Dodany: 24.03.2015 01:39|Autor:

nota wydawcy


Bogna Sokorska (1927-2002) - jedna z najwybitniejszych polskich śpiewaczek, sopran koloraturowy, uczennica legendarnej Ady Sari. Występowała na wielkich scenach i estradach Europy, w Polsce znana jako "Słowik Warszawy". Znakomity pedagog, wielki człowiek. Za życia niedoceniona w kraju, ogromnie ceniona za granicą, obdarzona nie tylko znakomitym głosem, ale i niezwykłą urodą.

W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych artystka występowała na obczyźnie, stając się niekwestionowaną gwiazdą europejskich teatrów operowych i większych sal koncertowych (Staatsoper w Wiedniu, Berlinie, Düsseldorfie, Zürichu i in.). Angielski krytyk muzyczny Ker Robertson pisał: "Jest ona porywającym sopranem koloraturowym, największym od czasów Lily Pons, Grace Moore i Jeanette MacDonald. W moim odczuciu jest lepszą śpiewaczką niż Maria Callas. Jej głos, pozbawiony napięcia i wysiłku, pełen jest melodyjności. A kiedy śpiewa - jest nieziemsko piękna".

Mężem śpiewaczki był pianista i kompozytor Jerzy Sokorski (brat Włodzimierza Sokorskiego), zaś bratankiem bard "Solidarności" Jacek Kaczmarski. Jej płyta "Słowik Warszawy" do dziś cieszy się popularnością i uznaniem melomanów na całym świecie.


"Bognę Sokorską poznałem podczas lekcji u Ady Sari, w jej pięknym i historycznym apartamencie przy ulicy Łowickiej. Bogna była wierną, pilną i wręcz fanatyczną uczennicą wielkiej Maestry. Wiedzieliśmy też, że była szwagierką wszechwładnego ministra kultury - Włodzimierza Sokorskiego. W związku z tym zadawaliśmy sobie często pytanie, dlaczego nie wykorzysta koligacji rodzinnych i nie zostanie pierwszą gwiazdą Opery Warszawskiej, na co, jak nikt inny, zasługiwała. Ale Bogna, nazywana powszechnie Słowikiem Warszawy, nie uznawała żadnych protekcji i sama budowała swoją - jak się wkrótce miało okazać - wielką, a nawet legendarną karierę.
[...]
Wspominam Bognę Sokorską jako jedną z najbardziej uroczych dam, jakie spotkałem w życiu. Była serdecznym, ciepłym i wiernym Przyjacielem. Kobietą, która ukochała sztukę i była jej wierna do końca. Na szczęście trafnie odczytała to publiczność, która oczarowana jej osobowością, delikatnością, pięknem głosu i oszałamiającą techniką koloraturową, słusznie nazwała ją Słowikiem Warszawy".

Bogusław Kaczyński

[Novae Res, 2011]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 198
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: