Dodany: 29.09.2009 10:55|Autor: paren
Pory roku i książki
Zaplanowałam na dzisiaj „Lot nad kukułczym gniazdem”, ale za oknem prawdziwa jesień w swojej mniej przyjemnej wersji: mokro, szaro, ponuro…. Jakoś nie mogłam się zabrać do czytania. Ale przed chwilą w radiu usłyszałam Ellę Fitzgerald. I to był strzał w 10. Jej pogoda, optymizm, mimo tego wszystkiego, co ją od życia spotkało… idealnie mi pasuje do dzisiejszej aury.
Biografia Stuarta Nicholsona już czeka przy fotelu, w odtwarzaczu „song book” Rodgersa i Harta, a obok niego stosik innych jej płyt, kawa się parzy; zapowiada się bardzo interesujący dzień z Ellą.:-)
I tak sobie myślę, czy Wy też tak macie? Czy pogoda za oknem wpływa lub może wpłynąć na wybór książki do czytania? Czy zdarzyło się Wam sięgnąć przy pięknej lub paskudnej pogodzie po konkretny tytuł, choć wcale go nie mieliście w planach? Czy książka może być kontrapunktem widoku z okna?