Dodany: 01.02.2015 16:36|Autor: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki

Przepis na zołzę


Recenzuje: Izabela Kowal


Po pierwsze i najważniejsze – tego poradnika nie należy traktować serio, gdyż grozi to utratą wszystkich przyjaciół, otrzymaniem dyscyplinarki oraz masowymi omdleniami wskutek niedożywienia. Autorki już na samym początku przestrzegają przed wdrażaniem ich złotych rad w życie, bo w istocie „Świat według zołzy" jest raczej anty-poradnikiem albo jego dość ekstremalną parodią. Zanim jednak przejdziemy dalej, powinnam przedstawić Wam podręcznikową definicję zołzy. Dla pań będzie to każda przedstawicielka płci pięknej, która jest ładniejsza, bogatsza i chudsza (chociaż niekoniecznie w tej kolejności) od nich. Z kolei panowie winni postrzegać zołzę jako nieosiągalną femme fatale, której z rozkoszą uchyliliby nieba. Co jednak trzeba zrobić, by przeistoczyć się ze zwykłej szarej myszki w wyrachowaną i niebezpieczną kobietę? Dla Jordany Abraham, Samanthy Fishbein i Aleen Kuperman „przepis na zołzę” jest banalnie prosty.

Książka została podzielona na 7 głównych bloków tematycznych, zawierających dość niebezpieczne dla naszego życia mądrości. Przede wszystkim, każda dziewczyna musi przejść na dietę. Obligatoryjnie. Kręcicie nosem, bo Wasze BMI jest w normie albo jesteście tak chude, że można Wam policzyć żebra? Nic nie szkodzi. Jogurt mrożony i tak powinien zostać Waszym najlepszym przyjacielem, do spółki z dietetyczną colą i tabelami kalorycznymi. Poza tym koniecznie zapiszcie się na studia, bo są one jednym z najważniejszych etapów w życiu zołzy. Nie tylko przedłużają dzieciństwo, stanowią także odpowiedni krok w kierunku alkoholizacji i zawierania przelotnych związków. Omawiany poradnik aż kipi od tego typu rewelacji, przedstawianych niejednokrotnie w znacznie bardziej przerysowanej formie. Znajdziecie tu dosłownie wszystko – od wskazówek, jak zrobić idealne selfie na Facebook po wytyczne, jak radzić sobie z kacem.

„Świat według zołzy” jest napisany żartobliwie, ale też dość dosadnie, co w dużej mierze wpływa na odbiór tekstu. Początkowo lektura tej wybitnie nieszablonowej książki sprawiała mi wiele frajdy. Wisielczy humor, potoki wulgaryzmów i nabijanie się z męskiego ego bawiły mnie jednak do czasu. Bo sami powiedzcie, ile można czytać o seksie, alkoholu i pieniądzach, występujących w roli życiowych priorytetów? Owszem, są to tematy na tyle absorbujące, że można je wałkować na miliony sposobów, ale obranie jednego i bycie mu wiernym przez blisko 300 stron zabija w czytelniku chęć do kontynuowania lektury.

Zanim jednak spiszecie ten tytuł na straty, pragnę wam powiedzieć, że „Świat według zołzy” nie jest, o dziwo, pozycją płytką. Mimo że tematy, wokół których oscyluje, doprawdy trudno uznać za ambitne. Autorki są bystre, co przekłada się w dużej mierze na treść książki. Śmiem zatem twierdzić, że gdyby tylko wyrzucić te wszystkie niepotrzebne inwektywy, a przynajmniej zredukować je o połowę, oraz wyciąć wszelkie nieśmieszne, ale wpisujące się we współczesną popkulturę żarty, ten humorystyczny poradnik zyskałby na przyswajalności. Bo to, że hołduje on dość płytkim wartościom i każe każdą dziedzinę życia podporządkować magicznemu pojęciu „intratność”, pozostanie niezmienne.

Należy również wspomnieć o szacie graficznej, która uplasowała się na samym szczycie mojej subiektywnej listy atutów „Świata według zołzy”. Znajdziecie w nim bowiem diagramy, ramki i tabele, prezentujące np.: typy arcywrogów, piramidę dietetyczną, idealną kompozycję albumu na Facebooku tudzież Instagramie, cykl życiowy ekschłopaka. Każdy rozdział jest opatrzony specjalnymi ikonkami, a ważniejsze fragmenty zostały odpowiednio wyeksponowane w tekście.

Świeżo po lekturze nie byłam do końca przekonana, czy poleciłabym ten tytuł komukolwiek. Po dłuższym zastanowieniu doszłam jednak do wniosku, że trudno traktować to, co wyszło spod pióra jego autorek poważnie i zamiast obrażać się na nie za propagowanie rozwiązłego i pozbawionego odpowiedzialności trybu życia, należy najzwyczajniej podejść do tego z humorem. Zatem polecam, ale wyłącznie kobietom, które mają pokaźne pokłady dystansu do siebie i całego świata.


Tytuł: Świat według zołzy
Autorki: Jordana Abraham, Samantha Fishbein, Aleen Kuperman
Tłumaczenie: Alka Konieczna
Wydawnictwo: Pascal
Liczba stron: 340

Ocena recenzenta: 3/6





(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1559
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 02.02.2015 10:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Recenzuje: Izabela Kowal ... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Myślałem, że to recenzja książki Dlaczego mężczyźni kochają zołzy (Argov Sherry), głównie przez słowo-wytrych "zołza". Jest ono tu jednak jakoś dziwnie definiowane - niezgodnie moim zdaniem z jego rzeczywistymi konotacjami, istniejącymi w języku. W anytporadniku p. Argov ugrzeczniono angielskie "bitch" do "zołzy". Mi jest bliska definicja: "dokuczliwa, kłótliwa kobieta; jędza" (za sjp.pl) tudzież gderliwa, załażąca za skórę zadufana w sobie panienka. Pasowałby mi też fragment z opisu Pokolenie Ikea (Piotr C. (pseud.)):

"Znam ten typ. Taki, kurwa, emocjonalny dusiciel. Dusi i dusi, i dusi. Gdzie idziesz? O której wrócisz? Pamiętaj, mamy jechać do mamy! Czemu tyle pijesz? Inni tyle nie piją. Zabaw mnie. Jesteś taki nudny.
 Nie pójdziesz grać w kosza. Wszystko ja muszę robić. Czy ty mnie jeszcze kochasz? Dlaczego Cię jeszcze nie ma, co Ty sobie myślisz? Zmień pas! Stań tutaj!
 Kiedy pojedziemy na zakupy do Ikei? Gdzie wchodzisz, dopiero myłam podłogę! Dlaczego ciągle siedzisz przy komputerze? Kiedyś byłeś inny."

Wiem, że czepiam się jednego słowa z tytułu, a dodatkowo nie mam pomysłu na użycie lepszego (może gdybym przeczytał recenzowany powyżej (anty)poradnik, coś by mi się nasunęło celnego). Ale czy nie uważasz w tym względzie podobnie? Ma to znaczenie, bo jeśli ktoś samą siebie określa "zołzą", to znaczy, że identyfikuje się z jakąś definicją czy stereotypem. Przykro by było, gdyby ktoś ze smutkiem skonstatował, że jednak "mówi prozą", a o tym nie wiedział...
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: