Dodany: 20.02.2015 16:28|Autor: Fiona54
Wojna oczami dzieci
Swietłana Aleksijewicz potrafi pisać o traumie spowodowanej wojną czy wybuchem w elektrowni jądrowej. Śledzi poradziecką rzeczywistość z wprawą dojrzałego reportera. Nie ma w jej reporterskich książkach tanich emocji. Zawsze oddaje głos swoim bohaterom.
W książce "Ostatni świadkowie. Utwory solowe na głos dziecięcy" mówią dzieci. Ludzie, którzy w czasie wybuchu wojny Niemcy - ZSRR, byli dziećmi.
Przejmująca to lektura. Czas może leczy rany, ale takich wspomnień nie zatrze. Widok zabijanych najbliższych, głód, chłód i poniewierka były udziałem tych dzieci.
We wspomnieniach uderza wiara ludzi w siłę obronną swojej Armii Czerwonej, potem radość z oswobodzenia spod okrutnej okupacji niemieckiej przez "naszych żołnierzy".
Dzieci wojna zaskoczyła w lecie, podczas obozów pionierskich (wybuchła w czerwcu 1941r.). Wszyscy sądzili, że wojna prędko się skończy, trwała jeszcze prawie 4 lata.
Nie sposób nie wzruszyć się opowieściami dorosłych ludzi mówiących o swoim dzieciństwie, którego właściwie nie było. Niemieccy najeźdźcy pozbawili ich czasu beztroski i radości. Czytając tę książkę, nie mogłam opędzić się od pewnej natrętnej myśli. Otóż ci tak radośnie witani przez bohaterów Aleksijewicz żołnierze Armii Czerwonej, ich wyzwoliciele, przynieśli niewolę i cierpienie innym dzieciom. Polskim dzieciom zamieszkałym na kresach Rzeczypospolitej w roku 1939/40. Chichot historii? Ironia? Niczego to oczywiście nie unieważnia. Cierpienia dzieci czasu wojny zawsze są takie same. Warto o tym pamiętać.
Ostatni świadkowie: Utwory solowe na głos dziecięcy (
Aleksijewicz Swietłana)
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.