Dodany: 27.02.2015 22:19|Autor: veverica

Książki i okolice> Książki w ogóle

4 osoby polecają ten tekst.

Książkowe wspomnienia z lutego 2015 :)


Zapraszam!
Wyświetleń: 30285
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 151
Użytkownik: Monika.W 28.02.2015 08:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Całkiem udany miesiąc - zaskakujący dobry ostatni Noblista, świetna końcówka Opowieści biograficznych Berenta oraz biografia Witkacego, która mnie wreszcie usatysfakcjonowała.

1. Wszystko, co lśni (Catton Eleanor), ocena: 3,5
Przegadane rzemieślnictwo. Nie jest to zła książka, jakby miała 350 stron, to może nawet byłaby dobra. Ale jak kryminał może mieć ponad 1000 stron, intryga wyklarować się może dopiero na 200 stronie, a wszystko powtarzane jest co najmniej 3 razy? Zaś jeśli to nie miał być kryminał, to jest zdecydowanie za płytka na historyczną obyczajówkę. Niewiele się dowiedziałam o Nowej Zelandii II połowy XIX wieku. Zdecydowanie przereklamowana i przechwalona.
2. Przejechał cyrk (Modiano Patrick), ocena: 5 (akcja Nobliści)
Po przegadanym "Wszystko co lśni" Modiano był jak ożywczy powiew wiatru. Subtelna i nastrojowa, zwięzła, wręcz skromna a ukazująca wszystko, co dla książki ważne. Trudno powiedzieć o czym pisze Modiano, bo nie akcja tu ważna. Ale odczucia, zagubienie i poszukiwanie, tymczasowość. Piękna proza. Pozytywne zaskoczenie najnowszym Noblem.
3. Genialni: Lwowska szkoła matematyczna (Urbanek Mariusz), ocena: 4
Ogromne rozczarowanie. Książka zachwalana, świetne recenzje, same ochy i achy. Tymczasem dostajemy opis życia. Wyłącznie. Sporo anegdotek. I ani słowa o matematyce. Dla mnie to dyskwalifikuje książkę. Jak można pisać o matematykach, nie wspominając o matematyce? Wolałam Powrót: Rzecz o Janie Czochralskim (Tomaszewski Paweł E.), przynajmniej dowiedziałam się, na czym polegał jego wkład w naukę. Tymczasem po lekturze Urbanka, jak nie wiedziałam nic o lwowskiej szkole matematycznej, tak nadal nie wiem. Może humanista nie powinien tego pisać, może powinien wziąć kogoś do współpisania? Najlepsze z całej książki - wywiad z Profesorem Dudą (wypowiedzi profesora).
4. Zmierzch wodzów (Berent Wacław), ocena: 5 (akcja Polskie przykurzątka - część I 2012 - 2022)
To już ostatnia część Opowieści biograficznych - o Dąbrowskim w końcówce życia (bo w sumie całość jest o Dąbrowskim i Legionach - jako o tych czynnikach, które ukształtowały społeczeństwo jako Polaków na wiek XIX) i o Niemcewiczu. Trochę o Wielkim Księciu Konstantym i ludziach powstania (to mordowanie generałów przez młodych chłopców w noc listopadową). Bardzo dobra, Berent konsekwentnie trzyma poziom, kontynuuje obraną linię. Dla mnie - odkrycie.
5. Wieczny Grunwald: Powieść zza końca czasów (Twardoch Szczepan), ocena: 4,5
Umie Twardoch pisać. I ma pomysł na pisanie. Dobrze, że jest i pisze. Nawet, jak przesadzi trochę - co też według mnie w Grunwaldzie uczynił. Za dużo, po prostu za dużo, a lepsze jest wrogiem dobrego. Bycie mieszańcem jest widać bardzo trudne i nie da się może o tym pisać prościej/mniej/spokojniej? Świetne średniowiecze, gorzej z wizjami Matki Polski i Germanii z Blutem, stąd też i ocena obniżona.
6. Witkacego portret wielokrotny (Degler Janusz), ocena: 5 (akcja: 100 książek 25lecia III RP)
Bardzo dobra biografia, jedna z lepszych, jakie czytałam. Degler wie wszystko o Witkacym, pisze o nim ciekawie, nie ocenia pochopnie, a nawet ma dużą sympatię do Witkacego - i słusznie. I o człowieku pisze, i o jego twórczości. Biografia całkowita, takie powinny być biografie.
7. Uroda życia (Żeromski Stefan (pseud. Zych Maurycy)), ocena: 4,5
Ech, ten Żeromski, jak on nierówno pisze. Świetny początek - Polska końca XIX wieku (właściwie ziemie polskie) oczami Rosjan. Bardzo ciekawe, nie spotkałam się z czymś takim. Ale potem zaczynają się romanse, zazdrości, przemyślenia, zazdrości, wątpliwości, miłości - brrrrr. A to Żeromskiemu nie wychodzi. Jak i konstrukcja - jak zwykle leży. Ale sama idea książki dobra, boczne wątki interesujące, opisy społeczeństwa bardzo dobre.
8. Mój ojciec Paweł Jasienica (Beynar-Czeczott Ewa), ocena: 4
Córka pisze o ojcu. Talentu nie odziedziczyła. Relacja z pierwszej ręki zawsze jednak ciekawa.
9. Piaski czasu (Hoeye Michael), ocena: 3
Świat, w którym są tylko myszy i im podobne. Tylko, że to nie jest książka dla dzieci. To książka dla dorosłych, w której bohaterami są myszy. Zupełnie bez sensu.
10. Jaskiniowiec (Horst Jørn Lier), ocena: 4,5
Wreszcie dobry kryminał skandynawski. Śledztwo prowadzi policjant, wątki socjologiczne nie są na pierwszym planie, a świat nie jest wyłącznie zły i podły. Z chęcią sięgnę po kolejne kryminały Horsta.
Użytkownik: Firmin 28.02.2015 10:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Całkiem udany miesiąc - z... | Monika.W
Można powiedzieć, że Nobel dla Modiano przeszedł prawie bez echa na Bibilionetce. Przyznam, że sama nie miałam w planach jego książki, ale twoje odczucia po przeczytaniu jego prozy bardzo mnie zachęciły. DO schowka trafiła inna jego książka "Ulica Ciemnych Sklepików".
Użytkownik: Monika.W 28.02.2015 11:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Można powiedzieć, że Nobe... | Firmin
Może dlatego, że jego książki są takie nieoczywiste?
Użytkownik: benten 28.02.2015 12:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Całkiem udany miesiąc - z... | Monika.W
To może dam szansę skandynawskim kryminałom. Wallander mnie ostatnio wielkodusznie do nich nastawił, chociaż w moim doświadczeniu jest na razie wyjątkiem.
Użytkownik: Monika.W 28.02.2015 20:36 napisał(a):
Odpowiedź na: To może dam szansę skandy... | benten
Ale ja rekomenduję tylko Mankella. I teraz troszkę tego Hortsa. Co do innych skandynawskich, niekoniecznie. Ze słynnego Millenium tylko 1 tom mi się podobał. To coś - Obłęd (Sund Erik Axl (właśc. Eriksson Jerker, Sundquist Håkan Axlander)) - było koszmarne. Pani Lackebrg jakoś mnie nie zachwyciła, po 1 tomie zaprzestałam. Islandzki Indridason (Indriðason Arnaldur) był lepszy od Lackberg, ale też nie zachęcił do pójścia na całość. Próbowałam też norweskiego Nesbo, ale za dużo otoczki socjologicznej, a za mało kryminału.
U Horsta spodobało mi się to, że wreszcie był kryminał. Tylko ta kawa, ciągle kawa, litry kawy. I to z ekspresu przelewowego...
Użytkownik: Panterka 06.03.2015 08:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale ja rekomenduję tylko ... | Monika.W
Dorzucam mało znaną perełkę skandynawskiego kryminału: Zmierzch (Theorin Johan)
Dwutorowa akcja, piękno i groza alvaretu, od strony technicznej powieść również bez zarzutu.
Sprawdziałam w swoich bibliotekach i nie ma Modiano. Całe szczęście że w tym roku mam dość ściśle ustawiony plan czytelniczy...
Użytkownik: exilvia 28.02.2015 21:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Całkiem udany miesiąc - z... | Monika.W
Bardzo mnie ten Modiano nęci. Napisałaś, że zwięzły* (!), a akcja nieważna** (tylko Grę o tron czytam/łam dla akcji). Więcej nie trzeba. Już sobie zamówiłam jedną jego książkę - jak chyba wszystkie - niezbyt obszerną.

* noblowe skojarzenie: Piąte dziecko, Lessing
** noblowe skojarzenie 2: Alice Munro
Użytkownik: Monika.W 28.02.2015 22:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo mnie ten Modiano n... | exilvia
Po "Wszystko, co lśni" to każda książka jest zwięzła. Tamtą po przekątnej czytałam kilka dni, coraz bardziej zirytowana. A Modiano to jeden spokojny wieczór. Nie jest to ani Lessing, ani Munro. Ale zdecydowanie ta półka. Akcji jest jeszcze mniej niż w Munro (do której wciąż nie mogę się przekonać, wciąż chyba nie trafiłam na tę właściwą).
Użytkownik: Rbit 28.02.2015 22:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Całkiem udany miesiąc - z... | Monika.W
Dzięki za przypomnienie Czochralskiego. Właśnie mijają dwa lata odkąd o nim dyskutowaliśmy w Biblionetce. Jak ten czas leci.
Użytkownik: jakozak 28.02.2015 09:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Gołębie wzlatują (Abonji Nadj Melinda) 5,0. Byłaby szóstka, ale drażnią mnie te ciastka i inne żarcia w poważnej tematyce.
W to wierzę (Fuentes Carlos) niezainteresowana. Nie, zdecydowanie nie potrafię się wczuć w to co tam napisane.
Małomówny i rodzina (Musierowicz Małgorzata) 5,0. Chyba poproszę kogoś miłego ze Śląska o pożyczenie mi Jeżycjady.
Ziemia i ogień (Bienek Horst) ] 6,0. Jak zwykle. Ten cykl Bienka jest genialny!
Blondynka na Zanzibarze (Pawlikowska Beata) 3,5. Cóż, zasób słów szwankuje.
Klimek i Klementynka (Krüger Maria) 3,0. To nie jest Karolcia. To nie jest Godzina pąsowej róży. Szkoda.
Zapachy miast (Rosenbaum Dawid) 4,5
Esperanza i jej święci (Escandón Maria Amparo) 5,0
Krzywe 10 (Nowak Ewa) 3,5.
Mruczę więc jestem (Klimek Franciszek Jan) 5,0. Koty, więc co tu gadać. Piękne te wiersze poza tym. Takie...kocie.
Bez dogmatu (Sienkiewicz Henryk) niezainteresowana. Po prostu nudne.
Przepłyniesz rzekę (Kawalec Julian) 5,5. Rewelacja!
W słońcu (Kawalec Julian) 4,5.
Niepoprawnie subiektywny dziennik podróży (Lengauer Jerzy) 5,0. Wspaniała podróż. Dot napisała: wgłąb siebie też.

W trakcie Echo w płomieniach - Child Lee. Jestem w połowie. Będzie zapewne piątka. Jeśli autor (tłumacz) nie "spolszczy" jej w jakimś miejscu.
Użytkownik: misiak297 28.02.2015 15:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Gołębie wzlatują (Abonji ... | jakozak
Czytałem "Gołębie wzlatują" parę lat temu, ale czy nie było tak, że rodzina głównej bohaterki miała kawiarnię? Ciastka byłyby wtedy na miejscu...
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 01.03.2015 13:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Luty całkiem niezły. I Ag... | mafiaOpiekun BiblioNETki
Postanowiłam jednak zrobić małą poprawkę oceny jednej z książek.
Użytkownik: beatrixCenci 28.02.2015 10:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
1. Nie strzeżone progi (Böll Heinrich) (5) - powojenne Niemcy Zachodnie, dwóch chłopców bez ojców, ich matki usiłujące na nowo ułożyć sobie życie, mieszkańcy dwóch kamienic i ich historie...
2. Huzar na dachu (Giono Jean) (4.5) - młody i lekkomyślny włoski huzar, Angelo, wędruje przez ogarniętą epidemią cholery Prowansję, obserwując przeróżne postawy ludzi wobec zagrożenia i przejmując od poznanego przelotnie lekarza jego idee fixe - uratować choć jednego chorego, co, mając do dyspozycji zaledwie rozcieranie i ogrzewanie drętwiejących członków oraz pojenie alkoholem, nie jest zadaniem łatwym.
3. Chore perły i inne opowiadania (Kacyzne Alter) (3) - tytułowe opowiadanie jest niezamierzenie śmieszne, reszta - mocno mi się kojarzy ze stylem młodopolskim, a generalnie go nie lubię.
4. Lotta w Weimarze (Mann Thomas (Mann Tomasz)) (4) - po 44 latach Lotta Kestner z domu Buff przybywa do Weimaru, by zobaczyć raz jeszcze dawnego, a sławnego wielbiciela. Weimar fetuje "Lottę Wertera" jak dziś celebruje się gwiazdy i trudno jej w ogóle wyjść z hotelu bez asysty. Przed spotkaniem z Goethem spotyka się z ówczesną łowczynią autografów, sekretarzem poety Riemerem, Adelą Schoppenhauer, która prosi o rozdzielenie pary pewnych niedobranych narzeczonych, oraz z synem poety. Autor poniekąd stara się przedstawić, co to znaczy być geniuszem i jak to oddziaływuje na otoczenie, a jego bohaterka poszukuje odpowiedzi na kwestię, jakie też znaczenie miało i ma owo niegdysiejsze niespełnione uczucie. Jak na Manna książka wydała mi się ciężkawa, może dlatego, że głównie zbudowana na dialogach, nie zawsze równie zajmujących.
Użytkownik: Monika.W 28.02.2015 20:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Luty: 2. Ucieczka do p... | jurczak
Serial o Dyzmie uwielbiam. A ostatnio słuchałam paru fragmentów powieści (czytają w Dwójce) i z zaskoczeniem stwierdziłam, że jest na prawdę dobra. Świetnie pokazuje osobowość Dyzmy. Nabrałam ochoty na lekturę, a teraz Ty mnie jeszcze zachęcasz 5.
Użytkownik: Akrim 28.02.2015 10:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Wszystkie dni lutego spędziłam w Warszawie, Sandomierzu i Olsztynie ;)
Uwikłanie (Miłoszewski Zygmunt) (4,5)
Ziarno prawdy (Miłoszewski Zygmunt) (5)
Gniew (Miłoszewski Zygmunt) (5)
Użytkownik: joanna.syrenka 28.02.2015 12:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystkie dni lutego spęd... | Akrim
Czytanie geograficzne :)
Użytkownik: porcelanka 28.02.2015 10:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
1. Kocham Paryż (Laflèche Isabelle) (4+) Kontynuacja przygód Catherine w Paryżu. Lekka, przyjemna i relaksująca lektura z żywą akcją, toczącą się w scenerii domów mody i blichtru.
2. Przepiórki w płatkach róży (Esquivel Laura) (5+) Piękna opowieść z elementami realizmu magicznego. Historia kipiąca emocjami, pełna temperamentnych, żywych postaci. Szczególnie intrygująca ze względu na skomplikowane i zaskakujące przepisy kulinarne.
3. Jeden Bóg (Mlek Katarzyna) (3+) Bardzo nierówna powieść. Z jednej strony interesujący pomysł i zadziwiająca wizja przyszłości. Z drugiej kulejące wykonanie - wiele epizodycznych postaci potraktowanych instrumentalnie i powierzchownie, a także niezwykle irytujące błędy językowe (w dwutysięcznym dwunastym, dwutysięcznym trzydziestym) powtarzające się aż do bólu.
4. Dom zbrodni (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (6) Wspaniały, zaskakujący i starannie dopracowany kryminał z galerią niezwykle interesujących i świetnie wykreowanych bohaterów.
5. Pani McGinty nie żyje (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (5+) Zdecydowanie Agatha Christie i jej kryminały to pierwsze odkrycie bieżącego roku. Jestem pełna podziwu dla misternych, ciekawych intryg i doskonale nakreślonych portretów psychologicznych.
6. Sekret drzewa oliwnego (Miller Santo Courtney) (3) Rozczarowanie mijającego miesiąca. Niewykorzystany potencjał, pourywane wątki i pobieżnie potraktowane postaci. Czuje się nieomal oszukana - po intrygującej nocie na okładce spodziewałam się znacznie lepszej powieści. Wielka szkoda, bo dobry pisarz tę historię mógłby przekuć we wspaniałą, długą opowieść rodzinną.
7. Tabletki z krzyżykiem: Pierwsza pomoc w lękach związanych z Bogiem, końcem świata, czyśćcem i duchami (Hołownia Szymon) (4) Najmniej interesująca z książek Szymona Hołowni, które dotychczas przeczytałam. Jak dla mnie zbyt dogmatyczna. Nie zmienia to jednak faktu, iż jest to pozycja napisana ciekawym, przystępnym i lekkim stylem.
8. Milczący zamek (Morton Kate) (5+) Opowieść inspirowana powieścią gotycką i historiami sióstr Bronte. Rodzinne sekrety i zamek pełen tajemnic zamieszkiwany przy trzy nieomal wiekowe panny Blythe. Mimo wszystko nie nazwałabym książki Kate Morton trzymającą w napięciu, chociaż niewątpliwie akcja jest intrygująca.
9. A teraz śpij (Moriarty Liane) (5) To druga przeczytana przeze mnie powieść Liane Moriarty i mogę już stwierdzić, że uwielbiam tę australijską pisarkę. Niewątpliwie potrafi ona odmalować realistycznie życie codzienne i nie unika trudnych tematów. W "A teraz śpij" tworzy bardzo wiarygodny i przejmujący portret stalkerki.
Użytkownik: benten 28.02.2015 12:32 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Kocham Paryż (4+) Kont... | porcelanka
Bardzo się cieszę, że kolejna osoba dołącza do klubu pro-Przepiórkowego, bo ja uważam to samo.
Użytkownik: porcelanka 01.03.2015 10:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo się cieszę, że kol... | benten
Zdecydowanie dołączam;) Mam też zamiar poznać inne powieści Laury Esquivel;)
Użytkownik: Monika.W 28.02.2015 21:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Lalka (powtórka) - 6 R... | nutinka
Przypomniałaś mi, że już czas na Lalkę. Czy Ty też z każda kolejną lekturą jesteś coraz bardziej zachwycona?
Użytkownik: nutinka 01.03.2015 09:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Przypomniałaś mi, że już ... | Monika.W
Oj tak. Z każdym czytaniem więcej i pełniej. To lektura doskonała. Nawet wątek zakochania/miłości da się wytrzymać, bo jest otoczony samą istotą życia.
Zdecydowanie to czas na "Lalkę". :)
Użytkownik: Monika.W 07.03.2015 17:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj tak. Z każdym czytanie... | nutinka
I właśnie się dowiedziałam, że Lalka to pamflet na polskość...
Podobno tak Jan Polkowski zanalizował Lalkę w najnowszym numerze "W sieci". Samego artykułu nie znalazłam, a przeczytałam o tym u Sosnowskiego:
http://www.jerzysosnowski.pl/?p=1145
Z paru cytatów z Polkowskiego u Sosnowskiego dowiedziałam się takich rzeczy o Lalce, których nie wiedziałam, mimo kilkukrotnej lektury.
:)

I jeszcze Ziemkiewicz się wypowiedział: http://ziemkiewicz.dorzeczy.pl/id,5700/Jaja-z-Prusa.html

Użytkownik: Rbit 07.03.2015 23:07 napisał(a):
Odpowiedź na: I właśnie się dowiedziała... | Monika.W
Ależ bzdury. Tak płytko odczytać "Lalkę" to nie lada osiągniecie. A że kryje ona jeszcze wiele tajemnic odkrył przede mną ciekawy tekst "Szyfry "Lalki"" ( http://serwer1401583.home.pl/213PlaMSz.pdf ). Na przykład pod wpływem filmu nie uświadamiałem sobie do końca, że "„stary subiekt” Ignacy Rzecki jest rówieśnikiem Stanisława Wokulskiego, co najwyżej starszym od niego o dwa lata lub trzy".
Użytkownik: Monika.W 08.03.2015 09:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Ależ bzdury. Tak płytko o... | Rbit
Z tym wiekiem, to na pewno? Przecież Rzecki walczył w Wiośnie Ludów - nawet jeśli był młodziutki, to musiał być rocznik 1830. A z kolei Wokulski do Powstania Styczniowego to raczej młody poszedł. Tak że chyba co najmniej z 10 lat między nimi powinno być różnicy.
Ale fakt - nawet 10 lat to niewiele, bo obraz jest inny. Nie tylko z filmu. Z książki chyba też - Rzecki już na emeryturze, stary, niedołężny. A Wokulski damy kolejne uwodzi.
A swoją drogą - jeśli Rzecki to 1830, to umierając nie miał 50 lat??? Lalka dzieje się w latach 1878 - 1879 przecież. Może Prus źle liczył, jak budował postaci?
Użytkownik: Rbit 08.03.2015 13:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tym wiekiem, to na pewn... | Monika.W
Z tekstu, który zalinkowałem, wynika że Stara Minclowa i Rzecki to rocznik 1830, Wokulski 1832, Łęcka 1852
Użytkownik: verdiana 28.02.2015 11:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
"Szklany tron" Maas (4)
"Korona w mroku" Maas" (3.5)
"Szamanka od umarlaków" Raduchowska (4.5)
"Demon luster" Raduchowska (4.5)
"Accelerando" Stross" (4.5)
"Dziewczynka, która widziała zbyt wiele" Warda (4.5)
"Trzynasta opowieść" Setterfield (4.5)
"Drugi przekręt Natalii" Rudnicka (4.5)
"Na krawędzi" Andrews (4.5)
"Księżyc nad Rubieżą" Andrews (3.5)
"Najgorszy człowiek na świecie" Halber (4.5)
"Endgame. Wezwanie" Frey (3.5)
"Podróż" Fink (3)
"Obsoletnki" Bargielska (3)
"Bestie" Alzamora (2.5)
"Saturn" Dehnel " (4.5)
"Zabliźnione serca" Blecher (5)
"Kroniki Bustosa Domecqa" Borges (4)
"Pustynia" Le Clezio (4)
"Willa Triste" Modiano" (3.5)
"Kocha, lubi, szanuje…" Munro (3.5)
"Bogowie, honor, Ankh-Morpork" Pratchett (4)
"Ostatni kontynent" Pratchett (4.5)
"Dlaczego podskakuję" Higashida (5)
"Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ - Południe" Wegner (4)
"Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Wschód - Zachód" Wegner (3.5)
"Niebo ze stali" Wegner (3.5)
"Wszyscy jesteśmy Meekhańczykami" Wegner (3.5)
"Psie troski" Justyniarski (5)
"Królowe życia" Miller (4.5)
"Blaski życia" Miller (4.5)
"Król Bólu" Dukaj (3)

Lektury 2015
Użytkownik: Rbit 28.02.2015 12:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
9. Listy 1946-1968 (Parnicki Teodor, Giedroyc Jerzy) (4,5)
Parę słów napisałem tutaj: Polityk i pisarz

10. Smok w herbie: Królowa Bona (Auderska Halina) (5,0)
Ostatnio czytałem kilka książek, których akcja dzieje się na początku XVI wieku, z nagradzaną W komnatach Wolf Hall (Mantel Hilary) na czele. Jednak z nich wszystkich zdecydowanie najlepsza jest nieco zapomniana dziś powieść o królowej Bonie Sforza d'Aragona. Niektórzy może pamiętają serial z świetną, tytułową rolą Aleksandry Śląskiej. Autorka scenariusza przekształciła go później w powieść. Pozycja jest tak dobra, gdyż na pierwszym planie jest kobieta, jej ambicje i uczucia, sukcesy i tragedie, miłość i toksyczne relacje z bliskimi. Historia to tylko tło. Polecam.

11. Koń, który nazywał się Bukefalas (Świderkówna Anna (Świderek Anna)) (4,0)
Nota wydawcy z 1989 roku podaje, że "książka przeznaczona jest przede wszystkim dla uczniów klasy piątej szkoły podstawowej oraz dla wszystkich zainteresowanych dziejami antyku". Mam wątpliwości, czy dziś o szczegółach życia Aleksandra Macedońskiego dowiaduje się choćby młodzież gimnazjalna... A książeczkę Świderkówny czyta się całkiem przyjemnie. Mamy słynnego konia i podbój Azji widziany z perspektywy stajni :) Cheronea, Filip i Arystoteles są tylko tłem, podobnie jak później Granik, Issos, Gaugamela, czy założenie Aleksandrii. Trafnie pokazane narodziny epoki.

12. Zagłada domu Usherów [opowiadanie] (Poe Edgar Allan) (4,0)
Przypomnienie w związku z opowiadaniem Herlinga-Grudzińskiego "Prochy. Upadek domu Lorisów"). Nie jestem już tak zafascynowany romantyzmem, jak niegdyś, dzieło Poego nie wywołuje już dreszczyku emocji. Jednak doceniam je i podziwiam jako kawał dobrej literatury.

13. Gorący oddech pustyni (Herling-Grudziński Gustaw) (5,0)
Mimo kilku żachnięć (jak przy wspominanej na Biblionetce gorączce połogowej przed połogiem), czytałem całym sobą wczuwając się w nastrój i smakując słowa. Sprzyjał temu typowo Herlingowski klimat cierpienia, śmierci, zła, niedomówień. Najbardziej przemówiła do mnie postawa pisarska, głosząca, że "istnieje pewna nieprzekraczalna granica tego, co wolno ludziom powiedzieć o ludziach" i jej realizacja w poszczególnych częściach zbioru.

14. Mężczyzna, który pomylił swoją żonę z kapeluszem (Sacks Oliver) (4,0)
Momentami Sacks niebezpiecznie zbliża się do granicy pomiędzy opisywaniem i komentowaniem przypadku medycznego, a zwykłym wojeryzmem czy galerią osobliwości. Mocną stroną są dygresje filozoficzne związane z procesami poznawczymi człowieka, choć i tu często zbytnio zbliża się do metafizycznego patosu. Wartościowa pozycja.

15. Ze wspomnień (Conrad Joseph (Conrad-Korzeniowski Joseph; właśc. Korzeniowski Józef Teodor Konrad)) (4,5)
Conrad analizuje początek swojej literackiej przygody, na bazie wspomnień rozważając o naturze pisarstwa. Przy okazji odkrywa rodzinne historie (na przykład o stryjecznym dziadku, który w 1812 r. wracając z Rosji po klęsce Napoleona zjadł wiejskiego psa) i opisuje swe lektury (od najdawniejszych po eseje ulubionego Anatola France`a). Dystans do samego siebie przeplata się z autokreacją, co nie raz wywołuje uśmiech.

16. Sánchez i jego dzieci: Autobiografia rodziny meksykańskiej (Lewis Oscar) (5,5)
Miałem napisać recenzję. Nawet wymyśliłem tytuł: "Życie w literaturę zamienione". Ale w którymś momencie stwierdziłem, że każda próba prowadzi do nieopanowanego słowotoku. Wobec takiej literatury pozostaję bezradny. Jest w niej olbrzymi ładunek trudnych i ciekawych tematów, z których wiele wywołuje gorące emocje. Polecam wszystkim ten przykład "społecznego realizmu" nawiązującego w stylu do wielkich XIX-wiecznych powieści.

17. Mała książka o kupie (Stalfelt Pernilla) (3,5)
Niewątpliwą zaletą jest podawanie odpowiedzi na większość pytań, które dziecko może zadać w tym delikatnym temacie. Poza tym przeciętnie.

18. Przymierze (Kossak Zofia (Kossak-Szczucka Zofia)) (4,0)
Zbeletryzowana historia biblijnego Abrahama. Napisana z dużą dbałością o realia historyczne i mentalność ówczesnych ludzi. Zofia Kossak była ultrakatoliczką, jednak jej powieść nie jest religijna, lecz typowo historyczna. Dużym zaskoczeniem in plus jest takie przedstawienie "rozmów" Abrahama z Bogiem, że można je interpretować jako wywołane postem i ziołami, udarem cieplnym, snem, gorączką, czy demencją.
Użytkownik: benten 28.02.2015 12:36 napisał(a):
Odpowiedź na: 9. Listy 1946-1968 (4,5) ... | Rbit
Nie no, tak piszesz o tym Sánchez i jego dzieci: Autobiografia rodziny meksykańskiej (Lewis Oscar), że aż muszę, bo się uduszę.
Użytkownik: Marylek 28.02.2015 13:06 napisał(a):
Odpowiedź na: 9. Listy 1946-1968 (4,5) ... | Rbit
Jest też film "Dzieci Sancheza". Bardzo dobry, polecam. I z rewelacyjną muzyką. Tylko stary, nie pamiętam z którego roku.
Użytkownik: Akrim 28.02.2015 14:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Jest też film "Dzieci San... | Marylek
Z 1978 :) http://www.filmweb.pl/film/Sanchez+i+jego+dzieci-1978-35400
Użytkownik: Rbit 28.02.2015 17:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Jest też film "Dzieci San... | Marylek
:) Gdyby nie muzyka, http://youtube.com/watch?v=RVVDUo3VmIM nigdy bym na książkę nie trafił.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 01.03.2015 21:26 napisał(a):
Odpowiedź na: :) Gdyby nie muzyka, http... | Rbit
Pierwszy raz nazwisko Lewisa rzuciło mi się w oczy, gdy na półce u rodziców przerzucałem mocno sfatygowane "Nagie życie" (dziś czeka na przeczytanie gdzieś w piwnicy...). Potem Chuckiem Mangione zaraził mnie mój pierwszy szef. No i po nitce do kłębka zakupiłem akurat wznawiane "Dzieci Sancheza". Wrażenia niezatarte, mocne i arcyciekawe!

Nie rozumiem tylko, czemu na youtubie brak oryginalnej, tzw. długiej wersji z piosenką. Znalazłem tu: http://oblizajek92.wrzuta.pl/audio/2gVRa1DMcoM/chu​ck_mangione_-_children_of_sanchez_long
Może to też znasz? A tekst jest też ciekawy:

Without dreams of hope and pride a man will die
Though his flesh still moves his heart sleeps in the grave
Without land man never dreams cause he's not free
All men need a place to live with dignity.
Take the crumbs from starving soldiers, they won't die
Lord said not by bread alone does man survive
Take the food from hungry children, they won't cry
Food alone won't ease the hunger in their eyes.

Every child belongs to mankind's family
Children are the fruit of all humanity
Let them feel the love of all the human race
Touch them with the warmth, the strength of that embrace.

Give me love and understanding, i will thrive
As my children grow my dreams come alive
Those who hear the cries of children. god will bless
I will always hear the children of Sánchez.
Użytkownik: Pok 28.02.2015 14:03 napisał(a):
Odpowiedź na: 9. Listy 1946-1968 (4,5) ... | Rbit
Czytałeś "Antropolog na Marsie" Sacksa? Jest to pozycja opisująca mniej przypadków, ale za to ze znacznie większą dokładnością i wnikliwością. "Mężczyzna..." mi się bardzo podobał, jednak dopiero "Antropolog..." przekonał mnie w pełni do tego autora. Za równie znakomite uważam "Przebudzenia".
Użytkownik: Marylek 28.02.2015 14:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałeś "Antropolog na M... | Pok
Sacks to jeden z moich ulubionych autorów. Mam wszystko jego autorstwa, co się ukazało po polsku, choć jeszcze nie wszystko przeczytałam. Niestety... http://wyborcza.pl/1,75400,17467028,_Tego_nowotwor​u_nie_da_sie_juz_zatrzymac___Dr_Oliver.html#BoxGWI​mg
Użytkownik: Pok 28.02.2015 14:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Sacks to jeden z moich ul... | Marylek
Nie wiedziałem. Bardzo smutna wiadomość :(

Również go uwielbiam i obecnie w kolekcji mam już 7 jego książek (pozostałe postaram się nabyć w przyszłości). Autobiografię Sacksa też na pewno kupię, jak tylko wyjdzie.

Naprawdę szkoda, że taki dobry i utalentowany człowiek musi już odejść z tego świata :(
Użytkownik: Marylek 28.02.2015 15:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiedziałem. Bardzo sm... | Pok
Tak, też na pewno kupię autobiografię.
Bardzo smutna wiadomość.
Użytkownik: Rbit 28.02.2015 17:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałeś "Antropolog na M... | Pok
Dzięki za podpowiedź. Na razie było to moje pierwsze spotkanie z Sacksem. Oglądałem też wykład na TED: https://www.ted.com/talks/oliver_sacks_what_halluc​ination_reveals_about_our_minds
Użytkownik: Pok 28.02.2015 18:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki za podpowiedź. Na ... | Rbit
Też widziałem ten wykład, już jakiś czas temu, gdy miałem zajawkę na TED :)
Użytkownik: Rbit 28.02.2015 18:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Też widziałem ten wykład,... | Pok
Juź minęła? ;)
Co jakiś czas na poprawę humoru oglądam https://www.ted.com/talks/rives_on_4_a_m Te teorie spiskowe... :)
Użytkownik: Pok 28.02.2015 18:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Juź minęła? ;) Co jakiś ... | Rbit
Sprawdzę :)
Ogólnie TED to super sprawa, tyle że jest i masa innych rzeczy do roboty :) Filmów też np. ostatnio wcale nie oglądam (o telewizji nie wspominając), a od internetu próbuję stronić (z różnym skutkiem).
Użytkownik: Pok 28.02.2015 22:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Juź minęła? ;) Co jakiś ... | Rbit
Obejrzałem i aż ciarki przeszły mi po plecach...

;)
Użytkownik: Monika.W 28.02.2015 22:56 napisał(a):
Odpowiedź na: 9. Listy 1946-1968 (4,5) ... | Rbit
No to Auderska zamówiona. Ten wątek to przekleństwo:).
Użytkownik: joanna.syrenka 28.02.2015 12:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Wszystko czerwone (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena)) 5,0 (powtórka)[WŁASNA PÓŁKA] - zmiana oceny z 6,0. po latach już nie takie świeże i odkrywcze, choć nadal zabawne.
Kochankowie z Marony (Iwaszkiewicz Jarosław (pseud. Eleuter)) 5,0 - przypomniałam sobie, za co najbardziej lubię Iwaszkiewicza. Jego proza jest taka.... kojąca. Kończę cały tom Opowiadania: Tom 5 [Czytelnik, 1980] (Iwaszkiewicz Jarosław (pseud. Eleuter)) i też pewnie będzie 5,0.
Tam, gdzie spadają anioły (Terakowska Dorota) 3,0 - totalne rozczarowanie po "Ono". Proszę mnie uprzedzać, że coś jest nieznośnie naiwną przypowieścią.
Użytkownik: antypater 28.02.2015 12:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
W tym miesiącu, z powodu różnych ''wypadków losowych'' przeczytałem tylko ''Historię Piractwa'' Gosse'ego, którą szczerze polecam innym. Ma ona trochę małych uchybień i braków, ale nie umniejsza to zbytnio jej wartości pod względem poznawczym.
Użytkownik: benten 28.02.2015 12:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Luty całkiem udany, choć nic nie zatrzęsło moim literackim światem, to nie było też nic poniżej 4.

(audiobook) Tajemnica zielonej pieczęci (Ożogowska Hanna) Nadrabiam zaległości z dzieciństwa. Jak cudownie naiwna jest ta lektura. Chciałoby się obracać wśród takiej młodzieży, co to honor ma na pierwszym miejscu. Ale z drugiej strony miejscami trochę nudzą 4)

11. Summa Technologiae (Lem Stanisław) Strasznie dużo czasu zajęła mi ta lektura. No i znów jestem niezdecydowana jak to u mnie z Lemem bywa. Ostatnie 3 spotkania to niebo w porównaniu z poprzednimi, ale to nadal literatura, którą czytam bardziej z ciekawości niż dla przyjemności (4,5)

10. Dżinizm: Starożytna religia Indii: Historia, rytuał, literatura (Balcerowicz Piotr) Nie mogę powiedzieć, żeby książka obudziła we mnie większe zainteresowanie dżinizmem, ale to z pewnością ciekawe opracowanie, chociaż jak na mój gust bardziej akademickie niż do poczytania. Za dużo szczegółów i nazwisk, żeby wszystko spamiętać. Również dużo katalogowania i tabel (4)

9. Tajemnice wydarte zmarłym: Śledztwa na najbardziej niesławnych miejscach Ameryki (Craig Emily A.) Bardzo ciekawe, pod koniec zrobiło się trochę zbędnie sentymentalnie, ale można zrozumieć. Najciekawiej było czytać o metodach, które się autorce sprawdzały (5)

8. Zaślubiny Kadmosa z Harmonią (Calasso Roberto) Jakie to ładne było. Zwłaszcza podobało mi się użycie tych mniej popularnych mitów, zwrócenie uwagi na często pomijane fragmenty, no i te związki między postaciami. Na coś takiego czekałam, chociaż te urywane akapity trochę mnie wyrywały z lektury. (5,5)

7. O częściach zwierząt (Arystoteles (Aristoteles)) Malutkie przykurzątko, świetna lektura. Uwielbiam takie sytuacje, można porównać wiedzę ludzi z odległych epok. Bo ktoś to przecież musiał najpierw zauważyć i zapisać, chociaż teraz wydaje nam się zupełnie oczywiste. Jak wyglądał ten naukowy język, na co zwracano uwagę i jak działa logika czyli wszystko, co lubię. Ale zaciekawiło mnie jedno. Jak w tamtych czasach wyglądała kwestia znaków przestankowych? Bo czemu w tłumaczeniu gdzieś jest wykrzyknik. (5)

6. Czterdzieści dni Musa Dah (Werfel Franz (Werfel Franciszek)) Nie jest to zwykle mój typ literatury ale zdecydowanie warto przeczytać tę pozycję, jeśli chce się poznać wydarzenia, o których ja na przykład wcześniej prawie nic nie wiedziałam (4,5)

5. Serce z brązu (Sente Yves, Rosiński Grzegorz)
4. Złote ręce (Sente Yves, Rosiński Grzegorz) W przypadku obu komiksów ocena głównie za styl - trafił dokładnie w mój gust, coś takiego lubię. Do historii mam parę zastrzeżeń, ale ogólnie to udane spotkanie było (4,5)

3. Historia stroju (Toussaint-Samat Maguelonne) Duży spadek względem Historii Jedzenia. Tu autor bardziej się skupia na materiałach niż dokładnej ewolucji stroju, chociaż też można to znaleźć. Dodatkowo praktycznie brak wzmianek na temat dzisiejszych popkultur i ich strojów, a z tego co napisane, wnioskuję, że autor ma to trochę w pogardzie. Plus za krótki opis sylwetek projektantów na końcu książki(4)

2. Przewodnik błądzących: Część pierwsza (Majmonides (właśc. Majmonides Mojżesz)) w sumie bardzo trudno ocenić coś takiego. Moja nieznajomość Tory na pewno była utrudnieniem w lekturze, ale mnóstwo etymologii to dla mnie zawsze zwycięstwo (4)

1. (z półki) Marzenie Celta (Vargas Llosa Mario) Czy może być tak, że książka mi się podobała i zarazem nie podobała? Tematykę tego typu omijam, ale sposób prowadzenia opowieści przez Vargasa Llosę ujmie mnie za każdym razem. Bardzo to smutna historia i wcale nie wiem czy dla każdego (i dla mnie) będzie warta, ale to bardzo piękna historia 5)

(audiobook) Zrób sobie raj (Szczygieł Mariusz) Chyba nie jestem czechofilem. A przynajmniej ten dziecięcy zachwyt, który emanuje z tej książki za bardzo przypomina mi wskazywanie paluszkami, żeby mnie oczarował. A pytania o Boga pewnie bardziej by mnie zainteresowały, gdyby nie zostały zadane przez wierzącego. Oczywiście, wtedy nie musiałyby być zadawane, bo odpowiedzi są oczywiste. Ale przyjemnie było dostać parę tropów czeskich do odkrycia. No i czytane przez autora (do tej pory jedno doświadczenie - Krajewski - i porażka) w tym przypadku się sprawdziło. Bo lubię słuchać ludzi, którzy mówią o swoich fascynacjach (4)
Użytkownik: Pok 28.02.2015 14:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Luty całkiem udany, choć ... | benten
"Zaślubiny Kadmosa z Harmonią" natychmiast dodaję do schowka. Średnia 5,82 z 14 ocen robi wrażenie!
Użytkownik: benten 28.02.2015 14:18 napisał(a):
Odpowiedź na: "Zaślubiny Kadmosa z Harm... | Pok
Zdecydowanie warto. Cała seria ma w ogóle dobrą średnią.
Użytkownik: vikt 28.02.2015 13:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Kryminalny luty

Do trzech razy Natalie 4,0 - uwielbiam Natalie, jednak nic nie pobije pierwszej części:)
Gniew (Miłoszewski Zygmunt) 5 - było 4,5 przez zakończenie, po przemyśleniu wróciło na 5
Mroczny zakątek (Flynn Gillian) 5,5 - dobre, lepsze od Zaginionej dziewczyny
Myszy i ludzie (Steinbeck John)5,5 - Steinbeck moja nowa miłość
Precz z brunetami! (Obuch Marta) 4,0 - troszkę za dużo, ale że to pierwsza książka naciągnęłam minimalnie z nadzieją, iż następne będą tylko lepsze ;)

Użytkownik: esterka 28.02.2015 14:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Mój luty obfitował w kryminały, może dlatego, że są miłą i wdzięczną rozrywką, a jakoś nie nachodziło mnie na czytanie wybitnych i trudnych powieści. Swoją drogą, razem z powtórkami, nie wiem sama kiedy, przeczytałam 52 książki. Ale nie zamierzam spocząć na laurach, może tylko czas na poważniejsze lektury, nieco tłuściejsze niż sporo dotychczasowych.

Legendy Chrystusowe (Lagerlöf Selma Ottiliana Lovisa) - kilka apokryficznych opowieści o Chrystusie, lubię takie rzeczy stanowczo, więc 5.

Pierwsze, drugie... zapnij mi obuwie (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - 3,5

Siewca Wiatru (Kossakowska Maja Lidia) - mam z tą książką problem, a raczej z jej oceną. Nie mam jej nic do zarzucenia (technicznie jest bardzo dobra, zgrabnie napisana) poza tym, że kompletnie nie przekonuje mnie świat wykreowany przez autorkę. Gdyby pozmieniać szczegóły anielskie na jakiekolwiek inne np. magiczne średniowiecze też by pasowało. Taki oversize, ale i tak mi się podobało. 4,5

Słoń; Wesele w Atomicach (Mrożek Sławomir) - te dwa urocze opowiadania pamiętam ze szkoły, no tak mnie naszło na ich przypomnienie (powtórka) i 6.

Bajki rozebrane: Jak odnaleźć się w swojej baśni (Miller Katarzyna, Cichocka Tatiana) - idea ogólnie niezła, żeby spojrzeć na to, co tak naprawdę mówią bajki. Jednakowoż, z lekka przesadzone wnioski - 4,5

Elektra (Sofokles (Sophocles)) - kolejna z mojej listy lektur starożytnych, przejmujący i naładowany emocjami wyrywek historii Elektry - 5,5

Laleczka (Fielding Joy) - bardzo "babska" lektura, jeśli ktoś by się pytał mnie o zdanie, ale jednocześnie naprawdę zgrabnie napisana i wciągająca. Nie mogłam się oderwać! - 5,5

Ze skarbnicy midraszy (antologia; < autor nieznany / anonimowy >) - 6

Czarownice z Salem Falls (Picoult Jodi) - 4,5

Morderstwo w Boże Narodzenie (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - 5

Wszyscy jesteśmy podejrzani (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena)) - (powtórka) niezmiennie 6!

Krokodyl z Kraju Karoliny (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena)) - (powtórka) 6 bez zmian. Chyba naszło mnie na powtórki z Chmielewskiej!

W imię miłości (Perfect Match) (Picoult Jodi) - kolejna książka tej autorki, kiedy miałam smak na smutne historie o wzruszającej treści.

A. B. C. (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - 5

Księżyc w nowiu (Meyer Stephenie) - nie mam pojęcia, czemu to czytam, bo to kiepskie powieścidło, ale chyba jakąś perwersyjną przyjemność z tego mam. 3

Straszny dziadunio (Rodziewiczówna Maria) - staroć, ale uroczy. 5.

Samotna wiosną (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - tak bardzo żałuję, że Christie skupiała się głównie na kryminałach, bo jej obyczajowe "romanse" są więcej niż dobre. Szkoda, że mogę dać tylko 6.

Skalpel (Gerritsen Tess) - 4,5

Grzesznik (Gerritsen Tess) - 4,5

Chirurg (Gerritsen Tess) - 4

Wysłuchane podczas sprzątania:
1. Opowiadanie "Dzikie ziele" Marii Dąbrowskiej (audiobook) - urocze! Chętnie przeczytam/wysłucham inne jej opowiadania.
Użytkownik: Pok 28.02.2015 15:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój luty obfitował w krym... | esterka
Zainteresowałaś mnie tą "Samotna wiosną". Do tej pory czytałem z Christie tylko kryminały, choć ostrzę sobie ząbki na autobiografię. Kiedyś będę musiał jednak spróbować także jej romansidła ;)
Użytkownik: misiak297 28.02.2015 15:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Zainteresowałaś mnie tą "... | Pok
To nie są romansidła. A już na pewno "Samotna wiosną" - którą również serdecznie polecam - nie ma w sobie nic z romansu. To bardzo dobra powieść psychologiczna.
Użytkownik: Pok 28.02.2015 15:56 napisał(a):
Odpowiedź na: To nie są romansidła. A j... | misiak297
Dlatego dałem przymrużone oczko ;) Czytałem tekst z okładki zamieszony na stronie i rzeczywiście fabuła wcale nie pasuje do ram romansidła. Ale tak się jakoś przyjęło, że Christie pisała tylko kryminały i romanse. Darzę angielską pisarkę sporym szacunkiem, dlatego z czasem chętnie poznam więcej jej dzieł. W tym miesiącu czytałem np. bardzo dobre "Morderstwo w Boże Narodzenie".
Użytkownik: misiak297 28.02.2015 15:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Dlatego dałem przymrużone... | Pok
Rozumiem:) Niestety to jest wątpliwa zasługa wydawców, że nazwali te powieści romansami. Czytałem prawie wszystkie. Oczywiście były tam elementy miłosne, ale nie takie, które zwykło się łączyć z pospolitym romansidłem. "Samotna wiosną" zdecydowanie jest najlepsza. W ogóle jest to jedna z najlepszych powieści w dorobku Christie.
Użytkownik: esterka 28.02.2015 16:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozumiem:) Niestety to je... | misiak297
Jak dla mnie - najlepsza i nie wiem, czy coś ją zdetronizuje ;)
Użytkownik: esterka 28.02.2015 16:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Zainteresowałaś mnie tą "... | Pok
Moim zdaniem świat stracił wiele na tym, że Christie pisała kryminały zamiast tych "romansideł", które przecież są świetnymi obyczajówkami/ powieścią psychologiczną.

"Samotna wiosną" - absolutnie polecam. "Chleb olbrzyma" też nie dawał mi spokoju przez kilka dni po lekturze.
Użytkownik: misiak297 28.02.2015 16:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem świat straci... | esterka
Chyba jednak nie stracił, bo o ile powieści psychologiczne Christie są w zasadzie bardzo dobre, to jednak
mało wyjątkowe. Za to kryminały do dziś się czyta, analizuje, ekranizuje, często bazują na nich współcześni autorzy literatury kryminalnej. W pewnym sensie Christie rewolucjonizowała ten typ literatury. O wielu piszących z nią równolegle autorach już zapomniano, a ją się nadal czyta na całym świecie.
Użytkownik: esterka 28.02.2015 16:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba jednak nie stracił,... | misiak297
W sumie nie da się zaprzeczyć - wiele uczyniła dla świata kryminałów, chociaż mi i tak najbardziej z jej kryminałów podobają się takie, gdzie jest dużo psychologicznych rozważań. Więc mogła jeszcze z kilka kryminałów poświęcić na rzecz swoich "romansideł" ;)

Są gusta i guściki, mnie w sumie mniej interesuje odpowiedz na pytanie "dlaczego", niż "kto" w powieściach kryminalnych.
Użytkownik: misiak297 28.02.2015 16:43 napisał(a):
Odpowiedź na: W sumie nie da się zaprze... | esterka
Ale samo "kto" zazwyczaj nie funkcjonuje w powieściach kryminalnych Christie bez towarzyszących mu "dlaczego" i "jak". Innymi słowy, przeważnie jest tak, że można zgadnąć mordercę, ale bardzo trudno ułożyć wszystkie elementy skomplikowanej układanki.

A to że Ci się bardziej podobają jej powieści pisane pod pseudonimem Mary Westmacott - jest to czytelnicze prawo:)
Użytkownik: esterka 28.02.2015 18:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale samo "kto" zazwyczaj ... | misiak297
W niektórych swoich książkach skupia się na tym bardziej, w niektórych mniej, ja to tak widzę. Czasem tu zabili, tu coś tam, a na koniec ciach! - przyszedł Poirot, wytłumaczył jak chłopu na roli i pozamiatane. A czasem mamy tak jak "Pięć małych świnek". Trup jest, szukamy zabójcy, ale bardziej liczy się droga niż cel.
Użytkownik: misiak297 28.02.2015 19:37 napisał(a):
Odpowiedź na: W niektórych swoich książ... | esterka
Ja to odbieram tak, że ta droga (tzn. dopasowywanie elementów układanki) prawie zawsze jest straszliwie trudna. Natomiast w pewnych książkach (np. "Pięć małych świnek") oprócz zawikłanej zagadki został położony duży nacisk na psychologię podejrzanych oraz mordercy. Tu faktycznie są różnice.
Użytkownik: zochuna 28.02.2015 18:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
W lutym:

Zobaczyć Sorrento i umrzeć (Kwiatkowska Katarzyna (ur. 1976)) - 5 - kryminały p.K.Kwiatkowskiej bardzo mi odpowiadają; lubię postacie, które autorka powołuje do życia, ciekawi mnie tło obyczajowe, które przedstawia - moim zdaniem - bardzo rzetelnie, no i intryga - jak dla mnie - wystarczajaco ciekawa i zawiła; wszystko to dość pogodne...W tej części w dodatku miejsca, które znam i nowa, sympatyczna bohaterka

Gdzie się cis nad grobem schyla (Bradley Alan) - 5 - kolejna część mojego ulubionego kryminału dla młodzieży, ale czy na pewno dla młodzieży... dość to posępne...

Rozmowy w Dragonei (Herling-Grudziński Gustaw, Bolecki Włodzimierz (pseud. Malewski Jerzy)) - 5,5 - ciekawe i bardzo cenne komentarze GHG do własnych utworów
Użytkownik: benten 28.02.2015 18:58 napisał(a):
Odpowiedź na: W lutym: Zobaczyć Sorr... | zochuna
Zobaczyć Sorrento i umrzeć (Kwiatkowska Katarzyna (ur. 1976)) Twoje? (podstępny i subtelny wywiad)
Użytkownik: zochuna 28.02.2015 20:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Zobaczyć Sorrento i umrze... | benten
Moje i chętnie Ci pożyczę:)
Użytkownik: nutinka 01.03.2015 09:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Kraina pierwiastków: Wypr... | Marylek
Ach, Momo. Pamiętam, jak czytałam to małej Aguti. Jeszcze chwila i przyjdzie czas sobie powtórzyć. :)
Użytkownik: Marylek 01.03.2015 10:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Ach, Momo. Pamiętam, jak ... | nutinka
Momo to przepiękna opowieść. I mądra. I wcale nie tylko dla dzieci! :)
Użytkownik: Agnieszka-M4 28.02.2015 22:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Za głosem serca (4) Je... | marjory23
Widzę, że "Przyjdź i zgiń" oceniłaś raczej średnio. Ja niedawno miałam okazję obejrzeć film na podstawie tej książki - podobał mi się znacznie bardziej niż sama książka...
Użytkownik: marjory23 01.03.2015 14:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Widzę, że "Przyjdź i zgiń... | Agnieszka-M4
"Przyjdź i zgiń" to w moim rankingu jedna ze słabszych książek Christie. Wolę jej kryminały bez wątków szpiegowskich i z większą dawką Herkulesa Poirot. Film przeoczyłam, może przy następnej emisji uda mi się obejrzeć.
Użytkownik: ka.ja 28.02.2015 19:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Jakiś czas temu koleżanka nakupowała książek o współczesnej Rosji i bardzo się nimi emocjonowała, co mnie średnio obchodziło, bo ja się wtedy emocjonowałam czymś innym. Ale pożyczyłam od niej cały zestaw i powoli zaczynam rozumieć tamte emocje. Bo takie na przykład Czasy secondhand: Koniec czerwonego człowieka (Aleksijewicz Swietłana) - zupełnie ogłuszające. Niby teoretycznie się wie, że nie wszyscy z radością powitali upadek komunizmu, niby się wie, że Rosja to kraj chaosu, że logika tam raczej nie działa i że homo sovieticus to całkiem odmienny gatunek człowieka, ale jednak na przykładach to to robi zupełnie niesamowite wrażenie. A Aleksijewicz potrafi znaleźć odpowiednie przykłady i bardzo dobrze słucha ludzi.
Miałam nadzieję, że po dość wstrząsającej pierwszej lutowej lekturze druga będzie lżejsza. Otóż nie była. Gogol w czasach Google'a (Radziwinowicz Wacław) - może jedynie forma jest z pozoru łatwiejsza, ot - felietony, czasem krótkie historyjki, ale wśród nich także opisy najstraszniejszych koszmarów, jak ten o zatonięciu Kurska czy o matkach próbujących pogrzebać swoich synów, których ciała miesiącami przechowywane były w upiornym pociągu na bocznicy w Rostowie. Obie pozycje polecam, ale raczej osobno, przedzielone czymkolwiek lżejszym.

Sól ziemi: Powieść o cierpliwym piechurze (Wittlin Józef) - perełka i rozczarowanie okropne, bo to dzieło niedokończone, pozbawione rozwiązania. Książka, którą chce się czytać na głos, taka jest dźwięczna, a przy tym niebywale obrazowa, wręcz malarska. Scena, w której batiuszka zastanawia się, czy bić w dzwony, czy może jednak nie bić, to jest absolutny majstersztyk. W dodatku niejedyny w tej książce. Lektura do powtarzania po wielokroć.

Weiser Dawidek (Huelle Paweł) - przyznam, że nie tego się spodziewałam. Dobra książka, nie mogę jej niczego zarzucić, może poza dziwnie niepotrzebnym wątkiem tego, co widać było spod sukienki jednej z bohaterek - nie wiem, czemu to miało służyć. Jakoś mi w serce nie zapadła, nie poruszyła.

Ta za to poruszyła chyba wręcz za bardzo: Powtórnie narodzony (Mazzantini Margaret). W wydaniu elektronicznym to jest 500 stron tekstu, z czego pierwszych 200 to romansidło, nieźle napisane, nienudne, ale jednak tylko romansidło, dość łatwe do przewidzenia w każdym aspekcie. Kolejne 100 stron mnie zmęczyło, jakoś nie byłam w stanie się wczuć w dramat niepłodności. Za to ostatnie 200 stron wycisnęło ze mnie morze łez, zmieliło mnie na trociny i odebrało mi sen. I to właśnie za te ostatnie 200 stron oceniam tę książkę bardzo wysoko.

Wiadomość (Jansson Tove) - perełka, nieduża, ale doskonała. Opowiadania Jansson spełniły wszystkie moje marzenia na temat jej prozy dla dorosłych, dogoniły opowieści o Muminkach. "Dom dla lalek", "Mały letnik" i "Rozładunek piachu" to moje ukochane, już je przeczytałam dwa razy, a pewnie to nie koniec.

Genialni: Lwowska szkoła matematyczna (Urbanek Mariusz) - bardzo byłam ciekawa tej książki, zwłaszcza po tym, jak Monika W skrytykowała ją za brak matematyki. Jak dla mnie, matematycznego lajkonika, matematyki tam jest aż nadto, okazało się przy okazji, że z dzieciństwa pamiętam "Kalejdoskop matematyczny" Steinhausa, którym rodzice próbowali we mnie obudzić zainteresowanie światem królowej nauk. Zdziwiły mnie tylko zdjęcia - jakieś takie ni przypiął, ni przyłatał.

Stulecie chirurgów: Według zapisków mojego dziadka, chirurga H. St. Hartmanna (Thorwald Jürgen (właśc. Bongartz Heinz)) - bardzo przyjemny prezent od Biblionetkołaja, znakomita odtrutka na krytykowanie współczesnej służby zdrowia. Nie dla wrażliwców, bo krew, ból, gangrena i smród straszliwy, ale warto.

Mała zagłada (Janko Anna) - sama nie wiem, co myślę o tej książce. Zasadniczo nie przepadam za literaturą powstającą w celach terapeutycznych, unikam czytania spowiedzi narkomanów, opowieści molestowanych dzieci i nawróconych gangsterów, bo mi to trąci ekshibicjonizmem, czuję się, jakby mi się obcy człowiek wypłakiwał w rękaw, a to zawsze jest krępujące. Anna Janko w zasadzie przepracowuje sobie w ten sposób własną traumę, traumę odziedziczoną po matce, przekazaną dzieciom, ale na szczęście nie użala się nad sobą, pokazuje jakiś szerszy obraz, widzi nierozerwalny związek ludzkiego bestialstwa z okrucieństwem wobec zwierząt i może nadużyciem byłoby stwierdzić, że porównuje obozy zagłady z fermami zwierząt futerkowych, ale coś w tym jednak jest - jakiś wspólny element, jakieś przekonanie, że gatunki wyższe mają prawo pastwić się nad niższymi. Bardzo poruszająca, bardzo bolesna rzecz.

A tego to chyba nie zmogę - Wyspa Łza (Bator Joanna). Joanna Bator zawiodła mnie potwornie. Przeczytałam w bólach ponad połowę i poddałam się - dość tej męki! Wyłuskałam zaledwie kilka akapitów, których czytanie nie powoduje zgagi. Bełkot, nuda, pseudopsychologizowanie, mętne wywody prowadzące donikąd, jakieś niepotrzebne wtręty erotyczne, jakieś grzebanie we własnych problemach. Nie do strawienia. Może doczytam do końca, jak już naprawdę nic innego nie będzie, jak mi się skończą już nawet etykietki na słoikach z marynatami. Ygh.
Użytkownik: Monika.W 28.02.2015 21:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakiś czas temu koleżanka... | ka.ja
"Może doczytam do końca, jak już naprawdę nic innego nie będzie, jak mi się skończą już nawet etykietki na słoikach z marynatami. Ygh."
:) Piękne.
Mnie do Wyspy Łza skutecznie zniechęciło parę nawiedzonych i nadmuchanych fragmentów w audycji poświęconej tej książce w Radiu Kraków. Zupełnie bez sensu to było.

Ja matematyki w Genialnych nie znalazłam ani trochę. Nie sądzę, że dlatego, że ponad 20 lat temu skończyłam mat-fiz. Przecież ja już nawet równania z dwoma niewiadomymi nie umiałabym rozwiązać.

Ale tę Rosję współczesną chyba będę chciała poznać według Twoich rekomendacji. Sytuacja robi się coraz poważniejsza, a ja wciąż nie rozumiem, a właściwie rozumiem coraz mniej - jak to jest możliwe? Chyba czas na własną analizę zjawiska "Rosja". Bo newsy w TV nie wyjaśniają niczego.
Użytkownik: Pok 28.02.2015 21:57 napisał(a):
Odpowiedź na: "Może doczytam do końca, ... | Monika.W
Te wywiad chyba dość dobrze przedstawia stan obecnej sytuacji w Rosji:
http://wyborcza.pl/magazyn/1,143015,17267183,Niech​_sie_nas_boja_i_szanuja.html

I ten też warto przeczytać (szczególnie z uwagi na ostatnie wydarzenia):
http://www.forbes.pl/-jesli-poziom-zycia-sie-obnizy-na-ulice-wyjda-glodni-ludzie-,artykuly,187337,1,1.html
Użytkownik: ka.ja 28.02.2015 22:15 napisał(a):
Odpowiedź na: "Może doczytam do końca, ... | Monika.W
Po tych książkach raczej Rosji się nie zrozumie, ale można zrozumieć, dlaczego. A to już coś.

Swoją drogą - poczułam pewien dreszcz, kiedy czytałam w "Gogolu w czasach Google'a" o Marfie i jej towarzyszkach, które desperacko bronią mumii Lenina przed wszelką profanacją i są gotowe do największych poświęceń, byleby go tylko nie pochowano, bo wierzą w to, że już niedługo nauka będzie go mogła ożywić. Toż to brzmi jak fantazja, jak kpina z tych, którzy w Warszawie z taką samą desperacją bronili krzyża!

Ja się wychowałam w matematycznej, ścisłoumysłowej rodzinie, wszyscy potrafią liczyć (ostatnio głównie na mnie, niestety), tylko ja nie, ale widocznie jakoś tam przez osmozę wchłonęłam rozmaite wiadomości, bo w trakcie lektury rozpoznawałam różne pojęcia i zagadnienia. Nie wydaje mi się, żeby pogłębione rozważania nad analizą funkcjonalną czy całką Lebesque'a dały się w ogóle czytać, więc mi ich nie brak. Przeciętny odbiorca matematyką nazywa cztery podstawowe działania algebraiczne, dość szczątkową geometrię i może jeszcze ewentualnie jakiegoś sinusa, więc szczegółowe informacje o teorii liczb, rachunku prawdopodobieństwa, wstędze Moebiusa czy równaniach Maxwella mogłyby tylko nabałaganić. Jakoś nie umiem sobie wyobrazić umieszczenia ich w biografii. Kiedy chodzi o poetę, można zamieścić fragmenty wierszy, jakoś się do nich odnieść faktami z życia, a co zrobić z równaniami? W ramkę wrzucić dla dekoracji? Kiedy czytam o muzykach, nie chcę, żeby mi opisywano utwór, chcę się dowiedzieć, jak kompozytor nad nim pracował - w biografii Genialnych jest o tym mnóstwo i bardzo mi się to podoba. Komponowania też nie rozumiem, ale chcę wiedzieć, jak się dzieje.
Użytkownik: Monika.W 28.02.2015 22:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Po tych książkach raczej ... | ka.ja
Może i masz rację z tą matematyką. Może nie dało napisać się inaczej Genialnych. Ale subiektywnie odczuwam wielki niedosyt.
Ale ja zawsze narzekam na biografie, można się przyzwyczaić. Rzadko która mi się podoba.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 02.03.2015 11:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Po tych książkach raczej ... | ka.ja
A ja chciałbym się nie zgodzić :] Wiem, że jako matematyk z wykształcenia pewnie inaczej mogę to czuć, ale taka np. Tajemnica Alefów: Matematyka, Kabała i poszukiwanie nieskończoności (Aczel Amir D.) wyglądałaby blado przy opisach powodów, dla których Cantor trafił do psychiatryka, gdyby nie pewne przybliżenie rozważań nt. liczb kardynalnych itp. A co do komponowania, to świetnym przykładem, jak mocno życie, doświadczenia, a równocześnie technika kompozytorska oraz teoria muzyki się przenikają, jest Mahler (Pociej Bohdan) - choć muszę przyznać, że bez kilkakrotnego przesłuchania kompletu symfonii tego genialnego austriackiego żyda nie da się wiele wynieść z lektury. No i przydaje się umiejętność czytania partytur ;)
Użytkownik: ka.ja 02.03.2015 11:50 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja chciałbym się nie zg... | LouriOpiekun BiblioNETki
Kilka razy trafiłam na biografie pisane przez fachowców dla fachowców i jako zaledwie amatorka poczułam się wręcz fizycznie przygnieciona. Żeby się wczytać, musiałabym sięgnąć po liczne podręczniki, odbyć jakiś kurs przygotowawczy lub pójść na korepetycje. Nie wątpię, że dobrze by mi to zrobiło, ale zrezygnowałam i zajęłam się lekturą rzeczy lżejszych. Dzięki "Genialnym" moja nędzna znajomość matematyki odrobinę się poprawiła, a zdecydowanie zyskałam na wiedzy o życiu kulturalnym i naukowym międzywojennej Polski. Gdybym trafiła na dzieło analizujące krok po kroku, jak Banachowi udało się dojść do stworzenia spójnej teorii przestrzeni B, zapewne nie przebrnęłabym nawet przez pierwszy rozdział.
Użytkownik: Monika.W 02.03.2015 12:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Kilka razy trafiłam na bi... | ka.ja
Nie musi być krok po kroku, ale gdyby było cokolwiek? Jestem zaskoczona, że piszesz "moja nędzna znajomość matematyki odrobinę się poprawiła" - mnie się wydaje, że w Genialnych nie ma słowa o matematyce jako takiej. Nie ma nawet próby pokazania, czym jest przestrzeń Banacha.
Owszem - XXlecie we Lwowie pokazane dość ciekawie, dużo anegdotek. Ale właśnie, cała książka wydaje mi się jedną wielką anegdotką. Pamiętam, że córka Mazura, to ta słynna tancerka Mazurkówna, ale nie potrafię powiedzieć, na czym wkład Mazura do matematyki polegał.
Dlatego to dla mnie rozczarowanie - miła lekturka, ale bez istotnej treści. Teraz wszyscy tych genialnych matematyków będą kojarzyć już tylko przez tę parę anegdot.
Użytkownik: Monika.W 02.03.2015 12:59 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja chciałbym się nie zg... | LouriOpiekun BiblioNETki
Dziękuję za trop kolejnej biografii matematycznej. Chętnie porównam z Urbankiem.
Użytkownik: Monika.W 02.03.2015 17:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Po tych książkach raczej ... | ka.ja
Odnośnie książek o Rosji. Byłam w BJ, z książek Aleksijewicz dostępna była tylko "Krzyk Czarnobyla". Zaczęłam czytać w autobusie w drodze powrotnej, po 16 stronach musiałam książkę zamknąć. Jest tak przerażająca w prostej opowieści żony jednego ze strażaków, którzy jako pierwsi poszli gasić pożar, że po prostu zaczął mnie boleć żołądek i cała zaczęłam się trząść. Nie wiem, czy będę w stanie w ogóle do niej wrócić. Czy inne książki Aleksijewicz też są tak wstrząsające? Czy ja jestem przewrażliwiona?
Chyba na razie sięgnę po Jerofiejewa.
Użytkownik: ka.ja 02.03.2015 20:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Odnośnie książek o Rosji.... | Monika.W
No wiesz, trudno się spodziewać czegoś innego - "Ostatni świadkowie" są o dramatach wojennych widzianych oczami dzieci, co historia, to rozpacz, strach i nieszczęście, chociaż muszę przyznać, że upływ czasu zdecydowanie złagodził niektóre wspomnienia i brzmią one zaskakująco spokojnie. Natomiast w "Czasach second-hand" więcej jest refleksji nad tym, jak się zmieniła rzeczywistość i jak ludzie sobie z tym poradzili. Jedni lepiej, inni gorzej. Jeden rozdział to historie dwóch koleżanek opowiadane naprzemiennie w kuchni przy herbacie - jedna się cieszy z wolności i nie żałuje upadku komunizmu, druga natomiast chciałaby, żeby wrócił, bo akceptowała go bez zastrzeżeń. Oczywiście, że są tam też sceny drastyczne, ale Rosja to jest drastyczna kraina, nie da się o niej opowiedzieć bez wzbudzania dreszczy, kto tego unika, pewnie mija się z prawdą.
Użytkownik: Monika.W 28.02.2015 21:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakiś czas temu koleżanka... | ka.ja
I jeszcze przyłączam się do zachwytów nad Wittlinem.
:)
Użytkownik: margines 28.02.2015 20:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Miało być więcej, ale cóż;]
Co za rodzinka! (Obrenović Rade) (5; 24. lutego 2015) Czytajmy książki mniej popularne i mało oceniane, Akcja "Literatura mniej znana" - literatura bułgarska
Przygoda z małpką (Szuchowa Stefania) (5; 22. lutego 2015) Czytajmy książki mniej popularne i mało oceniane
Wróg (Cali Davide, Bloch Serge) (5,5! 13. lutego 2015)
Rysice (Żabińska Antonina) - czyli jednak ode mnie doczekały się pierwszej oceny (5,5; 12. lutego 2015, 10:01), Czytajmy książki mniej popularne i mało oceniane; skojarzyły mi się ze „Zwierzyńcem”, który prowadził Sumiński Michał, oraz książkami, które pisali: Zdzitowiecka Hanna, Gucwińska Hanna i Gucwiński Antoni.
Morderstwo w Orient Expresie (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (5,5; 8. lutego 2015, g. 11:53) Akcja czytelnicza: "Rendez-vous z Agathą Christie", Co teraz czytasz, część 33 - takie są skutki wciskania książek przez Misiakolutki; Jaworzno-Szczakowa - stacja książkowa; Bohaterowie literaccy czytający książki, moje „wrażenia z lektury” Akcja czytelnicza: "Rendez-vous z Agathą Christie"
Użytkownik: Rigel90 28.02.2015 20:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Wyjątkowo bez opisów, gdyż przechodzę okropny atak alergii i nie mam siły ani na pisanie, ani na myślenie (i pewnie przez najbliższe dni się to nie zmieni).

35. Hartland: Pieszo przez Amerykę (Büscher Wolfgang) (4,5)
36. Dzikie Wybrzeże: Podróż skrajem Ameryki Południowej (Gimlette John) (4,5)
37. Przełęcz; Osada (Bułyczow Kir (Bułyczow Kirył) (właśc. Możejko Igor)) (5)
38. Kalina i Kaj: Książka teoretycznie dla dzieci (Przybyłek Marcin Sergiusz (pseud. Ann Martin)) (4,5)
39. Lektor (Schlink Bernhard) (4,5)
40. Wideo z Jezusem (Eschbach Andreas) (4)
41. Podróż międzyplanetarna (Twain Mark (właśc. Clemens Samuel Langhorne)) (4,5)
42. Czarny piasek (Michałowska Iwona (Michałowska-Gabrych Iwona)) (4)
43. Wynalazca wieczności (antologia; Bałabucha Andriej, Bułyczow Kir (Bułyczow Kirył) (właśc. Możejko Igor), De-Spiller Dymitr i inni) (4,5)
44. Podróż ludzi Księgi (Tokarczuk Olga) (4)
45. Zaginione tajemnice technologii III Rzeszy: Naukowcy hitlerowskich Niemiec skonstruowali prototyp UFO (Hyland Gary) (3)
46. Kubizm: Wprowadzenie do sztuki XX wieku (Porębski Mieczysław) (3,5)
47. Spiskowcy wyobraźni: Surrealizm (Taborska Agnieszka) (5)
48. Obcy w obcym kraju (Heinlein Robert Anson) (6) - czytane 7 raz
49. Ameryka (Baudrillard Jean) (5) - powtórka
50. Archeologie przyszłości: Pragnienie zwane utopią i inne fantazje naukowe (Jameson Fredric) (5) - powtórka
51. Zieleni się Ameryka (Reich Charles A.) (4,5) - powtórka
52. Mitologie (Barthes Roland) (5)
53. Obrazy mimo wszystko (Didi-Huberman Georges) (4)
54. Łabędzi śpiew: Księga 2 (McCammon Robert) (4,5)
55. Pióropusz (Pilot Marian) (3)
56. Colorado Kid (King Stephen (pseud. Bachman Richard, Evans Beryl)) (3,5)
57. Znaki szczególne (Wilk Paulina) (5)
58. Hotel New Hampshire (Irving John) (4,5)
59. 7599 dni drugiej Rzeczypospolitej: Antologia reportażu międzywojennego (antologia; S. W. (pseud.), Wisłocki Adam, Grabowski Ignacy (Oksza-Grabowski Ignacy) i inni) (4,5)
60. Eichmann w Jerozolimie: Rzecz o banalności zła (Arendt Hannah) (3,5)
61. Krwawy południk (McCarthy Cormac (właśc. McCarthy Charles)) (5,5)
62. Wizyta starszej pani (Dürrenmatt Friedrich) (5)
63. Powrót Aleksandra (Kruszyński Zbigniew) (3)
64. Gaja: Nowe spojrzenie na życie na Ziemi (Lovelock James) (3,5)
65. Abaddon - Anioł Zagłady (Sábato Ernesto) (4)
66. Goldi: Apoteoza zwierzaczkowatości (Kuryluk Ewa) (4,5)
67. Kafka nad morzem (Murakami Haruki) (6) - powtórka
68. Piaskowa Góra (Bator Joanna) (4,5)
69. Kości księżyca (Carroll Jonathan) (5,4)
70. Badacze czasu: Odkupienie Krzysztofa Kolumba (Card Orson Scott) (4)
71. Autobiografia: Piosenki, które śpiewała mi matka (Brando Marlon, Lindsey Robert) (5)
72. Rozmowy z Marlonem Brando (Grobel Lawrence) (4,5)
73. Na przykład Marlon Brando (Bereźnicki Jan) (3,5)
74. Atak makaków (Abercorn Thomas) (4) - powtórka
75. Biograficzne konteksty przekładu (< praca zbiorowa / wielu autorów >) (3,5)
76. Tabu w przekładzie (< praca zbiorowa / wielu autorów >) (3,5)
77. A. Fefevere - "Translation, Rewriting, and the Manipulation of Literary Fame" (4,5) - powtórka
78. P. Boulle - "Planet of Jigaboos" (6) - przekład "Planety małp" po angielsku po raz pierwszy, ogólnie - 20.
Użytkownik: misiak297 28.02.2015 21:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Wyjątkowo bez opisów, gdy... | Rigel90
"Kości księżyca" oceniłaś tak wysoko? Ja byłem naprawdę rozczarowany. Carroll miał fajny pomysł na fabułę, ale ta kraina była tak nieprzekonująca i nijaka, że aż żal. Wynudziły mnie fragmenty snów Culleen James.
Użytkownik: Rigel90 28.02.2015 23:53 napisał(a):
Odpowiedź na: "Kości księżyca" oceniłaś... | misiak297
Podobało mi się, no cóż:) I to zarówno sny Culleen, jak i rzeczywistość. Świat ze snów mógł sprawiać wrażenie niedopracowanego, chyba tu jest problem, ale wydaje mi się, że to celowe było, dzięki temu wydawał się, hm, bardziej mroczny? Jeśli już, powiedziałabym, że kraina jest chaotyczna, a nie nijaka, a chaos generuje moją ukochaną kategorię psychodelii. Po prostu poczułam klimat książki, a nieczęsto to się zdarza.
Użytkownik: Rigel90 28.02.2015 23:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Podobało mi się, no cóż:)... | Rigel90
Och, przecież ja się pomyliłam! 4,5 miało być, nie 5,5 (a właściwie, 5,4), a jednak u mnie 4,5 to ocena książki, która mi się podobała, z różnych względów, lecz bez wielkiego zachwytu. Raczej nie jestem z tych, co za złe książki dają 1 czy 2, zatem i za dobre skala się podwyższa.
Użytkownik: Rbit 28.02.2015 22:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Wyjątkowo bez opisów, gdy... | Rigel90
Zdrowia życzę z nadzieją, że jak już dojdziesz do siebie napiszesz parę słów o twoich wrażeniach dotyczących książek Pauliny Wilk i Hannah Arendt.
Użytkownik: Rigel90 28.02.2015 23:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdrowia życzę z nadzieją,... | Rbit
Dzięki:) Jak uda mi się zebrać myśli - napiszę, pewnie że napiszę, na razie stwierdzam, że odpowiedź na pytanie misiaka już i tak mnie wymęczyła:) Idę spać, może jutro będzie lepiej, dobrej nocy wszystkim:)
Użytkownik: Rigel90 02.04.2015 15:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdrowia życzę z nadzieją,... | Rbit
Jejuuu, minął już miesiąc, a ja zupełnie zapomniałam o podzieleniu się wrażeniami. Wybacz najmocniej, już piszę!

Jeśli chodzi o "Znaki szczególne" - bardzo podoba mi się język narratorki: subtelny, kobiecy, ale jednocześnie żywy i plastyczny. Lubię też jej nostalgiczne spojrzenie na świat, którego już nie ma, bo, urodzona w roku 1990, sama widziałam jak zmienia się rzeczywistość wokół mnie.

Co do "Eichmanna w Jerozolimie" - przyznam szczerze, że męczy mnie rozgrzebywanie tematu Holocaustu. Oczywiście, to była niewyobrażalna tragedia, ale ciągłe rozprawianie o wojnach i nieszczęściach nie sprawi, że one znikną. Uważam, że na pewnym etapie przeszłość trzeba zostawić za sobą i pamiętać o tym, co złe, tylko i wyłącznie w kategoriach przestrogi, jednocześnie jednak mam poczucie, że powinnam czytać o takich sprawach, bo nie ma nic gorszego niż brak wiedzy elementarnej, a ja od wszelkich wojen (z wyjątkiem rewolucji), stronię jak mogę, więc i tematyka obozowo-wojenna nie należy do moich ulubionych. Nie wiem, co mogę napisać na temat samej książki, gdyż nie mam porównania, mało znam tę tematykę. Arendt wydaje mi się raczej osobą zrównoważoną i niezbyt ekstremalną, choć dobitnie mówiącą o tym, co uważa za kluczowe. Świetna jest natomiast wymiana listów z przyjacielem.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 28.02.2015 21:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Mimo dość wyrównanego poziomu trafiły się rozczarowania; cóż, czasem człowiek się spodziewa rewelacji, to wtedy i coś powyżej przeciętnej okazuje się zbyt słabe...

Pomiędzy czerwienią a czernią (Guillou Jan) (4) [recenzja: http://ksiazki.wp.pl/rid,6457,tytul,Juz-po-wojnie-jeszcze-przed-wojnaS,recenzja.html ]
Kobiety Kossaków (Jurgała-Jureczka Joanna) (4) [recenzja wysłana do www.biblionetka.pl/... ]
Pandrioszka (Kurczab-Redlich Krystyna) (5) [recenzja: Tu jest inaczej, i kropka ]
Dom i jego głowa (Compton-Burnett Ivy) (5) [recenzja: Od czego dom ma głowę?]
Mity przekładoznawstwa (Lipiński Krzysztof) (4) [czytatka: Czytatka-remanentka II 15 ]
Bardzo polska historia wszystkiego (Węgłowski Adam) (5) [recenzja: Czy Kolumb, czy Dracula – wszystko nasza krew? ]
Co widziały wrony (MacDonald Ann-Marie) (5) [recenzja: Mroczne tajemnice Centralii ]
Dziennik pisany później (Stasiuk Andrzej) (3,5) [czytatka: Czytatka-remanentka II 15 ]
Spóźniona kochanka: Moje miłosne przygody w drugiej połowie życia (Juska Jane) (3) [czytatka: Czytatka-remanentka II 15 ]
Śmierć (Gardell Jonas) (5) [czytatka: Czytatka-remanentka II 15 ]
Jaskiniowiec (Horst Jørn Lier) (5) [recenzja: Człowiek, który umarł w samotności ]
Dwaj bracia (Elton Ben) (4) [recenzja będzie w www.biblionetka.pl/... ]
Szósta ofiara (Olsen Gregg) (3) [czytatka: Czytatka-remanentka II 15 ]
Darth Plagueis (Luceno James) (4) [czytatka: Czytatka-remanentka II 15]

Akcja „Czas na klasykę”
Godzina myśli (Słowacki Juliusz) (5) [czytatka: Czytatka-remanentka II 15 ]

Akcja „Projekt nobliści”
Jawne tajemnice (Munro Alice) (3,5) [czytatka: Czytatka-remanentka II 15 ]

Akcja „Swego nie znacie”, czyli literatura polska starsza niż 30-40 lat
Oblicza młodości: Pamiętniki młodzieży robotniczej (antologia; < praca zbiorowa / wielu autorów >) (4) [recenzja: „Rób pan 0,75”, czyli dylematy młodych robotników ]

Akcja „Własna półka”
Dożywocie (Marklund Liza) (4) [czytatka: Czytatka-remanentka II 15 ]
Miejsce w słońcu (Marklund Liza) (4) [czytatka: Czytatka-remanentka II 15 ]
Dziennik Mistrza i Małgorzaty (Bułhakow Michaił (Bułhakow Michał), Bułhakow Jelena) (3,5) [czytatka: Czytatka-remanentka II 15 ]
Użytkownik: Kaya7 01.03.2015 12:58 napisał(a):
Odpowiedź na: - Nie gaś światła (2,5) ... | ilia
Szok. Dlaczego "Insekt" i Saramonowicz Ci się nie podobały?
Użytkownik: ilia 01.03.2015 19:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Szok. Dlaczego "Insekt" i... | Kaya7
Dlaczego szok? Jednym podoba się to, a innym tamto. Dla Ciebie te książki były świetne, dla mnie złe. Nie podobały mi się, bo:

"Insekt" Claire Castillon - myślałam, że będę czytać opowiadania o różnych, trudnych relacjach między matkami i córkami, a dostałam makabreski typu - Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu

"Siostra" Małgorzaty Saramonowicz - żałuję, że ją przeczytałam zachęcona zachwytami recenzentów. Dla mnie książka ta to pomieszanie z poplątaniem, gdzie jednym z głównych bohaterów są karaluchy Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu Także w tym przypadku spodziewałam się czegoś innego - ciężkich relacji rodzinnych, w typie Axelsson, a czytałam jakiś metafizyczny horror Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu
Użytkownik: lutek01 28.02.2015 23:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
1. W luty wszedłem mocnym akcentem książkowym: My z Jedwabnego (Bikont Anna) -> recenzja My? Tak, my (6)

2. Wałkowanie Ameryki (Wałkuski Marek) - jest taki rodzaj książek, które bardzo lubię, a nie bardzo wiem jak to nazwać. Reporter żyje dłuższy czas w jakimś kraju a potem pisze panoramiczny reportaż na podstawie obserwacji tego kraju, jego społeczeństwa, polityki, kultury itd. Jedną z takich książek jest "Wałkowanie". Bardzo dobra książka, zwróciła mi uwagę na kilka bardzo istotnych kwestii w temacie USA, z których nie zdawałem sobie sprawy. Jak ja lubię takie kąski! (4)

3. Trucicielka (Schmitt Éric-Emmanuel) - Schmitt w całkiem niezłej formie, książka o obsesjach, drażni dołączony do książki dziennik pisarza, w którym pisarz pisze o pisaniu. Tego nie lubię. (4)

4. Dalej w temacie Schmitta: Tajemnica pani Ming (Schmitt Éric-Emmanuel) - opowiadanie o styku kultur Wschodu i Zachodu. Dość naiwne, ale przyjemne. (4)

5. To, co ukryte (Lippman Laura) - rewelacyjny kryminał chyba nie za bardzo znanej u nas autorki, bardzo psychologizujący, właściwie to nawet thriller psychologiczny. Bardzo amerykański w stylu i treści. Dziwnie to może zabrzmi, ale bardzo mi wszystko w nim pasowało do tego, o czym pisał Marek Wałkuski w "Wałkowaniu". (5,5)

6. "Der Mann am Strand" - opowiadanko Mankella pochłonięte dla higieny języka. Niemieckiego. Nic specjalnego. (3)

7. Mikołajek i inne chłopaki (Goscinny René) - tego chłopca przedstawiać nie muszę. Przeciwwaga dla wszystkich ciężkich lektur, w których mordują itp. (5)

8. "Die weiße Löwin" Biała lwica (Mankell Henning) - audiobook okazał się być słuchowiskiem na podstawie książki Mankella. Straszna mizeria. Koło dobrego kryminału nawet nie leżało. Przesłuchane również dla higieny języka, ale nie oceniłem, bo czemu karać książkę? W każdym razie chyba się z Manellem nie polubimy, ale może dam mu jeszcze szansę.

9. Rysice (Żabińska Antonina) - sympatyczna - to chyba najlepsze słowo określające tę książeczkę - pozycja o dwóch rysiczkach wychowywanych w zoo. Książka z lat 30, dziś już się może trochę zestarzała, ale swój urok ma. (4)
Użytkownik: Firmin 01.03.2015 20:33 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. W luty wszedłem mocnym... | lutek01
Może ja mam jakąś inną skalę ocen, ale skoro "Wałkowanie" to wg Ciebie solidny reportaż, który bardzo Ci się spodobał to dlaczego tylko 4?
Użytkownik: lutek01 01.03.2015 21:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Może ja mam jakąś inną sk... | Firmin
Słuszne pytanie.
Książka w całości była ciekawa i pouczająca, ale nie bezbłędna. No, zdarzały się momenty słabsze i dłużyzny. Np. bardzo interesujący był rozdział o stosunku Amerykanów do wiary i religii, ale jednak w którymś momencie mnie znudziło. Temat potraktowany solidnie i obszernie, owszem, ale jednak to trochę mało na piątkę. No i po piórze widać, że autor, choć dziennikarz, to jedna nie zajmuje się zawodowo pisaniem, bo styl czasami był przyciężkawy. Jednak jeżeli chodzi o reportaże, to jestem bardziej wymagający. Myślę, że solidna czwórka to bardzo odpowiednia ocena dla tej pozycji.
Użytkownik: Vemona 01.03.2015 00:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Sosnowe dziedzictwo Pens... | Vemona
I pomyliłam się, dwa razy dodał mi się Sala, a przecież miało być - Bajki rozebrane: Jak odnaleźć się w swojej baśni (Miller Katarzyna, Cichocka Tatiana)
Użytkownik: misiak297 01.03.2015 00:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Moi drodzy, to mój komentarzowy debiut:) Ukłon w stronę Louriego, Ka.i, Moniki W., Dot, Engi, Syrenki i wszystkich tych, którzy postulują opatrywanie ocen choć krótkim omówieniem. Nie obiecuję, że tak już będzie zawsze:)

Moje lutowe przeczytanki:

1 Superodporność: Jak z posiłków czerpać zdrowie (Fuhrman Joel) - 4 - bardzo ciekawa książka, dobrze i przystępnie napisana. Nie była dla mnie rewolucyjna, bo jako osoba interesująca się zdrowym odżywianiem, większość tych informacji znam. Dziękuję, Joyeuse

2 Anemony (Wojnarowska Elżbieta) - 5 - jestem pod wrażeniem. Kolejna autorka pisząca mocne, uderzające w czytelnika książki. A wrażenia tutaj: To boli

3 Morderstwo odbędzie się... (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) - 6 - powtórka po latach (w ramach akcji "Rendez-vous z Agatą Christie), ocena bez zmian. Jest to bezsprzecznie jedna z najlepszych powieści Christie. Doskonała do rozpoczęcia przygody z Królową Kryminałów. Recenzja, w której nie zdradzam osoby mordercy Zapowiedziana zbrodnia

4 Dzikie palmy (Faulkner William) - 4+ - z Faulknerem jakoś się jeszcze nie zetknąłem. "Dzikie palmy" to udane spotkanie. Z ciekawością śledzi się losy bohaterów, ich fatalną ucieczkę od pospolitego życia i ich dramat. Dziękuję, Minutko.

5 Rybacy i stara przystań w Mechelinkach (Miszewski Zygmunt) - 3 - dziękuję Szaraczku i Cirillo

6 Cień (Rakusa Monika) - 4 - Rakusa jest ciekawą autorką, ale ten zbiór opowiadań choć ciekawy i wymagający, wydaje się zarazem trochę nierówny, miejscami te teksty są niepotrzebnie przekombinowane.

7 Zabić drozda (Lee Harper) - 5 - mroczne, pełne okrucieństwa studium rasizmu. Powieść świetnie napisana, z ciekawymi postaciami. Nie dziwię się, że to jedna z książek kultowych. Dziękuję, McAgnes.

8 Pani Bovary (Flaubert Gustave (Flaubert Gustaw)) - 6 - czytałem po raz trzeci (tym razem w innym tłumaczeniu) i ocena bez zmian. Powieść Flauberta jest genialna. Emma Bovary jako bohaterka jest fantastyczna. Wiem, że nie raz będę wracał i odkrywał na nowo losy biednej Emmy. Dodam tylko, że tłumaczenie Engelkinga się broni, choć miejscami wygrywa jednak Micińska. No i brawa dla tłumacza za rzetelne i ciekawe opracowanie. Oto moja recenzja "Pani Bovary" napisana niecały rok temu: Goniąc za nieosiągalnym

9 Zając (Dygasiński Adolf) - 3+, a teraz polski naturalizm, zupełnie zapomniana klasyka literatury polskiej. Recenzja tutaj: Zapomniany bezuchy szarak

10 Panna Florentyna (Konopnicka Maria) - 4 - po latach okazuje się, że pozytywistyczne ramotki czytane bez uprzedzeń mogą nam wiele zaoferować. Oczywiście, że to tendencyjne, ale nie znaczy, że bezwartościowe. Dziękuję, Dot.

11 Na ratunek (Hannah Sophie) - 4+ - kawał dobrego thrillera psychologicznego. Obniżenie oceny za poświęcenie niemałej ilości miejsca na prywatne perypetie uczuciowe policjantów (to któryś tom z cyklu). W gruncie rzeczy kogo one obchodzą? Mnie na pewno nie. I pomyśleć, że autorka, która ma na koncie tak świetne thrillery psychologiczne, napisała takiego gniota jak "Inicjały zbrodni"!

12 Teraz (Drotkiewicz Agnieszka) - 4+ - w ramach poznawania współczesnej literatury polskiej. Interesujący obraz pustki, marazmu, poszukiwania sensu w życiu. Najeżona znaczeniami, gęsta proza.

13 Podarunek (Steel Danielle) - 3+ - prosta, wzruszająca, ciepła (ale i trochę niedopracowana) opowieść o rozpadzie rodziny, śmierci dziecka. Danielle Steel tym razem trochę wyszła poza charakterystyczny dla siebie schemat. Niezobowiązujące czytadło na jeden wieczór.

14 Kości księżyca (Carroll Jonathan) - 3 - powrót do Carrolla po latach, spore oczekiwania i spory zawód. Carroll nie pisze źle, ma na koncie całkiem dobre książki ("Kraina Chichów", "Poza ciszą"), ale tu nie wyszło. Fragmenty, w których bohaterka przebywa w Rondui są przekombinowane, pozbawione pomysłu, po prostu nudne. A mogło być dobrze.

15 Przyjaciółka z młodości (Munro Alice) - 5 - jeden z najlepszych zbiorów Munro, jakie czytałem. Cóż za finezja, cóż za kunszt! Na dziesięć może jedno opowiadanie słabsze. Mnóstwo napięcia, zaskoczenia, duszności, dramatów. Doskonała psychologia. Literatura bardzo wymagająca, ale ofiarująca wiele w zamian. I oczywiście, że trudno na dłużej zapamiętać imiona bohaterów, powiązać tytuły z poszczególnymi historiami. Ale te silne odczucia pozostają - są ponad fabułami. Czytając Munro, mam czasem wrażenie, że nie sięgnąłem po książkę, ale oglądam prawdziwe życie - z jego banalnością, nieprzewidywalnością, pięknem, brzydotą, pourywanymi wątkami. Uczta literacka! Dziękuję, Dot!

To był dobry miesiąc!
Użytkownik: joanna.syrenka 01.03.2015 00:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Moi drodzy, to mój koment... | misiak297
Nooo, piękny debiut :)
Użytkownik: ka.ja 01.03.2015 11:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Moi drodzy, to mój koment... | misiak297
Zawsze chciałam zostać muzą!

Co do pozytywistycznych ramotek, to jestem zdania, że pochopnie się je wrzuca do jednego wora, ja tam bardzo lubię pozytywizm za formę, porządny warsztat pisarski i za zaangażowanie.
Użytkownik: Monika.W 01.03.2015 18:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Moi drodzy, to mój koment... | misiak297
To i ja muzą zostałam? Na pewno w dobrym towarzystwie.

Co do tłumaczeń Pani Bovary - naprawdę Engelking słabszy od Micińskiej? Nie znam się na tłumaczeniach. Spotkałam jednak dużo opinii, że Micińska tłumaczyła fatalnie. Zaś o tłumaczeniu Engelkinga czytałam same peany. Że wreszcie ujęta fraza Flaubertowska. I bardzo się cieszyłam na kolejną lekturę w takim świetnym tłumaczeniu. A tu proszę - Micińska lepsza. Hmmmmm.
Użytkownik: misiak297 01.03.2015 19:18 napisał(a):
Odpowiedź na: To i ja muzą zostałam? Na... | Monika.W
Nie chciałem, żeby to tak zabrzmiało - nie znam francuskiego. Dwa razy czytałem "Panią Bovary" w przekładzie Micińskiej i raz w Engelkinga. Engelking naprawdę mile mnie zaskoczył, ale w kilku przypadkach użył słów, które jednak nie brzmiały dobrze. Zasadniczo jednak uważam, że warto przeczytać. Nie umiem zdecydować, który przekład jest lepszy. O ile w przypadku "Wichrowych Wzgórz" nie miałem z tym problemu, tu oba przekłady zyskały moje uznanie.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 02.03.2015 11:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Moi drodzy, to mój koment... | misiak297
Brawo!
Bardzo się cieszę, że dałeś się namówić. Wielka jest w BNetkowym niebie radość z takiego "nawróconego" ;D
Użytkownik: agnieszak 01.03.2015 01:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Dopuszczalne straty (Shaw Irwin) 3,5
Pewnego dnia o zmierzchu świata (Saroyan William) 4
Tak się dziwnie zbiegło, że w jednym tygodniu trafiłam na dwie książki o podobnej tematyce: i tu, i tu mężczyzna w średnim wieku, jeden wydawca, drugi pisarz, obydwaj w Nowym Jorku podejmują rozliczenie z dotychczasowym życiem. Tylko książki zupełnie różne. U Shawa jest mroczniej, duszniej; Saroyan pozostawia czytelnika z pozytywnymi myślami. Ta druga książka wydaje się bardziej dopracowana,Shaw z kolei jakby sobie odpuścił pod koniec.

Miriam (Capote Truman (właśc. Streckfus Persons Truman)) 5
Świetne opowiadania. Trochę amerykańskiej prowincji,trochę opowieści niesamowitych.

Jenny (Caldwell Erskine) 3
Przy tej książce się zawiodłam. W czasie niedługiej przecież lektury (ok.100 stron w formacie serii Koliber) przeszłam od zaciekawienia do znudzenia. Moim zdaniem nie udał się autorowi ani portret prowincji z jej uprzedzeniami, ani portret kobiety. Takie małe nic.

Barbara; Przygoda w branży wydawniczej: Opowiadania szwedzkie (antologia; Trotzig Birgitta, Görling Lars) 3
Opętanie (Radiguet Raymond) 3,5

Uwikłanie (Miłoszewski Zygmunt) 4,5
Pierwszy kontakt z Miłoszewskim, na pewno nie ostatni. Po prostu dobrze się czyta.

Marsjanin (Weir Andy) 5,5
Wrócę kiedyś do tej książki i może wtedy zmienię ocenę. Na razie w kategorii rozrywkowego sf jest wysoko. Duży plus za opis samotnego pobytu na Marsie, teraz inaczej patrzę na ziemniaki :) Dobrze poprowadzony też wątek ziemski, ten szum medialny, małe przepychanki pomiędzy różnymi "ważnymi". Zbyt patetyczne zakończenie, ale to można wybaczyć.

Hyperion (Simmons Dan) 4
Płytka ta książka, płytkim językiem napisana. Bohaterowie pochodzą z różnych planet, z różnych warstw społecznych, a tak naprawdę niczym się nie wyróżniają. Ich historie można by dowolnie pozamieniać i nie byłoby dla czytelnika żadnej różnicy. Daję czwórkę za dwa opowiadania: Księdza i Uczonego. Mogłyby spokojnie funkcjonować bez pozostałych.

Rewolucja.exe (Dukaj Jacek, < praca zbiorowa / wielu autorów >) 3,5
Zmęczył mnie ten audiobook. Może z powodu sposobu pisania tego opowiadania (bazowanie na pomysłach internautów). Oryginalne pomysły Dukaja są o wiele lepsze.

Anatomia kłamstwa: Agenci CIA pomogą Ci wytropić fałsz, zdradę, nielojalność, oszczerstwo, plotki (Carnicero Susan, Floyd Michael, Tennant Don, Houston Philip) 2,5
Bardzo się zawiodłam. Zbiór frazesów, znanych już z innych książek. I bardzo denerwująca maniera - autorzy wspominają hasłowo jakiejś technice, nawet dają jej przykłady, a potem następuje "będziemy o tym mówić w dalszej części". Wprowadza to niepotrzebny chaos, tym bardziej, że tak naprawdę dalej niewiele się dowiadujemy. Więcej tu historyjek z pracy i życia prywatnego, niż faktycznych metod wykrywania kłamstwa.

Ukryty modernizm: Warszawa według Christiana Kereza (Kerez Christian, Strumiłło Jan) 4
Zabrakło mi jednej rzeczy - komentarza Kereza do każdego z budynków pokazanego na zdjęciach i rzutach. Sam wywiad to za mało.
Użytkownik: nika7423 01.03.2015 08:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Luty pod znakiem wędrowniczków:

1.Sceny z życia małżeńskiego (Bergman Ingmar) 4-wędrująca
2.Dobra nowina (Grabski Maciej (pseud.)) 5-wędrująca
3.Niespokojne czasy (Grabski Maciej (pseud.)) 5-wędrująca
4.Tatami kontra krzesła: O Japończykach i Japonii (Tomański Rafał) 4-wędrująca
5.Wnuczka do orzechów (Musierowicz Małgorzata) 3,5-wędrująca
6.Karaluchy (Nesbø Jo) 4,5
7.Cienioryt (Piskorski Krzysztof) 4-wędrująca
8.Pianistka (Jelinek Elfriede) 5-czyszczenie schowka
Użytkownik: laikta 01.03.2015 11:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Luty upłynął mi pod znakiem -
pani Agathy:
Zagadka Błękitnego Ekspresu (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (5,0) [własna półka, powtórka] Morderstwo, kradzież, ale na szczęście Hercules Poirot nie daje się wywieźć w pole. Ja trochę tak (ale tylko trochę!). ;)
Tajemnica Siedmiu Zegarów (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (5,0) [własna półka, powtórka; zmiana oceny z 6,0] Znowu dałam się zrobić w balona...
Śledztwo na cztery ręce (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (5,0) [własna półka, powtórka] Część zagadek rozwiązywanych przez Tommy'ego i Tuppence ciekawa, część trochę mniej. Bardzo mi się podoba pozytywne nastawienie do życia tej pary.

pana Pratchetta:
Złodziej czasu (Pratchett Terry) (4,5)
Ostatni bohater (Pratchett Terry) (5,0) Ocena podniesiona za ilustracje - całość bardzo efektowna, tylko trochę niewygodna w obsłudze. :)
Straż nocna (Pratchett Terry) (4,5) "Wszystkie małe aniołki się wznoszą, się wznoszą..." Przyczepiła się do mnie ta piosenka na długie godziny. :)

pani Joanny Ch.:
Studnie przodków (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena)) (5,0) [własna półka, powtórka; zmiana oceny z 6,0] Kto to widział, żeby tygrys jadł kapustę?;)
Wielkie zasługi (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena)) (5,5) [powtórka, własna półka, zmiana oceny z 5,0] Pawełek i Janeczka wraz z Chabrem i rodzicami spędzają wakacje nad morzem. Do tego mrówki, dziki, Mizia i straszne przekleństwo. Niezmiennie bardzo lubię.
Skarby (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena)) (5,0) [własna półka, powtórka] Rodzeństwo Chabrowiczów szaleje również w egzotycznych klimatach.

i innych:
Florystka (Bonda Katarzyna) (5,0) Chyba najlepsza część o profilerze Meyerze.
Skarb (Reichs Kathy (Reichs Kathleen J.), Reichs Brendan) (3,5) Drugi tom cyklu o Nosicielach, którzy tym razem usiłują odnaleźć piracki skarb. W sumie przyjemna lektura, bez większych zaskoczeń. A, mały zgrzyt: główni bohaterowie bardzo przejmują się losem zwierząt z wyspy, ale nie mają żadnych skrupułów, żeby wyrzucić do oceanu broń i telefon komórkowy. Bo ryby to nie zwierzęta?;)
Kości są wieczne (Reichs Kathy (Reichs Kathleen J.)) (3,5) Może, gdyby autorka czymś mnie zaskoczyła, miałabym lepsze wrażenia, a tak pewnie już wkrótce niewiele będę pamiętać z tej książki.
Przygoda fryzjera damskiego (Mendoza Eduardo) (5,0) [własna półka, powtórka] Absurd na absurdzie jedzie i absurdem pogania.
Wakacje z duchami (Bahdaj Adam (pseud. Damian Dominik)) (5,5) [własna półka, powtórka; zmiana oceny z 5,0] Swojsko, zabawnie. Czuję te zapachy, słyszę dźwięki. Tęsknię do dzieciństwa. :)
Awantura o pieniądze albo życie (Mendoza Eduardo) (4,0) [własna półka] Całość oczywiście pokręcona, ale to już nie to, co "Przygoda fryzjera damskiego". Jakoś spokojniej tu, a szkoda.
Przygrywka (Lach Ewa) (4,5) Natchniona powtarzanym właśnie w TV serialem "Przygrywka", sięgnęłam po książkę pod tym samym tytułem. Co prawda między jednym a drugim nie widzę większego związku (jedynie imiona dzieci, rodzice z dala od domu, no i tytuł), ale i tak przeczytałam z przyjemnością, odkrywszy przy okazji, że to 3. tom cyklu. :) Swoją drogą ciekawe, dlaczego książki Ewy Lach nie doczekały się wznowień? Bardzo mile wspominam "Zieloną gwiazdkę pomyślności" i "Romeo, Julia i błąd szeryfa"; myślę, że wkrótce zrobię sobie powtórkę i sprawdzę, czy starej babie nadal się będą podobać.
Użytkownik: Kaya7 01.03.2015 13:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Mój luty:

1. Krew elfów (Sapkowski Andrzej) - do powieści tej podchodziłam z pewną dozą obawy, czy autor tak dobry w formie krótkiej, sprosta dłuższej. Jednak moje obawy okazały się nieuzasadnione, jak widać pan autor z każdą formą radzi sobie świetnie :) (5)

2. Dawca (Lowry Lois (Lowry Lois Ann)) - po wcześniejszym obejrzeniu filmu właściwie nic mnie w tej książce nie zaskoczyło, ale pomysł ciekawy, styl lekki, dobrze się czyta. (5)

3. Dziewczynka w baśniowym lesie (Péju Pierre) - rodzaj polemiki z interpretacjami baśni proponowanymi przez psychoanalityków. Podczas modnego ostatnio rozkładania baśni na czynniki pierwsze, autor próbuje przyjrzeć się opowieści jako całości i całością tą się cieszyć. Jeśli chodzi o styl, chwilowo stanowi przerost formy nad treścią, stąd obniżona ocena. (4,5)

4. Abonent czasowo niedostępny (Ostrowska Ewa Maria (pseud. Zbyszewski Brunon lub Lane Nancy)) - zdecydowanie najlepsza z książek przeczytanych w tym miesiącu, a może nawet w tym roku. Ostrowska pokazuje rzeczywistość w jej najbrutalniejszej, ale jednocześnie jakże realnej odsłonie, bez zbędnych ozdobników i upiększeń. Niesamowite studium ludzkich reakcji i zachowań, losy bohaterów pokazane z pełną wyrazistością, język oszczędny, wyzuty z patosu. (6)

5. Odchodzimy spełnieni: O miłości i śmierci (Hellinger Bert) - zbiór refleksji Hellingera dotyczący uniwersalnych prawd, nie tylko o odchodzeniu, lecz przede wszystkim o życiu. Książka rozszerzająca horyzont myślenia, pomagająca dostrzec niedostrzegalne, a jednocześnie ukazująca, że sprawy skomplikowane, w rzeczywistości bywają zupełnie proste. Zdziwiłam się bardzo widząc, jak nisko jest oceniana. (5)

6. Jestem tu od wieków (Venezia Mariolina) - włoska saga rodzinna. Nie porywa, ale i nie nudzi. Dobrze się czyta, lecz nie zapada w pamięć. (4,5)

7. Myszy i ludzie (Steinbeck John) - przepiękny obraz przyjaźni, akceptacji, wierności pomimo wszystko i wbrew wszystkiemu. Bulwersujące, skłaniające do refleksji zakończenie. Z pewnością ta krótka historia zachęciła mnie do zapoznania się z resztą twórczości tego autora. (5)

8. Pamiętniki Tatusia Muminka (Jansson Tove) - humorystyczny, lekko narcystyczny zbiór wspomnień Tatusia Muminka z młodości. (4,5)

9. Dziewczyna z pomarańczami (Gaarder Jostein) - wzruszające przesłanie zmarłego przed laty ojca do dorastającego syna. Spodziewałam się ckliwego czytadła, jednak dostałam powieść wartościową i pełną znaczeń, w której miłość, zarówno ta rodzicielska, jak i ta pomiędzy współmałżonkami, wysuwa się na pierwszy plan. (5)

10. Schizofrenia (Kępiński Antoni) - monografia poświęcona schizofrenii - jej etiologii, sposobom leczenia, lecz przede wszystkim pomagająca lepiej zrozumieć rzeczywistość ludzi dotkniętych tą chorobą. Autorowi udało się przedstawić nie tylko dramat płynący z psychozy, lecz również dostrzec pewne pozytywne aspekty, mrugające niczym światełka wśród ciemnego, wzburzonego oceanu. Jedyną wadą tej książki jest to, że napisana została trudnym językiem, niekoniecznie zrozumiałym dla osób wcześniej nie zgłębiających tematu, a nawet tym zainteresowanym tematem przysparzającym pewnych trudności. (4,5)


Tyle z, że tak powiem, "normalnych" książek. Bo jeszcze w tym miesiącu pojawiły się pewne epizody czytelnicze, które, jako że ocenione, również warto ująć w podsumowaniu.

Basia i plac zabaw (Stanecka Zofia)
Basia i nowy braciszek (Stanecka Zofia)
Basia i Boże Narodzenie (Stanecka Zofia)
Basia i Dziadkowie (Stanecka Zofia)
Basia i słodycze (Stanecka Zofia)

Miasteczko Mamoko (Mizielińska Aleksandra (Machowiak Aleksandra), Mizieliński Daniel) - historyjka obrazkowa, którą niekoniecznie nazwałabym książką, gdyż nie ma w niej ani jednej litery, wszystko opiera się na rysunku. (4)
Użytkownik: Pok 01.03.2015 14:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój luty: 1. Krew elf... | Kaya7
"Odchodzimy spełnieni: O miłości i śmierci" w jakim duchu jest napisane? Racjonalistycznym, czy raczej teologicznym? Bo zaciekawiłaś mnie tą książką, tylko średnia odstrasza (choć ocen tyle, co nic).


Natomiast "Schizofrenie" Kępińskiego czytałem jakiś czas temu, ale chyba nic z niej nie zapamiętałem niestety. Pewnie niedostatecznie skupiłem się na lekturze. Za to doskonale pamiętam tę Byłam po drugiej stronie lustra: Wygrana walka ze schizofrenią (Lauveng Arnhild)
Tak o niej swego czasu pisałem:
"Świetnie napisana autobiograficzna relacja z przebiegu zagadkowej i straszliwej choroby jaką jest schizofrenia. Autorka wnikliwie opisuje swoje stany psychiczne, uczucia, przeżycia i myśli oraz ukazuje, jak była traktowana podczas pobytu w zakładach psychiatrycznych. Lektura tej liczącej zaledwie 200 stron książeczki potrafi znacząco zwiększyć naszą wiedzę. Pokazuje dokładnie, "co?", "jak?" i "dlaczego?". Naprawdę godna uwagi pozycja. Bardzo polecam".

Natomiast Kępińskiego mogę zaproponować Rytm życia (Kępiński Antoni)
Moje wrażenia spisane zaraz po lekturze:
"Rytm życia" jest zbiorem myśli i wniosków, jakie autor zebrał w czasie swojego życia na takie różne tematy, jak np. kondycja psychiczna człowieka w hitlerowskich obozach zagłady, relacja lekarz-pacjent, zmiany cywilizacyjne, czy starość. Z wszystkich tekstów wypływa mądrość, wiedza i inteligencja. Jeśli ktoś lubi tego typu rozprawy, bardziej ogólne i filozoficzne niż konkretne, to polecam.
Użytkownik: Kaya7 01.03.2015 15:02 napisał(a):
Odpowiedź na: "Odchodzimy spełnieni: O ... | Pok
Jeśli zainteresowałam Cię Hellingerem, polecałabym zacząć od Porządki miłości czyli Być sobą i żyć swoim życiem (Hellinger Bert) . Hellinger nie pisze typowo w duchu teologicznym, ale i w pełni racjonalistycznym też nie do końca. Ma bardzo specyficzne podejście do terapii, którym zdobył sobie liczne grono zwolenników, lecz równie liczne - przeciwników. Tym niemniej bardzo polecam, na mnie zrobił ogromne wrażenie.

Kępiński pisze w sposób trudny, co nie sprzyja zapamiętaniu. Relacja Arnhild mnie również urzekła, szczególnie iż pokazywała w niej dochodzenie do przyczyny omamów, celem zlikwidowania ich, a więc podejście psychologicznie, a swą historię przekazała w sposób dający nadzieję.

Dalsze pozycje Kępińskiego mam w planach, zatem pewnie i do "Rytmu życia dotrę".
Użytkownik: Pok 01.03.2015 16:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli zainteresowałam Cię... | Kaya7
Dzięki za polecankę! Zapowiada się ciekawie :) Kojarzy mi się z "O sztuce miłości" Fromma. A to bardzo dobra książka.
Użytkownik: annna84 01.03.2015 15:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Pod Zawianym Kaczorem (Grimes Martha) - 4,5 - całkiem niezły, klimatyczny kryminalik.
Kamień na kamieniu (Myśliwski Wiesław) - 6 - książka wybitna, wciągająca. Bohaterem jest Szymon Pietruszka, dzięki któremu jesteśmy świadkami przemian jakie zachodziły na polskiej wsi po wojnie.
Zamek z piasku, który runął (Larsson Stieg) - 5,5 - trzecia część trylogii wciągnęła mnie najbardziej. Pewnie częściowo dlatego, że przyzwyczaiłam się do bohaterów i byłam ciekawa, jak potoczą się ich dalsze losy.
Rose de Vallenord (Gutowska-Adamczyk Małgorzata) - 5,5 - z dotychczas przeczytanych książek autorki, ta najbardziej przypadła mi do gustu. Akcja toczy się dwutorowo. Współczesny Paryż odwiedzamy z Niną, która próbuje rozwikłać zagadkę kradzieży obrazów Rose de Vallenord. A w Paryżu od końca XIX do mniej więcej połowy XX w. śledzimy barwne losy Rose.
Dziewczyna, która pływała z delfinami (Berman Sabina) - 5 - Karen choruje na autyzm wysokofunkcjonujący i ma trochę inne spojrzenie na świat niż ludzie "standardowi". Jej spostrzeżenia są ciekawe i często wyjątkowo trafne, dlatego książkę przeczytałam z ciekawością.
Carte blanche (Lusiński Jacek) - 5 - tracący wzrok nauczyciel zaczyna uczyć się otaczającego świata, aby ukryć przed wszystkimi swoją niepełnosprawność. Książka krótka, ale ciekawa i pozytywna.
Użytkownik: Aquilla 01.03.2015 16:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Syreny z Tytana (Vonnegut Kurt (Vonnegut Kurt Jr)) (3) - podejrzewałam, że nie lubię Vonneguta, a teraz mam pewność. Rzemieślniczo bardzo solidna powieść, ale nie podoba mi się jego filozofia.

Sokół maltański (Hammett Dashiell) (4) - nie jestem pewna - czy oceniam tę książkę niżej niż się jej należy, bo film jest lepszy, czy wyżej, z powodu sentymentu. W każdym razie ekranizacja pobija w tym wypadku oryginał.
Użytkownik: Ala O. 01.03.2015 17:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Syreny z Tytana (3) - pod... | Aquilla
5. Małgorzata Musierowicz, Wnuczka do orzechów - 4
6. Marek Hłasko, Utwory wybrane, t. 1 Opowiadania - 5
7. Johann Wolfgang Goethe, Cierpienia młodego Wertera - 5
Użytkownik: Czajka 01.03.2015 18:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
1. Historia kuchni (Tannahill Reay) ocena 5
Solidny przegląd jedzenia począwszy od najstarszych dziejów (głównie zimna owsianka) po współczesne (cukier wcale nie jest szkodliwy) i od Europy po Amerykę. Czyta się świetnie. No i Francuzi trochę dostali za swoje. Co prawda niestety my też, ponoć kanibalizm się szerzył na Śląsku. Na szczęście okazało się, że pić musimy, bo jedzenie mamy ciężkie i tłuste.

2. Prehistoryczni szamani: Trans i magia w zdobionych grotach oraz Po Prehistorycznych szamanach - polemiki i odpowiedzi (Clottes Jean, Lewis-Williams David) ocena 5
Bardzo ciekawe spojrzenie na malarstwo jaskiniowe i powiązanie go z szamanizmem. Zachwycił mnie układ książki - połowa o szamanach (czyli teza autorów) a druga połowa to komentarze do krytyk, z jakimi się spotkała ta hipoteza. To jest właśnie idealny układ dla takiego laika jak ja, który czyta o nowych teoriach, kiwa głową, albo kręci z niedowierzaniem i pyta - a co na to powiedzieliby inni specjaliści. Tu wiadomo.
natomiast samo malarstwo - genialne. Picasso powiedział - Po tym, co tu zobaczyłem, wszystko jest już tylko dekadencją.
Użytkownik: _aw_ 02.03.2015 07:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
U mnie luty niezbyt obfity z powodu sporej ilości obowiązków:

Dobry omen (Pratchett Terry, Gaiman Neil) Zdecydowanie zmieniło mi się poczucie humoru. Nie wiem tylko, czy potraktować to jako zmartwienie. Otóż powieść nie podobała mi się. Tak naprawdę to rozśmieszyła mnie tylko rozmowa motocyklistów, jak nadawali sobie pseudonimy. To było świetne. Poza tym jakieś takie pierdołowate podejście do sprawy. Nudziłam się. Daję 3.
Przybysz (Tan Shaun). Dziękuję mojej łódzkiej grupie.
Dwoje ludzi (Milne Alan Alexander (Milne A. A.)) "Mężczyzna może być intelektualnie szczęśliwy wyłącznie z kobietą inteligentniejszą od niego, ona z kolei może być szczęśliwa jedynie z mężczyzną, który przewyższa ją intelektualnie, innymi słowy szczęście intelektualne nie istnieje." Koniec i kropka. Podobały mi się te ich rozmowy i rozważania. Oczywiście zastanawiam się, co by było gdyby zostali w Londynie... A swoją drogą ciekawe, jak poradziła sobie Sylwia, gdy się zestarzała i jej uroda przeminęła. 4,5.
Kamuflaż (Ostrowska Ewa Maria (pseud. Zbyszewski Brunon lub Lane Nancy)) Moje pierwsze spotkanie z Panią Ostrowską. Książka pochłonęła mnie całkowicie. Naprawdę z ogromnym zainteresowaniem przekręcałam kartki. Oczywiście miałam swoich podejrzanych, ale autorka tak prowadzi akcję, że musiałam ich zmieniać, żeby po kilku stronach znów obstawić tego wcześniejszego. Prawdziwego sprawcę też podejrzewałam, ale nie przez całą książkę, autorka mnie zmylała. Uwielbiam ten strach, gdy wszystko dzieje się w małej mieścinie, w której prawie wszyscy się znają i sprawca pochodzi z tego zamkniętego kręgu. Każdy ma swoje brudne tajemnice i coś za uszami, boi się, że to wyjdzie na jaw i obróci przeciwko niemu. Co prawda trupy, które się pojawiają dobijają mnie jako matkę. Niemniej jednak wciągnęło mnie od pierwszych stron. 5,5.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 02.03.2015 09:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Znów wpisuję się już przy deserze ;)

Ten miesiąc nieustannie pod znakiem akcji KWP[2015-04-16]

1.(12.) W domu: Krótka historia rzeczy codziennego użytku (Bryson Bill) 5.5 - świetny ten Bryson, mnóstwo arcyciekawych faktów (choć, jak to u Brysona - część wymagałaby erraty, np. pisze on na s.120 że Guillotin był "wynalazcą" gilotyny - de facto Antoine Louis, tamten był pomysłodawcą użycia w Krawawej Rewolucji), no i takie życiowe smaczki, wszystko z dużą dozą humoru (przykładowo s.98 "Złotym wiekiem obżarstwa był wiek XVIII, epoka Johna Bulla, najbardziej czerwonolicego, przekarmionego, kardiologicznie zagrożonego idola stworzonego przez dany naród celem zaimponowania innym narodom.") słowem - czysta przyjemność. No, prawie czysta, bo korekta kuleje, np. s.46 "temperatura na około tysiąca lat gwałtownie spadła", s.52 "zawdzięczamy rausza" itp. itd.

2.(13.) Don Wollheim proponuje - 1985: Najlepsze opowiadania science fiction roku 1984 (antologia; Dalmas John, Willis Connie (Willis Constance Elaine Trimmer), Watson Ian i inni) 4.5 - stareńka antologia, której jeszcze 3 inne tomy mam na półce, a kupiłem po 50gr w antykwariacie ;) warto poczytać, opowiadanka co najmniej poprawne, wybija się "Naciśnij ENTER" (mieszanka SF, kryminału, romansu i cyberpunku) oraz "Obcy, którzy wiedzą, znaczy, wszystko" - satyra, którą można by skierować do intelektualistów-utopistów, którzy "zawsze wiedzą lepiej"; a, no i potwornie mocne "Więzy krwi".

pozostałe wciąż własna półka, tylko z Akcja CSA - Czytam Słynne Arcydzieła

3.(14.) Szara eminencja (Huxley Aldous) 5.0 niestety, pierwsza książka Huxleya, której nie wystawię najwyższej noty. Nie jest bardzo wciągająca, dlatego nominalnie wystawiłbym 4.0, lecz miejscami (całkiem często) zdarzają się błyskotliwe, porywające fragmenty. Prócz tego mnóstwo wartościowych, inteligentnych spostrzeżeń, skłaniających do przemyśleń i zmieniających mój punkt widzenia na inną perspektywę podnoszą ocenę o cały punkt (sic!) - ciekawsze fragmenty i kilka komentarzy mam zamiar umieścić w czytatce, ale nie mogę się zebrać ;p

4.(15.) Kantyczka dla Leibowitza (Miller Walter M.) 5.0 recka Sic transit mundus

5.(16.) Wyznania (Augustyn św. (Augustyn z Hippony)) 4.0 ważne dzieło, choć trochę wymęczyło mnie powtórzeniami i przeobfitymi pieniami do Boga, natomiast filozoficznie zawiera mnóstwo ciekawych wątków, które umieściłem z komentarzem tu: Św. Augustyn wyjaśnia i pyta

Niezbyt obficie, a będzie może jeszcze słabiej, bo zabieram się za tłuste kąski - teraz czytam Król Bólu (Dukaj Jacek)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 04.03.2015 12:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Znów wpisuję się już przy... | LouriOpiekun BiblioNETki
Uf, uzupełniłem planowaną czytatkę z "Szarej eminencji":
Huxley: mistycyzm, moralność, polityka
co ciekawe - zebrawszy wszystkie wrażenia, bardzo dobrze książka ta i idee w niej przedstawione korespondują z "Kantyczką..." i "Wyznaniami".
Użytkownik: agatatera 02.03.2015 10:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Lutowa lista:
1. Pan Przypadek i trzynastka (Getner Jacek) - 4 - przyzwoite, bez szału. Lekko zabawne, lekko przerysowane. Zobaczymy, jakie będą kolejne.
2. Wysłanniczka (Miller Stephen) - 3 - przeciętniak w każdym calu.
3. Miłość na szkle (Sęk Barbara) - 4,5 - nie umiem się odnaleźć. Cały czas się zastanawiam, na ile realnie jest przedstawiony punkt widzenia narratora, na ile mężczyzna odnajdzie się w tym portrecie. Ale interesująco pokazana tragedia nowoczesnego małżeństwa rozbijającego się o niepłodność.
4. Wybór (Ruda Aleksandra) - 5,5 - świetna kontynuacja :) Rechotałam wprawdzie ciut mniej, ale działo się za to zdecydowanie więcej. Tylko skończyło się tak,ze teraz mam ochotę zamordować wszystkich w Fabryce Słów, którzy zadecydowali o braku kontynuacji po polsku, argh!
5. Zielona wyspa (Ostachowicz Igor (pseud. Rebes Julian)) - 4 - mam problem z oceną tej książki. BO o ile doceniam kunszt autora, to treść mnie odrzuca. I stąd to wyśrodkowanie oceny.
6. Matka Wszystkich Lalek (Szwaja Monika) - 5,5 - typowe czytadło, słodkie i naiwne. Ale jakie sympatyczne, pełne ciepła, uśmiechu i takie do rany przyłóż. Oj, dobrze mi zrobiło na duszę.
7. Kasacja (Mróz Remigiusz (pseud. Løgmansbø Ove)) - 5 - solidna rozrywka. Mało jest polskich prawniczo-śledczych książek, miła odmiana. Parę wtop językowych, ale to drobiażdżki, które nie wpłynęły na całokształt.
8. Test Marshmallow: O pożytkach płynących z samokontroli (Mischel Walter) - 4 - ciekawe tezy i doświadczenia, opisane jednak w nieangażujący sposób. Niby sporo opisanych przypadków, ale przełożenie na życie codzienne nadal daleko od realnego.
9. Pan Przypadek i celebryci (Getner Jacek) - 4,5 - sympatyczne przygody Przypadka, ciąg dalszy. Ten niewiarygodnie sprytny, przewidujący i inteligentny mężczyzna tym razem w starciu ze sprawami celebrytów. Dużo czerpania z rzeczywistości, poczucia humoru i sakrazmu.
10. Ene, due, śmierć (Arlidge M. J.) - 5,5 - bardzo wciągający i angażujący emocjonalnie kryminał. Ciekawy pomysł, dobre wykonanie, świetnie to się czyta. Oceniając czysto rozrywkowo - zdecydowanie mi się podobało i już cieszę się na kolejny tom serii.
11. Fosa (Siedlecka Sylwia) - 4 - o życiu i ludziach. Tylko i aż tyle.
Użytkownik: Evusia 02.03.2015 11:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Mój luty:

5. Wieczna księżniczka (Gregory Philippa) (4,5) - wędrująca książka; moje pierwsze spotkanie z autorką wypadło ogólnie ciekawie. Trudno mi jednak określić na ile książka jest zgodna z prawdą historyczną, a ile jest tam fikcji literackiej.
6. Jak dobrze wyglądać nago (Wan Gok) (4)- może nic odkrywczego, ale fajnie przypomnieć sobie, że można wyglądać świetnie, niezależnie od tego, jak obdarzyła nas natura :)
7. Bóg nigdy nie mruga: 50 lekcji na trudniejsze chwile w życiu (Brett Regina) (4,5)- do poczytania, na poprawę humoru i złapania dystansu do rzeczywistości.
8. Być kobietą i wreszcie zwariować (Miller Katarzyna) (4,5) - w mojej ocenie książka jest dość chaotyczna (w porównaniu do pierwszej części). Chyba zabrakło pomysłu na książkę lub koncepcji, co autorka chce tak naprawdę przedstawić.
Użytkownik: gosiaw 02.03.2015 14:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Śmierć pięknych saren (Pavel Ota (właśc. Popper Otto)) - 5.0
Bardzo ciekawe opowieści o niczym właściwie. ;) Takie tam wspominki mniejszych i większych dokonań tatusia autora, pisane ze względów terapeutycznych.

Jak spotkałem się z rybami (Pavel Ota (właśc. Popper Otto)) - 4.0
Ryby już jakoś mniej mnie zaciekawiły, może dlatego, że nie miały takich pomysłów jak tatuś ;), a może po prostu dlatego że wędkarstwo w ogóle mnie nie interesuje i złowieniem nawet taaaakiej ryby w ogóle się nie emocjonuję.

Żar (Márai Sándor) - 4.0
Chyba mogę już stwierdzić, że między mną a twórczością Sandora Marai nie ma żaru. Podejrzewałam to już po lekturze Występ gościnny w Bolzano (Márai Sándor), a Żar (Márai Sándor) utwierdził mnie w tym przekonaniu. Nie są to złe powieści, ale co w nich jest niby takiego nadzwyczajnego?

Don Camillo i jego trzódka (Guareschi Giovanni) - 4.5
Ksiądz, wójt-komunista i figura Chrystusa ukrzyżowanego. Ich rozmowy czasami bezcenne. Ksiądz zwalcza wójta, wójt księdza, ale co chwilę okazuje się, że tak naprawdę nie mogą bez siebie żyć. :)

Opowiadania kołymskie (Szałamow Warłam) - 4.0
Jacek Hugo-Bader w Dzienniki kołymskie (Hugo-Bader Jacek) często odwołuje się do "Opowiadań kołymskich" Szałamowa. Sięgnęłam więc po nie, jako uzupełnienie wcześniejszej lektury i przeżyłam pewne rozczarowanie. Te opowiadania są jakieś nudne, nierzadko kończą się tak, że czekam na jakąś puentę, a tej nie ma. Powinny przejmować grozą, a nie robią specjalnego wrażenia. I nie dlatego, że czytałam już sporo literatury obozowej. Po prostu są takie nijakie.

Wybawiciel (Nesbø Jo) - 5.0
Dobry kryminał, ale nie dla wrażliwych. Zbyt dużo fotograficznej dokładności w opisach zbrodni.

Basia i nowy braciszek (Stanecka Zofia) - 5.0
Tytuł w zasadzie wyjaśnia wszystko. :)

Włochacz i obca cywilizacja (Trojanowski Tomasz (ur. 1965)) - 5.0
Mały włochacz marzy o spotkaniu z kosmitami Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu

Tajemnica szkoły (Widmark Martin) - 4.0 (powtórka)
Po którejś kolejnej książce z cyklu o Lasse i Mai jestem już trochę znudzona. Ale dziecku się podoba.

Niedoparki (Šrut Pavel) - 4.5
Przygody domowych stworów, pożerających skarpetki. Łącznie z wojną gangów, porwaniami i antagonizmem skarpetkowych mafiosów. Brzmi to może niezbyt mądrze, ale to całkiem ciekawa i zabawna historia. Z niezłymi ilustracjami.

Przygody Tappiego z Szepczącego Lasu (Mortka Marcin) - 5.0
Uroczy Wiking i mały renifer, a do tego troll, czarownica smok, zły jarl, a nawet... wieloryb. I sporo humoru.
Użytkownik: Pok 02.03.2015 20:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Śmierć pięknych saren - 5... | gosiaw
"Żar" zachwycił mnie nie tylko konstrukcją fabuły (stałym zaskakiwaniem czytelnika za pomocą odsłaniania nowych faktów) i znakomitym stylem, ale również doskonałym, symbolicznym odzwierciedleniem dwóch postaw myślowych, racjonalnej i romantycznej. Zawrzeć tyle głębi w tak małej książeczce, to naprawdę jest wielki wyczyn.
Użytkownik: Anna 46 02.03.2015 15:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Przeczytane, zmęczone, nieskończone w lutym:

Czarownica (Klejzerowicz Anna) -
przeczytać można - mecyjów ni ma - 3

Córka czarownicy (Klejzerowicz Anna) -
jak większość kontynuacji - kicha - 2,5

Zaginiona (Pilipiuk Andrzej (pseud. Olszakowski Tomasz)) -
nowe Kruszewskie, lubię.
Trochę na siłę ta kontynuacja i temat raczej na opowiadanie. Pogubił się nieco Autor mój ulubiony - tu Čiurlionis jest znany Stasi "tak sobie" - w "Kuzynkach" wręcz przeciwnie.
Dałam 4, chociaż bardziej z sympatii do Pilipiuka i niejako "za całokształt"

Brainman (Rettinger Dominik W.) -
temat nie nowy, ale "czytliwy"; oczekiwałam czegoś więcej, niedosyt mam i 3,5

Piaskun (Kepler Lars (właśc. Ahndoril Alexander, Coelho Ahndoril Alexandra)) -
jakby znajome, ale jakby tu delikatnie rzec: od najlepszych brał :-) szczypta od Stiega Larssona, garsteczka od Camillii Läckberg, doprawione łagodniejszą wersją Hannibala Lectera a w tle słychać Szepty (Koontz Dean R.); w sumie nieźle się czyta i może być 4

Pan Mercedes (King Stephen (pseud. Bachman Richard, Evans Beryl)) -
jednak z Kinga nie wyrosłam :-) 4,5

Przebudzenie (King Stephen (pseud. Bachman Richard, Evans Beryl)) -
dobre, choć zakończenie mnie odrobinkę rozczarowało 4

Klub mało używanych dziewic (Szwaja Monika) -
enta powtórka ze Szwaji, co to jest, ze na choróbsko z katarem pani Monika najlepsza :-)


Czytam:

Dziewice, do boju! (Szwaja Monika) -
jak wyżej
Użytkownik: Panterka 02.03.2015 16:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Ułani, poeci, dżentelmeni: Męski świat przedwojennej Polski (Łozińska Maja, Łoziński Jan) (4,0)
Nie jest to zła pozycja, ale spodziewałam się bardziej ogólnego spojrzenia na męski świat. Tu było więcej informacji o konkretnych ówczesnych celebrytach
Dallas '63 (King Stephen (pseud. Bachman Richard, Evans Beryl)) (5,5)
King dobrze zaczynał i kiepsko kończył. "Dallas" było przyjemnym zaskoczeniem - dobrze zaczęte i dobrze skończone.
Labirynty (Cetnarowski Michał (pseud. Merril Loui E.)) (5,0) - własna biblioteczka
Zbiór opowiadań tak nasycony emocjami, że aż trudno przejść. Większość historii to niedopowiedzenia, półsłówka, swoistego rodzaju zabawa z czytelnikiem. To ten rodzaj książki, którą chcesz jak najszybciej skończyć (by wiedzieć jak się kończy) i jednocześnie czytać jak najdłużej.
Trzeci policjant (O'Brien Flann (właśc. O'Nolan Brian)) (4,0) - Klub z Kawą nad Książką
Wydaje się dziwaczna, oniryczna, groteskowa i absurdalna. O dziwo, wszystko ma swój sens i jest wyjanione!
Zaksięgowani (Małecki Jakub [pisarz]) (2,0) - własna biblioteczka
Nie polecam, chyba że ktoś lubi prozę w stylu Orbitowskiego. Autor nie bardzo wiedział jak przestraszyć czytelnika, toteż opowiadania są płytkie, przewidywalne, nudne, za to epatują wulgarnymi kolokwializmami typu "kibel" i barwnymi opisami co można zrobić z fekaliami.
Zielona gwiazdka pomyślności (Lach Ewa) (4,5) - powrót do dzieciństwa i szalonego życia Sawanów. Tym razem byli wyjątkowo denerwujący
Użytkownik: Pok 02.03.2015 20:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
W podsumowaniu z lutego napisałem więcej niż zazwyczaj. Pół roku nie pisałem żadnych recenzji, a w tym spontanicznie zrodziły się aż cztery! (niezbyt długie jednak). Muszę jeszcze dodać, że miesiąc okazał się wyjątkowo udany (a niby taki krótki!) i już mam pierwszego pretendenta do książki roku :)

Piaskowa Góra (Bator Joanna) (4,5)
Nie jest to do końca mój typ literatury, zbyt dużo tu bowiem zwyczajności (troszkę może przejaskrawionej) oraz pesymizmu, którym obficie nasączone są karty powieści, ale i tak całość spodobała mi się na tyle, że zaraz postanowiłem kupić kontynuację (i przy okazji zamówiłem niechcący jeszcze 17 innych książek – tak to już niestety ze mną jest). Bator bez wątpienia potrafi być świetną obserwatorką życia i w dodatku umiejętnie przelewa te swoje obserwacje na papier sprawiając, że książkę czyta się szybko i przyjemnie. Powojenny Wałbrzych (choć nie tylko tutaj dzieje się akcja) został opisany jako szare miejsce, przeznaczone dla szarych ludzi, których losy nieodgadnionym trafem się stykają i prowadzą do powstania czegoś nowego, wyjątkowego, kogoś takiego jak utalentowana matematycznie Dominika Chmura.

...mój diabeł stróż: Listy Andrzeja Czajkowskiego i Haliny Sander (Czajkowski Andrzej, Janowska Anita Halina (pseud. Sander Halina)) (5,5)
Na książkę trafiłem zupełnie przypadkiem, była akurat w promocji, a że lubię wszelkie biografie i dzienniki z wydawnictwa W.A.B., to się nią zainteresowałem. I okazało się, że czekała mnie nie lada gratka! Listy są rewelacyjne! Złożoność psychiki i problemów korespondentów jest przeogromna. Moja własna postawa wydaje się iście stoicka, przy złożoności ich osobowości tonącej w ciągłych rozmyślaniach nad kształtem własnego ja. Tyle tu emocji, tyle przemyśleń, tyle prób rozszyfrowania drugiej osoby... Naprawdę, czyta się to wszystko z zapartym tchem. Takie „Listy na wyczerpanym papierze” (zachwalane przez wielu) stoją w moim prywatnym rankingu o kilka klas niżej. Zupełnie inna jakość.
Na uwagę zasługują również zdjęcia (jaka ona była w młodości śliczna!) oraz kilka innych dodatków, na przykład dwa opowiadania zamieszczone w tomiku (jedno Haliny, jedno Andrzeja) i kilka pięknych wierszy.
Parę cytatów z książki umieściłem w czytatce Cytaty z "...mój diabeł stróż"

Dla mnie jest to wręcz idealny kandydat na lekturę szkolną. Gdyby więcej było takich książek w spisie, to i czytelnictwo w kraju wyglądałoby inaczej (zamiast tego dają nam np. Dziady IV, nieudaną kalkę „Cierpień młodego Wertera” – ta druga spokojnie by wystarczyła).
W każdy razie szczerze polecam! Rarytas jakich mało!

Rzeczpospolita Obojga Narodów (Jasienica Paweł (właśc. Beynar Leon Lech)) (6)
Zapraszam i odsyłam do recenzji: Historia pisana z pasją

Próby (Montaigne Michel Eyquem de) (4,5)
Jak wyżej: Zbiór esejów filozoficznych

Morderstwo w Boże Narodzenie (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (5)
Jeden z najlepszych kryminałów Christie jakie czytałem (zaraz obok „Dziesięciu Murzynków” oraz „Morderstwa w Orient Expresie”). Bohaterowie są świetnie naszkicowani, a zbrodnia budzi mnóstwo wątpliwości i prowadzących donikąd poszlak. Każdy może być zabójcą, chociaż jednocześnie okoliczności zdają się nie pasować do nikogo. Autorka raz za razem pozostawia nam nowe tropy, z których, jak dzieci, próbujemy bezskutecznie znaleźć winowajcę przeskakując z jednego kandydata na drugiego. Rozwiązanie zagadki jest tym razem naprawdę trudne i zarazem satysfakcjonujące, gdyż genialny umysł Herkulesa Poirot wyjaśni nam na samym końcu wszystko z najdrobniejszymi szczegółami. Polecam. Bardzo dobry kryminał.

Halucynacje (Sacks Oliver) (5)
Następna recenzja: Mózg płatający figle

Ostatni raport (Beck Józef) (3,5)
I jeszcze jedna, tym razem naprawdę króciutka: Dyplomacja w przededniu wojny
Użytkownik: Marylek 02.03.2015 21:39 napisał(a):
Odpowiedź na: W podsumowaniu z lutego n... | Pok
"i przy okazji zamówiłem niechcący jeszcze 17 innych książek" - no, to rozumiem! :)

Skoro zainteresował Cię Montaigne, to może i książka o nim? Ja, Michał z Montaigne... (Hen Józef (właśc. Cukier Józef Henryk))
Użytkownik: Pok 02.03.2015 21:44 napisał(a):
Odpowiedź na: "i przy okazji zamówiłem ... | Marylek
Czeka już na półce. To była właśnie jedna z tych 17-stu ;)
Użytkownik: Marylek 02.03.2015 22:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Czeka już na półce. To by... | Pok
:-)
Użytkownik: zochuna 08.03.2015 18:57 napisał(a):
Odpowiedź na: W podsumowaniu z lutego n... | Pok
:) Niestety, w lekturach nie ma już ani "Cierpień młodego Wertera", ani tym bardziej "Dziadów " cz.IV...
Świetna jest też "Krzyżówka" Janowskiej i jej "Wariacje jesienne", chć to ostatnie dużo lżejsze:)
Użytkownik: Pok 08.03.2015 20:23 napisał(a):
Odpowiedź na: :) Niestety, w lekturach ... | zochuna
Według tego spisu są:
http://język-polski.pl/lista-lektur-szkolnych/2000-lista-lektur-liceum

Ale "Dziadów IV" rzeczywiście nie widzę (i dobrze!). "Giaur" natomiast by się przydał, jeśli już mówimy o epoce romantyzmu. Mickiewicz się popisał i dał piękny przekład (polecam audiobook).

"Krzyżówkę" postaram się kiedyś przeczytać :)
Użytkownik: JoannazKociewia 02.03.2015 23:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Przeczytane w lutym:
- Wszystkie stworzenia małe i duże... (Herriot James (właśc. Wight James Alfred)). Świetne! Nie zauważyłam, że to wybór, a nie cała książka. Ale widzę pierwszy tom cyklu w zapowiedziach wydawniczych na marzec. Mam nadzieję, że wyjdzie cała seria.
- Ballada o więzieniu w Reading (Wilde Oscar) - dawno nie czytałam poezji, podobało mi się.
- Smok i Jerzy (Dickson Gordon R. (Dickson Gordon Rupert)) - niby pomysł fajny, ale wykonanie słabe. Wszystko jest takie płaskie - postaci, świat przedstawiony. Jednak widać, jak bardzo fantastyka się rozwinęła od tego czasu.
- Drobne ustroje (Michałowska Mira (pseud. Zientarowa Maria)) - bardzo mi się podobało.
- Łopatą do serca (Obuch Marta) - przyjemne czytadło, ale chyba za dużo się ostatnio naczytałam tych komediowo-kryminalno-romantycznych książek i bohaterki zaczynają mnie irytować.
Użytkownik: exilvia 04.03.2015 01:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Mój luty:

Głosy Pamano (Cabré Jaume) 4,5 - bez tego rozmachu co "Wyznaję", ale równie sprawnie poprowadzone, poprzetykane czasowo; widać pewną rękę. Proza, w której można się zanurzyć.
Zadziwiający Maurycy i jego uczone szczury (Pratchett Terry) 4,5 - powoli przekonuję się do Pratchetta w wersji dziecięco-młodzieżowej, bo cóż mi pozostało.
Nie taka dziewczyna: Młoda kobieta o tym, czego „nauczyło” ją życie (Dunham Lena) [Akcja: Własna Biblioteczka] 3,0 - autorka serialu HBO, o którym się mówi od trzech lat tyle samo co o jego twórczyni, napisała książkę autobiograficzną. Jestem fanką Leny i jej serialu, ale książka mnie nie zachwyciła (ani szczególnie nie utkwiła w pamięci). Za to tłumaczenie jest świetne.
Najgorszy człowiek na świecie (Halber Małgorzata) [Akcja: Własna Biblioteczka] 5,0 - była prezenterka 5-10-15 i Vivy, twórczyni Bohatera napisała książkę o słabości (i nie jest słaba!), poznawaniu samego siebie, przyznawaniu się do tego, jakim się jest, umiejętności życia. Kupiłam to.
Wyspa (Huxley Aldous) 5,0 - utopia autora jednej z najgłośniejszych antyutopii. Dużo ciekawych refleksji nad tym, jak żyć (w wymiarze społecznym).
Użytkownik: Monika.W 06.03.2015 11:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój luty: Głosy Pamano... | exilvia
Głosy Pamano skończyłam na początku marca. Owszem - sprawnie napisane, dobrze się czyta, itd. Mam jednak nadzieję, że Cabre nie jest najwybitniejszym pisarzem katalońskim, jak twierdzi okładka. To jest poprawne czytadło, ale nie wielka literatura. Za mało o trudnych czasach Franco, zarówno lat 40ych, jak i 70ych czy 80ych.
Mnie bardzo zirytowała informacja, co się stało z dzieckiem nauczyciela i gdzie jest. To już na poziomie Harlequina było. Od tego momentu książka zaczęła mnie męczyć. Dałam 4 za dobry, rzemieślniczy warsztat.
No i nie mam ochoty na czytanie Wyznaje, choć - jak piszesz - jest lepsza.
Użytkownik: exilvia 07.03.2015 17:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Głosy Pamano skończyłam n... | Monika.W
Rozumiem Cię. Mam do Cabre ambiwalentny stosunek. Tak, lepsze czytadło, też (?) bym to tak zaklasyfikowała.
Użytkownik: amelia8 06.03.2015 11:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Ja w lutym przeczytałam "Uciekinierkę" Alice Munro, "Miasteczko Salem" i "Carrie" Stephena Kinga.
Użytkownik: Szeba 31.03.2015 20:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica


Luty

Sucha sierpniowa trawa (Mayhew Anna Jean) - ocena 4-5
Kolejna książka, która zbudowana jest głównie z dialogów mam wrażenie, czyli niezbyt gęsta, ale jeśli autor umie się dialogiem posługiwać, przychodzi mu to naturalnie, a nawet posiadł wcale nieczęstą umiejętność zawarcia w rozmowie treści, istoty itp., jak autorka ww powieści, to mi to nie przeszkadza. Efekt tyleż silny, co trochę dziwny, bo tematyka z tych ciężkich (niewolnictwo, morderstwo na tle rasowym, przyspieszone dojrzewanie), a książkę czytało mi się dobrze i szybko, żeby nie powiedzieć przyjemnie. Niedialogi mówione z pozycji młodszej nastolatki.

Odpływ (Christensen Lars Saabye) - ocena 4-5, również trudno się zdecydować. Książka składa się z trzech części, właściwie z dwóch i klamry. Są ze sobą powiązane, ale w niedosłowny sposób, najbardziej chyba w sferze języka. Druga część, to książka w książce, kreacja i fantastyczne przefiltrowanie świata realnego, którego dokonał pisarz - bohater części pierwszej, w której poznajemy znów jakiś wycinek z jego dzieciństwa, pewne istotne i tajemnicze lato. Ta część, to praktycznie proza inicjacyjna. Później robi się dziwniej i nie jestem do końca pewna, czy aby dobrze pojęłam co artysta miał na myśli.
Książka bardzo dobra i dobrze mi się ją czytało. Sporo melancholii.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: