Dodany: 03.04.2015 20:45|Autor: sylkwiatek

Recenzja nagrodzona!

Książka: Legion
Cherezińska Elżbieta

8 osób poleca ten tekst.

"Legion" Elżbiety Cherezińskiej? Tak, ale...


Historię piszą zwycięzcy, a zwycięzcom nie mogło być po drodze z Brygadą Świętokrzyską, dla której od początku aż do samego końca wrogiem był nie tylko Hitler, lecz również Stalin, wojsko sowieckie, Armia Ludowa i komunistyczna partyzantka. Nigdy nieuznana za oficjalną część polskich sił zbrojnych, brygada musiała liczyć tylko na siebie, nie dostała żadnego wsparcia ani w postaci broni, ani zaopatrzenia, ani środków finansowych. Wycofując się z Polski przed ofensywą radziecką i próbując dotrzeć do armii generała Andersa, jednostka oswobodziła kobiety z niemieckiego obozu koncentracyjnego. W końcu połączyła się z amerykańską armią generała Pattona. Ten brawurowy sukces lepiej było pominąć milczeniem, a samej brygadzie przypiąć łatkę faszystów oraz oskarżyć o kolaborację z Niemcami. Czasy się zmieniły, łatka została. I tu właśnie wkracza Elżbieta Cherezińska, która przekopała się przez stosy dokumentów i wspomnień, by zaprezentować swoją wizję wydarzeń, a pisze tak, że nie sposób się od jej powieści oderwać.

Akcja zaczyna się już w 1939 roku. Dramatyczne wydarzenia kampanii wrześniowej, chaos informacyjny, nieudolność dowództwa, oczekiwanie na pomoc aliantów. Mało kto widzi, że zagrożenie nadchodzi też ze wschodu. Przepychanki polityczne, dezorientacja żołnierzy i społeczeństwa, niemożność uwierzenia w to, co się dzieje. Pomału zaczynamy orientować się, kto jest kim w poszczególnych organizacjach, poznajemy głównych bohaterów – ich pochodzenie, losy i drogę, która zawiodła ich do Brygady Świętokrzyskiej. Nie będę wchodzić w szczegóły, bo warto je poznać z powieści. Większość akcji dzieje się jednak w latach 1942-45, kiedy oddziały rosną z dnia na dzień, a wiąże się to z coraz większą odpowiedzialnością, bo dowódcy chcą żołnierzy nie tylko wyżywić, lecz spróbować ocalić przed zbliżającą się armią sowiecką – stąd decyzja o wyprowadzeniu ich z okupowanej Polski i próbie przedarcia się do aliantów. A w tle prawdziwa panorama społeczeństwa polskiego w obliczu terroru i wojny, różne postawy i przekonania rodaków, losy tych, których prześladował pech i tych, którym dopisało szczęście.

"Legion" czyta się świetnie. To powieść niezmiernie dynamiczna, napisana obrazami i krótkimi scenami, sprawiającymi wrażenie wycinków rzeczywistości, pełna żywych, realistycznych dialogów. Wszystko to sprawia, że bez trudu dałoby się ją przenieść na mały ekran i nie wątpię, że serial na niej oparty mógłby zyskać popularność nie mniejszą niż "Czas honoru". Ale nie wiem, czy chciałabym takiego serialu. Faktem jest, że Cherezińska, pisząc o Brygadzie Świętokrzyskiej i Narodowych Siłach Zbrojnych, przywraca nam kawał zapomnianej historii, pokazując jednocześnie chaos, rozczłonkowanie i zróżnicowanie polskiego podziemia. Do kogo się przyłączyć, komu zaufać – trudne to były wybory dla szarych ludzi, niekoniecznie ideologicznie zaangażowanych, którzy chcieli działać przeciwko okupantowi. Nic dziwnego, że często ważniejsze od sporów politycznych okazywały się przypadek i charyzma poszczególnych dowódców, za którymi żołnierze szli w ogień. Polityka polityką, a rzeczywistość partyzancka w kieleckich lasach to zupełnie co innego. Pokazanie tego mechanizmu na pewno się Cherezińskiej udało. Ale. No właśnie, widzę w tej powieści spore ale.

Roprawiając się z czarną legendą, Cherezińska stworzyła inny mit – dla odmiany biały. Członkowie NSZ jawią się jako ludzie niepozbawieni wprawdzie słabości, ale jednak, moim zdaniem, wyidealizowani. Bronią ludności cywilnej przed oddziałami partyzantki komunistycznej, złożonej głównie z bandytów trudniących się rabunkiem. Chłopi dobrowolnie i w sumie ochoczo dzielą się z nimi zapasami, widząc w nich jedynych sprawiedliwych przedstawicieli wojska polskiego, walczących z wrogiem. Równie skwapliwie oddają im się dziewczęta, bo chłopaki są dzielne, jurne i pełne fantazji. Ich antysemityzm, deklarowany zresztą raczej przez dowódców wywodzących się z ONR, jest bardziej "programowo-teoretyczny" niż stosowany w praktyce, bo nieraz ratują Żydów z tarapatów, współpracują z nimi, pozwalają przyłączyć się do oddziału. Wierzę, że i tak się mogło dziać, bo łatwiej nienawidzić jakiegoś abstrakcyjnego Icka z pejsami niż umęczonego, zaszczutego człowieka z krwi i kości. Żydzi byli OK, jeśli działali na rzecz Polski i nie wspierali komunizmu. Ale takie odcięcie Brygady Świętokrzyskiej od antysemityzmu, nacjonalizmu, w ogóle ideologii innej niż miłość do ojczyzny wydaje mi się uproszczeniem. I nie daje mi spokoju myśl, co by się stało, gdyby "bękarty wojny" Cherezińskiej rzeczywiście wojnę wygrały i decydowały o kształcie powojennej Polski: co stałoby się z postulatami ich politycznych liderów o ultrakatolickim państwie bez Żydów? Czy doświadczenia wojenne by je zmieniły, czy też wróciłyby jak bumerang?

Pomimo tych "ale" "Legion" przeczytać warto. Choć może nie bezkrytycznie. Elżbieta Cherezińska opowiada historię żołnierzy, unikając tonu martyrologicznego patosu – i już za to ma u mnie olbrzymi plus. To historia żołnierzy, którzy walcząc o ojczyznę, nie zginęli dzięki pragmatyzmowi charyzmatycznych dowódców, i których zuchwałe akcje postanowiono wymazać z historii. Już samo uświadomienie sobie tego faktu sprawia, że zaczynamy zastanawiać się, jak wiele jest białych plam w znanej nam historii i w jakim stopniu zależy to od widzimisię zwycięzców. Nawet jeśli nie do końca się z wizją autorki utożsamiamy, możemy szukać dalej, układać sobie w głowie historię traktując jej głos jak jeden z elementów układanki, do której warto dołożyć też inne puzzle – dylematy żołnierzy walczących w armii generała Berlinga, antysemityzm polskiego społeczeństwa i różne postawy w obliczu zagłady Żydów, kolaborację z wrogiem, by zapewnić przetrwanie najbliższym oraz wiele, wiele innych. Trudna to układanka, złożona z licznych pozornie sprzecznych elementów. Trudno ją od razu ogarnąć wzrokiem i zrozumieć, ale warto o niej pisać. I warto czytać.


[Recenzję opublikowałam również na blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4938
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 11
Użytkownik: castorp 24.09.2020 15:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Historię piszą zwycięzcy,... | sylkwiatek
Świetna książka i ogromne brawa dla autorki za odwagę podjęcia się tego "wyklętego" przez "salon" tematu, za obiektywne, niezależne spojrzenie, bez uprzedzeń na tę prawie nieznaną historię, zakłamywaną i przemilczywaną nawet po dziś. Książka, którą czyta się jednym tchem. Niezwykle interesująca pozycja dla tych, którzy interesują się historią Polski i dla których Polska leży w centrum ich serca i duszy, ukazująca w prawdziwym świetle niezłomnych i bohaterskich żołnierzy NZS, dramatyczne wojenne dylematy ich dowódców, i niesamowitą historię samej Brygady Świętokrzyskej, częściowo też odkłamująca (powielaną do dziś przez jej ideowych spadkobierców) progagandę komunistyczną wymierzoną w narodowców przedwojennych, środowisko ONR ABC (w ich wizję programową Wielkiej Polski), w żołnierzy wyklętych z okresu II wojny św. i powojnia. Oczywiście zwolenikom tzw. michnikowszczyzny (jak określa ten rodzaj mentalności nieoceniony red. Ziemkiewicz) nie może się podobać ta książka, bo jest obiektywna, oparta na faktach i pisana z punktu widzenia polskiego, pisana nie pod z góry słuszną tezę, a im programowo nie podoba się polskość , polski etnoetos, patriotyzm i związany z nim immanentnie polski nacjonalizm (nie mylić z szowinizmem czy nazizmem), a w szczególności antysemityzm, który przed wojna był zjawiskiem powszechnym w całej Europie i wszędzie tam, gdzie mieszkali Żydzi, i występujacym nie bez przyczyny (gdy się obiektywnie przeanalizuje to zjawisko i jego źródła, nie ograniczając się do zaklinania w imię politycznej poprawności rzeczywistosci, wypaczania prawdy, statystyk itd). I nie daje im spokoju myśl, co by się stało, gdyby po wojnie nowa Polska była państwem narodowym, katolickim (jak przygniatająca większość Polaków), i o zgrozo, bez Żydów (którzy by sobie stopniowo powyjeżdzali do Izraela, do swojego upragnionego przez liczne diasporowe pokolenia państwa, tworzonego w Palestynie). Według nich już bardziej znośna była ta Polska, jaka faktycznie powstała, czyli rządzona przez obcych, sowieckich wojskowych i politurków przysłanych przez Stalina, albo przez marionetki-degeneratów z własnego narodu, zdrajców Polski, komunistów z prosowieckiej (często w rzeczywistości bandyckiej) czerwonej partyzantki i tych przywiezionych na czołgach Armii Czerwonej (agresora z 17 wrzesnia 1939r.). Niby już lepszą Polską niż Polska zgodną z ideowym programem i wizją ONR ABC czy ogólnie endencji, była owa Polska Ludowa, zniewolona, poddana u jej zarania czerwonemu terrrorowi (realizowanemu właśnie przez żydokomunę, z jej dominującym udziałem), terrorowi skierowanemu przeciwko najwartościowszym jednostkom polskiego narodu, bo nimi byli twórcy, dowódcy i żołnierze Brygady. Gdyby te "bękarty wojny" Cherezińskiej (to "kolumbowe" pokolenie Polaków, ideowych, żarliwych, ofiarnych, odważnych, bezkompromisowych obrońców interesu narodowego i wolności ojczyzny) rzeczywiście wojnę wygrały i w jakiejś mierze decydowały o politycznym i ustrojowym kształcie powojennej Polski bylibyśmy dziś jako Polska i Polacy w innym miejscu, i w innej być może Europie, jako panstwo w innej pozycji w stosunku do Zachodu, bez tych czyhajacych jak zmora zagrożeń, jakie są następstwem upadku cywilizacji chrześcijańskiej, erozji tradycyjnych wartości, popularyzacji neomarksistowskich ideologii gender i lgtb, czy masowej migracji do Europy obcych religijnie, etnicznie i mentalnie elementów, zagrażajacych narodom-gospodarzom, ich kulturze i wielopokoleniowemu dorobkowi w każdym wymierze życia społecznego, gosporarczego itd.
Użytkownik: Sznajper 25.09.2020 08:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Świetna książka i ogromne... | castorp
nie zesraj się
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 25.09.2020 15:29 napisał(a):
Odpowiedź na: nie zesraj się | Sznajper
Pod względem poglądów zgadzam się z Tobą całkowicie, ale to przecież nie jest właściwy sposób ich obrony...
Użytkownik: jolietjakeblues 25.09.2020 15:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Pod względem poglądów zga... | dot59Opiekun BiblioNETki
Otóż to, Dot. W zasadzie to chciałem napisać, obserwując od wczoraj ten wątek.
Użytkownik: Sznajper 27.09.2020 11:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Pod względem poglądów zga... | dot59Opiekun BiblioNETki
Ależ to jest jedyna właściwa reakcja na ten antysemicki wyrzyg. To nie jest żadna obrona poglądów, bo przed czym? Nie będę wyciągał konkretnych cytatów, bo szkoda na to mojego czasu i nerwów. To trzeba zbanować i zapomnieć.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 27.09.2020 11:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Ależ to jest jedyna właśc... | Sznajper
Ostatniemu zdaniu przyklaskuję. Ale jestem zdania, że spychanie w zapomnienie lepiej działa, gdy nie uciekamy się do pomocy wulgaryzmów :-).
Użytkownik: Marylek 27.09.2020 16:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Ależ to jest jedyna właśc... | Sznajper
Ja tego użytkownika mam od dawna w ignorowanych. Pośród kilku innych. Szanuję swoje zdrowie.
Użytkownik: castorp 25.09.2020 18:46 napisał(a):
Odpowiedź na: nie zesraj się | Sznajper
tia... tawariszczu, uczeniu Adama
Użytkownik: Losice 25.09.2020 21:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Świetna książka i ogromne... | castorp
Faszystowski płomienny bełkot, podlany nacjonalistyczną benzyną polskich narodowców w której paliliby Żydów, nie gorzej niż hitlerowcy, gdyby tylko mogli ....
Użytkownik: castorp 26.09.2020 09:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Faszystowski płomienny be... | Losice
Neomarksistowskie farmazony co by było, gdyby było, brednie. Kto po wojnie podjął z komunistami czynną i bezpardonową walkę o wolną Polskę, o godność Polaków, czyż nie ludzie z tych wyklętych środowisk, organizacji. Kto po wojnie mordował tych polskich patriotów w ubeckich więzieniach, z jakiego narodu w przeważającej większości wywodzili się ci kierowniczy sprawcy i bezpośredni wykonawcy-kaci. No, Eskimosi to nie byli. Dzięki Gomułce uniknęli odpowiedzialności, bo ten najpierw krył ten bezmiar zbrodni zapewniając bezkarność budowniczym Polski Ludowej, potem ich wypuścił, a oni dobrowolnie wyjechali i przestali ubogacać kulturowo nasz kraj, co było z pożytkiem i korzyścią dla obu nacji.
A książka jest świetna, znakomicie napisana, interesująca jak zawsze każda historia oparta na faktach z ludzkiego życia zaczerpniętych, ze wspomnień.
Użytkownik: Monika.W 26.09.2020 09:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Historię piszą zwycięzcy,... | sylkwiatek
To w ogóle nie jest powieść, a ewentualny scenariusz do filmu. Książka jest tak źle napisana, że w ogóle nie da się jej czytać. To moje odczucia z lektury. Ten zły warsztat dla mnie przykrył wszystko, w tym treści i przesłania też. Nic nie pamiętam z lektury oprócz złości nad formą.
To tyle o książce.

A co do ideologii: "I nie daje mi spokoju myśl, co by się stało, gdyby "bękarty wojny" Cherezińskiej rzeczywiście wojnę wygrały i decydowały o kształcie powojennej Polski: co stałoby się z postulatami ich politycznych liderów o ultrakatolickim państwie bez Żydów?"
Jakby tu powiedzieć - Hitler i Stalin z pomocą Gomułki zrobili z Polski państwo bez Żydów. A 3 przywódcy w Jałcie utrwalili katolickość, przesuwając Polskę na Zachód, pozbawiając tym samym wielokulturowości kresów. Nie ma się zatem nad czym zastanawiać - bo taką Polskę mieliśmy w 1989.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: