Dodany: 30.01.2015 20:52|Autor: Frider

Pyrrusowe zwycięstwo


Planeta Śmierci (Harrison Harry (właśc. Dempsey Harry Maxwell))
O „pyrrusowym zwycięstwie” chyba każdy słyszał. Termin określa zwycięstwo okupione tak dużymi stratami własnymi, że dla zwycięzcy oznacza triumf bliski klęski. Uzyskane korzyści są niewspółmiernie małe do poniesionych nakładów. Sam król Epiru – Pyrrus, po wygranej z Rzymianami bitwie miał ponoć powiedzieć : „jeszcze jedno takie zwycięstwo i będę zgubiony”.
Przytaczam postać Pyrrusa i jego pamiętną wygraną oczywiście nieprzypadkowo, jest ona ściśle związana z fabułą książki.

Akcja powieści toczy się na Pyrrusie (nomen omen), planecie skrajnie nieprzyjaznej ludziom. Zostaje ona skolonizowana przez Ziemian ze względu na łatwą dostępność rzadko spotykanych minerałów, eksploatowanych w kopalniach położonych w bezpośredniej bliskości ludzkich osad. Od samego początku koloniści muszą zmagać się z bardzo niekorzystnymi warunkami pogodowymi (ekstremalnie duża dobowa rozpiętość temperatur), oraz z wrogo nastawioną, wyspecjalizowaną w drapieżnym trybie życia zarówno fauną jak i florą. Dodatkowo sytuację ludzi utrudnia dwukrotnie większe ciążenie niż to, do którego organizm człowieka jest przystosowany. Wraz z upływem lat sytuacja kolonistów, zamiast stabilizować się, ulega pogorszeniu. Populacja ludzi maleje, pomimo ich coraz większej siły i sprawności fizycznej, oraz powszechnej, perfekcyjnej umiejętności władania bronią.

Głównym bohaterem nie jest jednak nikt z Pyrrusan. Osobą tą staje się zawodowy hazardzista Jason dinAlt, dodatkowo obdarzony pewnymi mocami psionicznymi, w dużej mierze ułatwiającymi (a raczej zapewniającymi mu) ciągłe wygrywanie. Jason otrzymuje propozycję nie do odrzucenia – w zamian za zwycięstwo w jednej tylko grze (za pieniądze otrzymane od wysłannika Pyrrusan) będzie mógł zatrzymać sobie całą nadwyżkę wygranej, poza granicą ustalonej kwoty. A gra idzie o naprawdę olbrzymie pieniądze, takie które umożliwią szczęśliwemu zwycięzcy bajecznie bogatą egzystencję do końca życia. Któż odrzuciłby taką propozycję? Tym bardziej będąc świadomym swoich specjalnych umiejętności?

Gra w kasynie staje się wstępem do dużo poważniejszej rozgrywki. Gry o możliwość przetrwania całego narodu Pyrrusan. Z mętnych raczej pobudek nasz hazardzista postanawia poznać planetę swoich nowych sprzymierzeńców. Trafia w sam środek niekończącej się wojny, toczonej pomiędzy garstką pozostałych przy życiu kolonistów Pyrrusa, a - zdawałoby się – całą planetą. Dalszy ciąg fabuły to w zasadzie rozwiązywanie zagadki, proces docierania do prawdy: dlaczego planeta wypowiedziała wojnę Pyrrusanom dopiero po latach w miarę spokojnego pobytu? Dlaczego istnieją, poza jedynym miastem Pyrrusa, osiedla innych ludzi, którzy – jak się wydaje – świetnie zasymilowali się z miejscową przyrodą? Oczywiście w rozwiązaniu zagadki główną rolę odegra skromny szuler Jason dinAlt. Jako człowiek z zewnątrz, ze świeżym spojrzeniem i brakiem emocjonalnego zaangażowania w miejscowe problemy, będzie w stanie dociągnąć historię do lepszego lub gorszego rozwiązania. Przy okazji autor postawi kilka pytań o samą naturę człowieka. Jednym z ważniejszych i ciekawszych będzie zagadnienie, czy człowiek po przekroczeniu pewnej granicy swojej agresji będzie w stanie wrócić do pokojowego trybu życia, podporządkować się zasadom przyjaznego społecznego współżycia. Czy nie jest czasem tak, że zabijanie w którymś momencie staje się przyjemnością dla samego procesu zabijania, wykraczając poza ramy konieczności?

Książka nie jest raczej zbyt mądra ani tym bardziej skomplikowana, nie jest to literatura wymagająca od czytelnika dużego skupienia. Przedstawiona fabuła jest jednak logiczna i nie razi nadmiernym wydumaniem. Pomimo mankamentów w postaci sporej liczby uproszczeń, zupełnej powierzchowności, płaskości przedstawianych postaci, całość czyta się bardzo szybko i – o dziwo! – z dużą przyjemnością. Zwróciłbym szczególną uwagę na elementy batalistycznej science fiction, które są tutaj zrealizowane co najmniej dobrze. Sceny akcji bojowych, epizody walki, przypominają szybkie filmy z udziałem grupy wyszkolonych, twardych komandosów. Wyraźne przerysowanie wielu elementów fabuły jest tutaj jak najbardziej na miejscu, Harry Harrison stworzył na tyle prawdopodobny, choć oczywiście dziwny świat, że mógł się pokusić o umieszczenie w nim równie ryzykownych i brawurowych wydarzeń. Całość wyszła książce na dobre i mogłaby posłużyć za scenariusz dla widowiskowego filmu.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1078
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: