Dodany: 24.04.2015 12:30|Autor: domus1

Historia napisana na nowo


Książka zapowiadana jest przez wydawcę jako spojrzenie na ostatnie dni wojny i niepewne chwile tuż po jej zakończeniu. Zgodnie z tekstem na okładce ma pokazywać „powojenne pomieszanie ról i losów”*, i to jest właśnie kluczowe zdanie opisujące jej treść. Jeśli ktoś poszukuje pozycji, która odwraca o 180 stopni wszystkie wojenne klisze, nie zawiedzie się. Problem w tym, że zakłamuje w ten sposób i relatywizuje całą historię II wojny światowej. Właściwie powinienem być na to przygotowany, bo wydała ją Agora, ale poziom uproszczeń, uogólnień i zamazywania pełnego historycznego obrazu wojny jest wstrząsający. Jeśli Niemcy, to tylko dobrzy, w dodatku prześladowani przez Polaków (wyganiani z mieszkań, mordowani w obozie łambinowickim). Kontekst II wojny światowej został przy tym prawie całkowicie pominięty. Owszem, jakaś wojna była, naziści byli tymi złymi, ale dlaczego Polacy Niemców nie lubią – właściwie nie wiadomo… Także obraz narodu polskiego jest jednoznacznie negatywny – więc standardowo Polak to albo antysemita, jak w reportażu o żydowskich sierotach, gdzie jeśli już jakiś Żydom pomagał, to przetrzymując razem z psem w budzie, albo szabrownik, albo „chadziaj” ze wschodu, który z pięknych mieszkań i kamienic robi chlewy dla bydła (reportaż o Sanoku). Szczytem jest właśnie reportaż o powojennym Sanoku, który w zamyśle ma przedstawiać „temat ukraiński” – oczywiście przedstawione są jedynie relacje Ukraińców, którym Polacy palą domy i to właściwie nie wiadomo dlaczego, bo UPA przecież nie morduje, tylko czasem przyjdzie i krowy czy kury zabierze. Na temat rzezi wołyńskich, będących powodem strachu i niechęci Polaków do Ukraińców oraz ich oczywistym kontekstem, oczywiście nie ma szerszego komentarza, wiadomo tylko, że coś tam się na Wołyniu dzieje, a Polacy nie wiadomo dlaczego stamtąd uciekają, zajmują i rujnują piękne (oczywiście pożydowskie) lokale.

Oceniając omawianą pozycję, polecam ją zdecydowanie fanom „Pokłosia”, ale obawiam się, że osoby, które potrafią i chcą patrzeć na historię w nieco szerszym, mniej wycinkowym kontekście, ta książka jedynie zirytuje, mimo niewątpliwego talentu autorki do snucia opowieści…


---
* Magdalena Grzebałkowska, "1945. Wojna i pokój", wyd. Agora SA, 2015; tekst z okładki.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 568
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: