„Lubiewo” z czasów PRL-u
„To kolejna polska specjalność: gorszyć się, potępiać, odsadzać od czci i wiary, a zarazem zachłannie czytać i w samotności delektować się „świństwami” – napisał Tadeusz Olszewski, gdy recenzował „Gorące uczynki” w 1988 roku [1]. Dziś, 21 lat później, okazuje się, że Olszewski wypowiedział słowa ponadczasowe. Któż z nas nie pamięta głośnego przed czterema laty „Lubiewa” Witkowskiego, skandalu jaki ta książka wywołała pojawiając się w nominacjach do nagrody Nike? A mimo to wielu z nas czytało ją z lubieżną przyjemnością, nieukrywaną satysfakcją, gdy tylko pojawiło się przekleństwo bądź soczysty opis seksualnego rozpasania.
Czemu jednak o tym wspominam? To zadziwiające, jak pamięć ludzka potrafi być ulotna. „Lubiewo” wywołało niemały szok, choć tematyka gejowska w 2005 roku była już wszechobecna w mediach. Dlatego trudno mi sobie wyobrazić jakim skandalem była książka „Gorące uczynki” Witolda Jabłońskiego, wydana w 1988 roku, gdy homoseksualizm był zupełnym tematem tabu. Trudno mi sobie wyobrazić, ponieważ „Gorące uczynki” to właśnie takie „Lubiewo” tamtych czasów, a dowiedziałam się o nich zupełnie przypadkiem. Można by powiedzieć, że tylko nieliczni o nich pamiętają.
Fabuła powieści nie jest zbyt skomplikowana. Trójka przyjaciół: tancerz Dawid, gwiazdor rockowy Irys i Irena, obracają się w artystycznym środowisku, gdzie wydaje się – nie ma żadnych granic moralności. Uwikłani w specyficzny miłosny trójkąt, dzielą ze sobą łóżko w trójkę, w dwójkę, czasem dochodzi ktoś z poza trójkąta. Autor bez wstydu opisuje homoseksualne lub biseksualne poczynania bohaterów, nie szczędząc szczegółów. I choć seks stanowi główny temat powieści, to jednak nazywanie jej jedynie powieścią erotyczną byłoby błędem.
Przy okazji tego seksualnego rozpasania autor stawia poważne pytania: czym jest i jak odnaleźć Prawdę, prawdziwą miłość, skąd biorą się uprzedzenia. Przytacza także mit stworzenia świata, z dość ciekawej perspektywy – z punktu widzenia samego Boga. Wszystko to zdaje się łączyć w jednym punkcie, gdzie dochodzi do dialogu pomiędzy Ireną, Dawidem a nowo poznanymi Teodorem i Filipem, z których pierwszy mówi:
- "(…) nieludzkie obyczaje naszego społeczeństwa, myślę w ogóle o Europie, powodują, że miłość pomiędzy mężczyznami wydaje się nie tylko czymś anormalnym i chorobliwym, ale także…
- Czymś wbrew naturze. – podrzucił Filip
- Właśnie. Pozwolę sobie przytoczyć myśl boskiego markiza de Sade: wszystko, co jest możliwe w naturze, nie może być nienaturalne (…)” [2].
I to właśnie zdaje się główną myślą przewodnią tej książki, co tylko potwierdza motto, poprzedzające całą powieść, pochodzące z Francisa Bacona: „Cokolwiek godne jest istnienia, godne jest również poznania”. Jasne więc wydaje się być przesłanie powieści, podczas której pisania autor „świetnie zdawał sobie sprawę ze swojego homoseksualizmu” [3].
I na tym mogłabym zakończyć tę recenzję, jednak uważam, że warto jeszcze dodać to, iż powieść ta nie jest powieścią realistyczną, zawiera bowiem odrobiny magicznego realizmu. Spowodowane jest to licznymi odniesieniami do prawdziwych postaci, między innymi Jerzego Andrzejewskiego. Jak zdradza sam autor, dialog pomiędzy Irysem a kompozytorem:
- "Czy jest pan blondynem? – pytał dalej Korab, nie zmieniając tonu ani modulacji głosu.
- Tak, bardzo jasnym i długowłosym – mówił Irys, śmiejąc się nerwowo.
- Ma pan głos blondyna"[4].
To dialog autentyczny jaki wywiązał się między młodym Jabłońskim a Andrzejewskim. I z pewnością takich autentycznych perełek jest w tej powieści więcej.
Na sam koniec należy dodać, iż powieść jest zaledwie 100-stronicą książeczką, jednak zachęciła mnie do tego, by sięgnąć po następne powieści tego, jakże mało znanego autora.
[Recenzję opublikowałam także na moim blogu]
---
[1] Tadeusz Olszewski, „Eros niespętany” W: Życie Literackie, 1988, nr 48 s. 10 [dok. elektr.]. Dostęp on-line: http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=13442
[2] Witold Jabłoński, “Gorące uczynki”, Wydawnictwo Łódzkie, 1988, s. 79.
[3] Krzysztof Tomasik, „Uczeń czarnoksiężnika” W: Replika, 2008, nr 16 [dok. elektr.] Dostęp on-line: http://replika.kph.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=242:ucze-czarnoksinika&catid=112:kultura&Itemid=140
[4] Witold Jabłoński, “Gorące uczynki”, Wydawnictwo Łódzkie, 1988, s. 30-31.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.