Dodany: 05.09.2009 14:09|Autor: agafrutek

Pomysł na Mariusa


Po "Merrick" kolejna opowieść kolejnego z wampirów nieco roczarowuje. Być może wynika to z braku dynamiczności, ruchu, a być może jest to celowy zabieg, mający narracją "wtłoczyć" czytelnika w umysł ponaddwutysiącletniego wampira.

Marius jest dla mnie najbardziej ludzki spośród wszystkich wampirów pojawiających się na łamach książek Anne Rice. Mimo swojego wieku i doświadczenia, ciągle podlega zawirowaniom uczuciowym. Ulega zaślepieniom i bywa emocjonalnie nieostrożny. Jest trochę pogubionym estetą-magiem. Czarodziejem. Mentorem. Mam wrażenie, że boi się być sobą - jest rozdarty między nienagannie wychowanym patrycjuszem z czasów starożytnego Rzymu a pełnym temperamentu kochankiem. Owo rozdarcie jest powodem prawie wszystkich problemów, z jakimi borykał się na przestrzeni lat. Utrata domu w Rzymie, Santino, Amadeo/Armand, trójkąt emocjonalny między nim, Pandorą i Bianką.

Lubię tę pełną sprzeczności postać, aurę tajemniczości, jaką wytwarza wokół siebie, pewną nieuchwytność, niesprecyzowanie i ciągłą samotność, mimo wielu towarzyszy życia. Jest nieprzewidywalny - nigdy na dobrą sprawę nie wiemy, jak się zachowa, co powie. I to w tej postaci cenię: sama dookreślam, dopisuję, dopowiadam, "doopowiadam"... Uwielbiam tak skonstruowanych bohaterów, by czytelnik mógł pozwolić sobie na twórczy wysiłek intelektualny.

Marius przypomina mi trochę Gandalfa z "Władcy Pierścieni". Może to z racji wieku i tajemnicy, jakiej strzegł przez lata. Jeśli nie jest to do końca trafne skojarzenie, to wydaje mi się, że i tak jak najbardziej na plus :).

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1533
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: first-pepe 23.01.2011 15:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Po "Merrick" kolejna opow... | agafrutek
Gandalf? No bez przesady:-)

Marius to druga po Louisie najbardziej interesująca wampirza postać w cyklu. Skomplikowany, jak koleżanka wyżej wspomniała, rozdarty wewnętrznie pomiędzy obowiązkiem opieki nad Akaszą i Enkilem, a potrzebami serca i trapiącą go samotnością (w tym miejscu zachodzi największe podobieństwo do Louisa).
Niemniej książka jest nie do końca udana. Żeby się za bardzo nie rozpisywać wymienię jedynie plusy i minusy powieści:
plusy
- sam fakt, iż jest to historia Mariusa właśnie,
- pierwsza połowa książki opowiadająca o losach Mariusa w Rzymie i Konstantynopolu (w tej części Rice najbardziej poziomem tekstu zbliżyła się do swojego arcydzieła, czyli "Wywiadu z wampirem"),
- rozszerzenie nieco dziejów Akaszy i Enkila,
- Thorne i jego wątek(szkoda że nie bardziej rozwinięty jego wątek, podobnie jak Avicusa i Eudoksji),
- Avicus i Eudoksja
- końcówka (choć również szkoda, że nie bardziej rozbudowana) pojawienie się Maharet i Mekare
- wątek z Botticellim
minusy
- katastrofalny wręcz spadek poziomu w drugiej części; z ledwością skończyłem czytać
- powtórzenie wątku z Amadeo z książki "Wampir Armand"
- brak wyjaśnienia, co się stało z Bianka i Avicusem (można się domyślać, że zostali unicestwieni przez Akaszę)
- wątek Daniela
- pójście na łatwiznę w opowiedzeniu historii (Mariusz żyje dwa tysiące lat, a w sumie istotne rzeczy z jego życia można by zmieścić w 200 latach); jak autorka nie wiedziała, co zrobić np. z tym jak Marius żył w średnioweczu, to kazała mu .... zasnąć (ROTFL)
- niewiarygodny totalnie wątek wzajemnego poszukiwania się Pandory i Mariusa (po rozstaniu z Mariusem w starożytności Pandora szukała go wszędzie tylko nie w Rzymie, co było najbardziej oczywiste, a gdzie przecież nie ukrywał swojej obecności udzielając się towarzysko wśród śmiertelników? bez sensu)

Tyle. Polecam wyłącznie dla pierwszej połowy książki. Po 300 stronach resztę można sobie darować (z wyjątkiem ostatniego rozdziału).
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: