłem oprzeć się pokusie, by nie powiedzieć "Połączcie wszystką waszą niemoc...", a skoro już wypowiedziałem te słowa, musiałem mówić dalej. Przeczytałem cały wiersz. Słońce jak drapieżny ptak spadło na ławki, na podium, na katedrę, a ja słuchając własnych słów myślałem, że kiedy odejdzie stąd do swego orlego gniazda w górach, pójdę wraz z nim. I szedłem w szerokim cieniu jego skrzydeł, ślepy i szczęśliwy, ogarnięty pragnieniem uszczęśliwiania innych, nawet i tych, którzy mniemają, że wiedzą, co to jest szczęście. Światło wyniosło mnie ponad szczyty gór, ponad świat; światło zniszczyło mnie, unicestwiło - przestałem istnieć. Pozostał tylko wiersz iskrzący się jak górski kryształ nie w moich już dłoniach, ale tam, na samotnej wyniosłości, ponad kurnymi chatami życia."

"Wolność - co to właściwie jest? Jedno ze słów, jakie wymyślił sam człowiek. Mistyfikacja. Pojęcie stosowane jako rodzaj środka uśmierzającego ból, nękający pacjenta, zawsze ilekroć przypomni sobie on własną niewolę i zależność. Jakże chętnie powiedziałbym mu to, ale nie powiedziałem. Nic nie powiedziałem, bo jaki sens miałoby mówienie tego człowiekowi, który tak długo respektuje zdanie podwładnego, jak długo jest ono zgodne z jego własnym punktem widzenia. Jego argumenty przypominały pęk barwnych baloników, które trzyma kurczowo w dłoni, wiedząc, że ulecą w górę, jeśli choćby na chwilę rozluźni ucisk palców, wszystkie.
Mimo wszystko ze zwykłej uprzejmości albo dlatego, że inaczej nie mogłem, patrzyłem, jak nadmuchiwał przy mnie te baloniki, i słuchałem jego słów z mieszanymi uczuciami."

"Pan Opdael zaliczał się z pewnością do gatunku ludzi, którzy oscylując między snem a rzeczywistością potrzebują całego życia, by zdecydować w końcu o wyborze właściwej dla nich sfery, a tymczasem wskutek owego rozdwojenia jaźni strzelają gafę po gafie, mówiąc zawsze nieodpowiednie rzeczy w nieodpowiednich momentach. Tylko tego typu człowiek może, zasiadając w komisji, zdobyć się na tak głupie pytania jak: "Dlaczego grał pan dla tej dziewczyny na skrzypcach?""

Zachęca Cię to?
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 03.08.2015 09:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Łał, z opisu powieść tego... | exilvia
Przypomniała mi się powyższa Twoja prośba - więc daję znać: naprawdę warto! Co prawda nie jest to powieść sensacyjna, jak Palahniuka czy Ellisa (no, może baaardzo lekko poprzez zarzut ciążący na głównym bohaterze), raczej powieść psychologiczna i dystopia. Mi trochę przywodzi na myśl skrzyżowanie "Roku 1984" Orwella z Kafką - tylko bardziej od tego ostatniego "czytalne". Moja czytatka: Neandertalczycy jutra

Oczywiście oceniłem na 6.0 :]
Użytkownik: exilvia 08.08.2015 14:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Przypomniała mi się powyż... | LouriOpiekun BiblioNETki
Dzięki, widziałam Twoją ocenę we wspomnieniu miesięcznym i na pewno tę książkę prędzej czy później wypożyczę (bo oczywiście jej dostępność sprawdziłam już w pobliskich bibliotekach). Z Kafką miałam ostatnio problem, tj. jakoś nie szła mi lektura "Zamku" i go porzuciłam po ok. 50 stronach. Ale dystopia i Twoja rekomendacja brzmią zachęcająco.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 10.09.2015 09:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki, widziałam Twoją o... | exilvia
Ooo, ten temat przypomniał mi o tym, że namówiłem Cię na "Rezerwat" - widzę, że przeczytałaś, ale ocena słaba. Co się stało?
Użytkownik: exilvia 10.09.2015 13:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Ooo, ten temat przypomnia... | LouriOpiekun BiblioNETki
To prawda. Bardzo mi się nawet ta książka nie podobała. Ze względu na jej bohatera. Okropnie antypatyczny gość. Pełen 'dobrych intencji', a jednocześnie zadufany w sobie, z pogardą oceniający innych ludzi. Niby wrażliwy i inteligentny, ale tym jego myślom brak głębi, wszystko zbyt pobieżnie przemyśliwuje. Najbardziej oczywiście wkurzył mnie fakt, że ja się z nim w wielu punktach zgadzam co do diagnozy współczesności, ale u niego niewiele z tego wynika. Zostaje na powierzchni. Ubawiło mnie natomiast to, że mając w profilu hasło o nienawidzeniu socjalizmu wychwalasz książkę, której bohater określany jest mianem komunisty. :-) Poza tym, jest nieźle napisana (przetłumaczona), dobrze się ją czyta.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 10.09.2015 13:54 napisał(a):
Odpowiedź na: To prawda. Bardzo mi się ... | exilvia
Dla mnie istotne było zobrazowanie zderzenia jednostki z bezlitosnym aparatem państwowym, mieniącym się "postępowym" per fas et nefas. Nie wiem, czy czytałaś moją ww. czytatkę do tej książki - ale w niej właśnie określiłem "Bohaterem jest "komunista-indywidualista"" - specyficzny oksymoron, który mimo wszystko dobrze opisuje bohatera. Oczywiście, jest on bezwolny, ta jego inercja powodowała, że przychodził mi Kafka na myśl przy czytaniu "Rezerwatu" :) Zapewne czegoś innego się spodziewałaś po tej książce niż ja, stąd duża różnica w ocenie...
Użytkownik: exilvia 31.05.2015 11:06 napisał(a):
Odpowiedź na: No i zakańczam właśnie Mi... | LouriOpiekun BiblioNETki
Z oceny widzę, że Miasto i gwiazdy tak sobie..?
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 31.05.2015 21:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Z oceny widzę, że Miasto ... | exilvia
No tak, bez rewelacji.
Opinię rozwinę we wspomnieniach książkowych z maja :) pewnie dziś wieczorkiem.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 10.07.2016 09:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Spotkałem się i z opinią,... | ketyow
No to trymuję dalej Twą listę - po Miasto i gwiazdy (Clarke Arthur C. (Clarke Arthur Charles)) , Accelerando (Stross Charles) , Gniazdo światów (Huberath Marek S. (pseud.)) , Przechowalnia (Otceten Stefan) zaschowkowanymi (i przeczytanymi już) głównie dzięki powyższej wyliczance, teraz biorę się za:

Genezis (Beckett Bernard)

Zostanie jeszcze tylko Nakręcana dziewczyna (Bacigalupi Paolo) :)
Użytkownik: ketyow 10.07.2016 11:07 napisał(a):
Odpowiedź na: No to trymuję dalej Twą l... | LouriOpiekun BiblioNETki
Chyba lepiej będzie jak będziesz komentował u mnie w notatniku, bo tam łatwiej na nią trafić.

Genesis jest krótkie i bardzo wciągające, co było głównym kryterium mojej listy, ale nie spodziewaj się literackich wodotrysków, żebyś potem nie marudził, że to nie Lem ;-)

Nakręcaną warto czytać wraz z opowiadaniami, jeżeli masz opcję dorwania egzemplarza.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 10.07.2016 12:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba lepiej będzie jak b... | ketyow
Ha - ale najpierw daj link do owego "notatnika", bo w czytatniku nie potrafiłem trafić na analogiczne zestawienie ;p

Nie mam żadnych oczekiwań co do "Genezis" - nawet nie patrzyłem na opis na liście powyżej, aby sobie nie budować sugestii. A od Lema wolę Zajdla, jednak ciekawa akcja w SF trochę więcej dla mnie znaczy od filozoficznych dywagacji ;)

Bacigalupiego będę pewnie też szukał po bbtekach - przejrzę pod kątem czy z opowiadaniami, czy bez.
Użytkownik: ketyow 10.07.2016 14:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Ha - ale najpierw daj lin... | LouriOpiekun BiblioNETki
No przecież ta lista jest żywcem skopiowana tu
Lista dobrego SF

;-)

Bo nie mogłem jej kiedyś w wiadomościach znaleźć. A słownik w telefonie zrobił mi z czytatnika "notatnik", ale to i tak jedno z mniejszych głupstw, które popełnił :P
Użytkownik: wwwojtusOpiekun BiblioNETki 11.07.2016 09:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Ha - ale najpierw daj lin... | LouriOpiekun BiblioNETki
Moim zdaniem warto się postarać i powalczyć o opowiadania. Część uzupełnia powieść (przedstawia wcześniejsze wydarzenia z tego samego świata), no i są bardzo dobrze napisane.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 11.07.2016 11:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem warto się po... | wwwojtusOpiekun BiblioNETki
O ile rozumiem, chodzi o to: Nakręcana dziewczyna; Pompa numer sześć (Bacigalupi Paolo) ? Chyba niewłaściwa okładka jest podpięta...
Użytkownik: wwwojtusOpiekun BiblioNETki 11.07.2016 11:18 napisał(a):
Odpowiedź na: O ile rozumiem, chodzi o ... | LouriOpiekun BiblioNETki
Tak, to jest to. Ale uprzedzam - to chyba najgrubsza książka z Uczty Wyobraźni, 708 stron.
Okładkę chyba podmieniłem (chyba, bo jakoś jej nie widać na razie...).
Użytkownik: Stormbringer 20.05.2015 09:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie udało nam się dobić... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
Bardzo ciekawa lista. Wrzucam "Genezis" do Schowka - po aktualnie czytanej cegle ("Samo ostrze") przyda się jakiś "krótkodystansowiec". :)
Użytkownik: maramara 20.05.2015 11:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie udało nam się dobić... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
Może znajdzie się dobra dusza i puści Genezis w obieg? W moich bibliotekach posucha... :(
Użytkownik: Klosterkeller 23.05.2015 10:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie udało nam się dobić... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
Moja lista zawierałaby pewnie przede wszystkim książki o narkomanii, alkoholizmie i innych patologiach. :-)
Użytkownik: Pok 23.05.2015 10:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Moja lista zawierałaby pe... | Klosterkeller
Z chęcią przeczytałbym takie zestawienie :)
Użytkownik: Pok 24.05.2015 10:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Mówisz i masz. :-) Moj... | Klosterkeller
Dzięki :)

Dodałem do schowka trochę pozycji z Twojej listy. Jak będę poszukiwać czegoś w tych tematach, to na pewno skorzystam z polecanek :)
Użytkownik: Stephanie 24.05.2015 11:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Mówisz i masz. :-) Moj... | Klosterkeller
Christiane F.: Życie mimo wszystko (Christiane F. (właśc. Felscherinow Christiane Vera), Vukovic Sonja) "Dziecko z Dworca Zoo" opowiada ciąg dalszy historii swojego życia. Warto przeczytać, daje do myslenia.
Użytkownik: jolietjakeblues 24.05.2015 17:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Mówisz i masz. :-) Moj... | Klosterkeller
A gdzie "Pod wulkanem" Lowry'ego, "Mistycy i narkomani" Tarzana, Wienia Jerofiejew?
Użytkownik: Klosterkeller 24.05.2015 21:35 napisał(a):
Odpowiedź na: A gdzie "Pod wulkanem" Lo... | jolietjakeblues
Nie wypisywałam wszystkich. I tak nie potrafiłam się ograniczyć do 10. Ale zapomniałam dodać, że na mojej liście kolejność ma znaczenie.
Użytkownik: jolietjakeblues 26.05.2015 14:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wypisywałam wszystkic... | Klosterkeller
Oczywiście, rozumiem, ale choćby te, o których wspomniałem, wydają mi się ogromnie ważne. Lecz, rzecz jasna, to moja perspektywa.
Ja także nie potrafiłem się ograniczyć.
Użytkownik: Klosterkeller 27.05.2015 16:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiście, rozumiem, ale... | jolietjakeblues
Przeczytałam "Pod wulkanem", ale... na kolana mnie nie powaliła. Zbyt egzotyczne to wszystko i zbyt odległe w czasie. Dałam 4.
Użytkownik: jolietjakeblues 07.06.2015 11:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałam "Pod wulkane... | Klosterkeller
Cóż, mam całkiem inne zdanie, choć egzotyka, faktycznie. Według mnie to najlepsza powieść o studium alkoholizmu. Konsekwencjach rodzinnych, zawodowych. Ponadto niezwykle sugestywnie i nie wulgarnie (atut ogromny) pokazuje jak alkoholik widzi świat. na swój sposób jest to obraz na poły elegancki, na poły brutalny. Oczywiście wpisuje się ta książka nieco w prozę iberoamerykańską, ale tylko ze względu na miejsce fabuły. Jest także bardzo angielska.
Użytkownik: jolietjakeblues 07.06.2015 11:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałam "Pod wulkane... | Klosterkeller
Acha, jest całkiem dobra ekranizacja. Taka... jakby mniej słoneczna. Bardziej ciemna, wilgotna... Ponura.
Użytkownik: Klosterkeller 27.05.2015 16:49 napisał(a):
Odpowiedź na: A gdzie "Pod wulkanem" Lo... | jolietjakeblues
Co do "Moskwy Pietuszki", to racja - jest the best! :-)
Użytkownik: jolietjakeblues 07.06.2015 11:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Co do "Moskwy Pietuszki",... | Klosterkeller
Jerofiejew jest cały znakomity. Według mnie powala na kolana całą prozę alkoholowo-narkotyczną amerykańską.
Użytkownik: jolietjakeblues 07.06.2015 12:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Mówisz i masz. :-) Moj... | Klosterkeller
Przypomniało mi się! "Konika i daktyle" jeszcze. Czytałem to w późnej młodości. Jednak niezbyt dobre, o ile pamiętam.
Użytkownik: exilvia 29.06.2015 21:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie udało nam się dobić... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
Nie przeczytałam jeszcze tylko 2 książek z listy ketyow a i pytanie do wszystkich - znacie jeszcze jakieś fajne (sprawdzone) listy książek-które-warto-przeczytać z (wydaną w Polsce) fantastyką (najlepiej bez fantasy i horroru)?
Użytkownik: aleutka 29.06.2015 23:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie przeczytałam jeszcze ... | exilvia
Zabójcza sprawiedliwość (Leckie Ann) UWAGA - NIE CZYTAĆ NOTY WYDAWCY, wyjaśnienie poniżej. Wiem, ze to dopiero zapowiedź, ale już niedługo (stosunkowo). A dawno żadna książka tak mnie nie wkręciła. Przy czym zaznaczyć trzeba - wielokrotnie ludzie piszą (bardzo niesprawiedliwie) że coś jest "jak na science fiction" bardzo ambitne i stawia ambitne pytania. (Dla takich ludzi Lem jest wyjątkiem potwierdzającym regułę). No więc ta książka jest żywym dowodem na absurdalność takiego założenia. Nie mogłaby być niczym innym jak science fiction - cały ten sztafaż przyszłych technologii jest po prostu niezbędny - i nie byłaby sobą bez tych pytań. Bardzo przewrotna i niezwykle interesująca, inaczej się patrzy na rzeczywistość trochę.
Jeśli miałabym oceniać na podstawie noty zamieszczonej na Biblionetce przekład jest bardzo średni. Dużo w tej książce nazw własnych a z jakiegoś powodu polscy tłumacze często kiepsko sobie z tym radzą. Serwitory, matko moja. A noty czytać nie należy bo zawiera absurdalne spoilery. To jest naprawdę rzadkie mistrzostwo świata - zepsuć w jednej krótkiej nocie dwie największe niespodzianki książki. Naprawdę, jedną z największych przyjemności odkrywania pierwszego rozdziału jest stopniowe uświadomienie sobie, kto jest narratorem (rzecz zostaje wyłożona explicite na początku drugiego rozdziału). A potem ten ostry zakręt bez trzymanki na zakończenie.

Jeśli ktoś czyta po angielsku to naprawdę polecam. Jeśli komuś się wydaje, że nie da rady - niech spróbuje fragmentu na Amazonie, może odkryje że warto się odważyć :)

Tutaj jest bardzo ciekawa a w miarę bezspoilerowa recenzja (po polsku):

http://ninedin.blox.pl/2014/09/Rzymianie-w-nieoczekiwanych-miejscach.html
Użytkownik: exilvia 30.06.2015 07:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Zabójcza sprawiedliwość U... | aleutka
@Aleutka, dzięki za polecankę! Jestem zaintrygowana. Widzę, że książka dostała dużo nagród, a w dodatku jest pierwszą z serii.
Użytkownik: sowa 05.05.2016 20:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Zabójcza sprawiedliwość U... | aleutka

A mogłabyś, bardzo proszę, napisać mi w PW, które fragmenty noty wydawcy należy "zapaplować", żeby nie psuć nikomu powieściowych niespodzianek?
Użytkownik: aleutka 10.09.2015 00:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie przeczytałam jeszcze ... | exilvia
Jesli nadal szukasz czegos takiego to wlasnie odkrywam Siedemdziesiąt dwie litery (Chiang Ted) i rany, jakie to jest dobre. Nie wiem jak to sie dzieje ale ostatnio tylko science fiction wywoluje we mnie taki klasyczny totalny zachwyt i zaczytanie. Kazda opowiesc z tej ksiazki porywa i nie chce czlowiek wyjsc, chociaz rownoczesnie ma ten zawrot glowy wywolany perspektywa obcego w obcym kraju - wszystko jest inne, nic nie jest takie jak sie wydaje. Niewielu pisarzy potrafiloby napisac o budowniczym wiezy Babel (i to tak, ze czujesz sie jakbys zamieszkala w obrazie Boscha i to jest jedyna obowiazujaca rzeczywistosc), czy o lingwistce, ktora uczac sie jezyka kosmitow zmienia percepcje rzeczywistosci na wszystkich poziomach, takze fizycznym. Duzo w tych opowiadaniach elementu naukowego ale nie w sensie gadzetow tylko pytan filozoficznych i ogolnoludzkich (a wiec calkiem sporo matematyki i o matematyce). I autor potrafi naprawde gleboko i do konca przemyslec swoje pomysly.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 10.09.2015 09:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Jesli nadal szukasz czego... | aleutka
Dodam tylko, że ten zbiór był wcześniej chyba w niemal takim samym składzie wydany jako Historia twojego życia (Chiang Ted) .

I tak, w 100% zgadzam się z powyższym poleceniem - pomysłowość i wykonanie tych tekstów spokojnie może stawać w szranki z Lemem czy takimi opowiadaniami jak Piaseczniki (Martin George R. R.) . I o tej lingwistce, czyli "Historia twojego życia" - genialne, to jest dowód na to, że SF może być literaturą bardziej wartościową od naturalistycznej, właśnie dzięki opisaniu czegoś, co istnieje li tylko w wyobraźni ;)
Użytkownik: exilvia 10.09.2015 13:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Jesli nadal szukasz czego... | aleutka
Aleutka, muszę Ci bardzo podziękować za polecenie Leckie. Sama pewnie bym na nią tak szybko nie natrafiła. Czytając miałam ambiwalentne odczucia, ale już po lekturze, jak się wszystko we mnie ułożyło - to pełen zachwyt! Czekam na kolejne części! Chianga znam i uwielbiam. Mam oba wydane po polsku zbiory. Pamiętam to opowiadanie o wieży, też zrobiło na mnie duże wrażenie. Dzięki, że pamiętałaś o mojej prośbie i jeśli się w przyszłości na coś ciekawego natkniesz - będę zobowiązana, jeśli coś na ten temat napiszesz - biorę w ciemno!
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: