Zaskakujące, ale w zdecydowanej większości reportaże nie porwały mnie, nie zainteresowały, wręcz przeciwnie – parę znużyło wręcz. Może nie wytrzymały próby czasu? Tekst sprzed 20 lat nudzi, wszystko to wiem, czytałam dziesiątki razy analizy lepsze i głębsze. Taki reportaż dla samego reportażu, gdy tylko spisane jest, co kto powiedział – chyba nie należy do moich ulubionych form. Wolę jego odmiany literacko-eseistyczne. Spodobały mi się relacje o dziewczynach z Płocka, które w 1968 stworzyły Klub Sprawiedliwych, o Handzliku i agentach SB oraz o zomowcach z "Wujka", czyli te historyczne bardziej. Natomiast bierne opisywanie i cytowanie rzeczywistości z danej chwili – nużyło, nie wnosiło nic nowego, nie budziło żadnej myśli.

Ocena jest średnią, bo z pewnością są teksty zarówno na 5, jak i na 3 w tym zbiorze. Wniosek – chyba nie powinnam czytać reportaży z "tu i teraz".