Przeczytałam ostatnio w tekście pewnego mądrego człowieka, że czasy, kiedy społeczeństwa miały nadzieję na coraz lepsze, bogatsze, bardziej komfortowe jutro, skończyły się w drugiej połowie lat sześćdziesiątych, czyli wtedy, gdy w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej wybuchła młodzieżowa rewolta. Bogaty kraj, niezniszczony wojną budował swoją potęgę gospodarczą, ludzie bogacili się, śmiało patrzyli w przyszłość. "Amerykański sen" był na wyciągnięcie ręki. Ludzie budowali swoje szczęście i zamożność swego kraju. Ale coś poszło nie tak...Zapalnikiem niewątpliwie była wojna w Wietnamie.
Świetny amerykański pisarz Philip Roth w powieści "Amerykańska sielanka" pokazał, jak wali się amerykański świat bezpieczeństwa i dobrobytu. Młode pokolenie wysadziło je w powietrze. "To było w sześćdziesiątym ósmym, gdy terroryzm był jeszcze nowością. Nagle ludzie zostali zmuszeni do szukania sensu w obłędzie. Wszystko wolno.Koniec granic przyzwoitości. Władze bezsilne. Młodzież szaleje. Społeczeństwo zastraszone. Dorośli nie pojmują, co się stało, nie wiedzą, co robić." Diagnoza sytuacji pokazuje problem społeczny, w sytym, zamożnym społeczeństwie, pruderyjnym i zachowawczym obyczajowo pojawiają się hippisi i zamachy terrorystyczne przeprowadzone nie przez islamistów, a przez rodzone dzieci amerykańskich obywateli. Dzieci wychowanych w dobrobycie zdobytym ciężką pracą rodziców, odrzucających ten dobrobyt. Dzieci, które nie są dumne z Ameryki prowadzącej wojnę w Wietnamie. Młodzieżowa rewolta lat sześćdziesiątych zmieniła nasz świat.
Bohater powieści Rotha Seymour Szwed Levov to uosobienie amerykańskiego sukcesu, american way. Żydowska rodzina imigrantów dorobiła się, osiągnęła sukces. Szwed, wspaniały sportowiec, młody biznesmen objął rodzinny interes rękawiczniczy, ożenił się z piękną amerykańską dziewczyną. Pomyślności nie byłoby końca, gdyby nie Merry, córka Seymoura. Jej bunt niszczy wszystko. "Trzy pokolenia. Każde o szczebel wyżej od poprzedniego. Praca. Oszczędność. Sukces. Trzy pokolenia zachwycone Ameryką. Trzy pokolenia integracji z narodem amerykańskim. A w czwartym pokoleniu - fiasko, przekreślenie wysiłków trzech generacji. Całkowita ruina znanego świata."
Roth pokazuje, jak społeczeństwo wpływa na rodzinę i na odwrót, jak stosunki rodzinne, międzyludzkie kształtują rzeczywistość społeczną, bo, jak mówi jedna z bohaterek, zło zawsze zaczyna się w rodzinie.
Powieść obszerna objętościowo, napisana językiem barwnym, czyta się świetnie. Zanurzamy się w świat bohaterów tak mocno, że nie chce się go opuszczać. Bardzo dobra powieść.
Amerykańska sielanka (
Roth Philip)
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.