cytat z książki
Domowe porządki dzielą się na dwie grupy: przechodzące z wczoraj na jutro oraz nie związane ani z wczoraj, ani z jutrem. […] Także sprzątające kobiety dzielą się na dwa rodzaje: tradycjonalistki, przechodzące od wczoraj do jutra, oraz rewolucjonistki, nie uznające ani wczoraj, ani jutra.
Tradycjonalistki wiedzą, że żadne sprzątanie nie jest ani pierwsze, ani ostatnie, a robione w jednym dniu porządki są tylko ogniwem w nieprzerwanym łańcuchu regularnie powtarzanych czynności - tyleż ważnym, co zwyczajnym.
Porządki tradycjonalistek nie służą utrzymaniu ładu w domu, one same w sobie są ładem.
Rewolucjonistek zaś, które nie znają ani wczoraj, ani jutra, jest mniej i są bardziej niedbałe, a każde sprzątanie uważają za jedyne i wyjątkowe. To, czy pucowały coś dwa tygodnie temu, tydzień, czy nawet dzień wcześniej, nie ma dla nich żadnego znaczenia. […] Mieszkanie sprzątają tak, jakby nigdy przedtem tego nie robiły. Biorą się do pracy, jakby otrzymały misję doprowadzenia do stanu używalności jakiejś wilgotnej, cuchnącej nory przeżartej grzybem, w której od pół wieku nie przebywał nikt prócz złych duchów, a która właśnie dzięki nim miała po dziesiątkach lat po raz pierwszy błyszczeć czystością. […]
Dla tradycjonalistek każde sprzątanie jest jednym z wielu, dla rewolucjonistek - jedynym.
Porządki rewolucjonistek nie wprowadzają ładu, wręcz przeciwnie - są głównym powodem panującego w domu chaosu*.
---
* Elif Şafak, „Pchli pałac”, przeł. Anna Akbike Sulimowicz, Wydawnictwo Literackie, 2009, s. 272-274.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.