Dodany: 30.04.2015 20:52|Autor: veverica

Książki i okolice> Książki w ogóle

7 osób poleca ten tekst.

Książkowe wspomnienia z kwietnia 2015 :)


Zapraszam!
Wyświetleń: 26093
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 148
Użytkownik: benten 30.04.2015 21:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Owocny miesiąc. Zarówno jakość jak i ilość bardzo przyzwoite.

16. Agatha Raisin i przeklęta wieś (Beaton M. C. (właśc. Chesney Marion)) Agatka nadal w formie, chociaż może irytować pewna powtarzalność. Ale miło się spotkać z mieszkańcami Carsley i zachęca do przeczytania kolejnej części (4,5)

(audiobook) Szkice piórkiem (Bobkowski Andrzej) Zdecydowanie warta przeczytania, albo przesłuchania, bo Adam Ferency jest zawsze miłym dodatkiem, bardzo dobrze czyta. Ale po pewnym czasie lektura mnie zmęczyła. To - oczywiście całkiem zrozumiałe - wyrzekanie na Francuzów, na Polaków, na Anglików, na Niemców (mniej więcej w tej kolejności) mogło być poddane pewnej edycji. Ale obraz okupowanej Francji z pewnością warty poznania. (4,5)

15. (z półki) Życie codzienne w Galii w okresie pokoju rzymskiego (Duval Paul-Marie) Dużo odniesień do Strabona, niestety raczej na początku. Ale to jedno z moich bardziej udanych spotkań z serii. Bardzo dokładne opracowanie, przemyślane i zbudowane tak, że łatwo znaleźć informacje. (5)

14. Historia świata w sześciu szklankach (Standage Tom) Bardzo przyjemna lektura, tym razem o napojach. Mnóstwo ciekawostek, trochę mniej etymologii niż rozbestwiony czytelnik by sobie życzył, ale źle nie jest. Chcecie wiedzieć, kto napisał helleńskiego Michelina (okrutny losie! Nie przetrwał) albo jaki był najlepszy winny rocznik p.n.e. To tutaj właśnie. Z drugiej strony, takie literówki - wstyd! (4)

13. Słownik chazarski: Powieść-leksykon w stu tysiącach słów (Pavić Milorad) O, jaka przyjemna lektura. Przede wszystkim piękny, obrazowy język. Historie w formie wpisów encyklopedycznych, których nie powstydziłyby się Baśnie z 1001 nocy. (5)

12. Czasy katedr: Sztuka i społeczeństwo 980-1420 (Duby Georges) Bardzo ciężko zaczynało mi się czytać. Rozpasany czytelnik przyzwyczajony jest ostatnio do luźniejszego stylu literatury popularno-naukowej. Ale podobał mi się zbudowany związek przyczynowo-skutkowy, który logicznie wyjaśniał jak dochodziło do ewolucji katedroidalnych budynków na tle wydarzeń w Europie. I tu, znów uwaga. Pisał Francuz. Więc na tle wydarzeń we francusko-powiązanej części Europy. Ratunkiem jest tylko fakt, że niektóre kwestie da się przenieść i na nasze podwórko. (4,5)

11. Galaktyczny druciarz (Dick Philip K. (Dick Philip Kindred)) Gdybym zaczęła od tego Dicka to może nasz związek wyglądałby inaczej. Jak na razie to najbardziej udane spotkanie. lovecraftowość przebija Dicka. (5)

10. S/Z (Barthes Roland) na zajęcia. Chociaż nie jest to pozytywny aspekt, że wszystkie powieści, to jedna powieść, ale każe się zastanawiać. Czy będę czytała uważniej? (5)

9. Dziewięć opowiadań (Salinger Jerome David) Ten Salinger podobał mi się dużo bardziej niż Buszujący w zbożu (Salinger Jerome David). Chociaż jak to bywa z opowiadaniami - nierówne. 1,4 i 8 dla mnie były najlepsze (4,5)

8. Mikołajek (Goscinny René) Oj, za Mikołajka trochę za późno się chyba wzięłam. Chociaż tok myślenia chłopca jest często uroczo/boleśnie logiczny (4)

7. Oblicza strachu: Tradycja i współczesność horroru literackiego (Kruszelnicki Michał) Ciekawa pozycja. Porządnie opracowana ewolucja horroru i zaproponowana data powstania tego gatunku. Dodatkowo dużo cytatów i odniesień - w tym Eco, co rozpasanego czytelnika zawsze przekona. Przywołuje pozycje współczesne, ale też klasykę na temat. Również opis konkretnych autorów gatunku ciekawie poprowadzony, chociaż tu już trochę zależało od mojej ich znajomości. No i tak bibliografia przeklęta. (5)

(audiobook) Martwa natura z wędzidłem (Herbert Zbigniew) Piękne to było, ale i strasznie smutne, przygnębiające. Może to po prostu przez ten holenderski pejzaż, który został tak fantastycznie odmalowany. Cudowne te opowieści o artystach mniej znanych. Lektor (Krzysztof Kołbasiuk) też bardzo satysfakcjonujący, chociaż tu problem - zdaje się mieć problemy z każdym innym językiem niż polski, dlatego obcojęzyczne cytaty były dla mnie zupełnie nie do odszyfrowania (5,5)

6. Inicjacja, obrzędy, stowarzyszenia tajemne: Narodziny mistyczne (Eliade Mircea) Nie wiem, co zrobić. Ciekawie napisane, Znak świetnie wydał, opatrzone ciekawymi fotografiami, obrazkami i rycinami. Ale połowę tych faktów przeczytałam już gdzie indziej. I w sumie nie wina autora, że tak późno do niego sięgam. (5)

5. Pelagia i biały buldog (Czchartiszwili Grigorij (pseud. Akunin Boris (Akunin Borys), Borisowa Anna, Brusnikin Anatolij)) Zdecydowanie nie jest to ten Akunin, którego lubię. Nie tyle, że nuda i wolno, co postaci zupełnie do mnie nie przemówiły. Nudy nie biorę pod uwagę po przeczytaniu recenzji o niespiesznym kryminale, bo argumenty do mnie przemawiają (3,5)

4. (z półki) Historia polskiego smaku: Kuchnia, stół, obyczaje (Łoziński Jan, Łozińska Maja) świetne opracowanie, chociaż - biorąc pod uwagę stosunek rozmiaru do zawartości - dość pobieżne. Autorzy skupiają się na najważniejszych aspektach charakteryzujących kuchnię danego okresu, ale bogata bibliografia, cytaty i odniesienia pozwalają uzupełnić te luki. Dodatkowo bogato ilustrowana, jest słowniczek, i nawet nie wspomnę o bibliografii! Pięknie wydana i z taniej książki (5)

(audiobook) Mała apokalipsa (Konwicki Tadeusz) Nie wiem co myśleć. Zupełnie nie mój typ literatury, ale rozumiem, że to istotna książka, która mówi o ważnych kwestiach. Bardzo dobry lektor - Wiesław Michnikowski (4)

3. Szczenięce lata (Wańkowicz Melchior (pseud. Łużyc Jerzy lub Majewski M. P. Dr)) Dobra historia, ale u mnie pozostawiła niedosyt. Chciałabym więcej scen, więcej historii (4)

2. Król Inkaust (Cave Nick (Cave Nicolas Edward)) Murder Ballads lepsze. Tu zupełnie nie w moim stylu, ale bardzo Cave'owskie (4)

1. Serca Atlantydów (King Stephen (pseud. Bachman Richard, Evans Beryl)) King jest przykładem autora, który dla mnie ma straszny styl, ale jest to styl pasujący do literatury. Nawzajem się komplementują, a nawet jego styl potęguje przekaz. Ale może King po prostu nie jest moim autorem. Mimo to dobra/straszna książka (3,5)
Użytkownik: Rigel90 30.04.2015 22:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Owocny miesiąc. Zarówno j... | benten
No widzisz, ja też żałuję, że tak późno poznałam "Galaktycznego druciarza". "Człowiek z Wysokiego Zamku" chyba nie był najlepszym pomysłem na pierwsze spotkanie z Dickiem.

Co masz na myśli, pisząc o strasznym stylu Kinga? <Tu, odnosząc się jeszcze do Twojego komentarza na temat stylu Dicka - tak, chodziło mi o "kliniczność" jego języka.>
Użytkownik: benten 01.05.2015 10:24 napisał(a):
Odpowiedź na: No widzisz, ja też żałuję... | Rigel90
Ja zaczęłam przygodę z Dickiem od "Trzech Stygmatów..." i za każdym razem jak o tym wspominam, to reakcja zaczyna się od "O! To dobrze...", ale ja nie widzę jak to miało przemawiać na korzyść Dicka.

Z Kingiem i jego stylem mam problem - albo go nie mam, bo też jeszcze nie zdecydowałam (po 14 spotkaniach). Dla mnie jego styl jest rozpoznawalny i teoretycznie powinien mi się nie podobać. Uważam, że nawet gdyby napisał książkę kucharską z zachowaniem tego stylu, to czytając ją czułabym się niekomfortowo, pewnie pociła od jego opisów kuchni i nie wykluczam, że na jakimś etapie by mnie zemdliło. Tak na mnie działa jego styl - mierzi mnie, jak czytam jego książki, i to głównie przez to jak pisze, a nie co pisze. Jego styl jest dosłownie "straszny". Jest to wspaniałe, ale też powoduje, że czytam te książki w ogromnych odstępach czasu.
Użytkownik: Rigel90 01.05.2015 10:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja zaczęłam przygodę z Di... | benten
Ale chodzi o kategorię budowania grozy za pomocą językowych chwytów? Bo wybacz, ale nadal nie rozumiem:)
Użytkownik: benten 01.05.2015 10:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale chodzi o kategorię bu... | Rigel90
Tak. Chodzi o to, że nie jest straszny - w sensie zły, niedobry, ale straszny - niepokojący.
Użytkownik: Rbit 30.04.2015 23:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Owocny miesiąc. Zarówno j... | benten
Czy Ferency w wersji audio czyta na pewno całość "Szkiców piórkiem", a nie jakiś wybór?
Użytkownik: benten 01.05.2015 10:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy Ferency w wersji audi... | Rbit
Teraz jak się nad tym zastanawiam, to bardzo możliwe, ale nie mam już jak sprawdzić. Chociaż obszerne było to słuchanie, to ręki sobie nie dam uciąć.
Użytkownik: Monika.W 01.05.2015 12:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Teraz jak się nad tym zas... | benten
A ile trwało słuchanie?
Bo Szkice obszerne są bardzo.

Jako maniaczka Herberta i Bobkowskiego - nie wyobrażam sobie, że można ich poznawać w audiobookach. Dla mnie audiobook to na jakąś beletrystykę jednak, nawet Białą gwardię mam ochotę przeczytać, po zachwycie tą odsłuchaną.
Szkice i eseje Herberta o sztuce to takie smaczki, niuanse, zapachy, zdania czytane wielokrotnie - którymi się człowiek delektuje, a nie czyta. Stąd też - nie umiem sobie wyobrazić słuchania. Przy tych lekturach ciągle wracałam, odwracałam strony, czytałam ponownie, zatrzymywałam się w zachwycie przy jakimś zdaniu. Zaprzeczenie audiobooka.

Użytkownik: benten 01.05.2015 19:39 napisał(a):
Odpowiedź na: A ile trwało słuchanie? ... | Monika.W
Długo.
Mamy zupełnie inne podejście do audiobooków, albo miałaś niefart co do lektorów. Przecież jak ktoś tak pięknie czyta jak na przykład Ferency and Kutyłowska to przecież taka interpretacja, że się czuje, jakby autor sam czytał. Ja wolę tak, zwracam wtedy większą uwagę na każde słowo, nie mogę przyspieszyć tylko przyzwyczaić się do rytmu.
Użytkownik: Monika.W 01.05.2015 19:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Długo. Mamy zupełnie in... | benten
Mało słucham audiobooków w ogóle. Nie miałam zastrzeżeń do lektorów w tych, które czytałam. Po prostu nie wyobrażam sobie niektórych książek "czytanych" w ten sposób - bo właśnie nie wrócę po kilka razy do danego zdania, danego akapitu, nie zatrzymam się i nie zastanowię, a potem przeczytam zdanie kilkanaście razy, itp.
Przy czym bardzo powoli czytam tego typu książki, jak Szkice czy eseje Herberta.
Pewnie inne podejście. Tak samo jak do ebooków.
Użytkownik: beatrixCenci 30.04.2015 21:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
- Zakazane wrota (Terzani Tiziano) (5) - wnikliwie pokazane Chiny z lat 80tych (choć na pewno wiele rzeczy jest nadal aż nadto aktualnych), ostrożnie eksperymentujące z kapitalizmem oraz przywracaniem tradycji i nieudolnie rekonstruujące dla turystów zniszczone podczas rewolucji "kulturalnej" zabytki.
- Opowiedzcie, jak tam żyjecie (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (5) - zabawne i ciekawe, choć może nieco chaotyczne, wspomnienia z wypraw archeologicznych, w których Christie towarzyszyła mężowi.
- Między nami dobrze jest (Masłowska Dorota) (2) - ok, daruję sobie już Masłowską.
- Sztywniak: Osobliwe życie nieboszczyków (Roach Mary) (5) - bardzo ciekawa książka o różnych zastosowaniach zwłok, choć miejscami nieco potworna.
- Wyżej podnieście strop, cieśle; Seymour - introdukcja (Salinger Jerome David) (4) - dwa opowiadania o Seymourze Glassie, najstarszym z licznego rodzeństwa Glassów, opisywanego przez swego młodszego brata - w pierwszym Seymour nie zjawia się na własnym ślubie, a bratu przypada wobec tego wdzięczne zadanie świecenia oczami; w drugim brat stara się napisać swego rodzaju pośmiertne wspomnienie o Seymourze. Tylko jeśli się lubi Salingera.
- Wyznania hochsztaplera Feliksa Krulla (Mann Thomas (Mann Tomasz)) (6) - powtórka, ocena podwyższona. Szkoda, że nigdy się nie dowiemy, jak wyglądałyby dalsze perypetie bohatera.
- Ćwiczenia stylistyczne (Queneau Raymond) (2) - tych, dla których najważniejszy jest styl, książeczka ta powinna usatysfakcjonować. Ja jestem wielbicielką treści, a tej tu nie ma, niestety.
- Fotoplastikon (Dehnel Jacek) (4.5) - mam słabość do starych zdjęć, trochę gorzej z dodanymi do nich tekstami.
- Bzyk: Pasjonujące zespolenie nauki i seksu (Roach Mary) (5) - ciekawe i bardzo zabawne, choć niektóre opisane eksperymenty mrożą krew w żyłach (biedne chomiki...).
- Yasmine Ghata "La nuit des calligraphes" (4) - o życiu kaligrafki w Turcji po Ataturku, spodziewałam się lepszego osadzenia w epoce, szerszego rysu historycznego.
Użytkownik: jakozak 30.04.2015 21:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica

- Babunia (O'Carroll Brendan) niezainteresowana
- Urwisy (O'Carroll Brendan) niezainteresowana
- Mamuśka (O'Carroll Brendan) 3,0
- Kołysanka polskich dziewcząt (Dominczyk Dagmara niezainteresowana
- Czas ognia, czas krwi (Rusnak Marcin) 4,5
- To, co zostało (Picoult Jodi) 4,5
- Najpiękniejsze lata (Hen Józef) 4,5
- Nowolipie (Hen Józef) 4,0

W trakcie: Toulouse Lautrec: Biografia Frey Julia.
Użytkownik: margines 30.04.2015 21:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Miało być ciut więcej, inaczej, ale cóż.

Kret sam na scenie (Nilsson Ulf) (4; 26. kwietnia) Króciutka książeczka dla młodszych o tremie, która czasem zżera niektórych z nas, daje nam ostro w kość, paraliżuje doszczętnie... Ale są na nią sposoby:)
Kiki detektyw (Bichonnier Henriette) (3,5; 26. kwietnia)
Zazulka (France Anatole (właśc. Thibault Jacques Anatole François)) (4,5; przeczytana 22. kwietnia) - Czytajmy książki mniej popularne i mało oceniane, więc marżin zwija się w kulkę i czyta „Zazulkę” Bohaterowie literaccy czytający książki i nastepny wpis.
Bunt krasnoludków (Lewandowski Konrad T. (Lewandowski Konrad Tomasz), Pawel Szarlota (Pawel-Kroll Eugenia Szarlota)) (5; prze...żyty 18. kwietnia 2015)...Niech no który spróbuje walczyć z takimi krasnoludkami! W książeczce tej, a w zasadzie komiksie, pojawia się nie kto inny, jak Konopnicka Maria; Indiańska próba (Pawel Szarlota (Pawel-Kroll Eugenia Szarlota), Lewandowski Konrad T. (Lewandowski Konrad Tomasz)) jakaś taka... na 3,5.
Książka o smutku (Rosen Michael) (marżin całkiem pomalutku czyta „Książkę o smutku”) 5; przeczytana 18. kwietnia 2015
Niebezpieczna podróż (Jansson Tove) (Marżin już rusza w „Niebezpieczną podróż”) - 5.5 - prze...byta 18. kwietnia, zakończona o g. 20:56 Czytajmy książki mniej popularne i mało oceniane, książki gdzie jedzenie ma głos:) i... Spotkajmy się u Muminków :)
Bal w operze (Tuwim Julian) (5,5; przeczytany wreszcie 5. kwietnia, g. 12:29) - Niby autor to klasyk klasykiem, a... zaskoczył mnie takim poematem. Dla dorosłych! Jak mało wiem o autorach, o których niby dużo ogólnie wiadomo. A jak widać to nie wiadomo prawie nic.
Użytkownik: Rbit 30.04.2015 23:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja, Klaudiusz (powtórka) ... | nutinka
Czego "Pamiętnikom Hadriana" zabrakło, by zasłużyć na 5,0?
Użytkownik: nutinka 01.05.2015 12:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Czego "Pamiętnikom Hadria... | Rbit
Było zbyt wiele momentów, w których byłam znużona. Chociaż doceniam całokształt.
Użytkownik: Monika.W 01.05.2015 12:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja, Klaudiusz (powtórka) ... | nutinka
Co za zbieg okoliczności - ja też Robotników Parnickiego czytałam w kwietniu. I jeszcze czytał pawellt (Parnicki i jego odjechane światy ("Nowa Baśń", "Twarz Księżyca")).
Zważywszy, że Robotnicy w ogóle mają 10 ocen, to chyba jakaś moda na Parnickiego powstaje:).
Użytkownik: nutinka 01.05.2015 13:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Co za zbieg okoliczności ... | Monika.W
To nie zbieg okoliczności. Właśnie przez tę dyskusję sięgnęłam po Nową baśń, chociaż nie miałam jej teraz w planach. Kolejna część leży już pod ręką, ale muszę wcześniej jeszcze kilka innych tytułów upchnąć, też kuszących. :)
Użytkownik: Monika.W 01.05.2015 13:11 napisał(a):
Odpowiedź na: To nie zbieg okoliczności... | nutinka
O, jak miło. W jakimś małym zakresie przyczyniłam się w końcu:)
Teraz czytam Dary z Kordoby. Ale na razie odłożyłam na bok - po rozdziale, w którym przez 60 stron był tylko dialog - a w nim tajemnica w tajemnicy. Z tymi tajemnicami, spiskami, zawoalowaniami czasem Parnicki trochę przesadza.
Użytkownik: nutinka 01.05.2015 15:27 napisał(a):
Odpowiedź na: O, jak miło. W jakimś mał... | Monika.W
Oj, przyczyniłaś się. :)
Też by mi pasowały Dary z Kordoby, żeby zostać w XI wieku, ale to jeden z niewielu tytułów, których nie mam na półce ani w zasięgu bibliotecznym. Chyba muszę odwiedzić jakiś serwis aukcyjny. ;)
Użytkownik: Monika.W 01.05.2015 19:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, przyczyniłaś się. :) ... | nutinka
Miałam Cię właśnie zapytać, skąd bierzesz Parnickiego. Ja nie mam dostępu w bibliotece, nawet w BJ nie ma egzemplarzy do wypożyczenia. Zupełnie niezrozumiałe. Muszę kupować na Allegro. Masz chyba jakieś lepsze biblioteki.

Dary z Kordoby mogę Ci wysłać, jak skończę. Kordobę z darów mam zamiar kupić do uzupełnienia dylogii.
Użytkownik: nutinka 01.05.2015 21:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Miałam Cię właśnie zapyta... | Monika.W
No właśnie w bibliotekach to z takimi starociami kruchutko. Większość mam własnych, a te kilka brakujących też zdobędę. Najczęściej trafiam na kiermaszach bibliotecznych (wciąż nie rozumiem dziwnej polityki bibliotek, pozbywających się wartościowych tytułów na rzecz nowych, jednorazowych czytadeł).
Dary wcześniej czy później sobie kupię. Drugą część mam, więc i motywacja jest odpowiednia. :)
Użytkownik: Monika.W 03.05.2015 10:47 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie w bibliotekach... | nutinka
Jeszcze nigdy nie spotkałam się z takim kiermaszem bibliotecznym. Żałuje. Takie super stare książki.
Zaś kupowanie czytadeł do biblioteki rozumiem - ze względu na potrzeby społeczne. Ludzie chcą czytać takie książki, a biblioteki utrzymywane z budżetu gminy powinny spełniać i takie zapotrzebowanie. Mnie cieszy, ilekroć znajdę wartościową pozycję wśród nowości w mojej osiedlowej bibliotece. A spokojnie jest 1 na 10. Czyli proporcje zapotrzebowania społecznego zachowane:).
Użytkownik: nutinka 03.05.2015 11:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeszcze nigdy nie spotkał... | Monika.W
O te proporcje właśnie chodzi. Tendencja jest niestety niepokojąca, bo coraz mniej wartościowej (starej) literatury można znaleźć. Nie ujmuję nic nowo wydawanym, ale żal po prostu tamtych tytułów, które niedługo nie będą istnieć w świadomości większości społeczeństwa, bo są trudno dostępne. Ale może takie zmiany są potrzebne, żeby obudzić ludzkość, co jakiś czas uśpioną rozleniwieniem. ;)
Kiermasze u nas są regularne. Nie tak dawno właśnie kupiłam na jednym z nich ostatni brakujący tom Nowej baśni i już nie ma wymówki. ;) Chadzam więc gdy tylko mogę i wyłuskuję perełki.
Użytkownik: Monika.W 03.05.2015 21:43 napisał(a):
Odpowiedź na: O te proporcje właśnie ch... | nutinka
A skąd masz wiedzę o kiermaszach? Nawet poszukałam w Krakowie na stronach Krowoderskiej i Wojewódzkiej - i nic nie znalazłam. Chyba nie umiem szukać.
Użytkownik: nutinka 03.05.2015 22:37 napisał(a):
Odpowiedź na: A skąd masz wiedzę o kier... | Monika.W
U nas są ogłoszenia, na stronie, na fb, w filiach. Zawsze się dowiem, jeśli jest w którejś odwiedzanej filii; zresztą panie wiedzą, że dobrze jest mnie poinformować. ;)
Użytkownik: Monika.W 08.05.2015 21:59 napisał(a):
Odpowiedź na: U nas są ogłoszenia, na s... | nutinka
To ja chyba nie mam szczęścia, nie umiem znaleźć tych kiermaszy. A tak chętnie pokupowałabym te wszystkie stare książki.
Użytkownik: Aquilla 30.04.2015 22:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Gniazdo gryfa (Norton Andre (Norton Alice Mary), Crispin Ann C.) (4) - Ufff... Koniec trylogii gryfa. Świetny świat, bardzo fajne postacie poboczne, ale główny wątek miłosny - toż to toksyczny związek. Non stop przez wszystkie części się nie mogli dogadać, bo mieli potworne problemy, które rozwiązałoby 5 minut rozmowy.

Humor i mądrość Świata Dysku (Pratchett Terry) (5) - Bryk z Pratchetta. Tylko 5 bo mam potworny dylemat. Cytaty są genialne, ale bez mięsa w postaci fabuły to jakoś nie smakuje tak jak powinno.
Czuję się, jakbym zamiast wielkiego deseru dostała do wychłeptania samą polewę czekoladową, bo przecież ona jest najsmaczniejsza.

Władca skalnej doliny (Curwood James Oliver) (5) - Zakamuflowane wyznania nawróconego myśliwego. Przyjemna książka o niedźwiedziach i ludziach, trzeba tylko mocno przymykać oczy na stosunek ludzi do zwierząt z początku XX wieku (nie mówię tu tylko o dzikiej przyrodzie, ale np. o tresurze psów poprzez bicie ich po grzbietach smyczą)

Czerwona piramida (Riordan Rick) (5) - Standardowa powieść fantasy dla młodzieży, ale bardzo zgrabnie napisana i z kilkoma bardzo dobrymi pomysłami. Dodatkowo można sobie odświeżyć wiedzę o Starożytnym Egipcie. Jedyne zastrzeżenia mam do formy narracji - ktoś się chyba naoglądał filmów typu Blair Witch Project.
Użytkownik: Rbit 30.04.2015 23:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Mój kwiecień był udany, zarówno ilościowo, jak i jakościowo.

Czarne (Kańtoch Anna) (4,5)
Coś jakby połączenie nastroju z filmu "Wyspa tajemnic" (z DiCaprio, na podstawie Wyspa skazańców (Lehane Dennis)) ze scenerią z "Nad Niemnem". Do tego ładny język, czegóż chcieć więcej?

Bracia Sisters (deWitt Patrick) (4,0)
Miał być śmieszny pastisz westernu, wyszedł humanistyczny moralitet. Niezłe.

Tam, gdzie żyją dzikie stwory (Sendak Maurice) (5,0)
Klasyczna książka obrazkowa dla dzieci. Świetna. "Niech się zaczną dzikie harce!" :)

Kopista Bartleby: Historia z Wall Street (Melville Herman) (5,0)
Nowe tłumaczenie wieloznacznego, niepokojącego, poruszającego opowiadania. Dodano dwa nieco przeintelektualizowane eseje inspirowane utworem, ale tekst broni się sam. Bartlelby ze swoim "wolałbym nie" (I would prefer not to) zostanie już ze mną na zawsze. Książka miesiąca.

Część i całość: Rozmowy o fizyce atomu (Heisenberg Werner) (4,0)
Autobiografia intelektualna. Poprzez wspomnienia dialogów z elitą ówczesnych naukowców (m.in. Bohr, Einstein, Dirac, Planck) autor wprowadza nas w świat nauki (nie tylko fizyki, ale głównie filozofii poszukiwań naukowych) oraz przedstawia trudne relacje pomiędzy nauką, a polityką (Heisenberg prowadził, jak sam twierdzi sabotując, nazistowski program badań nad bombą atomową).

Dziennik (Maritain Raïssa) (4,0)
Sam nie wiem, czego się spodziewałem. Dzienniki XX-wiecznej mistyczki, żony słynnego filozofa. Byłem ciekaw, jak mistycyzm prawie współczesny wygląda w wykonaniu intelektualistki. Rzecz momentami trudna, innym razem niezwykle interesująca. Uderzają momenty zwątpień i nasilenia się chorób (m.in. depresji).

Wieś (Bunin Iwan) (4,0)
Zainspirowany audycją radiową o nowej książce Renaty Lis dotyczącej Bunina zdecydowałem się sięgnąć po jakiś utwór tego zapomnianego noblisty. Ten z pozoru wydawał się nieciekawy, ale ma jednak w sobie "to coś". Przedrewolucyjna rosyjska wieś, grzęznąca w marazmie, gdzie nic się nie udaje, jest zwiastunem nadchodzących krwawych zmian.

Antyszachy (Korcznoj Wiktor) (4,5)
Recenzja: Szachista kontra Wielki Brat

Sto dni bez słońca (Szostak Wit (właśc. Kot Dobrosław)) (4,5)
Niby satyryczna błahostka, a jednak ma drugie, trzecie i kolejne dno. Od braku empatii spowodowanej zamknięciem w schematach myślowych, do intelektualnego donkiszotyzmu.

Skąd się biorą wilki? (Beszczyńska Zofia) (3,5)
Zależy jak patrzeć, można zobaczyć zachętę do nieskrępowanej dziecięcej wyobraźni, można dziwne, psychodeliczne klimaty. Dla koneserów tego typu książek dla młodszych czytelników.

Poznam sympatycznego Boga: Moje flirty z istotami wyższymi (Weiner Eric) (4,5)
Humor opisu niezbyt mi odpowiadał, ale poszukiwania religijne żydowskiego ateisty - dezorientacjonisty w ostatecznym rozrachunku okazały się być bardzo ciekawe. Na dodatek książka, mimo, że w gruncie rzeczy ateistyczna, uczy szacunku wobec innych ludzi i ich wierzeń, jakiekolwiek by one nie były. To takie lektury powinny poznawać dzieci wychowywane przez ateistów, a nie ziejące nienawiścią gnioty typu Jak Jeżyk z Prosiaczkiem Boga szukali i co z tego wynikło (Schmidt-Salomon Michael, Nyncke Helge)

W kleszczach lęku (James Henry) (4,0)
Lektura wywołująca zarówno zarówno frustracje, jak i fascynacje. Frustruje staromodny styl i banalna na pierwszy rzut oka wiktoriańsko-gotycka opowieść grozy. Fascynuje głęboko ukryte pod płaszczykiem purytańsko pruderyjnego wychowania napięcie seksualne, niedopowiedzenia w tle (śmierć z powodu nieudanego zabiegu usunięcia ciąży; a nawet domniemane pedofilia). Jak na opowieść sprzed ponad 100 lat nieźle. Warto obejrzeć ekranizację ("The Innocents") z dialogami pisanymi przez samego Capote Truman (właśc. Streckfus Persons Truman)
Użytkownik: Monika.W 01.05.2015 13:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój kwiecień był udany, z... | Rbit
To i Antyszachy do schowka.
Użytkownik: Neelith 01.05.2015 00:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Zaklinacz psów: Proste metody rozwiązywania problemów twojego psa (Millan Cesar, Peltier Melissa Jo) - 3,0 - wątki biograficzne są tu najciekawsze, choć mam wrażenie, że przede wszystkim jest to reklama usług Pana Millana. Praktycznych porad nie ma prawie wcale, są natomiast wywody na temat nie do końca zdefiniowanej energii i wrodzonego talentu do "panowania" nad psem. Dla osoby, która właśnie przygarnęła z ulicy trzeciego psa (szczeniaka) zupełnie nieprzydatna, ale przekonująco zachęca do wędrówek z czworonogami.

Pieśń krwi (Ryan Anthony) - 5,5 - zaskakująco dobry debiut i pierwsza część cyklu. Porywająca opowieść o młodym wojowniku rozdartym pomiędzy własnymi wartościami, a obowiązkiem i wplątanym w paskudną intrygę. O dojrzewaniu, przyjaźni, władzy, a wszystko osadzone w ciekawym, przemyślanie zbudowanym świecie. Niestety polskie wydanie bardzo, bardzo słabe! Dawno nie widziałam takiej ilości literówek, które psuły przyjemność z lektury. Wstyd dla wydawnictwa.

Zauroczenie (Sandemo Margit) - 4,0 - początek słynnej "Saga o Ludziach Lodu", dla mnie to pierwsze podejście. Pewnie bardziej podobałoby mi się kilka lat temu, teraz dostrzegam niedostatki, w tym naiwne rozwiązania, ubogie opisy. Z drugiej strony lektura przyjemna, ciekawa i przede wszystkim dobry pomysł na fabułę.

Polowanie na czarownice (Sandemo Margit) - 3,5 - kilka naciąganych rozstrzygnięć i szybkich przeskoków w czasie i akcji, reszta jak wyżej.

Otchłań (Sandemo Margit) - 4,0 - jak wyżej. Część mniej ckliwa, bo zamiast romansu więcej trudów życia.

Gniew (Miłoszewski Zygmunt) - 5,5 - świetny kryminał, jak dla mnie najciekawsza część trylogii o prokuratorze Teodorze Szackim. Zakończenie beznadziejne, ale paradoksalnie nie wiem, czy mogłoby być jakieś inne, lepsze.

Running: Autobiografia mistrza snookera (O'Sullivan Ronnie, Hattenstone Simon) - 3,5 - styl marny, sporo niekonsekwencji, powtórzeń, pomieszania wątków, może też słabe tłumaczenie, ale dla fanów snookera lektura obowiązkowa. Snooker, bieganie, depresja, nałogi, problemy rodzinne, nadzwyczajne sukcesy i ogromny talent. Zupełnie zmieniła moje postrzeganie Ronniego, a oglądanie na żywo jego meczu i jednoczesne czytanie książki to poruszające doświadczenie. Lektura zryła mi mózg.
Użytkownik: Aquilla 01.05.2015 01:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaklinacz psów: Proste me... | Neelith
Szybkie pytanko, bo dostałam Gniew w prezencie. Można czytać bez poprzednich części, czy się totalnie pogubię?
Użytkownik: misiak297 01.05.2015 01:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Szybkie pytanko, bo dosta... | Aquilla
Wydaje mi się, że można czytać bez znajomości poprzednich części. Pojawiają się tylko jakieś dyskretne aluzje do poprzednich części. Natomiast ja osobiście uważam, że "Gniew" jest najsłabszy z całej trylogii. A to zakończenie...
Użytkownik: Aquilla 01.05.2015 01:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Wydaje mi się, że można c... | misiak297
Dzięki. Zobaczymy, mam tu dwie przeciwstawne opinie ;)
Użytkownik: Monika.W 01.05.2015 12:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Wydaje mi się, że można c... | misiak297
Gniew ma fatalne zakończenie, jeszcze nie spotkałam właściwie innej opinii. Ale 70% książki jest dobra, a pierwsze 30% to nawet powiedziałabym świetne. Wstrząsa czytelnikiem. Mną wstrząsnęło.
Użytkownik: misiak297 01.05.2015 22:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Gniew ma fatalne zakończe... | Monika.W
Co dokładnie Tobą wstrząsnęło, Moniko? Nie pierwszy raz słyszę o tym, że "Gniew" wstrząsa, a we mnie wstrząsu nie wywołał. Być może dlatego, że często czytam książki podejmujące temat przemocy w małżeństwie/w rodzinie.
Użytkownik: Monika.W 03.05.2015 10:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Co dokładnie Tobą wstrząs... | misiak297
Owa przemoc właśnie. Może dlatego, że ja właściwie nie czytam takich książek. Obyczajówki współczesne na ogół omijam. To nie moje książki. A tam ta tematyka jest omawiana. Ostatnio postanowiłam sobie czytać więcej polskiej współczesnej literatury, ale też raczej coś w rodzaju Matki Makryny, Ksiąg Jakubowych (czekają już na stoliku koło łóżka na rozpoczęcie)czy Wita Szostaka. A tam nie ma (na szczęście) tych tematów. Stąd i to, co wyczytałam u Miłoszewskiego wstrząsnęło mną. Jeśli takich książek, z takimi opisami jest więcej, to ja z całą pewnością nie chcę ich czytać.
Użytkownik: ka.ja 03.05.2015 11:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Owa przemoc właśnie. Może... | Monika.W
Muszę Cię zmartwić - w "Matce Makrynie" natkniesz się na przemoc. Mnóstwo przemocy.
Użytkownik: Monika.W 03.05.2015 21:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Muszę Cię zmartwić - w "M... | ka.ja
Tak, ale zupełnie innej niż w Gniewie. I inaczej opisanej. Nie będącej meritum. Zresztą w 90% zmyślonej.
Użytkownik: Kaya7 02.05.2015 17:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Gniew ma fatalne zakończe... | Monika.W
Jeśli chodzi o "Gniew", to jak dla mnie on w ogóle nie ma zakończenia. Fabuła po prostu w pewnym momencie się urywa i trudno stwierdzić, czy zamysłem autora było pozostawienie czytelnikowi wyboru co do dalszych losów bohatera, czy brak lepszego pomysłu na domknięcie cyklu. Aczkolwiek nie zmienia to faktu, iż "Gniew" uważam za najlepszy spośród trzech tomów.
Użytkownik: Monika.W 03.05.2015 10:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli chodzi o "Gniew", t... | Kaya7
Zakończenia w rozumieniu teorii literatury, tj. rozwiązania akcji, rzeczywiście nie ma. Ale ostatnie 10% książki jest po prostu słabe, nawet jeśli nie jest zakończeniem. A co więcej - w ogóle nie pasuje do książki. Ja mam teorię, że zakończenie było inne, ale z różnych względów zostało zmienione w ostatniej chwili i zamienione tym czymś, co jest.
Użytkownik: Kaya7 03.05.2015 23:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Zakończenia w rozumieniu ... | Monika.W
Niewykluczone, że masz rację, ale po co i z jakiego powodu?
Użytkownik: Monika.W 03.05.2015 23:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewykluczone, że masz ra... | Kaya7
A tego to nie wiem. Najlepiej niechby się Miłoszewski wypowiedział, jak wszyscy tak tę końcówkę krytykują.
Osobiście jestem pewna, że końcówka była inna, wykreślona, a potem dopisana ta fatalna. Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu. No i mamy ten koszmarek - zresztą może to i zemsta taka Miłoszewskiego? Jeśli chcecie inaczej, proszę, taki szajsik mały wam daję.
Użytkownik: Neelith 04.05.2015 07:23 napisał(a):
Odpowiedź na: A tego to nie wiem. Najle... | Monika.W
Ło ludzieee, nie zdradzajcie aż tak wiele! Koniec szajsowaty, ale jednak trzyma w napięciu, lepiej nie wiedzieć co się stanie w finale.
Użytkownik: Monika.W 04.05.2015 16:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Ło ludzieee, nie zdradzaj... | Neelith
Upsss, przepraszam. Dla mnie to tak nieistotne dla istoty książki i intrygi kryminalnej, że nie pomyślałam, że za dużo zdradzam. Zwłaszcza, że od pierwszego rozdziału wiadomo baaaardzo wiele.
Użytkownik: Neelith 04.05.2015 18:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Upsss, przepraszam. Dla m... | Monika.W
Masz rację, że dla intrygi nieistotne. Jednak od pewnego momentu człek się zastanawia, czy to się skończy tak jak w obstawianej przez Ciebie "pierwszej wersji". Ja się z tym liczyłam, a tu jednak cosik innego ;)
Użytkownik: Marylek 01.05.2015 07:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Szybkie pytanko, bo dosta... | Aquilla
Można, ale osobiście radziłabym Ci jednak po kolei. Bo afery kryminalne są zupełnie rozdzielne, ale Szacki rozwija się z tomu na tom i jednak zmienia. Fajnie jest to obserwować przy okazji.

"Gniew" napisany jest bardzo dobrze, ale zakończenie tak mnie zgniewało, że stanowi to dla mnie drugi argument do czytania po kolei.
Użytkownik: Neelith 01.05.2015 11:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Szybkie pytanko, bo dosta... | Aquilla
Ja również polecam zacząć od pierwszego tomu. Łatwiej zorientować się w prywatnym życiu Szackiego.
Użytkownik: Lwiica 01.05.2015 19:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaklinacz psów: Proste me... | Neelith
Też planuje przeczytać biografię Osy, ale chyba przełożę to dopiero na wakacje. Mam nadzieję na dużo smaczków snookerowych. Znajdę je?
Użytkownik: Neelith 01.05.2015 22:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Też planuje przeczytać bi... | Lwiica
Jest kilka ciekawostek. Ogólnie książka jest krótka, po równo snookera, biegania i życia prywatnego. Na pewno warta przeczytania.
Użytkownik: Vemona 04.05.2015 19:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Jest kilka ciekawostek. O... | Neelith
Już czekam na tę lekturę, zamówiłam i w tym tygodniu odbiorę. Bardzo jestem ciekawa, jak on o sobie i o snookerze mówi.
Użytkownik: Jale 01.05.2015 01:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Serii "Z Glistą" czytania ciąg dalszy:

05.04 - Muszla egejska (Dolecki Zbigniew) (2,5) - zaczynało się może jeszcze nie najgorzej, ale im dalej z lekturą, tym bardziej zgrzyta grafomański język, pełen zbędnych zaimków i koślawo lepionych zdań, niepoddanych żadnej redakcji.
06.04 - Ataraksja (Kurpisz Mieczysław) (1) - bełkot, który nigdy nie powinien wyjść jako książka, a już szczególnie w serii sf.
06.04 - Dzień czerwonego giganta (Kurta Henryk) (1,5) - czyta się może znośnie, ale najpierw dobija 20 stron wykładu o etnosie, potem 20 stron definicji (w biegu fabuły!), a w końcu fatalny, wręcz KRETYŃSKI finał.
07.04 - Obojętne planety (Krzepkowski Andrzej) (4) - przyjemne, niekiedy mile dowcipne opowiadania, napisane gładkim, ładnym językiem.
08.04 - Raport z rezerwatu (Głowacki Ryszard) (3,5) - opowiadania pisane może i zgrabnie, tyle że na ogół bez puent, urwane w dziwnym momencie. Co, szczerze powiedziawszy, mocno denerwuje.
09.04 - Kochać bez skóry (Hollanek Adam (pseud. Martyn Janina)) (1,5) - książka tak naprawdę pozbawiona sensu i jakiejkolwiek odławialnej myśli przewodniej.
12.04 - Gwiezdne szczenię (Izworski Jacek) (3) - pociesznie naiwna powieść dla dzieci, prawem kaduka wydana w serii "Z Glistą".
14.04 - Pajęczyna: Po drugiej stronie Księżyca (Markowski Michał (pseud. Guy Leo)) (4) - sympatyczna proza realizmu magicznego, trochę na siłę wrzucona do serii i wzbogacona o zbędny w sumie duży wstęp, czyli o "Pajęczynę". Bo druga część książki jest bardzo ciepła, mądra i dowcipna.
15.04 - Władcy czasu (Weinfeld Stefan) (4) - dobrze się czytające opowiadania, może leciutko dzisiaj trącące już myszką.
16.04 - Topless (Hollanek Adam (pseud. Martyn Janina)) (1) - bezcelowa powieść o młodym małżeństwie jadącym na wakacje.
16.04 - Nieśmiertelny z Oxa (Jabłoński Mirosław Piotr) (4) - powieść ciekawa, próbująca grać na psychologii postaci, aczkolwiek w finale w pewien sposób tracąca siłę. Może dlatego, że najważniejsze zaskoczenie jest wpisane jako notka na okładce...?
17.04 - Plama na wodzie (Urbanowicz Katarzyna) (2,5) - jedno opowiadanie denerwuje rozwlekłością i mętnością intrygi, jedno jest głupie, dwa kolejne pisane zupełnie niepotrzebnie, a dopiero dwa ostatnie teksty mają bogato odmalowany świat i są z grubsza sensownie domknięte.
20.04 - Goniący za słońcem (Nidecka Julia) (3) - bardzo nierówny zbiór, w którym prócz dwóch więcej niż dobrych opowiadań ("Megalomania" i "Wilki na wyspie") jest osiem mniejszych lub większych nieporozumień.
25.04 - Klinika psychiatryczna (Nowak Marek) (3,5) - opowiadania napisane ładnie, potrafiące zaciekawić rozwojem akcji, tyle że często pozbawione sensownego zakończenia. Wielka szkoda...
26.04 - Neurony zbrodni (Penciak Lucyna) (2) - pocieszny młodzieżowy knocik propagandowy sławiący socjalizm i piętnujący ludzi dążących do władzy (co zapewne się dzieje przez obecne w ich mózgach neurony zbrodni).
27.04 - Totem leśnych ludzi (Trepka Andrzej) (1) - banialuki o tym, jak to obcy z kosmosu uznaje za wyższą formę cywilizacji dżunglowych dzikusów niż ludzi mieszkających w miastach. A wszystko przez tych wrednych rasistów z RPA i walczące z "liberalnym duchem ludzkości" USA.
28.04 - Bogowie naszej planety (Szarłat Aleksandra, Szymańska Ewa [reportaż]) (4) - przyjemna, niezobowiązująca lektura zahaczająca o wątki Dänikenowskie.
30.04 - Tak bardzo chciał być człowiekiem (Markowski Tadeusz) (3,5) - opowiadania napisane gładko i chwilami całkiem dowcipnie, tyle że im więcej czasu mija od lektury, tym szybciej dochodzi się do wniosku, że sensu w nich było niewiele.
Użytkownik: sydney1605 01.05.2015 18:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Serii "Z Glistą" czytania... | Jale
Może niegrzeczne pytanie, ale dlaczego czytasz tą serię skoro Ci się nie podoba? Ja bym chyba rzuciła w połowie pierwszej książki.
Użytkownik: Jale 01.05.2015 21:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Może niegrzeczne pytanie,... | sydney1605
Jakoś już tak mam, że lubię fantastykę (tak w książce, jak i w filmie) i czytam wszystko, co się da - przynajmniej z polskich autorów. Niezależnie od jakości. Drugi powód to to, że kiedyś muszę w końcu zorientować się, co mi stoi na półkach od lat kilkunastu, albo nawet kilkudziesięciu. :)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 01.05.2015 08:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Ten miesiąc zrobił się obfitszy, szczególnie w II.połowie, a to dzięki spotkaniu z Agathą ;)

1.(22.) Don Wollheim proponuje - 1989: Najlepsze opowiadania science fiction roku 1988 (antologia; Brin David, Gould Steven Charles, Shirley John i inni) 3.5 - słabszy tom antologii, właściwie wybija się jedno opowiadanie "Fale na morzu Diraca", ale niewiele poprawia całokształt (KWP[2015-04-16] )

2.(23.) Historia kuchni (Tannahill Reay) 5.0 - bardzo dobra monografia, przebiegająca wnikliwie historię poszukiwań żywności (tzn. "co da się zjeść?"), wpływu jej na politykę i ekonomię, a także idee oraz kulturę. Chwilami raziły mnie jakieś wstawki-komentarze trącące polityką (z lewej strony), ale bardzo sobie pani Tannahill zaplusowała na koniec opartą na badaniach krytyką współczesnych strachów dot. soli, tłuszczu, "zdrowej żywności"; trochę sprawę pokpił tłumacz/korektor, bo wiele jest błędów ortograficznych, językowych i rzeczowych (np. "waiśów" zamiast wajśjów, ale były i bardziej standardowe słowa z błędami) - bardzo polecam, choć to niezła cegła! (KWP[2015-04-16] )

3.(24.) Nieznośna lekkość bytu (Kundera Milan) 3.0 - notka Między H. Millerem a Coelho (Akcja CSA - Czytam Słynne Arcydzieła )

zbiorczy komentarz będzie dotyczył książeczek w akcji Akcja czytelnicza: "Rendez-vous z Agathą Christie" :
4.(25.) Śmierć lorda Edgware'a (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) 4.5 (KWP[2015-04-16] )
5.(26.) Morderstwo odbędzie się... (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) 4.5
6.(27.) Pięć małych świnek (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) 6.0
7.(28.) Śmierć na Nilu (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) 5.0
8.(29.) Zabójstwo Rogera Ackroyda (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) 5.0
miłe spotkanie z królową kryminału (nie przepadam za gatunkiem, Christie jednak mogę czytać) - szczególnie zachwyca psychologizm w "Pięciu małych świnkach"! No i preferuję Poirota nad pannę Marple ;) Pozostałe co najmniej poprawne, choć pierwsze dwie nie zapadają mocno w pamięć. Autorka przebija też "czwartą ścianę":
"Edgware" - zawiera kpiny z czytelników, którzy dają się wodzić za nos i każdą podsuwaną im potencjalną osobę uważają za zabójcę (to czasem ja)
"5 świnek" - kpiny z książek pisanych dla kasy i "czytelnicy tego pragną"
"na Nilu" - kpina z płomiennych romansideł
Jeszcze taki niepoprawny politycznie komentarz (trochę mnie znacie, więc wiecie, że czasem się w takich lubuję) - niedawno zmieniono tytuł "Dziesięciu murzynków" A. Christie na "Dziesięć indianiątek" ze względu na "mowę nienawiści" - ok, "Ten Little Niggers" może brzmieć obraźliwie, choć tę obraźliwość w słowo wszczepili tropiciele "nietolerancji". Patrząc jednak na to, co dzieje się w Europie zachodniej (islamizacja) wcale bym się nie zdziwił, gdyby "świnki"w tytule trzeba było zmienić na jakieś zwierzę "nieobrażające uczuć religijnych"... (a propos: właśnie wyszło wznowienie Obóz świętych (Raspail Jean) )


9.(30.) Siedem gromów Apokalipsy (Kaczmarek Janusz D.) 5.0 - czytane mocno na raty z http://books.google.pl/books?id=rR_goqd7Zi8C&print​sec=frontcover&hl=pl&source=gbs_atb#v=onepage&q&f=​true ; książkę zachciałem przeczytać po komentarzu Rbita w Książkowe wspomnienia z listopada 2011 :-) : "doktor teologii napisał nowe tłumaczenie Apokalipsy św. Jana, czy ktoś by to przeczytał? Zapewne niewielu. Dlatego autor uczynił je częścią większego dzieła, wyjaśnił jak odczytywać symbole biblijne, okrasił dużą liczbą fantastycznych nawiązań do sztuki i geografii i wtłoczył w fabułę, rzekomo fantastyczną (teological-fiction).
Z akcją powieści to ściema. Fiction też jest dodane niejako "na siłę" żeby zainteresować czytelnika. Ale rozprawa na temat Apokalipsy, jej znaczeń i wpływu na kulturę - fantastyczna. Ocena 5,5 " ;
do komentarza Rbita dodać mogę swoje wrażenie: działa bardzo stymulująco na wyobraźnię, przywodzi na myśl i wyjaśnia wiele symboli i rozwiązań np. filmu Matrix, rozjaśnia "kantyczkę dla Leibowitza" (np. tysiąc lat spokoju przed ponowną zagładą), dużo wskazówek do symboliki, trochę cennych spostrzeżeń do teologii - ogólnie warto przeczytać :)
Użytkownik: benten 01.05.2015 10:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Ten miesiąc zrobił się ob... | LouriOpiekun BiblioNETki
Siedem gromów Apokalipsy (Kaczmarek Janusz D.) do schowka! (Swoją drogą, nawiązując do ostatniej dyskusji, jak byśmy chcieli, żeby wątek wspomnieniowy wyglądał - czy nie byłoby miło, gdyby dodawanie do schowka było zgłaszane? Wiedziałoby się wtedy, czy nasza lista kogoś zainspirowała)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 01.05.2015 19:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Siedem gromów Apokalipsy ... | benten
Miłej lektury - to raptem 150 stroniczek niewielkiego formatu, jak się przysiądzie to i w 2 godzinki pójdzie :)

Zgłaszanie schowkowania - jestem ZA! Szkoda, że wcześniej nikt na to nie wpadł, by uczynić to bon tonem... Ja dużą część schowka zapełniłem dzięki temu cyklowi tematów ;)
Użytkownik: benten 01.05.2015 19:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Miłej lektury - to raptem... | LouriOpiekun BiblioNETki
Ja raczej zgłaszam. Wiem, że mnie samej jest miło, jak ktoś mówi, że też chce przeczytać/ że się w końcu przekonał/ że nawet o niej nie wiedział. Zwłaszcza, że sporo u mnie przykurzątek.
Użytkownik: agatatera 01.05.2015 10:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
1. W zgodzie z sobą i z tobą: Praktyczny przewodnik po analizie transakcyjnej (Harris Thomas A.) - 4 - sama idea interesująca. Ale książka przez te 50 lat od powstania mocno się pod względem przykładów i możliwości różnorakich zestarzała. Chciałabym poczytać o takim nastawieniu w aktualnym świecie.
2. 5 sekund do Io (Warda Małgorzata (Szymańska-Warda Małgorzata)) - 5 - bardzo ciekawa książka, skierowana głównie dla młodzieży. Ale generalnie poruszająca ważne tematy związane z osamotnieniem, rzeczywistością wirtualną, czasami cienką granicą między rzeczywistością a grą, dojrzewaniem, rozrywką etc. Bardzo mi przypadła do gustu.
3. Kochałam księcia Józefa (Muszyńska-Hoffmannowa Hanna) - 5 - przeurocza ramotka! Jakiż piękny styl, język, który lubię :) Do tego wielka miłość i wielka polityka ;)
4. Tam, gdzie nie sięga już cień (Kowalewska Hanna) - 6 - gorzka, smutna, pokręcona książka. Ale jak ta kobieta pisze! Od lat nie mogę wyjść z podziwu, nie umiem nazwać tego inaczej niż słówkiem "prawdziwe". Pięknie!
5. Nieludzie (Falls Kat) - 5 - nie mam wielkiego doświadczenia w książkach tego typu, ale wydaje mi się, że o ile może pomysł nie jest bardzo nowatorski, to już wykonanie było ciekawe. I niezła wyobraźnia autorki. Wciągnęłam się i ciekawa jestem, co dalej!
6. Kolekcjoner skór (Deaver Jeffery) - 4,5 - jeden z moich ulubieńców gatunku poszedł tym razem ciut na łatwiznę. Chociaż z większości zarzutów wybrnął w końcówce, to odrobinę ich zostało ;p
7. Pan Przypadek i korpoludki (Getner Jacek) - 4,5 - przyjemne opowiadania, z odrobiną ironii, humoru. Oczywiście, że koncept naciągnięty pod tezę, ale czyta się to fajnie, szczególnie, że sporo nawiązań do rzeczywistości.
8. Bycie miłym to przekleństwo: Jak nauczyć się asertywności i z łatwością mówić nie (Marson Jacqui) - 5 - byłam mocno sceptyczna, teraz jestem mniej sceptyczna ;) Na razie wydaje mi się ciut zbyt hurraoptymistyczna, ale coś w niej jest. Coś, co zachęcia do wracania do niej i przejścia opisywanych ćwiczeń. Mam nadzieję, że ta motywacja ze mną zostanie na długo!
9. Gra w kości (Cherezińska Elżbieta) - 4,5 - mimo całego mego uwielbienia dla tej autorki, muszę wprost napisać, że to powieść najsłabsza, może dlatego, że pierwsza ;) Ale i tak druga połowa zdecydowanie podniosła ocenę. A teraz pozostaje tylko niecierpliwie wyglądać czegoś nowego, wszystkie powieści przeczytane, ech...
10. Chan al-Chalili (Mahfuz Nadżib (Mahfūz Najīb)) - 4 - ok, ale bez szału. Podobała mi się najmniej z wszystkich jego książek, które do tej pory czytałam.
11. Propozycja przedwydawnicza, robocza.
12. Łzy Mai (Raduchowska Martyna) - 6 - jakaż to świetna książka! Martyna Raduchowska przepięknie się rozwija, z książki na książkę jest lepsza! Tylko szkoda, że teraz człowiek musi czekać niewiadomo ile, a tu się takim cliffhangerem skończyło :P
Użytkownik: Panterka 03.05.2015 15:46 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. W zgodzie z sobą i z t... | agatatera
Dobrze że ostrzegłaś, już miałam się rozglądać za "Czarnymi światłami".
Użytkownik: agatatera 03.05.2015 17:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobrze że ostrzegłaś, już... | Panterka
Ostrzegłam? Rozumiem, że w sensie, że nie chce Ci się czekać na kontynuację i wolisz przeczytać, jak już będzie? :)
Użytkownik: Panterka 03.05.2015 22:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostrzegłam? Rozumiem, że ... | agatatera
Poczekam, aż wyjdzie wszystko :-)
Użytkownik: agatatera 03.05.2015 22:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Poczekam, aż wyjdzie wszy... | Panterka
Oby wyszło! FS niestety nie ma chlubnej tradycji w kończeniu tego, co pozaczynali :/
Użytkownik: ka.ja 01.05.2015 11:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Neuland (Nevo Eshkol) - zaskakująca powieść o trzech pokoleniach Izraelczyków, tym razem bez dominacji koszmaru II wojny światowej, bardziej skupiona na poszukiwaniu własnej Ziemi Obiecanej. Mało przekonujący wątek Żyda Wiecznego Tułacza i alter ego głównej bohaterki, ale nie zepsuł mi całości. Intrygująco sportretowane postaci. Dziękuję Jelonce za pożyczenie.

Heretyk z familoka: Biografia Janoscha (Bajorek Angela) - jeśli się położy obok siebie "Cholonka" i "Ach, jak cudowna jest Panama", trudno nie zadać sobie pytania, kim był ich autor. Dobra, napisana z wyczuciem biografia.

Księgi Jakubowe (Tokarczuk Olga) - długo zbierałam się, żeby zacząć czytać najnowszą powieść Tokarczuk. Trochę mnie powstrzymywał rozmiar - ponad 900 stron tekstu wymaga czasu, świętego spokoju i koncentracji, czyli tego, czego mi rozpaczliwie brakuje, ale kiedy już wreszcie zaczęłam czytać, wciągnęłam się w lekturę po uszy. Przecudnie sportretowany ksiądz Benedykt Chmielowski! Trochę tylko nie rozumiem, dlaczego akurat ta książka musiała być tak szczodrze okraszona scenami seksualnymi. Może ja już jestem stara i safandułowata, jak ksiądz Benedykt, skoro mam wrażenie, że literatura współczesna cierpi na dziwny syndrom permanentnego pobudzenia erotycznego. Jedne sceny mają sens - wyjaśniają stosunki panujące wśród frankistów, ale inne naprawdę nic nie wnoszą, powodują tylko wrażenie, że świat się bezustannie kręci wokół genitaliów. No ale pomimo tego - świetna książka, chyba najlepsza tej autorki.

Pensjonat pamięci (Judt Tony) - bardzo dobre eseje. Bez pretensji do bycia majstersztykami, ale naprawdę spostrzegawcze, barwne i oryginalne. Takie do wracania, do podkreślania cytatów. To lubię.

Po lekturze listów Vonneguta wydanych miesiąc wcześniej, w kwietniu rzuciłam się na jego biografię - Zdarza się: Kurt Vonnegut: Życie (Shields Charles J.). Cóż - z listów wyglądał ku mnie jednak sympatyczniejszy facet, niż ten, którego w biografii opisał Shields. Na szczęście grzebania w brudach było niewiele, zwłaszcza w porównaniu ze szczegółową analizą treści książek i odniesienia ich do faktów z życia pisarza. Autor zadał sobie trud pobieżnego streszczenia wszystkich dzieł Vonneguta, co bywa nużące, jeśli się je dokładnie pamięta, natomiast jest bardzo cenne, jeśli się je czytało dwadzieścia lat temu albo i wcale. Dobra biografia.

Jak przestałem kochać design (Wicha Marcin) - mniam, mniam, perełka! Książka, którą co najmniej w połowie zacytowano już w rozmaitych recenzjach, na blogach, facebooku czy gdzie jeszcze. Co akapit, to materiał na cytat i powód do wzniesienia okrzyku "Ależ to trafne!" Tematyka niestety ponura.

Więcej niż możesz zjeść: Felietony parakulinarne (Masłowska Dorota) - wreszcie udało mi się przeczytać cokolwiek Masłowskiej. Próbowałam już parę razy, ale odrzucało mnie, nie umiałam podążać tym tokiem myślenia, przełknąć jej maniery językowej, miałam wrażenie, że autorka nie pisze, tylko się popisuje. Tym razem nawet nieźle. Świetne ilustracje. Kilka naprawdę celnych spostrzeżeń.

Zasrane życie mojego ojca, zasrane życie mojej matki i moja zasrana młodość (Altmann Andreas) - nie wiedziałam, że to autobiograficzna opowieść, myślałam, że fikcja. Nie tknęłabym tej książki, bo nie trawię produktów literackiej terapii po traumach z dzieciństwa, męczą mnie wyznania alkoholików, opowieści o nawróceniu czy rozrachunki z rodzicami. Zawsze mam wrażenie, że zostałam wepchnięta w sytuację skrajnie intymną, co narusza moje własne granice. Nie lubię i już. Ale skoro już mam czytać coś takiego, to niech to przynajmniej będzie uczciwa sesja terapeutyczna, a nie jałowe wylewanie pomyj. A ta książka jest dokładnie taka, jak jej tytuł. Autor wytyka ojcu nienawiść do wszystkich i wszystkiego, a jednocześnie ilekroć wspomina o Kościele i o wierzących, sam wręcz ocieka jadem. Męczące. Trudna, wstrząsająca opowieść, ale niekonsekwentna, przegadana i zdecydowanie zbyt jadowita.

Za ścianą (Waters Sarah) - miało być wiktoriańsko i nawet miejscami było. Bardzo dobra powieść, świetny wątek kryminalny, wszystko znakomicie skonstruowane i tylko znów wycięłabym ponad połowę tekstu tam, gdzie chodzi o seks. Ja, ksiądz Benedykt, nie jestem zainteresowana tym, kto komu co i w co włożył, mnie zupełnie wystarczy skromniejszy opis współżycia. Rozumiem, że to przyciąga czytelnika, w końcu nic tak dobrze nie sprzeda gładzi gipsowej, jak nagie pośladki modelki, ale czy akurat Sarah Waters musi się tak reklamować?
Użytkownik: Monika.W 01.05.2015 12:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Neuland - zaskakująca pow... | ka.ja
Zgodnie z nowoobowiązującym zaleceniem Benten - do schowka wędruje Pan Wicha i jego design.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 01.05.2015 15:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Neuland - zaskakująca pow... | ka.ja
Dołączam się do grona starych i safandułowatych! Najlepszą nawet powieść potrafią mi zepsuć nachalne opisy anatomiczno-fizjologiczne. Sztuką jest pisać o erotyce tak, żeby nie napisać niczego konkretnego, a spowodować, żeby czytelnik zamarzył o znalezieniu się w sytuacji bohatera. Tylko że mało kto to potrafi, a wypada być pisarzem postępowym i bezpruderyjnym, no to faszerują te swoje dzieła opisami interakcji f...ów z c...ami albo jakoś tak...
Użytkownik: ka.ja 01.05.2015 16:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Dołączam się do grona sta... | dot59Opiekun BiblioNETki
Może właśnie dlatego mam żal do Waters, że obiecywano mi powieść wiktoriańską, a dostałam po oczach genitaliami. Jak będę chciała erotyki, to wiem, gdzie jej szukać - powieści pornograficzne reklamowane są wyjątkowo nachalnie.

Podkreślam raz jeszcze - czasem scena erotyczna jest ważna, kluczowa, służy pokazaniu jakiejś istotnej cechy bohaterów, jakiejś specyficznej interakcji między nimi, czegoś, czego nie da się zrelacjonować w inny sposób, ale pozostałe 90% seksu w literaturze współczesnej jest sobie a muzom. Przerwa na reklamę.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 01.05.2015 16:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Może właśnie dlatego mam ... | ka.ja
Zatem gdybym chciała spróbować Waters, od tego raczej nie zacznę. Wszystkie jej powieści oceny mają stosunkowo wysokie, pamiętam, że na forum też już czytałam sporo pochwał - czy możesz mi którąś zarekomendować?
Użytkownik: ka.ja 01.05.2015 19:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Zatem gdybym chciała spró... | dot59Opiekun BiblioNETki
Czytałam tylko tę jedną. I bardzo mi się podobała pomimo tych szczegółów technicznych. Skoro w innych jej książkach ta tematyka potraktowana jest subtelniej, to tym bardziej po nie sięgnę i tę także Ci polecam, chociaż może faktycznie nie jako pierwszą tej autorki.
Użytkownik: katie77 01.05.2015 20:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Zatem gdybym chciała spró... | dot59Opiekun BiblioNETki
Mnie najbardziej przypadły do gustu: "Ktoś we mnie" i "Złodziejka"
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 01.05.2015 21:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie najbardziej przypadł... | katie77
Dzięki, rozejrzę się za nimi.
Użytkownik: katie77 01.05.2015 17:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Neuland - zaskakująca pow... | ka.ja
Hm, w przypadku S. Waters takie coś dziwi. Czytałam dużą część jej książek i ta byłaby pierwszą, gdzie na takie coś można się natknąć. To bardzo wyważona autorka, często porusza w swoich książkach problem miłości homoseksualnej. Bardzo podziwiałam jej styl w powieści "Pod osłoną nocy" - tam prawie nie zauważałam, że to np kobieta kocha inną kobietą, była po prostu pierwsza fascynacja, wymiana spojrzeń, niepewność, drżenie...
Prawie zawsze w jej powieściach jest niezwykła intryga, otoczka tajemniczości, doskonałe tło obyczajowe epoki.
Użytkownik: sydney1605 01.05.2015 21:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Neuland - zaskakująca pow... | ka.ja
Jeśli chodzi o Waters, to może coś w rodzaju jej znaku rozpoznawczego:) Czytałam jej Złodziejkę i tam też był wątek o seksie, chociaż nie mocno rozbudowany, ale znaczący.
Użytkownik: ilia 01.05.2015 11:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Jesteś miłością mojego życia (Shreve Susan Richards) (4,5)
Dziwna i piękna opowieść o Percy Parker (Hieber Leanna Renee) (4,5)
Walka Światła i Mroku o Percy Parker (Hieber Leanna Renee) (4,5)
Opowiedzcie, jak tam żyjecie (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (5)
Morderstwo w Mezopotamii (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (4)
Moja podróż po Imperium (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (5)
Pan śmierci (Pattison Eliot) (4,5)
Uroczysko (Kordel Magdalena) (4)
Pod słońcem Toskanii: U siebie we Włoszech (Mayes Frances) (5)
Bluszcz prowincjonalny (Kosin Renata) (4,5)
Superfacet nie istnieje, no i co z tego? (Grey Catherine) (3)
Surowe pożywienie: Źródło energii życiowej (Rose Natalia) (3,5)
10-10-10: 10 minut, 10 miesięcy, 10 lat: Metoda, która odmieni wasze życie (Welch Suzy) (4)
Szajba na peronie 5. (Obuch Marta) (4,5) - książka może zainteresować mieszkańców i miłośników Katowic. Jest to przygodowy kryminał na wesoło, w którym główni bohaterowie, za sprawą starego wina wypitego na naszym słynnym "widmowym" peronie 5, przenoszą się w czasie do przedwojennych Katowic (1929). Dużym atutem książki są właśnie opisy dawnych Katowic, a także ukazanie otoczki kulturowej tamtych czasów.
Użytkownik: katie77 01.05.2015 11:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
1. A lasy wiecznie śpiewają (Gulbranssen Trygve) - ocena 5 i 2. Dziedzictwo na Björndal (Gulbranssen Trygve) - ocena 4. Klasyka norweska. Pierwszy tom bardzo dobrze mi się czytało, lubię sagi rodzinne, ale kolejny już trochę mnie zawiódł - opowieść stała się zbyt mroczna i pesymistyczna, inaczej także niż narrator oceniłam zachowanie głównych bohaterów, zwłaszcza młodego Daga... i dlatego zakończenie mnie rozczarowało.
3. Piekło pocztowe (Pratchett Terry) - ocena 4. Dopiero poznajemy się z sir Pratchettem ;) Z początku była to znajomość oporna, ale gdzieś po 1/3 książki zaczęłam czytać z prawdziwym zainteresowaniem.
4. Pasja według św. Hanki (Janko Anna) - 3+. Kontynuacja "Dziewczyny z zapałkami", niestety kolejna opowieść o losach Hani zawiodła mnie. Można było odnaleźć wiele ciekawych fraz, metafor i obrazów, ale całość jest jak barokowe dzieło - zbyt przesycona detalami i ozdobami.
5. Domofon (Miłoszewski Zygmunt) - 4+. To mój pierwszy horror, podchodziłam do niego nieco nieufnie, ale naprawdę przyjemnie i interesująco się czytało, choć momentami wiało grozą i było bardzo krwawo. Duży plus dla autora za doskonałe uchwycenie polskich realiów. Przez chwilę żyłam w bloku z wielkiej płyty na warszawskim Bródnie.
6. Trafny wybór (Rowling Joanne (pseud. Rowling J. K., Skamander Newt, Whisp Kennilworthy, Galbraith Robert)) - 5. Pozytywne zaskoczenie. :) Powieść rozkręcała się nieśpiesznie, ale w miarę czytania bardzo pochłonął mnie świat Pagford. Wyraziści bohaterowie, świetne dialogi, autorka naprawdę potrafi bardzo dobrze pisać.
7. Wołanie kukułki (Rowling Joanne (pseud. Rowling J. K., Skamander Newt, Whisp Kennilworthy, Galbraith Robert)) 4+
Pod tym pseudonimem ukrywa się autorka Harrego Pottera. To dobry kryminał. Jego dużym plusem jest to, że nawiązuje do starej, dobrej tradycji wywodzącej się z kryminałów A. Christie. Nie ma w nim brutalności, niepotrzebnego rozlewu krwi, błyskotliwych pościgów i zawrotnych akcji. Detektyw, Cormoran Strike (były żołnierz, inwalida wojenny), prowadzi bardzo wnikliwe śledztwo przy pomocy przemiłej asystentki Robin. Razem z parą wkraczamy w świat mody ukazany wnikliwie i prawdziwie. Odwiedzamy butiki, domy mody, pracownie sławnych projektantów, apartamenty gwiazd i celebrytów. Każda z tych osób opowiada o Luli – samobójczyni, a może jednak ofierze mordercy? Kobiecie pięknej, samotnej, zagubionej i głęboko nieszczęśliwiej.
8. Dziewczynko, roznieć ogieniek (Šmaus Martin) - Ocena – 4. To powieść, która na pewno nie pozostawi nikogo obojętnym, choć nie jest literacką ucztą, gdyż język, jakim posługuje się autor jest dość prosty. Poznajemy w niej tragiczne losy Andrejki i jego romskich krewnych. Akcja dzieje się na terenach dawnej Czechosłowacji. Tabor Andrejki zostaje wysiedlony przez władze z górskiej osady, a jego mieszkańcy są zmuszeni do zamieszkania w dużych miastach i przyłączenia do budowy socjalizmu. Pracują w fabrykach, hutach, kopalniach. To dla nich nowość: wstawać rano, chodzić codzienne do pracy, mieszkać w stałym miejscu. Nie ma już powrotu do łąk, skrzypeczek, nocnego nieba, ogniska i koni. Boli opisywany na kartach książki świat – pełen biedy, przemocy, niedostosowania i bezsilności, a jednocześnie pozwala wejrzeć w cygańską duszę i zrozumieć jej meandry, ciągłą potrzebę szukania wolności.
9. Rozdroża (Waszut Sabina) - Ocena – 3+. Książka porusza tematykę związaną ze Śląskiem i II wojną światową. Sophie - Niemka i Władek - Polak zakochują się w sobie i pobierają w maju 1939 roku. Szczęście małżonków jest krótkie, wkrótce wybucha wojna i rozdziela ich na wiele lat. Przeszkadzało mi to, że opowieść jest napisana bardzo telegraficznym i dość chłodnym językiem, który nie pozwala poczuć emocji bohaterów, zobaczyć opisywanych miejsc. Zmienia się to po połowie książki. Zdania stają się dłuższe, czyta się je płynniej, coś zaczyna iskrzyć między wersami. Mam wrażenie, że potencjał dobrego pomysłu nie został w „Rozdrożach” dostatecznie wykorzystany. To debiut autorki, mam nadzieję, że jeszcze nabierze rozpędu.
Użytkownik: Panterka 03.05.2015 15:44 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. A lasy wiecznie śpiewa... | katie77
"Piekło" jest dla mnie najlepszą książką Pratchetta (na ten moment, gdyż nie przeczytałam wszystkiego).
Niski poziom magii bardziej do mnie przemówił niż demony z pudełka, którym zabrakło różowego ;-P. Nieobecnych duchem magów też było mało i to również działało na korzyść. Świetnie wykreowane postaci, zgrabne nawiązania do popkultury. Wszystko w dobrych proporcjach.
Obejrzałam ekranizację i... zabrakło mi w niej kota. Kto by pomyślał, że zwykły kot chadzający własnym ścieżkami tak bardzo zaważy na ocenie filmu! ;-)
Użytkownik: katie77 05.05.2015 15:56 napisał(a):
Odpowiedź na: "Piekło" jest dla mnie na... | Panterka
"Piekło" dostało ode mnie solidną czwórką. Nawet zastanawiam się, czy nie podwyższyć oceny o plusa. W jakiejś części na mojej ocenie zaważyła nieznajomość Świata Dysku, niektórych rzeczy nie rozumiałam chyba w zadowalającym mnie stopniu. Niedawno przeczytałam "Trzy wiedźmy" i to już wcale mi się nie podobało, nie pomogły odwołania do Szekspira i Makbeta... W "Piekle znalazłam" znacznie więcej ważnych treści i cytatów, które mogłyby kultowe.
Użytkownik: Marylek 01.05.2015 12:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Ciernista róża (Link Charlotte) (5)
Sztuka życia według stoików (Stankiewicz Piotr (ur. 1983)) (5)
Mrożek: Striptiz neurotyka (Niemczyńska Małgorzata I.) (4,5)
Do zobaczenia w zaświatach (Lemaitre Pierre) (5)

Osiągnięcia bardzo mizerne, jako że w międzyczasie przez ponad miesiąc męczyłam Księgi Jakubowe (Tokarczuk Olga) (niezainteresowana). Porzuciłam po 700 stronach. Niedawno rozczarował mnie Myśliwski, teraz nie przebrnęłam przez dzieło życia Tokarczuk. Może zbyt ambitne lektury wybieram?

Więcej tutaj: 2015 - przeczytane
Użytkownik: Vemona 04.05.2015 19:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciernista róża (5) Sztu... | Marylek
Oho, Stankiewicz do schowka, stoicyzm bardzo misię... :)
Użytkownik: Marylek 04.05.2015 20:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Oho, Stankiewicz do schow... | Vemona
Bardzo! :)
Użytkownik: Vemona 04.05.2015 23:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo! :) | Marylek
Widzę, że jest w Bonito, pewnie się zrujnuję. ;)
Użytkownik: Marylek 05.05.2015 10:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Widzę, że jest w Bonito, ... | Vemona
Zrujnuj się, bo to jest coś, co warto mieć na własność. Gryzmolić, zaznaczać, wracać. Po to jest.
Użytkownik: Vemona 05.05.2015 12:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Zrujnuj się, bo to jest c... | Marylek
Szybka decyzja, już czeka do odbioru ;) Z całą masą innych, ja powinnam iść na odwyk....
Użytkownik: Monika.W 01.05.2015 12:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Zupełnie nie wiem skąd mi się tyle książek wzięło w kwietniu. Może przez zimno i śnieg? Ilościowo - rewelacja. Jakościowo - nie jest źle, kilka świetnych pozycji.
1. Sztukmistrz z Lublina (Singer Isaac Bashevis), ocena : 4,5 (akcja Nobliści)
Nie przekonały mnie dylematy Sztukmistrza. Bardziej nużyły, niż interesowały. 4 dałam za obraz społeczeństwa, a za zakończenie podniosłam o 0,5. Bo zakończenie spodobało mi się bardzo.

2. Komunikaty i argumenty (antologia; < praca zbiorowa / wielu autorów >), ocena: 4
3. Imperium retoryki: Retoryka i argumentacja (Perelman Chaim), ocena: 4
Potrzebne mi były do eseju. Zdziwiłam się, znajdując je w katalogu Biblionetki.

4. Przystań Nieszczęsnych Dusz (Grimes Martha), ocena: 4
Kolejny kryminał z cyklu o Jury'm. Plusem był brak ciotki Agaty, jej postać jest przerysowana i niewiarygodna, że wyłącznie irytuje, zamiast bawić. Trochę za mało Planta, zastąpiony nadinspektorem Macalvie'm, któremu niestety w rysunku postaci bliżej do ciotki Agaty. Za to Anglia i puby czarujące jak zwykle.

5. Przymknięte oko opaczności: Memuarów część I (Przybora Jeremi), ocena: 3,5
6. Przymknięte oko opaczności: Memuarów część II (Przybora Jeremi), ocena: 4,5
7. Zdążyć z happy endem: Memuarów część III (Przybora Jeremi), ocena: 3,5
Czytałam jako jedną książkę, dopiero przy ocenianiu dowiedziałam się, że to 3 różne pozycje. Zresztą ułatwiło mi to ocenę - bo tylko środkowa część była dobra. Ta w której opisywał pracę w radio po wojnie, potem tworzenie kabaretu z Wasowskim. Całość - duże rozczarowanie. Bo jednak po Jeremim Przyborze spodziewałam się fajerwerków i zachwytów. A tu takie same opowieści. Cóż - nie każdy, kto pisze świetne wiersze, umie napisać coś większego. Wręcz się nudziłam. Żadnej głębi, przemyśleń. Za dużo patosu i żarcików, przemieszanych. Wolę dzienniki intelektualne.

8. Rozmowy z Cioranem (Cioran Émile Michel (Cioran Emil)), ocena: 4,5
Najdłużej przebywająca w moim schowku książka. Zupełnie nie pamiętam, w jakich okolicznościach tam się znalazła. Wywiady całkiem niezłe. Problem w tym, że to wywiady udzielane dla różnych gazet - stąd też wszystko się powtarza. Po przeczytaniu 5 wywiadu miałam wrażenie, że każdy następny jest o tym samym. Czytało się całkiem dobrze, zważywszy, że nie mam pojęcia o Cioranie i jego książkach.

9. Żmut (Rymkiewicz Jarosław Marek), ocena: 5
Po Matce Makrynie zachciało mi się więcej Litwy XIXwiecznej. Nie zawiodłam się. Litwy było dużo, ze specyficznym językiem polskim tam używanym. A ileż o kochankach Mickiewicza się dowiedziałam. Znacznie bardziej go polubiłam.

10. Robotnicy wezwani o XI (Parnicki Teodor), ocena: 5,5
Język i styl Parnickiego nie zawiódł, ale za to uwiódł. Europa XI wieku zaskakująco bardziej jednolita, niż można się spodziewać. Choć chyba za dużo baśni, aby była 6.

11. Notatnik 1947-1960 (Bobkowski Andrzej), ocena: 5,5
Bobkowski w Dzienniku jest najlepszy. Nie przeszkadzało mi nawet to, że większość już czytałam. Za to te parę osobistych stron z okresu choroby, których wcześniej nie znałam - przepiękne. Mądre i głębokie. I mimo wszystko - afirmacja życia.

12. Zgubne środki (Leon Donna), ocena: 3,5
Gdy zabrałam się do oceniania - okazało się, że już czytałam ten kryminał. Nienajlepiej to świadczy o kryminale, skoro zupełnie nic z niego nie pamiętałam. Intryga bardziej społeczna, niż kryminalna. I zdecydowanie za mało kuchni włoskiej.

13. 20: 20 lat nowej Polski w reportażach według Mariusza Szczygła (antologia; Morawska Irena, Sokolińska Joanna, Wojciechowska Joanna i inni), ocena: 4
Zaskakujące - ale w zdecydowanej większości reportaże nie porwały mnie, nie zainteresowały, a wręcz przeciwnie - parę znużyło wręcz. Może nie wytrzymały próby czasu? Reportaż sprzed 20 lat nudzi, wszystko to wiem, czytałam dziesiątki razy analizy lepsze i głębsze. Taki reportaż dla samego reportażu, gdy tylko spisane jest, co kto powiedział - chyba nie moją ulubioną formą. Wolę te odmiany literacko-eseistyczne. Spodobał mi się reportaż o dziewczynach z Płocka, które w 1968 stworzyły Klub Sprawiedliwych, o Handzliku i agentach SB oraz o ZOMOwcach z Wujka, czyli te historyczne bardziej. Natomiast bierne opisywanie i cytowanie rzeczywistości na daną chwilę - nużyło, nie wnosiło nic nowego, nie budziło żadnej myśli. Ocena - jest średnią, bo z pewnością są reportaże takie na 5, jak i na 3 w tym zbiorze. Wniosek - chyba nie powinnam czytać reportaży z tu i teraz.

14. Sroka w krainie entropii (Baňková Markéta), ocena: 5,5 (czytane na głos)
Fizyka, w tym najnowsza, tłumaczona przez świat zwierząt. Pani grawitacja ze smyczą, hipopotam, który łyka kamień w ramach eksperymentu - czy zacznie tonąć, itp. Świetna pozycja. Takie książki dla dzieci chcę czytać.
Użytkownik: KrzysiekJoy 01.05.2015 12:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Przeczytane w kwietniu:

Indie: Miliony zbuntowanych (Naipaul Vidiadhar Surajprasad) - 4 {akcja: Nobliści}
Weiser Dawidek (Huelle Paweł) - 5
Karin, córka Monsa (Waltari Mika) - 5 (Rok z literaturą fińską)
Mężczyzna na plaży; Śmierć fotografa (Mankell Henning) - 4
Nikogo nie ma w domu (Ugrešić Dubravka) - 5
Użytkownik: Czajka 01.05.2015 12:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
1. Mądrość i cuda świata roślin (Goodall Jane (właśc. Lawick-Goodall Jane van), Hudson Gail) ocena 6
Niezwykła autorka, niezwykła książka - rzuciła się na mnie w księgarni. Pochłonęłam ją w dwa dni. Po pierwsze ciekawa, a po drugie pozytywna i pełna energii. Opowiada od najmniejszego nasionka po największe drzewo, o ogrodach z lat dziecinnych i w ogóle o miłości do świata. Nie mogłam mniej niż sześć. :)

2. Szympansy z azylu Fauna: O przetrwaniu i woli życia (Westoll Andrew) ocena 5
Po Jane Goodall nie można czytać niczego "normalnego". Bardzo dobra książka o miłości do zwierząt, o poświęceniu, o cierpliwości. Bałam się trochę, że będzie bardzo przygnębiająca, ale nie - szympansy z azylu wiele przeszły, ale na koniec znalazły swój dom.

3. Mit ludożercy: Antropologia i antropofagia (Arens William) ocena 4,5
Bardzo ciekawe spojrzenie na kanibalizm - skąd się wziął i dlaczego tak słabo jest udokumentowany. Arens twierdzi, że wziął się z naszej potrzeby określania granic naszej cywilizacji i tak naprawdę kanibalizmu nie było i nie ma.

4. Ania z Zielonego Wzgórza (Montgomery Lucy Maud) ocena w dalszym ciągu 6
Wiadomo, któraś z rzędu powtórka. :D

5. Sejm niewieści (Arystofanes (Aristophanes)) ocena 4
Starożytność. Klasyka. Wczesny komunizm. Obyczaje. Obrazek Aten z czasów dawnych jak żywy. No ale te sprośne żarty. I ta fizjologia. Natomiast trzy wymalowane staruszki walczące o młodzieńca - no cóż, jak żywe. :)

6. Ania z Avonlea (Montgomery Lucy Maud) ocena w dalszym ciągu 5
Mam w planie całą Anię po kolei. :))

7. Najtrudniej jest spotkać Lilit: Opowieści chasydzkich kobiet (Grupińska Anka (Grupińska Hanka)) ocena 4,5
Trudno tu mówić w ogóle o ocenach czy podobaniu. To po prostu żywe historie kobiet całkiem nie z naszego świata - opowieści chasydek. Sam historie bardzo zajmujące i plastyczne, takie esencjonalny skrót, natomiast wprowadzenie, opisy, bardzo subtelne różnice i zalew obcego słownictwa - trochę nużący.
Użytkownik: benten 01.05.2015 19:47 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Mądrość i cuda świata ... | Czajka
Pożyczysz Goodall, prawda? :D
Użytkownik: Czajka 03.05.2015 10:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Pożyczysz Goodall, prawda... | benten
Już mam dla Ciebie spakowaną całą torbę (jasne sugestie i mgliste nadmienienia). :D
Użytkownik: benten 03.05.2015 10:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Już mam dla Ciebie spakow... | Czajka
Powinnam się bać albo zdroworozsądkowo wymigiwać, a tu tylko ekscytacja! Wezmę plecak.
Użytkownik: Sznajper 01.05.2015 12:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Republika złodziei (Lynch Scott) [4,5]

Diuna (Herbert Frank) [4,5] (audiobook)

Mesjasz Diuny (Herbert Frank) [3] (audiobook)
Użytkownik: Rigel90 01.05.2015 13:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
106. R. Heinlein, „I will fear no evil” (5)

Tak, mimo wszystko 5, po kilku nieudanych podejściach wreszcie udało mi się skończyć, i jest 5, aż sama nie wierzę, że to piszę, ale tak, 5. Książka, która kusi, by ją przetłumaczyć, a jednocześnie bardzo odpycha poprzez zamierzoną głupotę bohaterów. Opowieść o 90 letnim mężczyźnie, który przeszczepił swój mózg w ciało młodej sekretarki. Satyra na feminizm i konserwatywne poglądy w jednym. Nie mogę zebrać myśli, utwór zdecydowanie do wielokrotnej lektury, a może i kiedyś czegoś więcej…

107. V. Muratyan, „Paris, New York” (4,5)

Książka graficzna, właściwie bez żadnego tekstu. Porównanie pewnych elementów typowych nie tylko dla Paryża i NY, ale Francji i Ameryki. Bardzo kolorowe rysunki i sporo ciekawostek, choć wolałabym, żeby ilustracjom towarzyszyły chociaż krótkie komentarze.

108. Sztuka pisania: Tajemnice warsztatu pisarstwa odsłaniają: Ernest Hemingway, John Steinbeck, Kurt Vonnegut i inni (antologia; < praca zbiorowa / wielu autorów >) (5)

Świetny i bardzo różnorodny poradnik dla adeptów sztuki pisarskiej. Osobiście idea „creative writing” trochę mnie śmieszy (choć dla mojego czasopisma sama nabazgrałam ostatnio artykuł o twórczym pisaniu recenzji). Należy raczej uczyć poetyki, a nie tłuc młodzieży do głowy, że dobre pisarstwo to Hemingwayowska lapidarność, gdyż są ludzie, którzy cenią dłużyzny w opisach i eksperymenty na granicy kiczu (Ophie należy do tego teamu). No, tak czy inaczej – bardzo dobrze czytało się te eseje, a i może część rad okaże się pożyteczna.

109. Elvis, Jezus i coca-cola (Friedman Kinky) (3)

Bardzo nijaka.

110. Moja mama czarownica: Opowieść o Dorocie Terakowskiej (Nowak Katarzyna T. (ur. 1964)) (5)

Co za książka! Jestem przyzwyczajona do trybu czytania: sto stron jednej, sto stron drugiej, sto stron trzeciej, a potem powrót i od nowa, i jakoś tak się składa, że rzadko kiedy wprost nie mogę się oderwać od lektury, tak było w tym przypadku. Pojęcia nie miałam, że Terakowska była taką buntowniczką.

111. Moje Ewangelie (Schmitt Éric-Emmanuel) (4,5)

Lubię Schmitta, choć zawsze mam wrażenie, że jego książki znajdują się na granicy leciutkiej grafomanii. Za dużo w nich podanego wprost, mimo symboliczności i kategorii fantastyki, moralizatorstwa. A mimo to są po prostu ładne i ta książka, jeśli można tak rzec, też „trzyma poziom”.

112. Kobieta, która wyszła za chmurę (Carroll Jonathan) (5)

Uwielbiam ten rodzaj absurdu. Opowiadania tytułowe i to króciutkie, o tańczącym menelu, naprawdę robią wrażenie.

113. Między miejscami: Z psem przez Afganistan (Stewart Rory) (5)

Po raz pierwszy brak stylu Cejrowskiego w narracji podróżniczej przestał mi przeszkadzać.

114. Biały zamek (Pamuk Orhan) (4,5)

Całkiem niezły ten Pamuk, choć jednak zwolenniczką innych (niż ogólnie pojęta europejska i amerykańska) kultur pewnie nigdy nie zostanę.

115. 500 zagadek z fantastyki i science fiction (Kasprowski Piotr) (5)

Bardzo dużo się dowiedziałam. Doprawdy, wstyd mi, że tak słabo znam fantastykę.

116. Calvin i Hobbes (Watterson Bill) (5,5)

Za wyobraźnię, poczucie humoru i interesujące przygody. Takie komiksy mogę czytać cały czas!

117. Coś się ślini pod łóżkiem (Watterson Bill) (5,5)

Jak wyżej.

118. Rącze konie (McCarthy Cormac (właśc. McCarthy Charles)) (5)

Ach ten McCarthy i jego „klimat”. Chciałabym, aby każdy amerykański autor tak pisał.

119. Ludzie z gwiazdy Feriego (Petecki Bohdan (pseud. Bernard Jan Artur)) (3)

Jakimś cudem ta książka trafiła na moje konto przy zamówieniach w Jagiellonce, zapewne wskutek pomyłki, ale wzięłam, bo fantastyka, a fantastyki się nie odmawia. I niestety rozczarowałam się. Typowa sf lat 70.

120. Dzieci z Hollywood (Collins Jackie) (4)

Nie tak dobra jak pierwszy tom, ale interesująca seria.

121. Królestwo konieczności (Braun Andrzej) (5,5)

Nie wiedziałam, że ten conradysta potrafi tak barwnie i wspaniale opisywać historie!

122. Miasto niepokonane: Opowieść o Warszawie (Brandys Kazimierz) (3)

Kolejny raz utwierdzam się w przekonaniu, że książki o wojnie nie są dla mnie.

123. Kolekcjoner kości (Deaver Jeffery) (5)

Nie wiem, co jest w dalszych tomach i nie mówcie mi tego, ale tak bardzo chcę, by Rhyme wyzdrowiał i był ze Sachs!

124. Marlon Brando: Piękna bestia (Forestier François) (5)

Trochę gorsza od innych biografii tego aktora, ale nie narzekam, bo wszak o Brando<3

125. Godziny (Cunningham Michael) (4,5)

Utrzymana w klimacie „Pani Dalloway”.

126. Raj (Morrison Toni (właśc. Woffword Chloe Anthony)) (4)

Bywało bardzo amerykańsko i wręcz hippisowsko, zwłaszcza w przypadku opowieści o Mavis (?), ale całość trochę za bardzo odeszła od tego klimatu (klimat to ulubione słowo na dziś).

127. Prześwietny raport kapitana Dosa (Mendoza Eduardo) (3,5)

Nie było źle, ale chyba nie do końca zrozumiałam, o co chodziło autorowi.

128. Po zmierzchu (Murakami Haruki) (5)

Za mało Murakamiego w Murakamim, a zbyt dużo nierozwiązanych zagadek, pewnie powinnam dać 4, ale to Murakami, więc nie mogę. Szkoda, że powieść taka krótka, bo uwielbiam czytać o włóczeniu się nocą po mieście.

129. Opium: Dziennik kuracji odwykowej (Cocteau Jean) (3)

Mogło być ciekawe, a nie było.

130. Proces (Kafka Franz) (5,5)

Zanim przeczytałam „Proces” (tak, to mój pierwszy raz!), dużo naczytałam się opracowań i interpretacji, jak zwykle – nie zgadzam się z tezą większości z nich, że Józef K. był ofiarą. Cóż za antypatyczny bohater (choć sam „Proces” genialny).

131. Warownia Arundel (Roberts Kenneth) (4,5)

Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie ta dylogia. Chyba pora wrócić do lektur z młodości typu „Winnetou”:)

132. Pochód straceńców (Roberts Kenneth) (4,5)

Jak wyżej.

133. Lost Angels (Wasilonek Krzysztof) (5,5)

Na Biblionetce jest tylko jedna ocena: 1. Really? Przecież to świetne jest – zabawne, dziwaczne, groteskowe, parodystyczne i cokolwiek chcecie. I bardzo pojemne gatunkowo, mimo niewielkiej objętości – wierszyki, piosenki, dramat, opowiadania, noooo, naprawdę wszystko. Kocham taką niesztampową fantastykę.

134. Współczesne teorie przekładu: Antologia (antologia; Bończa Bukowski Piotr de (Bukowski Piotr), Heydel Magda, Jakobson Roman i inni) (5)

Chyba najprzystępniej skomponowana, a we wstępie wyjaśniona translatologia w pigułce, jaką znam (znaczy się, o książkach mówię).

135. Wielki Gatsby (Fitzgerald Francis Scott (Fitzgerald F. Scott)) (Powtórka i obniżenie oceny z 5,5 na 4,5)

Nie wiem dlaczego, ale już mi się tak bardzo nie podoba. Chyba trzeba było poprzestać na pierwszej lekturze, chociaż dla celów edukacyjnych musiałam odświeżyć materiał.

136. Chemia śmierci (Beckett Simon) (4,5)

Coraz bardziej podobają mi się kryminały.

137. Nasze Chicago (Ambrozowicz Józef, Gil Leszek Józef) (4)

Za bardzo zajmuję się Chicago Convention, by kojarzyć to miasto z Polakami, ale dobrze było pooglądać chicagowskie życie od drugiej strony.

138. Alicja nr 3 (Zeydler-Zborowski Zygmunt (pseud. Helner Tomasz lub Zorr Emil)) (3,5)

Spodziewałam się większej ilości odwołań do „Alicji w Krainie Czarów”.

139. Alicja w krainie iluzji (Skrzyniarz Anna) (4,5)

Mimo cierpienia wszystkich bohaterów, bardzo pozytywna i ciepła opowieść o marzeniach.

140. Alicja (Piekara Jacek (pseud. Craft Jack de)) (5,5)

Bardzo, bardzo, bardzo mi się podobało, bez względu na negatywne głosy dotyczące twórczości Piekary (oraz jego osoby).

141. Alicja i Ciemny Las (Piekara Jacek (pseud. Craft Jack de)) (4,5)

Tom drugi już trochę mniej, ale motyw szpitala psychiatrycznego nadal świetny.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 01.05.2015 15:16 napisał(a):
Odpowiedź na: 106. R. Heinlein, „I will... | Rigel90
Witaj w klubie miłośników duetu Rhyme & Sachs! Zazdroszczę Ci, że jeszcze 10 tomów masz przed sobą - mnie został tylko jeden ze środka, którego jakoś nigdzie nie mogłam upolować, i najnowszy...
Użytkownik: Rigel90 02.05.2015 08:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Witaj w klubie miłośników... | dot59Opiekun BiblioNETki
Wieeem, sprawdziłam, że tego jest sporo. Chyba muszę sobie rozsądnie dawkować tę przyjemność, a najchętniej bym wszystko przeczytałam w dwa dni.
Użytkownik: benten 01.05.2015 19:43 napisał(a):
Odpowiedź na: 106. R. Heinlein, „I will... | Rigel90
O tych teoriach przekładu to słyszę co i rusz... do schowka!
Użytkownik: Rigel90 02.05.2015 08:34 napisał(a):
Odpowiedź na: O tych teoriach przekładu... | benten
Naprawdę warto i nawet, jak na upodobania Magdy Heydel, nie ma tam tylko teorii kulturowych.
Użytkownik: margines 12.01.2016 11:11 napisał(a):
Odpowiedź na: 106. R. Heinlein, „I will... | Rigel90
Twój zachwyt widziałem właśnie wtedy, „kiedy widzieć trzeba było”, ale dopiero dziś pierwszy - czwarty - „Calvin i Hobbes”, czyli Dziwadła z obcej planety (Watterson Bill) już za mną:)
Użytkownik: margines 18.07.2016 22:45 napisał(a):
Odpowiedź na: 106. R. Heinlein, „I will... | Rigel90
Po cichu - Tak?! Przecież pękałem ze śmiechu! - dołączyłem do tego klubu:)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 01.05.2015 15:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Udany miesiąc, zwłaszcza początek i zakończenie:

Trafny wybór (Rowling Joanne (pseud. Rowling J. K., Skamander Newt, Whisp Kennilworthy, Galbraith Robert)) (5,5) [recenzja: Czasowy wakat, czyli wyrwa w mikrocywilizacji ]
Oriana Fallaci: Portret kobiety (Stefano Cristina de) (5,5) [recenzja: Szkoda było tego pióra na recepty ]
Przemyślny ból (Miller Andrew) (4) [recenzja: http://ksiazki.wp.pl/rid,6512,tytul,Historia-pewnej-nieczulosci,recenzja.html ]
Królowa Śniegu (Cunningham Michael) (5) [recenzja: Jak dobrze widać w tym dziwnym świetle! ]
Wojny kobiet (Ornacka Ewa, Pytlakowski Piotr) (5) [recenzja: http://ksiazki.wp.pl/rid,6519,tytul,Byla-w-nich-ta-moc,recenzja.html ]
Epopeja: Legendy fantasy (antologia; Le Guin Ursula K. (Le Guin Ursula Kroeber), Hobb Robin (właśc. Ogden Margaret Astrid Lindholm), Williams Tad (właśc. Williams Robert Paul) i inni) (4) [recenzja: http://ksiazki.wp.pl/rid,6524,tytul,Wkroczmy-w-te-epickie-swiaty,recenzja.html ]
Planeta życia (Bear Greg (Bear Gregory Dale)) (3) [czytatka: Czytatka-remanentka IV 15 ]
Budząca się szkoła (Rasfeld Margret, Breidenbach Stephan) (4,5) [recenzja: http://ksiazki.wp.pl/rid,6525,tytul,Bez-lawek-bez-dziennika-bez-planu-lekcji,recenzja.html ]
Plany na przyszłość (Serra Màrius) (4) [recenzja: A jednak nie poszło na marne ]
Kości pająka (Reichs Kathy (Reichs Kathleen J.)) (4,5) [czytatka: Czytatka-remanentka IV 15 ]
Tańczące niedźwiedzie (Szabłowski Witold) (5,5) [recenzja: Cygan przestał przygrywać ]
Dom z piasku i mgły (Dubus Andre) (5,5) [recenzja: Ani rozsupłać, ani rozciąć ]

Akcja „Projekt nobliści”
Dziecię wieszczek: Nowella w trzech pieśniach (Heyse Paul Johann Ludvig von (Heyse Paweł)) (5) [recenzja: Romans metafizyczno-humorystyczny ]

Akcja „Czas na klasykę”
w/w +
Mendel Gdański (Konopnicka Maria) (4,5) [czytatka: Czytatka-remanentka IV 15 ]

Akcja „Swego nie znacie” (literatura polska niebędąca klasyką, a starsza niż 30-40 lat)
Konopnicka jakiej nie znamy (Szypowska Maria) (5) [czytatka: Czytatka-remanentka IV 15 ]

Akcja „Rendez-vous z Agathą Christie”
Pora przypływu (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (5) [czytatka: Czytatka-remanentka IV 15 ]
Trzynaście zagadek (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (4) [czytatka: Czytatka-remanentka IV 15 ]

Akcja „Własna półka”
Kwestja krwi (Wroński Marcin) (3) [czytatka: Czytatka-remanentka IV 15]
W kuchni z miłością: Najlepsze włoskie przepisy Sophii Loren (Loren Sophia) (4,5)[czytatka: Czytatka-remanentka IV 15]
Użytkownik: verdiana 01.05.2015 16:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
"Więcej niż ryzyko" O'Connell (4)
"Nanga Parbat" Torres (2.5)
"Alpiniści" Bilczewski (5)
"Dwie Kangczendzongi" Młotecki (4.5)
"Dziennik" Pilch (4.5)
"Klasa pani Czajki" Piekarska (4)
"Korespondencja" Mann & Hesse (3.5)
"Pan Jerzy. Śladami Nieśpiesznego Przechodnia" (3)
"Spotkanie. Rozmowy z Kristą Fleischmann" Bernhard (3.5)
"Dallas'63" King (4)
"Czarodziejskie przygody Franka" Zaciura (4.5)
"Franek i duch drzewa" Zaciura (4.5)
"Przypadek to nie wszystko" Aronson (4.5)
"Nowa depresja, nowe leczenie" Łoza & Parnowski (5)
"Rozmowy ze zwierzętami" Lorenz (ponownie, z 6 na 4.5)
"Przygody Cipusia" Dynowska (3)
"Do trzech razy Natalie" Rudnicka (4.5)
"Nie waż się" Czarkwiani (4)
"Wszystko, co usłyszałem od moich psów" Katz (4)
"Czas żniw" Shannon (5)
"Zakon mimów" Shannon (4.5)
"Duch" Roach (4)
"Sztywniak" Roach (5)
"Ateizm oraz irreligia i sekularyzacja" (3)
"Historia krain i miejsc legendarnych" Eco (4.5)
"Elizabeth Costello" Coetzee (4.5)
"Hańba" Coetzee (4.5)
"Nussi i coś więcej" Bieńczyk (4.5)
"Żywoty zwierząt" Coetzee (2.5)
"Czekając na barbarzyńców" Coetzee (3)
"Czyżyk i spółka" Zaciura (4.5) audiobook
"Powolny człowiek" Coetzee (4)
Użytkownik: zapominajka* 01.05.2015 17:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Pokochać siebie (Dodziuk Anna) - 4,0
Wychowanie bez porażek: Rozwiązywanie konfliktów między rodzicami a dziećmi (Gordon Thomas) - 5,0

w trakcie: J.K. Rowling - Harry Potter and the Chamber of Secrets
Użytkownik: Lwiica 01.05.2015 19:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
W kwietniu przeczytałam:

1. Opowieści ze świata Wiedźmina (antologia; Kudriawcew Leonid, Wasiljew Władimir (Wasiliew Władimir), Uspienski Michaił i inni) ocena: 2 - zdecydowanie nie polecam. Nie wiem po co powstał ten zbiór, chyba tylko po to, by wypromować na sławie wiedźmina wschodnich autorów.

2. Zamorski diabeł: Jan-gui-tzy (Sieroszewski Wacław (pseud. Sirko Wacław lub Bagrynowski K.)) ocena: 2,5 - znudził mnie ten audiobook, chociaż historia całkiem ciekawa tylko tak niemrawie przedstawiona...

3. Śmiertelna klątwa i inne opowiadania (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) ocena: 3,5

4. Nasza szkapa (Konopnicka Maria) ocena: 3,5

5. Siłaczka (Żeromski Stefan (pseud. Zych Maurycy)) ocena: 3,5

6. Mendel Gdański (Konopnicka Maria) ocena: 3,0 - powtórka

7. Portret owalny (Poe Edgar Allan) ocena: 3,0

8. Król Mór (Poe Edgar Allan) ocena: 3,0

9. Berenice (Poe Edgar Allan) ocena: 3,0

10. Serce oskarżycielem (Poe Edgar Allan) ocena: 3,5

11. Kroniki portowe (Proulx Annie E.) ocena: 3,5 - nastawiłam się na dobrą opowieść, ale gdzieś zabrakło tej magii, fascynacji cechującej dobre opowieści. Trochę się zawiodłam. I nie jestem sobie w stanie wyobrazić w roli głównego bohatera kogoś tak niepasującego jak Kevin Spacey. Ani z wyglądu ani z powierzchowności nijak mi nie pasuje. A film widziałam przecież, ale tak dawno temu, że nie pamiętam nic a nic.

12. Sahib: Impresje z depresji (Veličković Nenad) ocena:4,0 - bardzo dobry początek, w drugiej połowie autor popadł w dziwną nostalgię i tak ciekawie już nie było.
Użytkownik: exilvia 01.05.2015 20:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Mój czytelniczy kwiecień 2015:

~ Perfekcyjna niedoskonałość (Dukaj Jacek) [Akcja: Własna Biblioteczka] 5,5 może i prawdziwą sf mogą w tej chwili czytać tylko doktoranci nauk ścisłych i filozofowie, ale ja też co nieco skorzystałam na lekturze. Taką sf chcę czytać.
~ Podróż długa i dziwna: Drugie odkrywanie Nowego Świata (Horwitz Tony) [Akcja: Własna Biblioteczka] 5,0 , czyli czego Amerykanie nie wiedzą o swoim kraju (nawet jeśli studiowali historię) i co z tego wynika.
~ Długi Mars (Pratchett Terry, Baxter Stephen) 4,5 kolejny tom Długiej Ziemi, bardziej refleksyjne i wyciszone oblicze Pratchetta.
Użytkownik: Lwiica 01.05.2015 23:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Dom sióstr - 4,5 Trafny ... | sydney1605
Z ciekawości sprawdziłam autorkę "Kruchego lodu", bo nie zetknęłam się z nią wcześniej, a tu się okazało, że u nas zaczęto wydawać serię od 4 tomu. Może się człowiek zdenerwować...
Użytkownik: sydney1605 02.05.2015 17:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Z ciekawości sprawdziłam ... | Lwiica
Zaczynając czytać nie sprawdzałam, czy są wcześniejsze tomy, w książce nie ma do nich zbyt wielu odniesień, dlatego pominięci ich nie miało dużego wpływu na czytanie.
Użytkownik: Akrim 02.05.2015 07:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Mort (Pratchett Terry) (5,5)
Zagadki przeszłości (Atkinson Kate) (5)
Tonąca Ruth (Schwarz Christina) (5)
Użytkownik: misiak297 02.05.2015 09:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Mort (5,5) Zagadki przes... | Akrim
Oto moje kwietniowe przeczytanki:

1 Lolita (Nabokov Vladimir (pseud. Sirin W.)) - 5 - przeczytałem w ramach nadrabiania tych lektur, które znać wypada. Jestem pod wrażeniem - powieść "z pazurem" narracyjnym, niejednoznacznymi bohaterami, historia jest naprawdę ciekawa.
2 Konopnicka jakiej nie znamy (Szypowska Maria) - 4+ - jest recenzja: Fascynująca Maria Konopnicka
3 Kiedy ciebie zabraknie (Lippman Laura) - 3+ - jest recenzja: Córki, żona i kochanka
4 Droga przez kłamstwa (Cleeves Ann) - 5 - jest recenzja: Kłamstwa i tajemnice - być może będzie to moje kryminalne odkrycie roku
5 Opowieści galicyjskie (Stasiuk Andrzej) - 5 - moje pierwsze spotkanie ze Stasiukiem. Powieść jest ciekawa, język wręcz urzekający, mnóstwo tu wspaniałych metafor czy porównań. Całość przywodziła mi na myśl "Żelary" Legatovej.
6 Pamiętnik Wacławy: Ze wspomnień młodej panny ułożony (Orzeszkowa Eliza) - 4+ - jest recenzja: Wacława i inni świata rozbitkowie
7 Maria Konopnicka: Rozwydrzona bezbożnica (Kienzler Iwona) - 3+ - jest recenzja: Pisarka, matka, żona i kochanka
8 Przeprawy (Steel Danielle) - powtórka po latach, zmiana oceny z 3 na 4, jest recenzja: Czas wojennych przepraw
9 Charaktery dawne i ostatnie (Nałkowska Zofia (Rygier-Nałkowska Zofia)) - 4+ - jest recenzja: Błażej, Malwina, Chawa i inni zapomniani - bardzo polecam tę zupełnie i niesłusznie zapomnianą książkę Waszej uwadze.
10 Wiadomość (Jansson Tove) - 4+ - biblionetkowa recenzja czeka na publikację.
11 Urbanowa (Konopnicka Maria) - 4+ - jest recenzja: A król i tak jest nagi
12 Ukryta głębia (Cleeves Ann) - 4+ - nie tak świetny jak "Droga przez kłamstwa", ale nadal dobry kryminał z interesującą intrygą, świetnie zarysowanymi postaciami. Obniżyłem ocenę za taki do bólu typowy, miałki wątek "wyścigu z mordercą" Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu.

To był dobry miesiąc czytelniczy!
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 02.05.2015 13:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Oto moje kwietniowe przec... | misiak297
Recenzencki chyba też ;)

Stasiuka polecam lepszą z tego samego rodzaju Dziewięć (Stasiuk Andrzej) albo nowsze Nie ma ekspresów przy żółtych drogach (Stasiuk Andrzej) . No i wypada przeczytać jego najbardziej znaną, skandalizującą książkę Mury Hebronu (Stasiuk Andrzej) , choć bywa mocno niesmaczna...
Użytkownik: zochuna 02.05.2015 10:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
W kwietniu:

Mała zagłada (Janko Anna) - 5
Hotel Babylon (Edwards-Jones Imogen) - 4
Samotna wiosną (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - 4,5
Do trzech razy Natalie (Rudnicka Olga) - 4
Wróg bez twarzy (Child Lee (właśc. Grant Jim)) - 4
Joanna Bielska-Krawczyk "Cienie K. Krystyna Herling-Grudzińska i jej obrazy" - 4,5
Użytkownik: Pok 02.05.2015 11:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Miesiąc z początku zapowiadał się bardzo słabo, ale w ostatecznym rozrachunku wypadł całkiem nieźle.

Siewca Wiatru (Kossakowska Maja Lidia) (4)
Trochę nie moja działka. Nie przepadam za aż tak luźnym, fantastycznym podejściem. Poza tym, jak na mój gust, obraz niebios jest mimo wszystko nazbyt ludzki i współczesny (anioły np. lubią sobie nieraz soczyście przekląć). Muszę jednak pochwalić świetny styl, a z czasem coraz mocniej wciągałem się również w fabułę. Jak wspomniałem, to nie mój typ literatury, ale trzeba przyznać, że autorka więcej niż dobrze wywiązała się ze swej roli.

Bracia Karamazow (Dostojewski Fiodor (Dostojewski Teodor)) (4,5)
Zacznę od tego, co mi się nie podobało. Do mniejszych wad zaliczam postawienie błędnej tezy, według której niewiara w Boga jest równoznaczna ze stwierdzeniem: „Wszystko wolno” i tym samym prowadzi nieubłaganie człowieka albo do skrajnego wyrachowania, albo do udręk oraz konfliktu sumienia (co jest strasznym nieporozumieniem, choć jeszcze dość często spotykanym). Druga pomniejsza wada to przedstawienie Polaków w krańcowo nieprzychylnym świetle (zdaje się kolejny już raz u Dostojewskiego). Pewnie miał trochę racji, lecz tak bezkompromisowa pogarda do innych nacji nigdy nie skutkuje niczym dobrym.
Największe zastrzeżenie mam jednak do przydługich, okropnie egzaltowanych monologów i stanów histerii spotykanych u co drugiego bohatera powieści (z głównych postaci chyba tylko Alosza zachowuje przytomność umysłu). Nadaje to pewnego klimatu i dzięki temu zabiegowi autor mógł dokładnie przekazać wszystkie spostrzeżenia i myśli, ale jak dla mnie posunął się za daleko.

Nie da się zaprzeczyć, że „Bracia Karamazow” to literatura dużego formatu będąca zarazem powieścią filozoficzną, psychologiczną i kryminalną. Bohaterowie może często bywają irytujący, lecz jednocześnie są bardzo wyraziści i prawdziwi (może jedynie Alosza jest zbyt wszechwiedzący, szczególnie jak na swój młody wiek). Jest to na pewno książka głęboka w treści, dająca do myślenia, skłaniająca do zastanowienia. Z perspektywy czasu interesująco prezentuje się także stosunek Dostojewskiego do Rosji. Jego obawa przed socjalizmem (okazało się słuszna) i zarazem liczenie na to, iż Rosja stanie się czymś w rodzaju „mesjasza narodów” i duchowo odnowi całą zepsutą Europę (no, tutaj zapędził się zdecydowanie za daleko).
„Bracia Karamazow” to na pewno lektura godna polecenia, choć trzeba się przygotować na to, że może budzić różne emocje.

Chmurdalia (Bator Joanna) (2)
Okropny zawód. „Piaskową górę” (czyli pierwszy tom cyklu) oceniłem dość wysoko (na 4,5) i tym razem spodziewałem się czegoś na podobnym poziomie. Średnia ocen wyglądała równie zachęcająco. Tymczasem miałem wrażenie jakbym czytał bezładną powieść pisaną na kolanie. Z „Piaskowej góry” zostało tylko to, co akurat mi się w niej nie spodobało. W końcu zmęczyłem i doczytałem „Chmurdalię” do końca, ale pozostawiła mi po sobie wyraźny niesmak. Opowiedziane historie nie wydają mi się ani spójne, ani ciekawe, ani zabawne. Takie przechodzenie od dziwactwa do dziwactwa z próbą zawarcia w tym wszystkim głębszego sensu (wtrącenia o syrenach wydawały mi się dodane kompletnie na siłę).
Osobiście nie polecam, mimo to zdaję sobie sprawę, że jestem w mniejszości i że wielu powieść Joanny Bator przypadła bardzo do gustu. W każdym razie zamierzam sobie zrobić dłuższą przerwę od tej autorki.

Tabula rasa: Spory o naturę ludzką (Pinker Steven) (5,5)
Jak najbardziej zgadzam się z autorem, że nie wolno zaprzeczać istnieniu ludzkiej natury i że ma ona swoje dobre, jak i złe strony. Książka jest napisana niezwykle przystępnie, a jednocześnie porusza bardzo istotne zagadnienia. Do głównych z nich należą spory przenikające wciąż (mimo wyraźnych postępów w nauce) do obiegowych opinii, takie jak przekonanie, że umysł dziecka poddaje się dowolnemu kształtowaniu, że kiedyś ludzie byli szlachetni i żyli w harmonii z naturą, czy że umysł i ciało stanowią dwa odrębne byty. Zdaniem autora wiele osób wciąż próbuje zaszczepiać w ludziach te przekonania „dla dobra ludzkości”. Steven Pinker przeciwstawia się temu poglądowi twierdząc, że zakłamywanie rzeczywistości nigdy nie przynosi dobrych rezultatów. Dopiero znając prawdziwe przyczyny problemów można skutecznie szukać ich rozwiązania.
Wielce zaciekawiły mnie badania, według których wpływ wychowawczy rodziców na dzieci jest znikomy (chyba że mówimy o zaawansowanej patologii) i odnosi się głównie do relacji w obrębie rodziny, a nie wpływa prawie wcale na osobowość czy iloraz inteligencji. Za to mniej więcej po połowie odpowiada za te rzeczy wpływ genów i środowiska (przede wszystkim rówieśników, bo to od nich zapożyczamy głównie wzorce, takie jak np. styl ubioru, słuchana muzyka, czy wyznawane wartości). Zaciekawiło mnie też np. że wpływ genów rośnie z wiekiem. Czym jesteśmy starsi, tym bardziej zbliżamy się do naszych preferencji genetycznych.
Nie będę dalej się rozwodzić. Trzeba samemu przeczytać i wyciągnąć własne wnioski. Bardzo polecam.

Pięć małych świnek (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (5)
Kolejny znakomity kryminał Christie. Tym razem trochę nietypowy, bo sprawa dotyczy morderstwa sprzed 16 lat. Wyrok został wymierzony, a uznana za winną w rok później popełniła samobójstwo. Nasz dzielny i genialny Hercules Poirot ma dojść do źródła i dowieść, kto faktycznie odpowiada za zbrodnię. Czy oskarżona rzeczywiście była winna? Spotkamy pięciu podejrzanych i każdy z nich przedstawia własną wersję wydarzeń. Akcja jest zatem spokojna, przechodzimy od jednej relacji do drugiej, a naszym oczom wyobraźni ukazują się stale nowe okoliczności, w których doszło do tragedii. O znużeniu jednak nie może być mowy! Psychologia postaci została naszkicowana z wielkim kunsztem. Z napięciem oczekujemy nowych faktów i próbujemy sklecić w swojej głowie wszystko do kupy, choć dojście do prawdy bynajmniej nie jest banalną igraszką.
Polecam.

Żart (Kundera Milan) (4)
Doceniam starannie poprowadzoną fabułę ukazującą prozaiczne starcie z bezwzględnymi, niesprawiedliwymi realiami komunizmu (a niesprawiedliwość boli najbardziej). Rozgoryczenie głównego bohatera jest bardzo wymowne i bardzo ludzkie. Klimat lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych także daje się tu wyraźnie odczuć. Ulotny nastrój kiczu, tępoty, propagandy, okłamywania samego siebie, obłudy moralnej. Każdy jest ograniczony przez własne zapatrywania, ale każdy boi się do tego przyznać, buduje więc wokół siebie mur. Tym murem może być chęć zemsty, oddanie się ideologii, czy wiara w Boga. Autor chciał nam coś przekazać, a jednocześnie chyba zamierzał rozliczyć się z samym sobą, z własnymi demonami, z własną osobowością.
Dlaczego zatem tylko czwórka? Nie wiem. Nie mam książce wiele do zarzucenia, ale też nie wciągnęła mnie specjalnie. Temat z dzisiejszej perspektywy wydaje mi się już chyba zanadto oklepany. Jest to moje pierwsze zetknięcie z Kunderą. Wypadło nieźle, choć mogło być lepiej. Na pewno w przyszłości sięgnę po „Nieznośną lekkość bytu”. Może wtedy dopiero należycie docenię czeskiego pisarza.

Forrest Gump (Groom Winston) (4)
Film uważam za zdecydowanie lepszy i dojrzalszy. Powieść bowiem znacznie różni się od adaptacji filmowej i zawiera tylko część wspólnych wątków (które też w większości przypadków zostały poważnie zmienione). Książkowy Forrest jest nie tyle idiotą, co wybitnie uzdolnionym idiotą. Dlatego czekają go iście fantastyczne przygody, może mało realistyczne (np. lot w kosmos), lecz za to zawsze zabawne. Przyjemna lektura, choć daleko jej do kultowego filmu.

Listy z Ziemi [Książka i Wiedza] (Twain Mark (właśc. Clemens Samuel Langhorne)) (4)
Książka wyjątkowo trudna w ocenie. Szatan za karę zstępuje na Ziemię na jeden dzień niebiański (co równa się kilku tysiącom lat ziemskim) i w prywatnych listach do aniołów Gabriela oraz Michała opisuje ludzkość oraz głupotę ich sposobu myślenia. Ludzie w jego mniemaniu – nawet ci całkiem inteligentni – zachowują się całkowicie niedorzecznie kiedy chodzi o sprawy religii. Cała książka jest właściwie sarkastycznym i ostrym komentarzem do Biblii wyłożonym prosto i dosadnie. Niektóre argumenty wydają dość dziwne, inne natomiast uderzają bardzo celnie w paradoksy religii judeochrześcijańskiej. Bóg jest np. miłosierny i sprawiedliwy, ale to nie przeszkadzało, by w jego imię Mojżesz kazał palić miasta, mordować mężczyzn, kobiety i dzieci, którzy niczym nie zawinili (Twain cytuje tutaj Biblię i rzeź Madianitów). Podobne sprzeczności można dostrzec analizując boską wszechmoc, albo wyobrażenie życia po śmierci, które jest zaprzeczeniem tego, co ludzie czynią za życia.
Trzeba pamiętać, iż „Listy z Ziemi” zostały napisane przeszło sto lat temu (wydane zaś „zaledwie” pięćdziesiąt lat temu), dlatego jest to dziełko specyficzne. Ma w sobie jednak to coś. Całość jest króciutka, więc zaznajomienie się z treścią nie przysporzy nikomu problemów. A warto samemu wyrobić sobie mniemanie, czy Twain przybierając pozę Szatana nas tylko podpuszcza, czy jest w tym może coś więcej.
Użytkownik: misiak297 02.05.2015 19:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Miesiąc z początku zapowi... | Pok
Pok, cieszę się, że podobało Ci się "Pięć małych świnek" (może się wpiszesz w wątku akcji "Rendez vous z Agathą Christie"?), ale jeśli dobrze pamiętam, Caroline Crale nie popełniła samobójstwa. Ona umarła w więzieniu, ale nie śmiercią samobójczą. W filmie ją powiesili.
Użytkownik: Pok 02.05.2015 22:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Pok, cieszę się, że podob... | misiak297
Może w filmie to zmienili. Nie oglądałem. W książce było wyraźnie, że popełniła samobójstwo w więzieniu i dlatego wcześniej napisała list do córki dając jej do zrozumienia, iż to nie ona odpowiada za zbrodnię. Córka otrzymała list jednak dopiero po tym, jak stała się pełnoletnia.

Tak swoją drogą, zamówiłem ostatnio autobiografię Christie. Podobno świetna.
Użytkownik: misiak297 02.05.2015 22:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Może w filmie to zmienili... | Pok
Mógłbyś mi podać fragment, w którym jest napisane, że Karolina popełniła samobójstwo (albo chociaż rozdział, bo nie wiem, które miałeś wydanie)? Naprawdę tego nie kojarzę. Wydawało mi się, że ona napisała do Angeli i Carli list przed śmiercią - ale nie samobójczą.
Użytkownik: Pok 02.05.2015 23:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Mógłbyś mi podać fragment... | misiak297
Wydanie stare, Czytelnik 1957. Przejrzałem wstęp i rozmowę z guwernantką, ale było tylko o tym, że zmarła w więzieniu. Może rzeczywiście coś pomyliłem? Wydawało mi się, że była gdzieś mowa o samobójstwie, ale możliwe, że to wyłącznie była moja nadinterpretacja, bo nie ma też mowy o tym, że zmarła z przyczyn zdrowotnych, albo że ktoś ją zamordował.
Użytkownik: Panterka 03.05.2015 15:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Miesiąc z początku zapowi... | Pok
Absolutnie zgadzam się z oceną "Chmurdalii". Próba zrobienia z niej drugiej "Piaskowej Góry" kompletnie się nie udała.
Użytkownik: Pok 03.05.2015 16:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Absolutnie zgadzam się z ... | Panterka
Ufff... Dobrze wiedzieć, że nie jestem osamotniony w ocenie. Już myślałem, że może to ze mną jest coś nie tak ;)
Użytkownik: exilvia 03.05.2015 17:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Miesiąc z początku zapowi... | Pok
Czuję się zachęcona do Pinkera. Takie podważanie obiegowych opinii, wygląda jak coś dla mnie.
Użytkownik: Pok 03.05.2015 19:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Czuję się zachęcona do Pi... | exilvia
Naprawdę warto. Znakomita książka.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 04.05.2015 11:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Naprawdę warto. Znakomita... | Pok
Jeśli Ci się podobało, to musisz sięgnąć po Jak działa umysł (Pinker Steven) - ja "Tabula rasa" wystawiłem "tylko" 4.5, a "Umysłowi" 6! ;)
Użytkownik: Pok 04.05.2015 22:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli Ci się podobało, to... | LouriOpiekun BiblioNETki
Co jakiś czas przeszukuję aukcje, ale książka jest bardzo trudno dostępna, a jeśli już się pojawi, to w cenie 200zł i wyżej. "Tabula rasa" ma tę zaletę, że obecnie nie problem ją dostać. Mam nadzieję, że "Jak działa umysł" doczeka się kiedyś w końcu wznowienia. Przydałoby się.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 05.05.2015 08:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Co jakiś czas przeszukuję... | Pok
Ja miałem w takim razie to szczęście, że kupiłem od razu jak się ukazała, w 2002 - byłem po coś w Szpitalu Bródnowskim i "Jak działa umysł" stała sobie skromniutko w tamtejszym sklepiku. Obejrzałem, ale nie kupiłem, potem jednak siedziała mi w głowie. I gdy moja mama miała ponownie jechać po coś tam, poprosiłem ją, by mi kupiła tę książkę i voila! Chyba będę musiał sobie ją powtórzyć :) A "Tabula rasa" była moją lekturą w 2010 roku, pamiętam dobrze, jak czytałem ją, czekając na urodzenie się pierwszego dziecka (przez cesarkę) ;)
Użytkownik: aniask13 02.05.2015 20:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Mój kwiecień:
1. Człowiek z Wysokiego Zamku (Dick Philip K. (Dick Philip Kindred)) - 4,0
2. Gniew (Miłoszewski Zygmunt) - 5,0
3. Z innej bajki (Picoult Jodi, Leer Samantha van) - 4,0
4. Orły imperium (Scarrow Simon) - 4,5
Użytkownik: empe 02.05.2015 21:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Moje przeczytane w kwietniu:
Zaginiona dziewczyna - Gillian Flynn - 5.5 - ocena wysoka za emocje. Mimo, że początkowo nie mogłam się wciągnąć na dobre w lekturę, bo treść wydawała się rozwleczona - wybaczam. Zaczyna się mocno i wydawałoby się, że tajemniczego zniknięcia już nie można przebić, a okazuje się, że prawda zaskakuje. A potem jest coraz bardziej szokująco. (Przyznaję, że moja wysoka ocena może wynikać z faktu, że zabierałam się za tę książkę z myślą, że to czytadło, babska powieść, a zamiast tego przeczytałam mocny thriller (moim zdaniem, choć raczej nie czytuję tego gatunku, od filmów również stronie).

Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął - Jonas Jonasson - 4.5 - zgadzam się z opinią, iż to szwedzki Forrest Gump. Ale o ile książka o FG mnie drażniła z powodu porównań do fenomenalnego filmu, o tyle tu brak odniesień do wersji filmowej (zostawiam to sobie na przyszłość) działa na korzyść. W książce przeplatają się dwie historie - teraźniejsza, która zaczyna się od ucieczki Allana Karlssona z domu spokojnej starości w dniu jego setnych urodzin, oraz historia jego życia, która obfitowała w ciekawe wydarzenia i spotkania wielu ważnych osób (Churchill, Stalin, kolejni prezydenci USA i wielu innych przywódców)- bo okazuje się, że Allan Karlsson miał wielki wpływ na losy całej ludzkości. Niezła rozrywka.


Tam, gdzie nie sięga już cień - Hanna Kowalewska - 5.5 - czekałam na tę książkę, czekałam na cokolwiek nowego, co wyjdzie spod pióra jednej z moich absolutnie ukochanych autorek i nie zawiodłam się. Jak zwykle była to uczta literacka, bo jak dla mnie Kowalewska tworzy literaturę PRZEpiękną.

Powroty do miejsc, z których z jakiegoś powodu musieliśmy odejść nie są łatwe, zwłaszcza, jeśli kryją się za tym pilnie strzeżone tajemnice. Czasami jednak pojawia się w naszym życiu taki nagły, niespodziewany telegram -"przyjedź". Inka, główna bohaterka "Tam, gdzie nie sięga już cień" rzuca wtedy wszystko i jedzie. Wraca do miejsca, gdzie czeka na nią tylko jedna osoba, czeka już ostatkiem sił, bo jest umierająca. Oprócz niej nikt nie wita Inki z otwartymi ramionami, czeka na nią tylko niechęć i szykany.

Co stało się dziesięć lat wcześniej, że Inka musiała opuścić dom, w którym się wychowała? Czy warto układać na nowo relacje z porzuconymi przyjaciółmi? I jak znaleźć w sobie siłę do spotkania z tymi, którzy rzucili na nasze życie długi cień?
Podczas czytania "Tam, gdzie nie sięga już cień" ogarniał mnie chłód - chłód, którego doświadcza Inka od innych mieszkańców Jastarni, chłód nadmorskiej miejscowości u schyłku października i chłód spowodowany głęboko skrywanymi tajemnicami - i gorąco pragnęłam dla Inki choć odrobiny ciepła.

Jak zwykle u Kowalewskiej pojawiają się wyraziści bohaterowie, skomplikowane relacje, poczucie wyobcowania i natura, z którą splecione jest życie bohaterów. A wszystko to napisane tak, że nie sposób się od lektury oderwać.. .I choćbym nie wiem jak się starała, to nie oddam pięknego, niemal potyckiego stylu Hanny Kowalewskiej, więc po prostu powiem - warto. Warto sięgnąć po "Tam, gdzie nie sięga już cień". A potem już tylko czekać na kolejne powieści, albo wrócić do poprzednich. Ja na pewno to zrobię, bo dobrze mi w tych wykreowanych przez nią światach. I mimo, że pamiętam ból i nieszczęścia jakie opisuje, to nadal pragnę tego piękna, które wychodzi spod jej pióra.
Użytkownik: misiak297 02.05.2015 21:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje przeczytane w kwietn... | empe
A ja właśnie czytam nową Kowalewską, na którą też z niecierpliwością czekałem. Połowę mam już za sobą i jestem lekko rozczarowany. Trochę mnie dziwi i uwiera fakt, że większość bohaterów - jak na mój gust - patrzy na rzeczywistość jak na jedną wielką metaforę. Niezależnie czy to Inka, niewykształcona staruszka czy doświadczona przez życie sprzątaczka - mówią pięknym językiem, niepozbawionym porównań, metafor. Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu. Myślę, że takie postrzeganie rzeczywistości jest raczej wyjątkiem niż regułą. Mam wrażenie, że to co sprawdziło się w narracji pierwszoosobowej jako subiektywne postrzeganie świata przez jednego narratora, przy narratorze zewnętrznym się po prostu nie klei.
Użytkownik: empe 02.05.2015 22:11 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja właśnie czytam nową ... | misiak297
A bo ja, Misiaku, czytam Kowalewską jak bajkę i wiele jej mogę wybaczyć. ;)

I mimo lekkich zgrzytów (zwłaszcza te kulki mi zgrzytały...) to była jedna z lepszych pozycji, po które ostatnio sięgnęłam. Ale to już może trzeba mnie zganić za podupadający gust i ambicję. ;)
Użytkownik: annna84 02.05.2015 22:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Z powodu braku czasu na czytanie, kwiecień bardzo skromny:


Dzisiaj narysujemy śmierć (Tochman Wojciech) - 5 - książka ważna i dobrze napisana.
Linia życia (Picoult Jodi) - 4,5 - przyjemnie się czytało, choć to jedna z mniej ciekawych książek autorki.
Chłopi (Reymont Władysław (Reymont Władysław Stanisław; właśc. Rejment Stanisław Władysław)) - 5 - nadrabianie zaległości szkolnych. I miłe zaskoczenie, bo książka mnie wciągnęła.
Użytkownik: lutek01 03.05.2015 01:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Moje przeczytanki kwietniowe:

1. Śmierć (Gardell Jonas) - ostatnia część trylogii. Niezmiennie świetna, choć chyba najsmutniejsza. 6.

2. Dom zbrodni (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - w ramach akcji "Randez vous z Agatą Christie". Całkiem dobry kryminał, choć bez fajerwerków, które mi obiecywano. 4,5.

3. Duma i uprzedzenie (Austen Jane) - obiecałem, że przeczytam kiedyś tam i właśnie nadeszło to kiedyś tam. Przeczytałem, a raczej zmęczyłem. Książka prawie o niczym. Nudy na pudy. Konwenanse, ploteczki, flirty, korzystne mariaże i łapanie bogatych mężów. Tak, wiem, tak było... (ale co z tego???) Powieści nie ratuje ani piękny język, ani cięty humor. Gdyby książka miała jeszcze ze 100 stron zaziewałbym się na śmierć. Biblionetkowicze drodzy, przygarnijcie, jak zostanę wyrzucony z domu... 3,5.

4. Dymy nad Birkenau (Szmaglewska Seweryna) - cóż, reportaż z obozu zagłady. Uważam, że ma wielką wartość historyczną i literacką. Cieszę się, że przeczytałem i że wiem. 5,0.

5. Droga przez kłamstwa (Cleeves Ann) - kolejny dobry kryminał. Bardzo nastrojowo, mrocznie, deszczowo i angielsko. Rozwiązanie zaskakujące, choć ociupinkę przekombinowane. Fajna alternatywa dla skandynawskich kobyłek, gdzie krew rozbryzguje sie prawie na każdej stronie tekstu. 4,0.
Użytkownik: Marylek 03.05.2015 07:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje przeczytanki kwietni... | lutek01
Hehehe... Ja Cię przygarnę Luteczku, ja!
Użytkownik: porcelanka 03.05.2015 10:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
1. Sekret mojego męża (Moriarty Liane) (5+) Fascynująca i intrygująca opowieść o sekretach, które mogą zburzyć całe dotychczasowe życie. Liane Moriarty stworzyła ciekawą historię, którą okrasiła wyrazistymi, rozbudowanymi portretami głównych postaci.
2. Zapomniany ogród (Morton Kate) (5) Styl i język Kate Morton są niezwykle plastyczne, co sprawia, iż "Zapomniany ogród" to bardzo klimatyczna, nieomal magiczna historia.
3. Sezon burz (Sapkowski Andrzej) (4+) Jeśli oceniać "Sezon burz" w oderwaniu od twórczości Sapkowskiego to można uznać, że to zgrabnie napisana powieść z wartką akcją. Jednak mając w pamięci "pięcioksiąg" i dwa tomy opowiadań, to czuje się pewien niedosyt.
4. Strażnik tajemnic (Morton Kate) (4) Tym razem Kate Morton mnie nie zachwyciła, czegoś zabrakło. Historia wydała mi się nieco przegadana, a zakończenie zbyt zaskakujące. Wbrew obiecującemu tytułowi nie odczułam również atmosfery tajemnicy. Mimo wszystko to porządne czytadło z ciekawymi postaciami.
5. Sekret (Brontë Charlotte (Brontë Karolina; pseud. Bell Currer)) (4) Juwenalia Charlotte Brontë na pewno warto poznać, jednak ze świadomością, że to wczesne utwory genialnej pisarki.
6. Próba niewinności (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (5) Nie na darmo okrzyknięto Agathę Christie "królową kryminału". "Próba niewinności" trzyma w napięciu, zaskakuje i pozostawia wrażenie świetnie spędzonego czasu.
7. Historia pewnego lata (Shreve Anita) (4+) Nieco melancholijna opowieść o miłości - o jej pozorach, nieuchwytności i pięknie.
Użytkownik: laikta 03.05.2015 11:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Książki, które przeczytałam w kwietniu:
Co gryzie Gilberta Grape'a (Hedges Peter) (4,0) Zabawna powieść o niezabawnych problemach.
Ostatni świadkowie: Utwory solowe na głos dziecięcy (Aleksijewicz Swietłana) (5,0) Poruszająca. Smutna. I nadal nie rozumiem, dlaczego tak szybko, łatwo zapomina się o tym, czym jest wojna (w szczególności, gdy cierpią dzieci) - wojna jest złem.
2/3 sukcesu (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena)) (własna półka, powtórka, zmiana oceny z 4,0 na 5,0) Niezawodny sposób na gorszy humor. Janeczka, Pawełek i Chaber znowu w akcji - tym razem rozpracowują szajkę złodziei znaczków.
Kain (Saramago José) (5,0) Moje pierwsze spotkanie z Saramago - i od razu bardzo udane. Odkrycie to zawdzięczam Biblionetce. Dziękuję, że jesteście! :)
Małomówność lady Anny i inne opowiadania (Saki (właśc. Munro Hector Hugh)) (4,0) To też książka wypatrzona przeze mnie gdzieś na Biblionetkowym forum. Ciekawa, zabawna, choć ja zdecydowanie bardziej wolę dłuższe formy niż opowiadania.
Napój miłosny (Schmitt Éric-Emmanuel) (3,0)
Morderstwo pod cenzurą (Wroński Marcin) (4,0)
Samotny dom (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (własna półka, powtórka, ocena bez zmian 5,0)
Kod (Reichs Kathy (Reichs Kathleen J.), Reichs Brendan) (3,5)
Toast za przodków (Górecki Wojciech) (4,0) Interesująca podróż przez bliski, a jednak daleki kawałek świata.
Na wsi wesele [zbiór opowiadań] (Dąbrowska Maria) (4,0)
Piekło pocztowe (Pratchett Terry) (4,5)
Nieproszony gość (Link Charlotte) (4,0)
Zimne: Polki, które nazwano zbrodniarkami (Łuszczyna Marek) (4,0)
Użytkownik: Panterka 03.05.2015 15:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Kiedy Atena odwraca wzrok (Szamałek Jakub) (2,5) - Klub z Kawą nad Książką
Nie i nie. Akcja dzieje się w starożytnych Atenach, a wszyscy mówią soczystą łaciną. Podwórkową. Urocze wulgaryzmy znajdują się na ustach zarówno żołnierza, jak kupca czy hetery. Fabuła banalna, bohaterowie płascy. Jedynym barwnym akcentem byli Scytowie, ale... jedna jaskółka wiosny nie czyni.

M jak magia (Gaiman Neil) (5,0) - czyszczenie schowka
Na Gaimanie jeszcze się nie rozczarowałam. Jak zwykle ciekawe interpretacje znanych bajek, jak zwykle ciekawe spojrzenie na świat.

Dobrego złodzieja przewodnik po Paryżu (Ewan Chris) (4,0) - czyszczenie schowka
Czytało się przyjemnie. Złodziej z niezbyt lotnym umysłem, by stać się złodziejem wysokiej klasy (moim zdaniem) i jego, niekiedy zbyt szczere rozmyślania między jednym a drugim wpakowaniem się w kłopoty.

Grabarz lalek (Hammesfahr Petra) (5,0) - czyszczenie schowka
Świetna! Dawno nie czytałam tak wciągającego kryminału, w którym historia kryminalna jest jedynie przyczynkiem nad odkryciem tajemnic małej wiejskiej społeczności, gdzie każdy zna się z dziada pradziada, a głównym wątkiem jest miłość matki do niepełnosprawnego umysłowo syna. Piękny obraz socjologiczno-psychologiczny, zabawa w zwodzenie czytelnika, kto może być mordercą. Z dumą powiem, że domyśliłam się około sześćdziesiątej strony, ale na potwierdzenie musiałam czekać do ostatniej strony, gdyż nic nie było tym, czym się wydawało.

Klub mało używanych dziewic (Szwaja Monika) (4,5)
Lektura lekka, łatwa i przyjemna. Trochę czytadło, ale niebanalne.

Mała matura (Majewski Janusz (pseud. Clark Patrick G.)) (4,5) - czyszczenie schowka
Wspomnienia, które się zacierają. Marzenia, które wchodzą na miejsce wspomnień. Sny.
Przedwojenny Lwów i beztroskie dzieciństwo. Wojna, dwie okupacje, tułaczka, która kończy się w Krakowie. Kraków powojenny jest nadal piękny, ale ludzie ni ci... Wraz z komunizmem wkracza zainteresowanie bohatera płcią przeciwną - dostajemy przedziwny koktajl tych dwóch rzeczy.
Użytkownik: vinga9 05.05.2015 07:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Kwiecień... ubogo - ale zawsze coś:
Kubuś Fatalista i jego pan (Diderot Denis) (5)
Ogród popiołu (Baccalario Pierdomenico (pseud. Moore Ulysses lub Belpois Jeremy)) (4)
Użytkownik: SirChristopher 05.05.2015 19:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Szału nie ma, jest rak (Kaczkowski Jan, Jabłońska Katarzyna) - 4+
Bardzo ciekawy, w wielu momentach zabawny i z pewnością poruszający wywiad. Podobają mi się poglądy księdza Kaczkowskiego, jego szczerość i poczucie humoru. Byłoby 5, ale miałem nadzieję, że będzie więcej o funkcjonowaniu hospicjum, a nie da się też ukryć, że pod koniec książki jej energia i iskra jakby oklapły.

Solaris (Lem Stanisław) - 5
Pozycja zaliczana do klasyki science-fiction, moim zdaniem słusznie. Język i styl Lema miejscami trochę drażniły, ale całość bardzo mnie wciągnęła. Interesująca, skłaniająca do rozmyślań koncepcja Obcego, trochę tajemnicy (najbardziej ciekawi mnie, jakimi postaciami z życia naukowców były odwiedzające ich fantomy? O Harey wiemy wszystko, ale co z pozostałymi?), położenie dużego nacisku na psychologiczny aspekt całej tej historii i bardzo dobre zakończenie. Chętnie obejrzę film.

Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta (Mitchell David (ur. 1969)) - 6
Rozrywka na najwyższym poziomie. Inspirująca, poruszająca, dopracowana i wciągająca, wystarczy powiedzieć, że siedziałem nad książką do 3 w nocy, co naprawdę bardzo rzadko mi się zdarza. Przez cały czas towarzyszyło mi również przekonanie, że mam do czynienia z powieścią w "starym, dobrym stylu". Nie za bardzo potrafię to uzasadnić, ale było to bardzo przyjemne uczucie :)

Śniadanie u Tiffany'ego; Harfa traw (Capote Truman (właśc. Streckfus Persons Truman)) - 4
Wolałbym ocenić je oddzielnie, ale trudno - Śniadanie na 3+, Harfa na 4+, średnia 4 i taką wystawiłem ocenę. Śniadanie wydało mi się płaskie, zbyt krótkie, a Holly - w przeciwieństwie do swojej filmowej wersji - strasznie mnie irytowała. Harfa podobała mi się znacznie bardziej, głównie ze względu na jej piękny, nostalgiczny, słodko-gorzki klimat i scenerię amerykańskiego Południa, które wprost uwielbiam.

Panie z Cranford (Gaskell Elizabeth (Gaskell E. C., Gaskell Elizabeth Cleghorn)) - 5
Urocze, zabawne, a przy okazji bardzo interesujące ze względu na skrajną odmienność opisywanego przez Gaskell świata od naszych czasów. Poczucie humoru i celne spostrzeżenia autorki sprawiły, że zwyczajna, mało efektowna codzienność angielskiej prowincji XIX wieku wciągnęła mnie z butami.

Teraz czytam Rebeka (Maurier Daphne du) i póki co umieram z nudów, a główna bohaterka strasznie mnie wkurza. Mam nadzieję, że jeszcze się rozkręci.
Użytkownik: sowa 05.05.2015 20:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Szału nie ma, jest rak - ... | SirChristopher
Ciekawa jestem, którą filmową adaptację "Solarisa" chcesz obejrzeć :-): rosyjską (Tarkowski, 1972) czy amerykańską (Soderbergh, 2002)? (Tej pierwszej Lem nie znosił, na samo hasło dostawał białej gorączki; ja uważam, że film jest genialny).
Użytkownik: SirChristopher 06.05.2015 01:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawa jestem, którą fil... | sowa
Prawdopodobnie zadecydują względy praktyczne - nowsza wersja jest krótsza, a nie mam ostatnio zbyt dużo wolnego czasu. Z drugiej strony, zniechęca mnie Clooney (zupełnie go nie trawię) i mam wrażenie, że film dosyć mocno odbiega od pierwowzoru literackiego. Zobaczymy, co przyniesie los :)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 05.05.2015 21:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Szału nie ma, jest rak - ... | SirChristopher
Gwarantuję Ci, że "Rebeka" się rozkręci - to jest specjalny chwyt z taką rozmemłaną bohaterką, aby była lepszym kontrastem dla Rebeki. Ale książka się świetnie rozpędza i jest naprawdę wartościowa. Czego niestety nie można powiedzieć o jej kontynuacji :/
Użytkownik: SirChristopher 06.05.2015 00:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Gwarantuję Ci, że "Rebeka... | LouriOpiekun BiblioNETki
Rzeczywiście atmosfera zaczyna się zagęszczać, więc jestem dobrej myśli, ale bohaterka - pod warunkiem, że nie przejdzie jakiejś znaczącej przemiany duchowej - będzie mnie chyba irytować do samego końca. Chętnie przeczytałbym alternatywną wersję tej książki, w której narratorką byłaby osoba pokroju Beatrice, wtedy dopiero byłyby fajerwerki :)

Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: