Dodany: 05.03.2015 18:50|Autor: nureczka

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Dom z witrażem
Słoniowska Żanna

1 osoba poleca ten tekst.

Wciągająca


„Dom z witrażem” jest niczym ciepły sweter – to lektura idealna na długie zimowe wieczory, deszczowe jesienne popołudnia i zimne dni przedwiośnia. Otula nas ciepłem nostalgii, pozwala zapomnieć o rzeczywistości i podążyć ulicami Lwowa, wspiąć się po schodach starej kamienicy, zajrzeć do ciasnego mieszkania, gdzie mieszkają obok siebie Prababka, Babka, Mama i ona – autorka. Losy tych czterech kobiet żyjących pod jednym dachem, kobiet, które jednocześnie kochają się i nienawidzą, splatają się w niełatwą, rzewną (ale nie ckliwą) historię. Historię o czym? Na to pytanie niełatwo odpowiedzieć, bo fabuła „Domu z witrażem” jest tylko pretekstowa. Na dobrą sprawę nie ma jej wcale. Ale czy ma fabułę prawdziwe życie? Rodzimy się, umieramy, przeżywamy własne małe dramaty – dla nas najważniejsze, a dla świata zupełnie nieistotne – nie dbając przy tym o żadną fabułę. Pamięć jest niczym bezdenne pudło skrywające we wnętrzu przemieszane bez ładu i składu fotografie. Żyjemy, a obok nas dzieje się historia. Czasem obserwujemy ją patrząc z balkonu na uliczne walki, czasem ona nas dopada – to pod postacią żandarmów wdzierających się nad ranem do mieszkania, to jako kula snajpera trafiająca najbliższą nam osobę.

Powieść Słoniowskiej jest niczym witraż w tytułowym domu. Autorka buduje opowieść z małych, porozrzucanych w czasie i przestrzeni kawałków. Z zakamarków pamięci wydostaje kolejne wspomnienia-szkiełka, czasem cofa się w przeszłość, czasem wybiega do przodu, kiedy indziej ucieka w bok, snując rozbudowane dygresje i rozwijając drugoplanowe wątki. Z tego pozornego chaosu wyłania się powoli spójna opowieść. Z każdym kolejnym dodanym kawałkiem widzimy coraz więcej, coraz wyraźniej.

Opowieść nabiera barw.

Opowieść o szukaniu własnej tożsamości. W mieście, w którym od zawsze mieszkali obok siebie ludzie różnych narodowości, Rosjanie, Polacy, Ukraińcy, Żydzi – nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie „kim jesteś”. Nic dziwnego, że niektórzy mówią po prostu „jestem narodowości lwowskiej”.
Opowieść o mieście, które można czytać niczym książkę, jeśli tylko zna się litery dziwacznego alfabetu, jakim została napisana.
Opowieść o tęsknocie za wolnością. Za tą wielką – narodu i tą małą – osobistą. Za wolnością myśli, miłości, pragnień. I o dążeniu do niej, nawet jeśli trzeba zapłacić za to najwyższą cenę.
Opowieść o nadziejach i marzeniach – tych niespełnionych i tych zrealizowanych. Tych, które odebrał nam los i tych, z których sami zrezygnowaliśmy.
Opowieść o więziach rodzinnych, czasem niszczących, a jednak nadających ciągłość naszemu istnieniu. „Jesteśmy jak matrioszki, jedna siedzi w brzuchu drugiej, nie do końca wiadomo, która w której, wiadomo tylko, która żyje, a która już nie, jesteśmy jak matrioszki przeszyte jednym strzałem na wylot (…)”* – pisze autorka.
Opowieść o miłości niemająca nic z lukrowanego romansu. O miłości niosącej cierpienie, rozczarowanie, ból rozstania i odrzucenia.
Opowieść o otwarciu na sztukę, którą młodej kochance pokazuje dojrzały mężczyzna.

„Dom z witrażem” to rzecz, której nie wolno czytać szybko. Usiądź, czytelniku, w wygodnym fotelu, postaw obok filiżankę gorącej kawy lub aromatycznej herbaty i delektuj się niespieszną lekturą.


---
* Żanna Słoniowska, "Dom z witrażem", wyd. Znak, 2015, s. 224.


[Opinię opublikowałam także na moim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 471
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: