Witajcie,
właśnie po raz trzeci czytam "Panią Bovary" Flauberta - tym razem w tłumaczeniu Ryszarda Engelkinga. Muszę przyznać, że jest równie udane jak tłumaczenie Anieli Micińskiej (choć czasem tłumaczowi wymknie się słowo, które nie do końca pasuje do tej opowieści). I oczywiście po raz kolejny zachwycam się książką Flauberta. Wydaje mi się, że to jedna z najlepszych dziewiętnastowiecznych powieści, jakie powstały.
Literatura jest ważnym elementem "Pani Bovary", Emma dużo czyta. Chciałem Wam przedstawić fragment, w którym tytułowa bohaterka rozmawia z Leonem Dupuis o czytaniu. Oczywiście ten nieco napuszony fragment ma wydźwięk ironiczny (Flaubert po prostu się nabija z tej pary), ale nie traci przez to swego czaru. Spójrzcie:
"- Bo czy może być coś milszego nad wieczór spędzony z książką przy ciepłym kominku, gdy wiatr bije w szyby, lampa płonie...
- Nieprawdaż? - podchwyciła [Emma], wbijając weń wielkie, czarne, szeroko otwarte oczy.
- Zapominamy o wszystkim - ciągnął [Leon] - i godziny mijają. Bez ruchu wędrujemy wśród pejzaży, które wydają się rzeczywiste; myśl, splatając się z opowieścią igra szczegółami lub śledzi tok przygód. Jednoczy się z myślą bohaterów, a pod ich strojem jakby biło nasze serce.
- Tak właśnie jest! Tak jest! - powtarzała.
- Czy zdarzyło się pani kiedyś - podjął Leon - odnaleźć w książce na pół przeczuwaną prawdę, obraz jakby widziany już wcześniej, wierny opis swoich duchowych przeżyć?
- Znam to, znam - odparła.
- Właśnie dlatego najbardziej lubię poetów. Wiersze są tkliwsze od prozy i łatwiej wyciskają łzy.
- Ale szybciej nużą - stwierdziła Emma. - Ja, na odwrót, kocham teraz wartkie opowieści, zapierające dech i budzące lęk. Nienawidzę przeciętnych postaci, letnich namiętności, tego, co mamy w życiu.
- Bo książki o tym - zauważył dependent - nie poruszają serc, lekceważąc, mym zdaniem, prawdziwy cel Sztuki. Cóż to za rozkosz, uciekając od życiowych rozczarowań, znaleźć się duchem wśród szlachetnych charakterów, czystych uczuć, ludzi naprawdę szczęśliwych! Ja tutaj, z dala od świata, nie mam innych rozrywek". (s. 103-4, tłumaczenie Engelkinga).
I jak Wam się podoba?
Pani Bovary (
Flaubert Gustave (Flaubert Gustaw))
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.