Dodany: 19.01.2015 10:16|Autor: Martyna_1990

Czarownik i zagubieni...


Po wielu fascynacjach nowościami i bestsellerami najnowszej literatury, postanowiłam wrócić do klasyki. Pierwszym napotkanym przeze mnie na półce z książkami tekstem była "Burza" autorstwa Williama Szekspira.

"Burza" to ostatni utwór angielskiego poety. To też, jak wspomina Przemysław Mroczkowski*, pożegnanie poety. Szekspir kończy swoją wielką przygodę tworząc dzieło, w którym podsumowuje wszystkie dokonania. Utwór, gdzie w epilogu żegna się ze sceną, z samym faktem tworzenia. Trudno więc dziwić się, że jest to dzieło wyjątkowe. Charakterystyczni są także jego bohaterowie. Część źródeł donosi, iż fabuła tego dramatu, jej forma, nawiązuje do wydarzenia, które rozegrało się za życia autora, a mianowicie do zatonięcia statku kolonizatorów angielskich. Wielu badaczy uważa, że pewne wątki, jak również – co ważne – kilkoro bohaterów upodabnia "Burzę" do sztuki Jakuba Ayrera. W "Die schore Sidea" opisał on historię czarownika, który żyje na wygnaniu wraz z córką. Ma także do dyspozycji ducha – niewolnika. W dalszym ciągu utworu akcja rozgrywa się niemal identycznie jak w dramacie Szekspira.

"Burza" zadziwia mnogością nierealnych, fantastycznych elementów, które autor zręcznie wplata w, z pozoru zupełnie możliwą w rzeczywistości, historię starszego uczonego – Prospera, który wygnany z ojczystego Mediolanu, musi uchodzić wraz z małą córeczką. Trafia na tajemniczą, lecz całkiem realną wyspę, gdzie rozpoczyna nowe, inne od dotychczasowego, życie. Akcja dramatu wydaje się jak najbardziej prawdopodobna aż do nocy, kiedy okręt Antonia – okrutnego brata uczonego, zaangażowanego w spisek – przepływa w pobliżu schronienia Prospera. Ów moment staje się początkiem przemian. Wprowadza bowiem do dramatu magię…

Punkt graniczny – magicznie wywołana przez uczonego i czarownika burza – powoduje zatonięcie statku Antonia, zaś jego samego oraz całą załogę zmusza do szukania pomocy na wyspie. Fantastyczny niewolnik Prospera – Ariel otrzymuje zadanie celowego utrudniania nowo przybyłym odpoczynku, wyszukiwania pożywienia i wszelkich innych niezbędnych do przetrwania rzeczy. Jedynym wyjątkiem jest Fernando, syn Alonsa – władcy Neapolu. Nie przebywa on z rozbitkami. Czarodziej wyznaczył mu pewne zadanie, którego młody królewicz nie jest świadomy. Celem Prospera jest połączenie uczuciem Fernanda i nastoletniej Mirandy. To pozwoliłoby wygnanemu księciu Mediolanu na powrót do ojczyzny, odzyskanie należnego mu miejsca na tronie oraz, raczej pośrednio, uszczęśliwienie i dobre wydanie za mąż córki.

Szekspir wprowadza do utworu mnogość elementów nierealnych. Zabieg taki zapewnia większe zainteresowanie czytelników, spragnionych innowacji, tworów, jakich nie spotkają w życiu codziennym. Pojawia się wspomniany już Ariel – duszek, którego Prospero uwolnił z sideł czarownicy, Kaliban – syn dotychczasowej władczyni wyspy, zamordowanej przez Prospera, niewolnik czarodzieja oraz wiele innych, niemających imion duchów i stworów, podległych całkowicie władcy wyspy. Tworzą one niesamowitą, nierzeczywistą atmosferę utworu, zaskakując czytelnika i pozwalając mu oderwać się od codzienności.

Czytając opinie i recenzje dotyczące "Burzy" można zetknąć się ze zdaniem, iż w postaci Prospera zawarł Szekspir obraz samego siebie. Łatwo odnieść takie wrażenie, wiedząc, że "Burza" to pożegnanie poety. Osobą wypowiadającą przesłanie – pożegnanie dotychczas posiadanej mocy magicznej (podobne do porzucenia magii stwarzania nowego świata piórem) – jest właśnie wygnany książę Mediolanu. Prawdopodobne więc staje się założenie, iż Prospero to w istocie sam dramaturg. Z łatwością można zauważyć wspomniane podobieństwo. Obaj mają władzę nad światem – Szekspir kształtuje świat utworu, Prospero "układa" rzeczywistość wyspy tak, aby wypłynęły z tego korzyści dla niego, jego córki i w konsekwencji dla innych osób.

Autor tak ukształtował rzeczywistość sztuki, że mamy wrażenie uczestnictwa w przedstawieniu. I nie chodzi tutaj o fakt, iż "Burza" jest dramatem, więc przystosowana została do wystawiania na scenie. Zastosował zasadę trzech jedności. Wydarzenia rozgrywają się w ciągu kilku godzin. Wątek wygnania opowiadany jest przez Prospera. Miejscem akcji są wyspa i oblewające ją morze, na którym dochodzi do katastrofy statku. Taka konstrukcja utworu podsuwa stwierdzenie, iż cały świat to tylko przedstawienie. Spektakl, który rozgrywa się przez całe nasze życie. Reżyserami jesteśmy my sami albo ktoś znajdujący się nad nami – ktoś ważniejszy – Bóg. W "Burzy" reżyserem jest Prospero. To on "układa" cały scenariusz, od przybycia rozbitków aż do spotkania z bratem i resztą załogi statku. Wszyscy uczestnicy zdarzeń – bohaterowie – to aktorzy odgrywający swoje role w "teatrze życia". Nie znają swoich losów, nie wiedzą, co się stanie. W tym świecie – świecie "Burzy" – tę wiedzę ma tylko Czarodziej. W tak wykreowanej rzeczywistości bohaterowie często mają problemy z identyfikacją samych siebie i współtowarzyszy. Należy zauważyć, że Prospero jest różnie postrzegany przez ludzi. Dla Mirandy to ojciec, natomiast dla Antonia – jego brata – wygnany, ale prawowity król Mediolanu. Powoduje to swego rodzaju zagubienie, poczucie niepewności – potęgowane przez symboliczny wydźwięk słowa "wyspa".

Reasumując rozważania na temat "Burzy" Williama Szekspira, można stwierdzić, iż ważnymi problemami, na które należy zwrócić uwagę przy próbie zrozumienia dramatu oraz pojawiających się w nim postaci, są zagubienie i zniewolenie. Bohaterowie utworu są osobami bardzo skomplikowanymi.

Na główny plan wysuwa się Prospero – jako wódz, zarządzający akcją, stojący ponad innymi. Reszta to jego podwładni, w większym lub mniejszym stopniu od niego zależni. W obliczu zagubienia na wyspie, które obejmuje wszystkich bohaterów, tylko Prospero umie zaprowadzić porządek i zapanować nad wszystkimi. Autor w tej postaci przedstawił samego siebie, rządzącego światem swoich utworów i bohaterów, a na końcu drogi łamiącego różdżkę swego dramaturgicznego talentu i wracającego do własnego królestwa, co kończy ważny i owocny okres jego życia. Szekspir poruszył w utworze wiele problemów, które nurtują całą ludzkość, ale pokazał także, że wszystkie one mogą być wybaczone, a życie może toczyć się w spokoju dalej.


---
* Zob.: Przemysław Mroczkowski, "Historia literatury angielskiej", wyd. Ossolineum, 1999, s. 154.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2001
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: